Mam remont w domu, więc nie mogę ćwiczyć..jedyne co mi zostaje to bieganie.. byłam 2 tyg. temu 3 razy, ale musiałam przerwać na tydzień, a teraz znowu mi się nie chce.. jeszcze gdybym miała z kim, kiedyś biegałam z moją sis, ale teraz nie może bo ma problemy z kolanami..
Ś: placuszki ze skrobi kukurydzianej + zielona herbata
IIŚ: sałatka z pomidorem, ogórkiem, kukurydzą (zrobiłam sobie wieczorem w domu, ale jakoś się nie najadłam nią)
*1 lekcję później zjadłam jabłko i potem jeszcze po kolejnej banana (można jeść chyba owoce pomiędzy większymi posiłkami, prawda? Czy trzeba się tak najeść o danej godzinie żeby niczego przez kolejne 3h nie jeść?)
O:ogórkowa + sałata z ryżem, kurczakiem i warzywami z patelni + garść orzechów + czerwona herba
K:pewnie kanapka.. właśnie nie wiem co najlepiej jeść na kolację. Coś lekkiego? Jogurt?
Ale może nic nie zjem, bo teraz się tak objadłam tym obiadem, że może nie będę głodna :)
Wiecie co moje drogie? Biorę do szkoły 1 litr wody i popijam ją sobie, ale mój pęcherz jest chyba słaby, bo muszę na każdej przerwie latać do kibla!!! Moja koleżanka pije więcej niż ja i jak raz pójdzie w szkole to jest i tak dobrze..
Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam same dobre rzeczy :)
Np. Czarną czekoladę z 70% kakao i będę dziennie jadła 2 kostki, bo podobno dobrze jeść podczas diety :P
I tak nie mogę się ruszyć, ale pączka nie jem :P..