Dziś niedziela a przed dietą zawsze był to dzień tłustych obiadków, ciast, słodyczy, chipsów jednym słowem wszystkiego czego się chciało. Dziś zjadłam kilka owoców więcej niż miałam w planie i dręczy mnie sumienie nie wiem jak to było kiedyś przy takiej ilości kalorii.
Mam wrażenie, że może tym razem mi się w końcu uda schudnąć na dobre do tych moich upragnionych 65 kg. Figury modelki to już mieć nie będę nawet nie chcę bo wychodzę z założenia, że kobieta trochę apetycznych krągłości powinna mieć :)
Ćwiczenia też nieźle chociaż dziewczynom w grupie wsparcia napisałam, że będę ćwiczyć dziś 1h na rowerze stac. i 1h na orbitreku to udało mi się zrobić 40 min. rowera i 40 min. orbitreka. No cóż i tak jest nieźle. W sumie 660 kcal.
Włosy dalej nie odrosły chociaż po każdym umyciu wcieram preparat na stymulację wzrostu:) ale już się do nich przyzwyczaiłam i ostatnio nawet stwierdziłam że może mi się nawet ta nowa fryzura podoba. Już sama nie wiem.
Życzę dobrej nocki i pozdrawiam wszystkie odchudzaczki.