Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

O sobie nie napiszę nic, bo co mogłabym napisać?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32358
Komentarzy: 378
Założony: 5 października 2012
Ostatni wpis: 27 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
coconut1987

kobieta, 37 lat,

174 cm, 107.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 listopada 2012 , Skomentuj

Witam wszystkich odchudzających się!
Kolejny dzień zmagań z wielkim
tyłkiem rozpoczęłam o godzinie
7.00 owsianką. Kolejne 1.5 godziny
spędziłam sprzątając podwórko -
ciężka praca, wróciłam cała mokra.
 Najlepsze jednak było to co
zaobserwowałam dzisiaj rano
otóż jak wstałam i stanęłam na
wagę to pokazała 101,3 a jak
 wróciłam po pracy na świeżym
powietrzy to pokazała 100.9 -
można się aż tak spocić żeby o
 tyle zmniejszyła się waga a
przecież jadłam pomiędzy
jednym ważeniem a drugim
śniadania i nie byłam za
 potrzebą więc to nie
zawartość jelit?


Menu
7.00 Owsianka
10.00 Sałatka z kaszy gryczanej i ogórka i kanapka z wasy i wędliny i kawa zbożowa z mlekiem
13.00 Kotlety sojowe duszone z warzywami
16.00 3 kanapki z wasy z wędliną, serem i warzywami
17.00 Kawa zbożowa
19.00 125 g białego chudego sera z pomidorem i oliwkami
3 czerwone herbaty
Podsumowanie ok 1300 kal

Jeśli chodzi o ćwiczenia to
pojeździłam ok 40 min bo
potem zadzwonił telefon ważny
 dla mnie i tak się przejęłam, że
zapomniałam o ćwiczeniach.
 
Jaki będzie jutrzejszy dzień? Nie wiem okaże się mam nadzieję, że dobry!

1 listopada 2012 , Skomentuj

Dzień średnio udany,
zimno, smutno itd

Dieta....................do kitu - zjadłam 1957
kcal to chyba z zimna byłam taka głodna
Ćwiczenia -
brak


Plany na jutro - poprawa w
stosunku do dnia dzisiejszego


Czyli jest
nadzieja na
lepsze jutro...

1 listopada 2012 , Skomentuj

Witam
Wczorajszy dzień nawet był udany, może nie
do końca pod względem diety i ćwiczeń ale innych spraw
Otóż wczorajszy dzień spędziłam u kosmetyczki i fryzjerki
obcięłam grzywkę, zrobiłam zabieg na twarz, manicure, henna -
 jak to dobrze mieć siostrę kosmetyczkę i koleżankę fryzjerkę


MENU
7.00 Owsianka 298 kcla, galaretka z nóżek(malutki kawałek) 250 kcal
9.30 3 kanapki z wasy wędliny, sera i warzyw 275 kcal
13.00 ciasto (mały kawałeczek) 200 kcal
17.00 Obiad - kasza jaglana w warzywami i kurczakiem ok 500 kcal
19.00 Kolacja - kromka chleba wasa z salami 80 kcal

Podsumowanie 1603 kcal - ujdzie

W menu nadprogramowe było ciasto i
galaretka, ciasto zjadałam jak byłam u siostry
bo by się zorientowała, że się odchudzam a tego
narazie bym nie chciała - głupie wiem
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to na rowerku nie
jeździłam ale za to miałam spacer
ok 2 km mało ale zawsze to coś.

30 października 2012 , Skomentuj

Witam
Dzisiejszy dzień zaczęłam o
 godzinie 7.00 zjadłam śniadanie i
 zabrałam się za sprzątanie domku,
potem o 10.30 drugie śniadanie i po
śniadaniu rowerek 45 min 18,5 km.

Menu
7.00 Śniadanie
4 kromki chleba wasa z wędliną, serem i warzywami + kawa z mlekiem ok 462 kcal
10.30 II Śniadanie
137 g białego półtłustego sera, pomidor, ogórek, czerwona herbata ok. 215 kcal
13.30 Przekąska
1 kromka pieczywa wasa z wędlina i jogurt naturalny 189 kcal
16.00 Obiad
Kasza jaglana gotowana z mięsem z kurczaka i warzywami ok 400 kcal
19.00 Kolacja
2 kromki chleba wasa z wędliną i serem i warzywami 195 kcal
Podsumowanie 1461 kcal

A tak na marginesie czy może ktoś zna jakiś przepis na potrawkę z kurczaka z warzywami?? Albo jakieś dobre dania z kaszy??
Przeglądałam internet ale jakoś nie trafiłam na nic co by mnie zaciekawiło.

29 października 2012 , Komentarze (2)

Witam,
Odchudzanie nie idzie mi zbyt dobrze więc postanowiłam w ramach kontroli, systematyczności i uporu prowadzić pamiętnik regularnie co oznacza codzienne wpisy ze wszystkimi szczegółami

Dzień dzisiejszy zaczęłam o godzinie
8.00 od śniadania odpowiedniego
na diecie czyli od owsianki!
z musem jabłkowym domowej roboty.


Menu
8.00 Śniadanie - Owsianka z płatków owsianych na mleku 2% + mus jabłkowy 2 łyżki
11.00 II Śniadanie - 125 g chudego twarogu + ogórek + pomidor + kawa zbożowa z mlekiem
17.00 kremówka
18.30 kasza gryczana z białym serem

Podsumowanie ok. 1300 kcal

Jeżeli chodzi o resztę dnia to jeszcze nie wiem co będę jadał ale postaram się ograniczyć i zamknąć w 1400 kcal, bo tyle sobie ustaliłam jako dzienną dawkę. Do diety oczywiście będą ćwiczenia głównie jazda na rowerze stacjonarnym, już go dzisiaj zaliczyłam całe 55 min, 25 km/h, obciążenie 5/10, przejechałam 22,6 km i spaliłam według licznika na rowerze 368 kcal a według kalkulatora Vitali spaliłam 900 kcal i komu mam wierzyć?
Wierzę w to, że jazda na rowerze plus dieta przyniesie efekty jednak nie wiem jak wytrzymam jazdę na rowerze, gdyż strasznie mnie boli tyłek od tego normalnie masakra nawet mam podkładkę miękką ale i tak boli, normalnie szok.
Wracając do śniadania i owsianki
naczytałam się, ze jest bardzo zdrowa
więc będę ją jeść codziennie
Dzień względnie udany gdyby nie ta kremówka, którą mnie poczęstowała siostra

7 października 2012 , Komentarze (1)

Czytając Vitalię natrafiłam na temat, gdzie ktoś się pytał co spowodowało przytycie, czy osoba gruba nie widziała co się dzieje?
Zaczęłam się zastanawiać jak to było ze mną, co widziałam gdy patrzyłam w lustro, czy widziałam inny obraz niż ludzie obok mnie?
Chyba tak, gdy tak o tym myślę przypomina mi się jedno zdjęcie, które widziałam w necie. Anorektyczka stoi przed lustrem a to co widzi jest zupełnie inne niż jest w rzeczywistości, pewnie wiecie o co mi chodzi. Czy osoba gruba patrząc w lustro widzi grubasa a może coś zupełnie innego? Może tak jest łatwiej wmawiać sobie, że te wałeczki na plechach wcale w niczym nie przeszkadzają a w ciuchy się nie mieszczę bo rozmiarówka jest zaniżona, ach ci Chińczycy szyją na swój obraz i podobieństwo, przecież ja wcale nie jestem gruba, patrze w lustro i widzę normalną dziewczynę ale czy inni też?.
Każdy kolejny kilogram nie stanowił problemu? Trzeba było kupić większe ciuchy, przecież ten kilogram czy dwa nie robią różnicy, ale czy na pewno? Teraz widzę, że każdy kilogram robi różnicę, kiedyś schudłam i myślałam, że to już, że tak zostanie. W życiu nic nie dzieje się samo, kilogramy same nie przybywają a sukcesy same się nie osiągają, niestety



*******************************************************************

Może tyle pisania o niczym wystarczy, może teraz coś w temacie, czyli o odchudzaniu

Z jedzeniem idzie tak sobie ale jest lepiej niż było kilka dni temu, będę się starać bardziej.
Z rzeczy pozytywnych zaliczyłam jazdę na rowerze stacjonarnym:
20 km, 50min, obciążenie5/10, 324kcal - dobre i to



5 października 2012 , Komentarze (3)

Czas zacząć, nie ma na co czekać i rozmyślać tyłek w garść i do roboty!

"Nie ma rzeczy, której nie można by zdobyć wytrwałą pracą i pilnym staraniem".

Seneka Młodszy