Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zamężną mamą trójki dzieci. Lubię sport. Zawsze pomagał mi on w utrzymaniu prawidłowej wagi. Niestety od 4 lat mam z tym duzy problem. Nie lubię siebie z tą wagą i podejmuję kolejną próbę odchudzenia się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 76264
Komentarzy: 1328
Założony: 18 lipca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ankrzys

kobieta, 48 lat, Częstochowa

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powolutku do celu- 58 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2014 , Komentarze (6)

Do swoich wysiłków dodaje dzisiejsze 60 min orbitreka, i dietę . Zobaczymy w piątek jakie to przyniesie efekty. Wcześniej czy później muszą efekty przyjść. Poczekam....poczekam aktywnie, na spacerze, na rowerze, na orbim. czas szybciej minie jak się czymś zajmę, no i kcal co nieco się spali.

Dzisiaj słyszałam w pracy o motywacji pewnej pani do schudnięcia, jak oglądała film o osobach bardzo otyłych, które doprowadziły się doo stanu szczupłych osób fit. Ona pomyślała wtedy, że jak takim osobom się udaje, to czemu nie jej i tak schudła już 13 kg.

Ale samo się nie zrobiło, Pani trzyma się diety od dietetyka i chodzi codziennie na siłownie i ćwiczy po godz lub półtora. Da się???? DA!!!!

Dziewczyny ! Do roboty!!!! Ćwiczyć, skakać i trzymać się diety! Będziemy szczupłe już niedługo!!! Nie leniuchować! Brać się do roboty i to już!!!

18 marca 2014 , Komentarze (6)

Dzisiaj 23 dzień kolejnego etapu starań o lepszą mnie. W niedziele padał cały dzień deszcz i nie zaliczyłam niedzielnego treningu NW. W zamian 45 min ćwiczyłam na orbitreku. Tak jak pisałam wcześniej w niedzielę miałam gości na urodzinach męża. Chcąc nie chcąc wpadło do brzucha trochę pyszności. Ale w sumie nie miałam ochoty w tym dniu walczyć z pokusami. Starałam się przygotować sensowne potrawy, tak, żebym nie szalała z jedzeniem. Oczywiście tort też wpadł, ale tak miało być. Kolejne, planowane większe posiłki będą dopiero na Święta i też mam nadzieję, że uda mi się to zrobić z głową. Po za tym nie mam zamiaru zawracać z tak obranej drogi. Chcę być szczupła i dopnę tego. Zrealizuje swój cel. Pewnie długo to jeszcze potrwa, ale mam nadzieję, że się uda. Dzisiaj powinnam zgodnie z planem zaliczyć poranny NW, ale nie miałam czasu. W zamian ćwiczyłam 60 min na orbitreku. Liczy się systematyka, konsekwencja i każda forma ruchu. Będę super wysportowaną, szczupła laską! Musze być tylko konsekwentna i wytrwała. Sukces coraz bliżej!

15 marca 2014 , Komentarze (12)

Zaliczyłam dziś o poranku 9 km NW. Po 2 km zaczął padać deszcz, ale stwierdziłam: w końcu po co mam na sobie takie wypasione ciuchy? Membrany, super tkaniny, oddychają, ogrzewają, chłodzą, masują i nie wiem co jeszcze- to nie warto zawracać, trzeba iść dalej. Wyzwanie to wyzwanie- i tak dobrnęłam do 9 km. Resztę dnia spędzam na pieczeniu tortu i szykowaniu innych pyszności. Jutro przychodzą goście na urodziny męża. Mam nadziiję, że wszystko zjedzą a resztę mam zamiar rozdać.

Dietkę nadal trzymam, mam nadzieje, że woda wreszcie ze mnie zejdzie a waga pokaże właściwy optymistyczny pomiar

14 marca 2014 , Komentarze (6)

Niestety ta głupia franca pokazała mi rano wzrost. Ale co się dziwić, nawet moje mocno rozbite szpilki były dzisiaj ciasne, taka jestem spuchnięta. @ daje się we znaki. Całle szczęście, że nie chce mi się więcej żreć przez ten okres. Nie dam się jej! Wredna małpa! Dalej na złość jej będę trzymać dietę i ćwiczyć. Mam w końcu swoje cele:

- szczupła sylwetka

- wygrana w Jurajskim Pucharze NW

- wygrana, albo chociaż zaliczony półmaraton NW

- zdrowie i doobry humor

w przyszłym tygodniu, woda ze mnie zejdzie, hormony się unormują, a waga pokaże efekt po 2 tygodniach- dopiero będzie się z czego cieszyć

13 marca 2014 , Komentarze (5)

Tak, dietkuję i staram się jak mogę by dotrzeć do celu. Dziś rano zaliczyła 5,5 km NW. A po południu zamiast wozić dzieci samochodem na lekcję niemieckiego, postanowiłam wozić je, a w zasadzie towarzyszyć w drodze rowerem. I tak zaliczyłam 18 km rowerkiem. Droga na lekcję to tylko 3 km, ale zważywszy, że trzeba było jechać z pierwszym i wrócić, potem z drugim i wrócić z pierwszym, następnie jechać po drugiego i z nim wrócić. Czyli 6 x po 3 km. Było fajnie, ale teraz spać mi się chce, bo ciśnienie mi spadło. Takim sposobem wg endomondo spaliłam łącznie 729 kcal. Są szanse albo tylko wiara, że uda się wreszcie schudnąć. Niestety dostałam wczoraj @ i obawiam się, że przy jutrzejszym ważeniu moja waga pokaże raczej wzrost a nie spadek. Mam nadzieję, że jednak pokaże choć minimalny spadek, żebym się nie zniechęciła!

No bo to by już było chamstwo ze strony wagi, że przy diecie 1000 kcal i takiej aktywności waga pokazalaby mi, że ma gdzieś moje starania. prawda? Ale nie dam się, nawet gdyby, to w przyszłym tygodniu w nagrodę pokaże - 2 kg, jak woda ze mnie zejdzie. Ni3ch moc i dobre nastawienie mnie nie opuszcza!

11 marca 2014 , Komentarze (5)

Dzisiaj piękna wiosna za oknem. Aż chce się żyć i działać. Dzisiaj mija 16 dzień dietki i starań o lepszą siebie. Trzymam się nieźle. Po 14 dniach spadek wagi - 2,3 kg. Może być. W niedzielę zaliczyłam 9 km NW- było super, bez pseudo znawców.

Wczorajszy dzień był pod znakiem sensacji żołądkowych, a że nic ze zjedzonego rano posiłku się nie utrzymało, to wieczorem żywiłam się słonymi paluszkami. Musiałam jakoś powstrzymać mdłości i sensacje. Dzisiaj już lepiej, więc jem zgodnie z planem. Rano miałam do załatwienia sprawy urzędowe, więc  NW nie było, ale w zamian po południu, 20 min spaceru, 6 km przejażdżki rowerowej i 60 min jazdy na orbitreku. Trzeba łapać formę i chudnąć, chudnąć , chudnąć. Jutro może basen, albo rower? No i dieta oczywiście.

A, postanowiłam, że wezmę w tym roku udział w półmaratonie NW, jest już w maju, ale dam radę się przygotować. Zaliczyłam już cały maraton, to to nie będzie  problem, w końcu to tylko 21 km z groszami. Uwielbiam wyzwania.

No dziewczynki- Walczymy!!!!!

8 marca 2014 , Komentarze (12)

Rano zastanawiałam się nad tym czy aby na pewno włożyć legginsy do biegania na mój trening? Nurtowało mnie pytanie czy aby powinnam? No..podjęłam decyzję , że jednak tak w końcu teraz jak jest jeszcze chłodno wskakuje w nie , bo są przystosowane do tych temperatur, bo sa wygodne i chyba całkiem dobrze w nich wyglądam. Stwierdziłam, że z butami sportowymi będą się lepiej prezentować...

Uszłam może z 300 m zatrzymał się koło mnie samochód, a pan w nim siedzący zaczął coś do mnie mówić... wyjęłam słuchawki i patrzę wyczekująco o co Panu chodzi:

- Jak tak Pani będzie chodzić to nic Pani nie da...Źle Pani chodzi...

- Proszę jechać dalej - odpowiedziałam grzecznie

- Musi Pani bardziej stukać kijkami i z przodu te kijki...

- Proszę jechać dalej, na pewno się Pan spieszy- odpowiedziałam grzecznie, nie chcąc dyskutować z Panem na temat jak powinnam a jak nie powinnam chodzić ( kogo jak kogo trzeba uczyć? Pomyślałam)

- Ale źle Pani chodzi, mówię Pani..

Kolejny raz pokazałam Panu żeby już pojechał, wskazał ręką kierunek..

Na to wszystko, Pan rzekł:

- Pani jest chora psychicznie!!! Ja Pani chcę pomóc a Pani mnie nie chce słuchać!!!

No cóż, Pan odjechał, wymachiwał jeszcze wściekły rękami w tym samochodzie, a ja poszłam dalej, zaliczając sobotnio poranny trening NW, bez umiejętności chodzenia z kijami. Ciekawe czemu na zawodach jeszcze mnie nie zdyskwalifikowali? A robią tak!

Cóż mówić dalej? Zepsuł mi gościu całą frajdę z tego spaceru- Niezły Dzień Kobiet

Tak czy inaczej trening zaliczony, ciałko się rozgrzało, rozruszało i spaliło trochę kalorii.

Dietę nadal trzymam idealnie! Sama nie wiem jak ja to robię? Może dorosłam do tego, żeby zmienić siebie i swoje życie? Jestem z siebie dumna, dziś to już 13 dzień! Waga spada. Od zeszłego piątku -1,2 kg. Wagę po 14 dniach ścisłej diety podam w poniedziałek, bo dietkuje od poniedziałku.

Chciałam znaleźć w internecie jakąś motywującą fotkę, żeby ją wkleić, ale w zasadzie żadna nie przedstawiała moich wyobrażeń o sobie jak szczupłej. Może powinnam dać zdjęcie sprzed lat? Tamte dziewczyny albo za chude, albo za bardzo umięśnione, albo miały inną budowę niż ja, albo były to baaardzo młode dziewczyny. Doszłam do wniosku, że po prostu musze sama zwizualizować swoje wyobrażenia i na początku czerwca wrzucić je do sieci, żeby takie dziewczyny jak my miały na kim się wzorować. Chce wygrać, chcę być wzorem, chcę być szczupła i zrobię to!!!!



6 marca 2014 , Komentarze (9)

Nie wiem skąd mam ta siłę i energię, ale niech mnie nie opuszcza. Dziś 11 dzień ścisłej diety, ćwiczeń, dobrego humoru, energii i pozytywnych myśli.

Dieta trzymana ściśle zgodnie z planem.

Dziś nie zrobiłam porannego treningu NW, bo nie miałam rano czasu. W zamian ( wiedząc, że dziś nici z treningu) zaliczyłam wczoraj wieczorem50 min orbitreka. Trzeba podtrzymywać swoją aktywność, tzn min 3 razy w tygodniu po 50 min.

Jak na razie to trzeci tydzień planu się trzymam, a w zasadzie normę przekraczam.

Waga powoli spada, teraz się uda! Będę szczupła, odmłodzona i zdrowa!

Do wyjazdu na koncert z córką , a może bardziej do moich urodzin zostało 86 -90 dni. Czas upływa, nie ma co sprawy odkładać na później tylko działać, działać i nie zbaczać z tak obranej drogi.

Może jeszcze dzisiaj wskoczę na orbiego? Jutro ważenie, będzie trochę przyjemności z oglądania wskaźnika: coraz mniej, coraz mniej, coraz mniej....65kg. I tego się będę trzymać.

3 marca 2014 , Komentarze (10)

Dziękuję Wam serdecznie za doping. Same wiecie jak jest on potrzebny.

Dziś się zważyłam po równych 7 dniach diety. Efekt- -1,4 kg. Suuper. Wreszcie coś się dzieje pozytywnego.

Od rana utrzymuję dietkę i jest mi z tym dobrze. Byle tak dalej. Jutro planowane kijki.

Kupiłam wczoraj używaną grę na X-BOX 360 - ZUMBA. Mam nadzieję dzisiaj wypróbować, ale jeszcze muszę zawieź syna na Break Dance i wrócić z nim. Ale potem spróbuję swoich sił. Nie mam czasu na zajęcia zorganizowane ( tzn są w godzinach w których zajmuję się dziećmi), więc pobawię się z córką w domu przed telewizorem. Zobaczymy kto ma więcej energii i zdolności. Mam nadzieję, że to będzie niezła zabawa.

Edit:

Spróbowałam potańczyć- Ale frajda!! Upociłam się okrutnie. A myślałam , że mam kondycje i że dobrze tańczę. Hi,hi,hi.. Spokojnie, spokojnie, ja jeszcze mojej córce i jej koleżankom pokaże jak zumbuje mamuśka



2 marca 2014 , Komentarze (7)

Mija właśnie 7 dzień moich starań ( na serio) o szczupłą sylwetkę.

Przez siedem pełnych dni i nocy zachowywałam się idealnie jak przystało na osobę dbającą o szczupłą sylwetkę, zdrowie i urodę.

Dieta trzymana ściśle wg zaleceń, gramatury.

Tłusty czwartek okazał się chudziutki bez jakichkolwiek ustępstw.

Dużo wypitej wody.

Zero alkoholu.

4 treningi nordic walking- łącznie spalonych 1800 kcal. wg endomondo

Jestem z siebie bardzo dumna i zadowolona. Będę szczupła, zdrowa i szczęśliwa!

Jutro zaczynam kolejny tydzień życia Nowej MNIE- szczupłej, zdrowej i szczęśliwej.

Jestem Wspaniała!