Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12974
Komentarzy: 128
Założony: 19 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 21 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wstroneslonca

kobieta, 31 lat,

156 cm, 53.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Od Środy Popielcowej do Wielkanocy- zero słodyczy. 48 dni. Udało mi się, jestem z tego powodu bardzo dumna, bo to moje pierwsze takie wyzwanie (ale na pewno nie ostatnie!). Myślałam, że będzie ciężko, że będę chodzić po ścianach za brakiem słodkiego. A tutaj taka niespodzianka - poszło gładko, łatwo i bezboleśnie : ) 

Strasznie denerwuje mnie dzisiejsze podejście do świąt - najeść się, złapać kilka dodatkowych kilogramów a później zgrzytać zębami. Ja ostatnio święta przeżywam jak najbardziej duchowo mogę, a reszta schodzi na całkiem dalszy plan. Przerwałam moją słodyczową abstynencję, troszkę podjadłam ciast ;)

Lato przed nami, mam 87 dni do moich urodzin i chciałabym jeszcze popracować nad moją sylwetką, więc do roboty! : ) Mam ochotę dziś na dywanówki.

Kiedyś i dziś (dziś to takie niedosłowne, mam na myśli ostatnie moje zdjęcie porównawcze)

7 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Biegam. Poza tym sporo chodzę ; )

3 kwietnia moja waga wynosiła 54,4 kg.
wymiary:
udo 55
talia 70
brzuch 79
obwód na wysokości kolców biodrowych 83
biodra 92.

Zrobiłam sobie wtedy zdjęcie.

Dziś wchodzę na wagę w tutaj 53, 1 kg! A teraz przerwa od wagi na jakiś czas : ) 

2 kwietnia 2014 , Skomentuj

Wcześniej nie wytrzymałabym 5 dni bez słodyczy.. Dziś? Dziś mija 30 dni. Wcale to nie jest dla mnie jakaś wielka męka, czuję się dobrze!

Skoro już wiem, że potrafię czas na kolejne wyzwanie mianowicie przysiady + pośladki z Mel B.
Sprawa wygląda tak: w kwietniu skupiam się na pośladkach. Codziennie robię przysiady i 15 dni Mel B. na pupę. To jest moje wyzwanie (od jutra)
Dodatkowo, już bez wyzwania, jeśli będę mieć ochotę robię też inne ćwiczenia (ale wyzwaniowe są dla mnie priorytetem!) : bieganie, Mel B. na nogi, brzuch.
Doszłam do wniosku, że w moim przypadku lepiej jest iść małymi krokami i wyznaczać sobie małe cele, jeśli zrobiłabym jakieś mega duże wyzwanie to prawdopodobnie bym w nim nie wytrwała.

Jutro mierzę się, ważę i do dzieła! ; )

30 marca 2014 , Komentarze (1)

Dwa dni biegania pod rząd, lubię to!
Wczoraj tradycyjnie 6 km, tym razem z koleżanką ; )
Dziś też byłam z Izą. Przebiegłyśmy naszą szóstkę, Ona skręciła do domu a ja czułam lekki niedosyt. Miałam pobiec jeszcze koło pogotowia i dodać sobie kilka metrów.. Nogi poniosły mnie znacznie dalej, bo jeszcze 2 km.. I takim sposobem przebiegłam 8 km i jest to mój życiowy rekord : )

26 marca 2014 , Skomentuj

Uwielbiam być po okresie- czuję się 10 kg lżejsza ; DD
Wchodzę na wagę po powrocie ze szpitala - po dwóch śniadaniach i kawie 54,8 kg.

Aktywność fizyczną przemilczę.

18 marca 2014 , Skomentuj

1. 3 małe kromki ciemnego chleba z masłem i serem białym
2. banan, małe danio
3. 2 kromki chleba z masłem, serkiem i pomidorem
4. duszona pierś z kurczaka z surówką, kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru.
5. 3 kiwi i trochę podjedzonych suszonych śliwek.

AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA:
- spacer 1 h
- Mel B pośladki 10 min.
- Mel B ABS 10 min.
- 35 brzuszków

17 marca 2014 , Komentarze (1)

ostatnio mam straszną fazę na piękne poślaki!

Ostatnio mam mega fazę na piękne pośladki! :D

Jak była ładna pogoda i nie miałam wrażenia (jak dzisiaj) że urwie mi głowę przy samym tyłku wychodząc na dwór - biegałam. Sama, bo moja towarzyszka nie mogła. 45 minut, 6 km. - to moja tradycyjna trasa.

Później pogoda się popsuła a wraz z nią mój nastrój. Nie chciało mi się ćwiczyć, nie chciało mi się nic.
Miałam weekend mega podjadania. Na szczęście zostało mi trochę zdrowego rozsądku i dalej trzymam się w moim postanowieniu - post bez słodyczy. I ważę 55 kg czyli spadł mi kilogram od poprzedniego ważenia.

Jestem leniem w gorącej wodzie kąpanym i tyle. Do tego roztrzepanym. I mam słomiany zapał. Tak dobrze mi się ćwiczyło i przestałam. 
Chyba znalazłam na to złoty środek. Nie jestem w stanie chyba jeszcze ćwiczyć codziennie. Ale jeśli robię przerwę, musi być to przerwa jednodniowa. Wtedy jestem jeszcze w 'ćwiczeniowym ciągu' i łatwo mi do ćwiczeń wrócić..

Jeszcze do lata troszkę czasu. Chociaż cholera łatwiej mi było schudnąć gdy ważyłam 63 niż teraz, zdecydowanie.
Ale tu nie chodzi nawet w stu procentach o te schudnięcie, tylko o zdrowsze jedzenie, sport dla zdrowia, wewnętrzny spokój - to jest najważniejsze. Żeby ten styl życia utrzymać.

Koniec gadania! Niedługo idę na uczelnię i wracam po 20 ale chcę wieczorem trochę poćwiczyć : )

7 marca 2014 , Komentarze (1)

Wczoraj oprócz spaceru nie było żadnej aktywności, zakwasy po Tiffany mi uniemożliwiły jakiekolwiek ćwiczenia ; DD

Nie będę się rozpisywać na temat jedzenia i wypisywać co kiedy zjadłam bo nie mam na to najmniejszej ochoty. Myślę, że jest okey, tak też się czuję - ani głodna nie chodzę ani nie jestem przejedzona, jem prawie (bo oprócz słodyczy) wszystko po troszku ; )


5 marca 2014 , Komentarze (1)

Rozpoczynamy Wielki Post..

W moich ćwiczeniach dziś pojawiła się nowość - boczki z Tiffany. Genialne! Pozytywna energia. Ćwiczyłam po południu, poszłam na wykład, jak wstałam to mega poczułam jak mnie boli.. : DD



Do dzisiejszych ćwiczeń doliczam jeszcze 30 minut spaceru ; ) Kurcze te boczki tak mnie zmęczyły,że już nie mogłam zrobić dziesięciominutówki żadnej ; D

5 marca 2014 , Komentarze (2)

Tak wyglądam dziś:







Odezwę się wieczorem. Jestem po śniadaniu, piję herbatę, później zabieram się za niemiecki i za czytanie książki ; ) Wieczorem wykład. W międzyczasie jeszcze oczywiście ćwiczenia!