Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zamężną mamą trójki dzieci. Lubię sport. Zawsze pomagał mi on w utrzymaniu prawidłowej wagi. Niestety od 4 lat mam z tym duzy problem. Nie lubię siebie z tą wagą i podejmuję kolejną próbę odchudzenia się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 76219
Komentarzy: 1328
Założony: 18 lipca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ankrzys

kobieta, 48 lat, Częstochowa

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powolutku do celu- 58 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Przygotowania, wysiłek- to się opłacało! Tak jak kiedyś pisałam- dzisiaj rozpoczęłam sezon 2014 roku w NW. I.... opłacało się przygotowywać

I co Wy na to? Było bardzo ciężko, dużo pod górę, tempo i początek sezonu wystartował! Ale super. Olsztyn na chyba najtrudniejszy z zawodów tego turnieju, to może istnieje szansa na dalsze sukcesy? Niech tylko przy okazji kilogramy mi spadają...Moja zmorą...kilogramy, które nie chcą mnie opuścić, a może to tylko wzrost masy mięśniowej?

Trochę mnie ściorało to ściganie, hi, hi, hi

31 marca 2014 , Komentarze (5)

Miałam postanowienie, że na 38 urodziny zmieszczę się w rozmiar 38. Takie hasło 38/38...Tak sobie o tym przypomniałam i postanowiłam poszukać rozmiarówki. I co znalazłam?

Powinnam mieć:

biust 87-90 ( marne szanse i w ogóle bym nie chciała, bo nawet jak byłam szczupła to mój biust miał w obwodzie 102 cm, ups...górnych wymiarów nie chcę mieć w rozmiarze 38) Obecnie mam 106, wyrażam zgode na te dawne 102 i ani cm mniej

Talia 69-72 ( no nad tym musze mocno popracować- do pozbycia się mam 11 cm tłuszczu- będzie ciężko)

Biodra 95-98 ( z tym pójdzie łatwiej, do zrzucenia tylko 2 cm)

Ja zauważyłyście, ja to typ jabłko- wszystko zgromadziło się w górnej partii ciała.

To walczę dalej nad spadkiem cm. Sporo roboty przede mną , oj sporo

Ale jak zrzucę te 2 cm z bioderek to i tak rozm 38 będzie mój, najwyżej nad pasem będzie się co nie co wylewało, hi,hi,hi.

A może uda się i nic nie będzie się wylewać? Zobaczymy

Dla ciekawostki znalazłam jeszcze tabele wymiarów dla miss i ...nie chciałabym mieć takich wymiarów:

la mojego wzrostu- 166 cm musiałbym mierzyć:

Biodra- 93(-7cm)

talia-68(-15cm)

biust -86(-20cm- no chyba operacyjnie)

szyja -34,2( jak ja bym oddychała)

udo -50,3( to będę mieć dziurę między nogami)

Kolano 38,5

Lydka-33,8

kostka 21,8

Chyba wole być sobą, no taka troszkę zmodyfikowaną. Jeśli wam taka perspektywa posiadania wymiarów godnych miss odpowiada- to walczcie! Ważne, żeby siebie lubić.

Ja poprzestanę na walce o rozm 38 na 38 urodziny.

W ramach walki: sobota i niedziela po 10 km NW zaliczone, dzisiaj zaliczone 60 min na orbitreku. W 8 dni spaliłam 4100 kcal uprawiając sport- Cel coraz bliżej

29 marca 2014 , Komentarze (9)

Myślałam dzisiaj czy nie zamknąć pamiętnika i pozostawić go tylko dla siebie. Bo w sumie taki pamiętnik ma służyć nam, osobom go tworzącym, mamy mieć szansę wrócić do niego kiedy będzie potrzeba. Przeanalizować to co do tej pory robiłyśmy i co przynosiło lub nie przynosiło efektów. Nie wiem czy powinien służyć do tego, by ktoś miał prawo do wpisywania beznadziejnych komentarzy bez zapoznania się z całością sytuacji.

A w szczególności, żeby "ekspertki" w odchudzaniu -lat 15, mogły bezkarnie krytykować osoby dorosłe, mające dzieci i wiele za sobą?

Mieliśmy się tu wspierać, a nie dołować!!! Czy istotnie wkurzać!

Każda rada czy podpowiedź jest w cenie, ale chyba nie w taki sposób w jaki raczą sobie pozwalać niektóre osóbki. Szczególnie że są mi zupełnie obce, nie są w mojej kategorii wiekowej, bytowej i bynajmniej nie należą do moich znajomych!!!

Dziękuję wszystkim za wsparcie i dobre rady. Z tych sensownych spróbuje skorzystać.

Na ten moment czekam na informację w sprawie czy dietę, którą mam ułożoną nie powinnam czasem zmodyfikować. Nie ustalam sobie sama diety, nie obniżam radykalnie kaloryczności na własną rękę. Jestem też pod opieką lekarza i kontroluje swój stan zdrowia. Więc jeżeli pozwolicie, to spróbuje brnąć ta drogą dalej..... Nie za wszelką cenę, ale jeżeli ktoś kto kształcił się w zakresie dietetyki ustala taką a nie inną kaloryczność dla mnie, to musze chociaż na jakiś czas mu zaufać, spróbować. Obiecuję, że jak zauważę, że coś ze mną dzieje się nie tak, to zmienię ten kierunek.

A teraz mam zamiar wytrwać kolejne 4 tygodnie. Ćwiczyć, odżywiać się z głową i liczę na kolejne -3 kg, albo jakikolwiek spadek, który zbliży mnie do celu.

W tym tygodniu i tak musze zmodyfikować swoją dietę, bo w niedzielę za tydzień mam zawody! Chce zająć jakieś miejsce na podium i bynajmniej nie chcę zasłabnąć czy zrobić sobie krzywdę .

Liczę, że wśród Was znajdą się osoby, które będą mi kibicować i w sprawie odchudzania i w sprawie zawodów NW.

Ja Wam wszystkim kibicuję i cieszę się jak macie jakiekolwiek małe czy duże sukcesy.

W końcu nikt tak jak my nie wie, jak bardzo jest nam potrzebna: wiara, wsparcie, wytrwałość i jak ciężko jest dojść do mety, osiągnąć sukces, wytrwać. Jak mało trzeba, żeby się zniechęcić, zawrócić, zrezygnować...

Czwartek i piątek nie robiłam żadnych treningów ze "wskazań lekarskich".

Dziś zaliczyłam 10 km NW, ale wolnym tempem, bo byłam w towarzystwie początkujących koleżanek i mam zakaz intensywnego wysiłku aż do piątku:((....może trochę i dobrze, bo organizm odpocznie i będzie miał dużo siły na niedzielne zawody..już nie mogę się doczekać:) Uwielbiam sezon letni na zawody:)

Jutro powtórka z dnia dzisiejszego- kolejne 10 km w towarzystwie koleżanek. Bardziej to spacer towarzyski, ale każdy rozruch się przyda.

Od poniedziałku działam dalej, mam nadzieję, że z podobną wiarą i entuzjazmem jak do tej pory.

29 marca 2014 , Komentarze (1)

Na to wszystko ja tak:

- dieta ustawiona przez Vitalię,zmienia się w różne strony, raz więcej raz mniej kcal. Próbuję wszystkiego, żeby się udało, a teraz mam to wszystko w .....

W głowie się nie mieści i przechodzi na inne miejsca....

28 marca 2014 , Komentarze (19)

Ta głupia franca znowu pokazała wzrost zamiast spadku. W prawdzie wzrost o 0,3 kg ale nie tak miało być. Dieta 1000 kcal, codzienne treningi, uuu do du....

No niby do du... ale dzisiaj mijają 4 tygodnie od ostatnich pomiarów, dokonałam dzisiaj nowych:

Przez 4 tygodnie:

- waga spadla 3 kg

wymiary:

-biceps -1cm

- biust - 5cm

- talia - 5cm

- brzuch - 4cm

- biodra - 2cm

- udo - 2cm

Czyli?/?????? Jest SUUUUPER!!!!

Walczę dalej!!! Dietkuję i utrzymuję treningi, albo nawet zwiększę, a co..wiosna przyszła- Chcę  być szczupła, zgrabna i szczęśliwa. A olać tą Francę- ważne że jestem coraz szczuplejsza

24 marca 2014 , Komentarze (9)

Podjęłam się 16 dni temu wyzwania spalenia dodatkowych 7000 kcal w miesiąc. No i już go zrealizowałam. Jestem strong woman, hi,hi,hi.

Zawzięłam się i proszę. To mi poszło szybko i sprawnie. Oj żeby tak kg szybko się spalały, no w sumie jeden teraz spaliłam. Hi,hi,hi

TERAZ podejmuję się wyzwania spalenia 9 999 kcal w miesiąc. Będzie ciężej ale w miesiąc? Dam radę. W sumie jak będzie mi tak szło jak teraz, to w miesiąc spalę 1400 kcal, a jak?

Czyli walcze dalej, przy takim wyzwaniu jest dodatkowa motywacja. Wtedy zamiast zajmować się wagą i użalaniem się nad sobą i swoim  niedoskonałym ciałem- działam, walczę. Będę się w tym czasie zajmować znajdowaniem czasu na wysiłek fizyczny, spalaniem dodatkowych kcal. Miesiąc przy takim zajęciu szybko minie, a ja mam nadzieję, będę szczuplejsza i dodatkowe kg.

Trzymajcie kciuki, oby tej wiosny się udało!

Albo zamiast zajmować się trzymaniem za mnie kciuków- zróbcie Dziewczynki to samo i spalajcie ten tłuszczyk na wszystkie znane wam sposoby: biegajcie, skaczcie, spacerujcie. Róbcie to co lubicie, byleby wreszcie nam się udało i żebyśmy tych akcji już nigdy nie musiały przeprowadzać. Do roboty Kochane- samo się nie zrobi

23 marca 2014 , Komentarze (10)

Miałam o tym wczoraj napisać, ale mi wpis zjadło. Zaczęłam od wczoraj pozyskiwać sok z brzozy. To taka naturalna oczyszczająco-uzdrawiająca woda, lekko słodkawa o smaku kory, hi,hi. Do tej pory piłam taki sok ze sklepu, ale jak się mieszka wśród Brzóz, czemu nie robić soku samemu? i tak od wczoraj mam swój sok. Popijamy go teraz całą rodzinką. Dzieci piją z sokiem malinowym, mąż z pomarańczą a ja miksuję z jabłkiem lub ananasem i mam koktajl w ramach przekąski. Pycha. No i zdrowa i oczyszczona będę. Brzozy w ogóle mają podobno magiczną moc. Pewnie słyszałyście lub czytały o tym. Ja staram się ich widokiem delektować i doładowywać pozytywną energią. Teraz tę energię czerpię i z ich środka i popijam soczek. Taka energia bardzo mi się przyda. Wczoraj czerpałam energię ze słońca, ale dzisiaj schowało się za chmurami, a od 13 cały czas pada. Rano udało mi się zaliczyć 9 km NW. Nie wiem jak to zrobiłam, bo po wczorajszym tenisie ledwo się ruszałam.  Teraz troszkę odpocznę, a jutro od nowa...dietka, praca, sport...i niech kg spadają. Miłego nowego tygodnia i spokojnego wieczorku życzę

22 marca 2014 , Komentarze (7)

Jest pięknie! Wiosna, radość i mega moc! W ostatnim tygodniu moja waga zmniejszyła się o 2,4 kg. No jest pięknie. Cały czas działam, dietkuję, sportuję i cieszę się życiem.

W piątek zaliczyłam 60 min orbiego, a dzisiaj- poszalałam. Rano 10,5 km NW, potem prace w ogrodzie, a po południu godzinka tenisa na świeżym powietrzu. Jestem zmęczona ale super szczęśliwa. Słonce, zieleń, błękit nieba, śpiew ptaków i towrzystwo saren ( na NW), to jest to co kocham. Mam dość zamknięcia w czterech ścianach. Dom, biuro, samochód i nawet w tenisa trzeba było grać na hali. Ale dzisiaj? Cały dzień na świeżutkim powietrzu. Plany na najbliższy tydzień- działac tak dalej i chudnąć....chudnąć i cieszyć się życiem

20 marca 2014 , Komentarze (7)

Chyba się pomyliłam! Za długo jestem w wirtualnym świecie Vitalii. Pomyliły mi się słowa: "znajomy" z "koleżanką", z "pokrewną duszą", z "przyjaciółką"! Zapomniałam, że to jest Świat wirtualny, gdzie każdy ma swój skrawek świata i nie należy w żaden sposób do niego zaglądać. Że tak naprawdę nikt nie chce zmienić formy ze "znajomego" na inne określenie.

Wracam do "realu". Może powinnam też do Swojego świata nikogo nie dopuszczać????

Nigdy się nie wpierniczałam w czyjeś życie, nie dawałam rad bez pozwolenia. Jeżeli już, to chciałam podzielić się swoim doświadczeniem. Szkoda, że inni mają to gdzieś, ale to nie mój problem. Widocznie dzisiaj taki dzień! Wiosna przyszła- czas wrócić do realnego świata!

20 marca 2014 , Komentarze (6)

Zawitała do nas Wiosna! Ależ jest pięknie! Aż chce się żyć! No i marchewki lepiej smakują.

To dziewczynki- założyć dresik i na rowerek, albo pobiegać, albo zwyczajnie z rodzinką na spacer. Jak głodne to marchewka do ręki i działamy- wkrótce trzeba będzie i sweterek w domu zostawić przed wyjściem na spacer. To czym zakryjecie fałdki? No czym?

A niczym! Bo my szczupłe będziemy i tyle! Spinamy tyłki i do roboty!