Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hm. Sama nie wiem co napisać. Miałam już konto w tym serwisie, ale postanowiłam założyć nowe. Za mną kolejna porażka w odchudzaniu. Nowe konto - nowa ja ? Przecież musi się w końcu udać !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 56617
Komentarzy: 426
Założony: 22 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 4 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dostepnatylkonarecepte

kobieta, 32 lat, Łódź

164 cm, 99.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Tak sobie ostatnio gadałam z kolegą o postanowieniach noworocznych.
I on stwierdził, że lepiej mieć jedno i się go trzymać.
On postanawia się zmienić.
I ja też postanawiam się zmienić.
Daję sobie rok.
Mam nadzieję, że zdążę.
Tym bardziej, że to będzie dla mnie rok zmian pod wieloma innymi względami.
Niech będzie też pod względem wizualnym.
Mam nadzieję, że zdążę.
Mam sporo do zgubienia, ale w końcu to chyba 52 tygodnie.
Zresztą w sumie nie chodzi tylko o wagę.
Ale też głównie o uzyskanie pewności siebie.
Poza tym tak mi się marzy, żeby - kiedy schudnę - np. zmienić fryzurę, kolor włosów itp :)
Na przyszłego Sylwestra chcę ładnie wyglądać :)
Jest jeszcze jeden powód, dla którego szczególnie chcę schudnąć w tym roku.
Ale o tym może później ;)
Więc to moje jedyne postanowienie Noworoczne ;)

W zasadzie to głównie o tym chciałam Wam napisać.
Dobranoc 

15 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Poszłam na tą Wigilię, o której ostatnio pisałam :)
Całkiem fajnie było, przynajmniej nie siedziałam w domu ;)
I dostałam ślicznego, małego aniołka na choinkę ;)

Nie jadłam jakoś specjalnie dużo.
Kurcze (taka nieprzyjemna sprawa), ale od jakiegoś czasu chyba mam coś takiego jak wzdęcia. 
Nie wiem, czy kupić sobie jakieś tabletki? 
Tylko znów boję się, żeby nie było tak, że jak zacznę brać, to potem trzeba będzie tak ciągle.
Nie wiem sama .

Muszę uciekać póki co.
Miłego dnia! 

12 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Kurcze, no czasem nie mogę sobie dać rady ze słodyczami .
A za chwilę myślę, ze muszę schudnąć...
Jak to jest?
Nie wiem sama.
Jak chcę kupić coś słodkiego, to mam wrażenie, ze wszyscy na mnie patrzą z naganą.
Ale nie wiem czy tak rzeczywiście jest, czy to moje myśli tak działają.
Ciągle myślę o tym, że fajnie byłoby nosić sukienki, spódniczki, chodzić bez skrępowania na imprezy i być po prostu ładną kobietą, ale jakoś jakby moja głowa nie brała pod uwagę tego, że "samo się nie zrobi".
Co ze mną jest nie tak? 
Kiedyś było inaczej. 
Potrafiłam sobie powiedzieć, że się odchudzam i się odchudzałam tak serio.
Może niekoniecznie mądrze, ale nie o tym mowa.
Po prostu umiałam się zawziąć i jakoś szło.

Myślę też, że minusem jest u mnie to, że kiedy przegram jedną bitwę, to myślę, ze już cała wojna jest przegrana, a tak przecież nie jest, prawda?

Nawiązując do imprez.
Dostałam zaproszenie na wigilię grupową od grupy mojego współlokatora.
I tak się własnie zastanawiam, czy na nią iść.
Z jednej strony to mnie zaprosili, ale z drugich, to będzie Ich wigilia grupowa...no ale znów będzie tam sporo takich osób "na doczepkę"...tak wg to chyba bym chciała pójść...
A Wy co radzicie?

Tak poza tym, to zauważyłam, że chyba zbyt dużo czasu spędzam przed komputerem, w internecie.
Jak go nie otwieram, to jest w porządku.
Ale jak już go otworzę, to ten czas jakoś tak szybko leci, że szok...

A jak już jesteśmy przy internecie...
To chyba zbyt szybko i zbyt mocno przywiązuję się do niektórych ludzi poznanych przez internet. 
Miałam kiedyś takiego znajomego, pisaliśmy codziennie, fajnie nam się gadało, a potem nagle się urwało.
Znalazł sobie dziewczynę.
To przecież normalne.
Tylko trochę smutne dla mnie , bo dobrze się z kimś dogaduję, ktoś mi mówi, ze jestem w jakiś tam sposób ważnym dla niego człowiekiem, a potem nagle z dnia na dzień układa swoje życie tak, że dla mnie nie ma w nim już miejsca.
Ale cóż zrobić...
Takie życie.
Tylko takie moje rozmyślania.

Lepiej byłoby poznawać więcej ludzi realnie, a mniej w internecie.
Ale do tego potrzeba pewności siebie.
A do pewności siebie potrzeba schudnąć, o!


Dobra uciekam.
Miłej nocy 

11 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Powiem Wam, że z dietą średnio ostatnio.
Brak regularności itp itd.

Bolało mnie ostatnio w prawym boku pod samym żebrem.
Byłam u lekarza i lekarka powiedziała, że to albo jakaś chrząstka na żebrze, albo kamienie na woreczku .
Mam skierowanie na USG, tylko nie bardzo mam kiedy je zrobić...
Chyba w przyszłym tygodniu.

Zresztą jest o niebo lepiej, już tak nie boli.
Więc mam nadzieję, że to nie kamienie, tylko coś z tą chrząstką - lekarka powiedziała, że to może być nawet od przewiania.
Też śpię na brzuchu, więc może sobie po prostu coś tam odgniotłam.
Ale USG sobie zrobię i tak .

Miałam iść dziś odrobić wf, bo mam trochę zaległości, ale dziś jest z innym prowadzącym, a on robi męczące rozgrzewki.
I nie chodzi o zmęczenie, tylko po prostu w tym boku boli mnie zwłaszcza gdy chcę wziąć głęboki oddech.
Więc nie wiem, czy en wf dziś jest dobrym pomysłem.
Najwyżej zostanę na dwóch w poniedziałek, u mojego prowadzącego [ o ile mi pozwoli ].

I tak muszę się ogarnąć i pójść na pocztę zapłacić za mieszkanie i wysłać jakieś dokumenty do stypendium, bo znów coś tam im brakuje .
Mam nadzieję, że mi przyznają.

Dziś tak jakoś mało o diecie, no ale trudno.

Słyszeliście, że podobno Święta mają być bez śniegu
Ja tak właśnie słyszałam.

Pokażę Wam, jaką zrobiłam choinkę 

A teraz spadam, miłego dnia!

5 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Kurcze, w ogóle nie czuję, że to już grudzień!
Niedługo Święta, Sylwester, a zaraz potem Sesja !!! 

Dieta w sumie tak średnio mi idzie...
Dzisiaj znów zaczęłam pić ocet jabłkowy, no tylko żebym o nim pamiętała, to byłoby super.
Czuję, że mam jakiś taki duży brzuch.
Chyba mam jakieś cholerne wzdęcia, czy jak to tam się nazywa.

Zrobiłam bombki na choinkę, takie ze wstążek.
Całkiem ładnie wyglądają .
I dwa dzwoneczki i aniołka na szydełku .
Trochę krzywe, ale co tam  .
Lubię takie ręczne robótki.

Mam dziś wolne.
Późno wstałam.
Nie chce mi się wychodzić z domu, ale muszę pójść na pocztę, do biedronki i może jeszcze zahaczę o pasmanterię, żeby coś jeszcze wykombinować na Święta 


Uciekam! 
Miłego dnia! 


Ps. Mój współlokator korzystał z mojego komputera i zobaczył moje konto na  V.
Jakoś głupio mi się zrobiło...
Tzn. nie widział chyba wagi, ani modelu, ale tak ogólnie...
 

2 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Imprez.
Cały weekend miałam się uczyć.
Cały weekend była impreza.

Nie weszłam dzisiaj na wagę, chociaż w sumie jeść to wiele nie jadłam...
Ale dzisiaj nie mam ochoty na nic.
Dosłownie na nic do jedzenia.

Znów trzeba przystopować.

Nigdy więcej takich weekendów, bo też kilka szkód w mieszkaniu powstało, a ja nie chcę być obciążona dodatkowymi kosztami.

No to na razie by było na tyle.
Nie wiem co bym miała jeszcze napisać no bo z dietą było co najwyżej "średnio".

Miłego wieczorku!

29 listopada 2013 , Komentarze (7)

Ale na szczęście zdążyłam na zajęcia .

Wczoraj zamiast kolacji wpadło mi trochę kalorii ponad program, bo wywiązała się mała "imprezka" w mieszkaniu, więc wiadomo. 
Ale dzisiaj już grzecznie.
Tylko przez to zaspanie mi się śniadanie opóźniło, a co za tym idzie to obiad itd...

Zimno jak ni wiem co!
Idę zaraz gotować ten obiad, a później ogarnąć pokój, bo po tej wczorajszej "imprezie" mam ogromny bałagan.

Edit: Bałagan już ogarnięty, obiad zjedzony .
Tak sobie myślę jak to dobrze, że mam teraz wolny weekend. 
Przyda się taki raz na jakiś czas.
I powiem Wam, że na grudzień całkiem niezły grafik mi wyszedł.
Oprócz tego, że pracuję w Sylwestra .
No ale trudno, szkoda, nie rzucę tej pracy z powodu tej jednej nocy no bo zawsze parę groszy wpadnie...a pieniądze potrzebne cały czas.

W ogóle nie czuję, że już niedługo Święta...
Masakra, jak ten czas szybko leci.
Dobrze, że chociaż Święta mam wolne, mam nadzieję, że żadnych zmian w grafiku nie będzie :)
Dobra, uciekam.
Miłego popołudnia 


Menu:
1) serek wiejski + bułka z otrębami z biedronki
2 ) pół piersi z kurczaka + pół woreczka ciemnego ryżu + surówka koperkowa 150g
3) ?
4) śledź w pomidorach 170g

28 listopada 2013 , Komentarze (6)

No właśnie.
Tak jak w temacie - dość już tych dni oczyszczających.
Jedno, że tęskni mi się za niektórymi rzeczami z "normalnego" menu, a drugie, że już mnie trochę boli brzuch.

Wyjaśniła się przyczyna małego wzrostu wagi - toaleta  .
Dziś - 0.2 .
Kurcze, mam wielką nadzieję, że po zakończeniu tych dni oczyszczających waga mi nie zacznie wracać.
No już bym się chyba załamała.

Ostatnio sporo rzeczy kupiłam w Rossmannie .
Trochę wydałam na tej promocji na kosmetykach, no ale w sumie za jakiś czas musiałabym zapłacić za te rzeczy prawie dwa razy tyle.

Moje zakupy:

I jeszcze kupiłam małe upominki mamie i siostrze na Mikołajki, ale już ich nie będę tu wstawiać :)


Menu:
1) serek wiejski + bułka ciemna z otrębami (z biedronki)
2) pół piersi z kurczaka z przyprawą gyros + pół woreczka ciemnego ryżu + surówka   kapusta pekińska + mały pomidor + 2 łyżki kukurydzy z puszki)
3) activia + mandarynka
4)                                             



Ps. Pozostało mi równo 40 do zrzucenia...                 

27 listopada 2013 , Komentarze (5)

Witam!
Zimno u mnie jak nie wiem co...
A do tego dziś na wadze ujrzałam + 0.3 i nie wiem czemu...
Chyba nie ma sensu się codziennie warzyć...chociaż sama nie wiem...

Dzisiaj się nachodziłam jak głupia.
Miałam roznosić ulotki.
Rozniosłam tysiąc i stwierdziłam, że to chyba jednak nie dla mnie.
A przynajmniej nie w tym miejscu...
Daleko od domu, ludzie niechętni, do tego okolica jakaś cichociemna, a musiałabym to robić popołudniami i wieczorami jeśli już...więc chyba jednak nie tym razem.
Do tego tak zmarzłam, że szok.

Mam nadzieję, że chociaż spadek będzie po tym chodzeniu ;P

Jutro chyba zakończę te dni oczyszczania.
Myślę, że wystarczy.
W piątek sobie zjem jakąś kanapeczkę na śniadanie, czy coś.
Też żeby się nie rzucić na wszystko na raz, bo co spadło to zaraz wróci.

Miałam chodzić na kije, ale przez to zimno mi się taaaak nie chce.
Chociaż muszę przyznać, że ostatnio dużo chodzę pieszo.
Mam dalej do wydziału niż wcześniej, a do tego miasto rozkopane, więc wszędzie na pieszo.
To chyba dobrze.

Więc jutro chyba jeszcze zastosuję te owoce i warzywa, a w piątek już powoli zacznę jeść normalnie, tylko zdrowo i mniej.
[chyba się powtarzam]

A teraz oglądam Top Chef''a.
Później biorę się za czytanie artykułu i jutro znów na uczelnię.

Miłego wieczorku! :*

26 listopada 2013 , Komentarze (2)

...dziś na wadze -0.6.
Może ten wczorajszy ruch też trochę na to wpłynął.

Nie żebym się nie cieszyła, ale...boję się, że kiedy się skończy ten tydzień oczyszczający, to waga zacznie wracać...
Muszę bardzo na to uważać i powoli znów wprowadzać nowe rzeczy do diety.
I ogólnie starać się jeść mniej niż przed tym oczyszczającym tygodniem.

Póki co cieszę się, że jest coraz mniej i mam nadzieję, że już nie wróci...
Trzymajcie kciuki :)

Uciekam, bo zaraz wychodzę.
Chciałam sobie kupić takie krótkie, brązowe eskimoski, takie na teraz, póki jeszcze nie ma śniegu i chyba dziś ich poszukam.
A jak nie znajdę to zamówię z allegro :)

A potem na zajęcia z włoskiego...
O jak mi się nie chce! 
No ale trzeba...

Paaaaa


Ps. Jeszcze 20 dag i będe miała do zrzucenia ponad 30 kg,  a nie ponad 40 :P