Siemanko!;*
Wczoraj wieczorem kładąc się spać postanowiłam, że dzisiaj rano znowu pójdę pobiegać:D Niestety po przebudzeniu o 7 rozczarował mnie deszcz, byłam zawiedziona..W sumie miałam ochotę wyjść :P
Po obiedzie czułam się tak objedzona przygotowanym przez moją siostrę: pierś z kurczaka z miodem, cytryną i sezamem do tego makaron ryżowy i brokuły + zalewajka (w sumie nie zjadłam bardzo dużo, ale wypiłam wcześniej szklankę wody).
Aby spalić ten obiad wyszłam przejechać się na nowym rowerze mojej mamy.
Nikt nie chciał ze mną jechać, bo uważali że będzie padać. Jak już maiłam wracać do domu, moja mama się skusiła na przejażdżkę i w końcu nie było nas ponad godzinę, a deszcz nas nie dogonił :D
Weszłam do domu, usiadłam na kanapie, włączyłam telewizor i pomyślałam:
"Nie pada, więc w sumie mam ochotę pobiegać" i wyszłam, ale po 5 minutach się rozpadało i wróciłam do domu. Ale i tak trochę się poruszałam :)
Zrobiłam parę ćwiczonek na nogi, brzuszki i trening z Mel B.
Lepiej ćwiczyć wszystko po kolei, razem ok. 1h, czy robić sobie przerwy między ćwiczeniami? np. Rano brzuszki, po południu nogi, wieczorem trening+stepper?:)