Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

książki, filmy, z powodu długich godzin pracy brak ciekawszego hobby

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41968
Komentarzy: 891
Założony: 28 września 2012
Ostatni wpis: 12 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milka30.1982

kobieta, 42 lat, Białystok

165 cm, 123.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witam już dawno nie robiłam miesięcznych postanowień może bym do tego wróciła to może byłaby to dla mnie większa motywacja. 
W kwietniu uroczyście postanawiam: 
1. Trzymać surowo dietę vitalii.
2. Ćwiczyć minimum godzinę dziennie. 
3. Pić około 2 litrów niesłodzonych płynów (woda, herbata zielona, czerwona itp.).
4. Smarować się codziennie specyfikami wyszczuplającymi.
5. Najlepiej nie jeść słodyczy a jak już nie dam rady to raz w tygodniu zamiast jednego posiłku (wyznaczam sobie na to niedzielę). 

Mam nadzieję, że uda mi się tego dotrzymać nie ma tego dużo więc powinno mi się udać. 
Trzymajcie za mnie kciuki. 
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.  

1 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Hej mam nadzieję, że u Was było lepiej bo ja gorszych świąt jeszcze nie miałam. Odkąd wyszłam za mąż to święta to dla mnie jeden wielki koszmar. W rodzinie męża uważa się, że jak się człowiek nie schla do nieprzytomności to nie są święta a potem trzeba zdychać, nie spać i nie dawać zasnąć innym przez całą noc. Jestem wykończona każdymi świętami już od ponad 5 lat i boję się na samo słowo święta bo wiem, że będzie powtórka z rozrywki. Postanowiłam, że kolejne święta spędzimy oddzielnie i może wtedy będę miała spokój i poczuję prawdziwe święta. Dla mnie święta to spokój, rozważanie nad prawdziwą istotą świąt, pójście do kościoła, smaczne jedzenie (niekoniecznie w rozsądnych ilościach - niestety), obejrzenie dobrego filmu, spotkanie z rodziną a nawet napicie się dobrego alkoholu tylko tak żeby samemu dobrze się bawić i dać też bawić się innym. 
Poza tym wiecie jaka wczoraj była pogoda śnieżyca, drogi nieprzejezdne, mało samochodów na drogach a ja w taką pogodę musiałam jeździć sama po wiejskich drogach i szukać kogoś kto oszalał i latał po drogach i trzeba było szukać żeby śnieg tej osoby nie zasypał. Nie będę tu mówić o kim mowa bo to zbyt bolesne. 
Dietetycznie to jakaś masakra mięcho, ciasta, ptasie mleczko i hektolitry mojej ukochanej coli. 
Poza tym wszystkim co najważniejsze moja babcia zachorowała a że ma już prawie 90 lat to nie wiadomo co z tego wyniknie:(((
I tak święta moje spędziłam między jazdą figurową samochodem gdzie rajdowiec by się zastanowił czy jechać, ratowaniem 'zdychającego' męża i pielęgnowaniem chorej babci. Mąż mój jest na mnie zły, że przeszkodziłam mu w świętowaniu (czytaj w piciu) bo moja babcia zachorowała. Ach wszystko jest do bani. 
Życzę lepiej spędzonego czasu i udanego wieczoru. Buziaki. Pa. 

30 marca 2013 , Komentarze (3)

Kochani przepraszam, że ostatnio tak rzadko tu zaglądam ale jak już wcześniej pisałam ciężko z czasem. Po świętach nadrobię wszystkie zaległości.
Z okazji nadchodzących świąt Wielkanocnych życzę wszystkim wielu łask Bożych, aby ten wspaniały czas napełnił Was nową nadzieją, wiarą i miłością. Używajcie sobie w święta nie głodujcie w końcu to święta. Alkohol też dla ludzi tylko z głową, żeby nie bolała. 
Buziaczki kurczaczki moje kochane. 

24 marca 2013 , Komentarze (8)

Witam mam pytanie na temat orbitreka. Proszę o opinie na co dokładnie działa orbitrek czy bardziej się na nim spala tkankę tłuszczową czy raczej na masę mięśniową, jakie grupy mięśni najbardziej angażuje i co najbardziej po takich ćwiczeniach chudnie. 
Z góry dziękuję za każdą opinię. 
Pozdrawiam. 

24 marca 2013 , Komentarze (6)

Cześć wczoraj wieczorem oglądałam swoje zdjęcia sprzed i w trakcie odchudzania i stwierdziłam jak niektóre vitalijki że powinnam być inspiracją i motywacją sama dla siebie bo jak ważyłam 82,4 kg to wyglądałam naprawdę ładnie. 
Zrobiłam sobie wczoraj trzy zdjęcia przodem, bokiem i tyłem szkoda że nie zrobiłam takich zdjęć na samym początku odchudzania jak ważyłam 99 kg. 
Boję się że pewnego ranka obudzę się ze starą wagą i będę musiała zaczynać wszytko od nowa a na to już nie mam siły. Ileż można???
Największa zarejestrowana przeze mnie waga to ponad 102 kg być może było więcej tylko z wagą to ja zawsze byłam na bakier i bałam się nawet obok niej przechodzić. Jej widok tak mi w oczy palił, że wsunęłam ją pod szafkę. 
Najgorsze ze wszystkiego jest to że ja u siebie w lustrze tych kilogramów nie widzę dopiero jak zobaczę swoje zdjęcia to widzę jak jest źle a tak zawsze wydaje mi się że jednak tak źle nie jest. 
Tak bardzo chciałabym i w lustrze i na zdjęciach i w każdej innej sytuacji wyglądać i czuć się ze sobą dobrze. 
Niestety rzeczywistość jest taka, że żeby schudnąć to trzeba ściśle trzymać dietę i dużo ćwiczyć a już się czuję taka wypalona :-(((
Dobra może jakoś to będzie cieszę się, że mam Was i ten pamiętnik bo za każdym razem po takim wpisie czuję się jakaś taka oczyszczona jak po spowiedzi. 
Życzę udanej niedzieli. Pa moje kochane współtowarzyszki doli i niedoli. 





23 marca 2013 , Komentarze (5)

Cześć czołem ślicznotki
tak jak w tytule oszalałam z tymi zakupami ostatnio dokupiłam sobie jeszcze jedną parę butów i żakiet i tu uwaga w rozmiarze 44. Spodnie już kupiłam w tym rozmiarze bo w biodrach zawsze byłam dość wąska ale w biuście i w ramionach to zawsze był problem a tu 44 super. Ja już tak mam jak wpadam w zakupowy szał to umiaru nie mam a potem znów miesiącami nic nie kupuję więc wybaczam to sobie. 
Dietowo to u mnie różnie jedzonko w miarę dietetyczne ale te cholerne słodycze mnie gubią jak zwykle. Jak tu całe życie walczyć ze swoją 'słodką' naturą? :-(((
Zaraz idę biegać na bieżni więc chociaż część tych słodyczy spalę. Zeżarłam dziś pół czekolady mlecznej i 3 ciastka (na szczęście małe ale z kremem :-(((((((()
Jestem straszna wiem ale odkąd biorę te cholerne hormony to ciężej mi walczyć z tą chęcią na słodkie. 
Dobra dość tych żali zjadłam to muszę spalić i basta. 
Życzę udanego wieczorku i dla zainteresowanych załączam zdjęcia nowych nabytków. 



20 marca 2013 , Komentarze (6)

Cześć 
u mnie dziś masakra @@@@@@@ strasznie bolesny dodatkowo w pracy wycisk myślałam, że zemdleję z bólu. Dieta leży bo nie mam siły ani czasu jeść. Kiedyś myślałam, że jak ktoś mówi, że nie ma czasu zjeść posiłku to szuka wymówki teraz już wiem, że można nie mieć czasu nawet do łazienki iść przez 9 godzin i nawet się nie zorientować, że to już tyle czasu minęło. Kończę bo padam na pysk i zdycham z bólu.
Życzę udanego wieczoru. Buziaki laseczki. 

19 marca 2013 , Komentarze (4)

Cześć czołem dziś cały dzień mam globusa (czytaj ból głowy) albo ciśnienie kiepskie albo znów zatoki zawalone. 
Dziś jestem bardzo wyluzowana z powodu wyjaśnienia dość ciężkiej sprawy zawodowej na moją korzyść więc nawet ból głowy mi humoru nie zepsuje. 
Ostatnio nabyłam gazetkę z płytą Jillian. 
Zdjęcie specjalnie dla Lilianki zwolenniczki Jillian. 
Gazetka wraz z płytą kosztowała 11,90 a naprawdę fajne artykuły w niej są. 
Dziś jak już wczoraj pisałam jest pierwszy dzień reaktywacji mojej diety i wszystko poszło bardzo poprawnie tylko nie wypiłam odpowiedniej ilości płynów ale popracuję nad tym. 
Mówię dziś do męża, że dziś jest pierwszy dzień mojego nowego życia (czytaj diety) a on wredota mówi do mnie że ja mam więcej podejść do diety niż media markt urodzin w ciągu roku. 
Buziaczki kochane i udanego wieczorku. 



18 marca 2013 , Komentarze (7)

Cześć długo mnie już tu nie było ale miałam problemy z internetem. 
Tak jak w tytule zamierzam reaktywować moją dietę od jutra. Dziś już zrobiłam zakupy dietetyczne oczywiście zgodne z listą vitaliową. 
Jutro pewnie będzie ciężki dzień bo przez około 2 tygodnie nie trzymałam diety bo po prostu nie miałam na to czasu. Może pomyślicie, że to kolejna wymówka ale mam czasami takie okresy w pracy, że nie mam czasu do toalety cały dzień iść a jak wracam po takim dniu do domu po około 12 h pracy to padam do łóżka w opakowaniu jak niechluj jakiś. 
Także tęskniłam za Wami bardzo i w końcu w tym tygodniu poczytam co tam u Was ciekawego bo już mnie strasznie korci. Trzymanie kciuków za pomyślność mojej diety mile widziana. 

Buziaczki. Miłego wieczorku. 

14 marca 2013 , Komentarze (1)

Cześć 
dziękuję wszystkim kochanym dziewczynom, które były tak dobre i skomentowały moje stroje. 
Myślałam, że mnie ochrzanicie za grube dupsko ale jednak pewnie część z Was zachowała słowa krytyki dla siebie i potraktowałyście mnie bardzo delikatnie. Dziękuję Wam za to bo to był mój debiut na Vitalii jak pokazałam w pełni swoje pożal się Boże "wdzięki". 
Co więcej zawsze miałam wrażenie, że mam straszne nogi i nikt mnie jakoś szczególnie nie uświadamiał, że może być inaczej a tu niespodzianka bo moje baleronki doczekały się komplementów. Jesteście kochane, że skupiłyście się na tym co lepsze niż gorsze bo niestety ale pewnie każda z nas ma w domu lustro i aż za dobrze wie o swoich wadach bo któż skupiałby się na zaletach a tak czasami ktoś inny otworzy nam oczy na nasze zalety.   
Decyzję podjęłam, że wezmę sukienkę nr 3 i zaniosę do krawcowej, żeby zrobić w niej większy dekolt w sumie wyniesie mnie to pewnie z 10 zł bo mamy taką znajomą. Piszecie mi, że pewnie w sklepie stacjonarnym kupiłabym coś lepszego ale z pewnością za większe pieniądze a szkoda mi kasy na ciuch, który założę kilka razy w roku wolę te pieniądze przeznaczyć na lepszej jakości spodnie czy sweterek i nosić na co dzień. Już jakoś tak mam, że wolę lepszej jakości rzeczy, które noszę na co dzień. A w tej 3 sukience czuję się bardzo dobrze bo jest ona trochę ze strechem i co najważniejsz kosztowała 100 zł a wydaje mi się że to niezbyt dużo jak na sukienkę. Kurtkę wymienię na mniejszą a resztę zwrócę bo taki był zamysł żeby zamówić więcej pomierzyć, wybrać najlepszą a resztę odesłać. Bluzeczkę też muszę odesłać bo mama i mąż orzekli, że bardzo źle ona wygląda z tyłu. 
Także jeszcze raz dziękuję za pomoc. Gdyby któraś z  Was miał kiedyś takie dylematy to chętnie służę pomocą i radą. 
Aha jeszcze pytacie mnie o rozmiary z bon  prixa. Zawsze czytajcie opinie pod każdą rzeczą na www.bonprix.pl bo tam dziewczyny piszą z doświadczenia własnego czy rozmiar danej rzeczy jest zawyżony czy nie. Dla mnie przyszło sporo rzeczy za dużych. Także większość rzeczy trzeba brać mniejsze niż zwykle. Jakość niektórych rzeczy jest rewelacyjna niektórych mniej. W tej sukience, którą zatrzymuję podoba mi się bardzo materiał. Kurtka jest ze sztucznej skóry ale wygląda bardzo dobrze. 
Buziaczki. Życzę udanego wieczorku.