Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cele:56kg- JEST 53kg -JEST 50kg...?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15542
Komentarzy: 547
Założony: 3 października 2012
Ostatni wpis: 19 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lejdis1984

kobieta, 40 lat, -

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć dla siebie samej;-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2013 , Komentarze (10)

Dziękuję Wam moje drogie -za wszystkie miłe i ciepłe komentarze dotyczącego mojego synka,chyba faktycznie jest lepiej,bo dziś pani z przedszkola powiedziała,że jest różnica,że był grzeczniejszy,że nawet bawił się z chłopcem o imieniu Oskar.I co najważniejsze praktycznie nie było incydentów z biciem innych dzieci.Uff...od razu lżej mi na sercu,jestem dobrej myśli.

Jeśli chodzi o dietkowanie-to nie najgorzej dziś było 1600kcal choć jak dla mnie to i tak całkiem sporo,ale same dobrze i zdrowe rzeczy,żadnego obżarstwa!Tylko jedno mnie martwi od dwóch dni nie ćwiczę,bo głowę miałam i nadal mam pochłoniętą dziećmi,a szczególnie synkiem i jakoś tak cała moja motywacja tak odleciała sobie hen hen daleko.Potrzebuje porządnego kopniaka,tak żebym wstała i wzięła się za siebie,bo święta tuż tuż a do upragnionych 50 kg jeszcze trochę zostało,w takim tempie to na pewno nie zdarzę.
Od wczoraj -mam kłopoty z netem nie mogłam was wszystkie poodwiedzać,ale idę zaraz zaparzyć sobie melisę i zasiadam do Waszych pamiętników.spokojnego wieczorku.Wielkie dzięki dziewczyny że jesteście ze mną a w ten Walentynkowy wieczór życzę Wamwszytskim i każdej z osobna zawsze...

...dobrej lektury...


...coś wartego grzechu ...


...spełnionej miłości...


....zawsze pełnej garderoby...


...spełnienia najskrytszych marzeń...


THE END

13 lutego 2013 , Komentarze (11)

U mnie dietkowo i wczoraj i dziś,o ile wczoraj mogłam poćwiczyć to dziś zupełnie nie miałam na to czasu.Menu wczoraj 1200kcal,do tego cardio 15 min,napinanie pośladków 40 min i 10 min skakanka.Dziś 800kcal i zero jeśli chodzi o ćwiczenia!

Wszystkie moje myśli krążą od 2 dni wokół synka(to jemu teraz poświęcam najwięcej czasu),zmartwiłam się,bo pani powiedziała,ze jest agresywny i bije dzieci a dziś nawet ugryzł jednego chłopczyka!!!Mówiła,ze dzieci się od niego odsuwają i  aż mnie od tych słów okuło w sercu;-( Cały czas z nim rozmawiam,przytulam i mówię jak go bardzo kocham,gdy wróciliśmy do domu to do wieczora był bardzo grzeczny(taki wyciszony i sam bardzo ładnie się bawił),boje się co jutro powie pani,pocieszam się chociaż tym że jak narzazie nie płacze za domem i za mną.Choć wszyscy ostrzegają mnie o "kryzysie" który na pewno nadejdzie i że nie będzie chciał wtedy chodzić do przedszkola.Naczytałam się po internecie w tej tematyce i każdy pisze,by dać dziecku czas ze musi się zaaklimatyzować, że agresja to właśnie jeden ze sposobów.Panie są bardzo miłe,pocieszały mnie i mówiły ze tu nie jednego gagatka takiego mieli i że każdy się dostosował,ze był nawet taki co przez miesiąc gryzł inne dzieci az się w koncu tym znudził hahha...i tym mnie totalnie rozweseliły.Dobra kończe,bo jeszcze chcę was poczytać.Buźka*


12 lutego 2013 , Komentarze (13)

Przemyślałam to i stwierdzam,ze wracam do swojej dziennej kaloryczności czyli 800 max 1000.Ja wiem,ze wiele dziewczyn sie tu oburzy,ale jestem dorosła i biorę za siebie odpowiedzialność,waga zamiast spadać wzrasta i dziś pokazała 54,6kg choć wypruwałam sobie wczoraj żyły ćwicząc ehh...nie o takie wyniki się staram.I powiem Wam,że kalorycznie nie czułam większej różnicy w samopoczuciu czy spadku lub wzroście energii.Jedynie waga wzrosła.To jest moje dietkowanie i chcę to robić po swojemu i tak abym to ja czoła się dobrze,a nie żebym była poprawna" politycznie" bądź narażała się na niemiłe komentarze,że za mało jem...wg mnie jem poprawnie w przeciwieństwie do innych to zdrowo i to jest dla mnie najwazniejsze.Uwierzcie mi tak zdrowo i dietkowo jeszcze nigdy u mnie nie było;-]
Ale kończę już ten temat i zamykam ostatecznie!A wczoraj troszkę poćwiczyłam o tak:

5 min trening rozluźniający z Mel-B
15 min trening cardio z Mel-B
10 min trening ramion z Mel-B
10 min trening pośladków z Mel-B
40 min napinania pośladków
500 podskoków




Zobaczymy jak mi pójdzie dzisiaj
!

Siedzę od rana jak na gwoździach i nie wiem co mam ze sobą zrobić,synek pierwszy dzień w przedszkolu i jakby co to czekam na telefon (oby nie)!Malutka przyssała się do mnie jak tylko wróciłam i nie schodzi mi z ramion,nie moge nic zrobić od razu płacz jak ją zabieram z rąk ehhh...co bi mi za dobrze nie było pewnie, bo jakżeby inaczej;-(




11 lutego 2013 , Komentarze (14)

Chciałam wczoraj ćwiczyć -ale zjechali się niespodziewani goście i nie było jak,dopiero o 17.00 dom był wolny,ale moja motywacja była równa zero,na szczęście poczytałam sobie kilka motywujących pamiętników i się wzięłam w garść i tak było:

15 min skakanka
40min napinania pośladków
50 przysiadów


OK- może nie było tego dużo ale dzień nie był stracony,a kcal wyszło mi 1400.A dziś kalorie mam obliczone na 1307.Jeszcze nie wiem co i ile poćwiczę,bo mnie strasznie bolą uda po tych przysiadach a nie chcę się forsować.
Waga od kilku dni pokazuje 53,8kg no superr,jednak zmian na pasku nie umieszczam wolę poczekać i sprawdzić czy to tymczasowy spadek czy tak już zostanie.
Nieskładny ten wpis ale pisze go w pędzie,lecę zaraz na zakupy,a synek jutro ma pierwszy dzień w przedszkolu i wogóle dużo sie dzieje.Mam nadzieje że u was dietkowo i mobilizująco i tego Wam moje drogie chudzinki życzę!

A to  zdjecie z realu,miejsce mojego dowodzenia na vitalii;-]


10 lutego 2013 , Komentarze (13)



Spaliłam wczoraj nieco kalorii:
2x cardio po 15 min z Mel-B
10 min trening ramion z Mel-B
10 min skakanki
600 podskoków
30 min napinania pośladków


Wieczorem przysiadłam- i podliczyłam sobie liczbę zjedzonych kalorii i wyszło mi :800kcal,
postanowiłam sobie ze będę zapisywać co ile ćwiczę i i le zjadam kalorii w ciągu dnia(jakie to odkrywcze;-),bo co innego o tym wiedzieć a co innego widzieć te liczby na własne oczy.

Z kuchni dobiega do mnie- charakterystyczne syczenie tłuszczu na patelni,mama smaży pierś z kurczaka w panierce sezamowej na słodko,oj pamiętnym czasy kiedy zjadałam się tym smakołykiem,potrafiłam zjeść nawet 2...bo często po dzieciach zostawało,do tego jeszcze frytki mama szykuje i ćwikle z chrzanem.Niech sobie rodzinka je,ja mam naszykowany krupnik(specjalnie dla mnie na żeberkach hehe...nie ma to jak mieszkanie u kochanej mamci).


9 lutego 2013 , Komentarze (11)

Zakochałam się w kardio z Mel-B-kobitka daje wycisk i jest dla mnie bardzo motywująca.Wczoraj podchodziłam do niej 3 razy;za pierwszym nie wyszło bo choć dzieciaczki miały zajęcie: synek oglądał bajkę a mała bawiła się kuchnią to ciągle coś było nie tak,a to siku a to picie,a to bajka nie ta,a to chrupke chce a to ...nosz mówię Wam odpuściłam bo po co się denerwować tak niepotrzebnie.Drugie podejście było już lepsze,zrobiłam całe 15 min,ale stwierdziłam,ze coś jest nie tak bo za bardzo się nie wymęczyłam przy tych ćwiczeniach.I tak przy podejściu 3 kiedy dzieciaczkami na chwile zajął się mój brat,włożyłam w to kardio całe serce i 100% energii.I oto właśnie chodziło,zwiększyłam nieco tępo i od razu poczułam,jak mi wali serducho a pot ścieka po plecach.I tak pobuszowałam co nieco po necie i z tej całej broszurowej paplaniny o cardio wyciągnęłam następujące wnioski:

1.Cardio to jedna z trzech najszybciej działających metod na odchudzanie(zaraz po bieganiu i rowerku).
2.Przy cardio musisz z siebie dawać 100%-wy wycisk,jeśli serce nie próbuje ci wyskoczyć z piersi jeśli po plecach ciurkiem nie cieknie  ci pot,a twoją jedyna myślą w ostatniej minucie ćwiczeń nie jest:Boże dopomóż niech sie to już wreszcie skończy!to znaczy że źle ćwiczysz cardio i nigdy nie osiągniesz spektakularnych efektów.
3.Ważna jest postawa sylwetki,wciągnięty brzuch,napięte pośladki,wyprostowana sylwetka,równomierny oddech.(na szczęście Mel-B często przypomina o tych szczegółach)


Jak tylko zastosowałam się do tych metod -od razu poczułam różnice w ćwiczeniach.
Okazało się,ze cardio to ćwiczenia dla mnie(bo krótkie),mam na nie czas i możliwość ich przeprowadzenia w ciągu dnia,pomiędzy ugotowaniem obiadu a zajmowaniem się dwójką(bardzooooo energicznych i żywiołowych) dzieciaczków.Tak mnie wciąga ta Mel-B że zrobiłam jeszcze 8min zestaw na ramiona i pewnie zrobiłabym więcej ale nadeszła już pora kąpania i kładzenia dzieci wiec już sobie odpuściłam.Ale dziś na pewno będzie cario 15 min i 8min trening ramion.30 min napinania pośladków.

Meni na dziś:1 parówka zapiekana w cieście francuskim i kubek kakao,kawa,szklanka maslanki,2 wazy z serkiem,a będzie jeszcze...jakaś zupka,serek z wazą 2 jabłka.



PS-Głodówka nie wypaliła,nie potrafię nic nie jeść było normalne standardowe meni jak co dzień buuu....

8 lutego 2013 , Komentarze (13)

Jak się patrzę na tą modelową sylwetkę- z vitalii znaczy się tą co pokazuje jak obecnie wyglądam,to dosłownie śmiać mi się chce.Ja bynajmniej taka chudzinka  w realu nie jestem.Mam grube uda,wielką pupę i ten obrzydliwy brzuch po ciążach,dla mnie koszmar,nagle moje ciało przemieniło się w coś takiego,ale dokładnie jeszcze pamiętam,tamte zgrabne pośladki i płaściutki brzuszek nie przesadzam ale jak u Mel -B i być może stąd taki u mnie żal.I tak doszłam do wniosku,ze muszę coś zacząć ćwiczyć bo bieganie i skakanka to za mało by się ta moja sylwetka zaczęła zmieniać i wpadłam na Mel-B 15 minutowy trening cardio.Właśnie to 15 min działa na mnie najbardziej motywująco,bo na więcej to ja nie wierze ze mi dzieciaczki pozwolą,a na 15 min może jakoś uda mi sie ich za guzdrać,tym bardziej że małego zapiszę do przedszkola,a z córcią jakoś już dam sobie radę.Dziś spróbuje więc to cargio i na pewno zdam Wam relację.
A dziś głodóweczka-tylko kawa i szklanka maślanki i same herbatki do wieczora,wzięłam body max i nie czuję głodu,nie wiem czy to żeń szeń tak działa,ale wczoraj zapomniałam i faktycznie czułam ssanie w żołądku,coś mi się wydaje ze to nie przypadek.zmykam szykować dzieci na spacer;-]






7 lutego 2013 , Komentarze (11)

To miał być zupełnie dietkowy dzień-jak poprzednich 37 ale wszystko zniweczyła wędzona makrela kupiona przez mamę i to w dodatku zjedzona o 19.00(czyli całkiem niedawno),jeszcze nigdy nie zjadłam po 18.00.Sprawdziłam przed chwilą i ta moja rybka miała z jakieś 300kcal czyli całkiem sporo no i ponad 60% jej zawartości to tłuszcz,wiem wiem omega i takie tam i to w sumie największe pocieszenie,bo to moja pierwsza ryba zjedzona na tej dietce.Dobra koniec już z tą rybą.bo dziś w końcu tłusty czwartek i tu plus dla mnie bo nie zjadłam ani pączka ani oponka ani faworka,choć okazji było co nie miara,nawet moja księgowa mnie częstowała ale skłamałam i powiedziałam,że jak na dziś to się już objadłam ehh...będę się smażyć w piekle.
Nie biegałam- bo zwyczajnie nie miałam na to warunków,po pierwsze pogoda- snieg z deszcze dawał popis,no i moje dzieciątka nie miałam ich z kim zostawić,to chociaż poskakałam 15 min na skakance także aktywność jako taka była.Acha i z 3godz.latałam po galerii i szukałam ciuszków dla synka bo idzie do przedszkola i różnych rzeczy mi jeszcze brakowało,a i tak wszystkiego nie kupiłam;-(.Jeśli to kogoś interesuje to bardzo fajną kolekcję(i przystępna cenowo)ma Reserved Kids,nawet na przecenie wygrzebałam kilka perełek,ale nowa kolekcja jest świetna!









PS-postanowiłam,ze w każdy piątek aż do świąt będzie głodówka,takie postanowienie na wielki post!


6 lutego 2013 , Komentarze (9)

Pije kawusię,bo ledwo co oczy mogę otworzyć,siedziałam na allegro wczoraj do 1.00 i przeglądalam torebki...alez ja mam pomysły,jak się nie trudno domyśleć nic nie znalazlam ale w końcu zdecydowałam się na konkretny model taki o to

(swoją drogą czy na tej vitali mozna choć raz dodac wpis bądz zdjecie bez problemów,no matko niech się ktos w końcu za to weźmie!!!!!!!!!-dam na czerowno to moze ktoś to przeczyta od nich!)

tylko że albo kolor mi nie odpowiada,cena wielkość a jakże jakość też,no ale w koncu coś znajdę,a idzie wiosna i muszę coś zmienić w swoim image!

Mam juz za sobą owsiankę,teraz kawę popijam,a jeszcze czeka mnie maslanka,jakas zupka,ze 4 wazy z różnymi dodatkami,danio będzie i ze 2jabłka.Wczoraj biegałam 30min i 30min napinania posladków do skakanki już sił mi zabrakło ale dziś sie zmotywuje i poskacze te ustwowe 15min;-]Jutro tłusty czwartek,mama zapowiedziała oponki i faworki,pączki kupie w zaprzyjaźnionej cukierni,jestem pewna na 99,9%że nic z tego menu nie zjem a wy jak dziewczyny zmotywowane,czy się skusicie?

5 lutego 2013 , Komentarze (11)

Jestem ciągle zabiegana,to obowiązki w domu dzieci,zakupy, ciagłe sprzatanie gotowanie pranie prasowanie-z jednej strony to dobrze bo ja lubię być w ruchu lubię dobrze wykorzystywać dzień,ale zawsze kosztem moich dzieciaczków!Dziś postanowiłam,że poświęcę im cały wtorek(obiad mam z wczoraj,dom wysprzatany,poprasowane także bez obawy;-),od rana latały w piżamach i ogladały bajki na you tubie,przygotowałam im pyszne śniadanko,zajadały się nalesnikami czkoladowymi i popijali gorące kakao,mały był wniebowzięty i troszkę zdziwony,że w piżamce je śniadanie i że mu wolno podjadac misie żelki i emenemsy(spokojnie wszystko z dozwolonym umiarem).Bawimy się od rana,układamy klocki,puzle i wielki pociąg drewniany,jest wyklejanie i malowanie i wogóle nie zwracam uwagi na pomażiane ściany i podłogi.I powiem Wam jedno nie ma nic piekniejszego od dzieciecego spojrzenia i te wielkie świdrujace człowieka na wylot oczka,myślę że są w tym jakieć  czary;-)

A menu na dziś:kawa maslanka,serek wiejski z biedronki ziarnisty mniam pychota jadłam pierwszy raz i polecam wszystkim,2 herbaty czerwone,zupa wiosenna,4 wazy z serkiem papryką i 2 plastrami szynki,danio,activia i owsiankę sobie zrobię na kolację z jabłkiem!W między czasie wypije jeszcze jedną czerowną herabtę,1 zielonę i jak co dzień wypiję szklanke wody przygotowanej z połówki wycisniętej cytryny.Z aktywności standard czyli:30 min napinania posladków i 30 min biegania(jak będę miała siłę to jeszcze 15 min skakanka).Pozdrawiam.