Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem jaka jestem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32208
Komentarzy: 478
Założony: 21 czerwca 2012
Ostatni wpis: 25 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Halva

kobieta, 45 lat, Olkusz

166 cm, 64.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2012 , Komentarze (6)

..bolą mnie nóżki jak diabli..
Ale to nie po wczorajszych zajęciach a po moim dzisiejszym bieganiu po Sosnowcu...
Pojechałam busem no i trzeba było znaleźć tego lekarza...a każdy inną drogę pokazuje i w rezultacie zamiast 3,5 km w jedna stronę ( na piechotę) zrobiłam chyba z 10...z powrotem juz taka głupia nie byłam,,,szłam główną drogą.
No ale jak dotarłam do mojego miasteczka to z miasta na nogach tez na osiedle...i kolejne kilka km.
No z 15 jak nic a nawet więcej dzisiaj przetuptałam..
Niestety pan doktor nic nowego nie powiedział...na to nie ma rady-to jest obrzęk limfatyczny i oni nie potrafią nic z tym, zrobić...bardzo ciężko jest znaleźć jego przyczynę i czasami jak sie niespodziewanie pojawia tak też potrafi niespodziewanie minąć.
Mam tylko chodzić w podkolanówkach uciskowych i jakieś tabletki i tyle..
Teraz zaraz idę poleżeć w wannie...tylko zobaczę co u was.

18 lipca 2012 , Komentarze (8)

..i właśnie tego mi trzeba było.
Poszłam wreszcie ze znajomą na fitness zobaczyć jak tutaj wyglądają te zajęcia i powiem wam ,że jak dla mnie to fajnie ta kobietka prowadzi.
Nie ma monotonii a wycisk daje taki,że mogę koszulkę wykręcać.
Myślę,że zdecyduję się chodzić raz w tygodniu, bo niestety więcej nie będę miała czasu...ale dobre i to.

Poważne zmiany trzeba wprowadzić do tego życia.
Kolor włosów już zmieniłam!!!
Mój syn doszedł do wniosku,że teraz to jestem wiewiórka -ale taka ładna wiewiórka.
A mój mąż...cóż -kiedy wybierałam farbę w sklepie to kręcił nosem-a teraz jest zachwycony.
A inne zmiany...
-fitness raz w tygodniu
-słodycze tylko od święta
-min. godzina na zabawę z dzieciakami dziennie
-zero jedzenia po 19-tej

Zastanawiam się też czy nie znaleźć jakiejś dodatkowej pracy na weekendy...
Przydałoby się trochę więcej grosza ..ale z drugiej strony jak pomyślę ,że będę miała jeszcze mniej czasu dla chłopców...
Sama nie wiem co robić...

Wczoraj zjadłam:
2 jaja na miękko + 1/2 kajzerki
2 ziemniaki+plaster szynki z pieca+mizeria
1 banan
1 kanapka z sałatą+pomidor+wędlina
4 pralinki!!!!

A dzisiaj:
1 banan
filiżanka sałatki ( kurczak+winogrona+orzechy włoskie)
bułeczka owsiana z żurawiną
mini kajzerka+jogurt malinowy
2 łyżki ryżu +plaster szynki w sosie+sałata ze śmietaną
7 śliwek
10 winogron


Aha w niedzielę idę na 18-tkę siostrzenicy męża...Kupiłam jej srebrną bransoletkę z kryształkami Swarowskiego i do kompletu takie same kolczyki-mam nadzieję ,że się jej spodoba.

Jutro wizyta u lekarza w Sosnowcu-ciekawa jestem co mi powie na ta moja nogę...

a teraz uciekam do wanny -woda się nalała a ja cała się kleje po tych zajęciach...
Buziaczki



15 lipca 2012 , Komentarze (8)

...mój synuś wraca dzisiaj od dziadków...stęskniłam się za nim ale jak sobie pomyślę,że znowu zaczną się wojny i wrzaski w domu,,brrr.
Jestem po śniadanku i piję sobie kawusię...
Mąż w pracy więc zamierzam wyrwać się do koleżanki na 2 kawę...tylko czekam aż młody wstanie.
Nie wiem jak u was ale u mnie jak na chwilę obecną świeci sobie delikatnie słoneczko.
Dzisiaj niedziela więc tradycyjnie powinien być rosół ale szczerze mówiąc mam go powyżej uszu i wczoraj ugotowałam gar kalafiorowej.
Więc dzisiaj będzie kalafiorowa i pieczeń z szynki.

Wracając do mojego wymarzonego autka to chciałam zapytać który piękniejszy, chodzi mi o kolor
Tamten zielony czy ten
no i nie mogę wgrać zdjęcia???
Ale jeśli ktoś chce to niech sobie zobaczy tu


ciekawe co się dzieje,że tych zdjęć się ostatnio wgrywać nie da...

i jeszcze jedno choć pewnie też zdjęcie nie wejdzie....chcę sobie zmienić kolor włosków-farba już od 3 tygodni w szafce stoi co wy na taki kolor
oczywiście tez się nie da wgrać fotki...ten kolorek to z L'preal feria Preference-PURE PAPRIKA

Co wczoraj zjadłam:
kajzerka z pomidorem
1/3 ananasa
miseczka zupy kalafiorowej (niezabielanej)
1 ziemniak+kotlet mielony+mizeria
4 ogórki konserwowe.

A menu na dzisiaj to:
kajzerka+łyżeczka majonezu(zamiast masła)+1/ pomidora
1/3 ananasa
zupa kalafiorowa
1 ziemniak+plaster pieczeni+warzywa z patelni
4 śliwki
kanapka z pomidorem


Pozdrawiam i milutkiej niedzieli.

14 lipca 2012 , Komentarze (1)

..własnie taka jak jest dzisiaj u nas...jest słonecznie ale nie upalnie.
Tak mogłoby być przez całe lato.

14 lipca 2012 , Komentarze (4)

No i to mi się podoba.
Codziennie niewielki spadek wagi...kolej ny wzrost przewiduję ok.30-go lipca przed @ ale ma to być tylko chwilowy wzrost( a najlepiej gdyby go wcale nie było)
Jestem już po śniadaniu :kajzerka z pomidorem..teraz idę wypić kawkę i do sprzątania czas ruszyć...
Pogoda się trochę popsuła ale mam nadzieję,że niedługo się poprawi-nie musi być takich upałów ale ,żeby to słoneczko się pokazywało i żeby nie padało-bo ja pogodynka jestem i jak jest tak pochmurno to spać mi się chce i głowa boli...
Pozdrawiam i udanego weekendu dla wszystkich.

13 lipca 2012 , Komentarze (14)

Powoli do celu..tak sobie pomyślałam rano kiedy zobaczyłam -0,2kg mniej na wadze...i byłam z tego powodu bardzo zadowolona...
do czasu!!!
Mąż znowu dał mi do zrozumienia,że jestem dla niego gruba.
Ja przestałam podejmować ten temat, bo doszłam do wniosku,że nie jestem jakieś monstrum żeby tak ciągle narzekać.
Po prostu chciałabym zgubić tu i ówdzie kilka cm i kilka kilogramów, bo nie czuję się w obecnym ciele i obecnym rozmiarze zbyt komfortowo.
On do niedawna też mówił ,że wcale nie jestem taka gruba jak mi sie wydaje...ale sama już nie wiem.
Wieczorem po kolacji nałożyłam młodemu obiecanego loda a ,że lubię lody to sobie też nałożyłam (porcja wielkości 1 gałki)-no i się zaczęło...

"Musiałaś sobie te lody nałożyć?, czy faktycznie tak strasznie ci się ich chce, że musisz je jeść?,
dupa ci będzie rosła zamiast maleć !!"
-to wszystko WYKRZYCZAŁ mi mój mąż.

Wstałam i wywaliłam te lody do kibla.
Nalałam sobie wody do wanny i poszłam sobie popłakać...jest mi tak potwornie przykro,że szkoda gadać...a łzy same cisną sie do oczu..
Coś jest nie tak.
Wcześniej nie było dnia żeby poszedł spać bez "dobierania" się do mnie...
Od jakiegoś czasu jest ciągle zmęczony, chce mu się spać, głowa go boli...i te ciągłe docinki odnośnie mojej wagi (choć bywało,że byłam grubsza i nic nie mówił)
Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć...???

Spokojnej nocy życzę wszystkim

13 lipca 2012 , Komentarze (6)


Właśnie w tej sprawie byliśmy wczoraj w Częstochowie...
No i teraz mam mętlik w głowie...
Kurcze już od roku o nim marzę i myślimy o nim ale kurcze drogie to trochę i kredyt trzeba by wziąć.
Miłego dnia.

12 lipca 2012 , Komentarze (4)

...mam na myśli tę rozmowę o pracę.
Chyba po prostu muszę znaleźć coś dodatkowego żeby podreperować budżet..
Już po obiadku i zmykam, bo jak tylko mąż wróci z pracy to jedziemy do Częstochowy...mam nadzieję,że tam nasze sprawy pójdą lepiej.
Buziaki

12 lipca 2012 , Komentarze (4)

..tylko kilka słów.
Moja waga wysłuchała mojej prośby i jest poniżej 65
64,9kg
Teraz jem śniadanko, robię obiad dla męża(mielone) i szykuję się do rozmowy.
Reszta jutro.
Pozdrawiam

11 lipca 2012 , Komentarze (6)

Kurczaki brakuje mi czasu.
A dzisiaj zaspałam do pracy.
Wstałam ( mąż mnie obudził telefonem) o 7:30 a pacjenci na 8:00.
Wskoczyłam w ciuchy i biegiem na busa.
Byłam w gabinecie o 8:05.
Oczywiście moja szefowa też się spóźniła, była o 8:30 -ale u niej to normalka.
Jak pracuje tu 3 lata tak jeszcze nigdy sie nie zdarzyło żeby pacjent nie musiała na nią czekać.
I to mnie wnerwia i ten bałagan który robi..
Człowiekiem ogólnie rzecz biorąc jest dobrym ale organizacji i samodyscypliny zero!!!
No i jutro jadę do Dąbrowy G. na rozmowę o pracę.
Zobaczymy jakie zaproponują mi warunki....

Jeśli chodzi o moją dietę-staram się jeść często i malutkie porcje..jutro ważenie-chciałabym chociaż to 65.

Dzieci nie mamy w domu to może trochę kalorii uda mi się dzisiaj spalić z mężem

MIŁEJ NOCKI