Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem kobietą po 40-ce. Nie brzydką, ale też nie rzucajaca ludzi na kolana.... Lubię ludzi i oni mnie też.....Nie mam wielu przyjaciół, ale tych co mam są wierni i zawsze mogę na nich liczyć... Interesuje mnie wiele rzeczy. Kocham książki, muzykę, opere, dobry teatr. Nie pracuję. Mój świat to córcia ( późno urodzona) i mąż. W wolnych chwilach zajmuję sie decoupagem, ezoteryka, medycyna naturalną i robie cuda na drutach.... A co mnie skłoniło do bycia na tym portalu????? Moje odbicie w lustrze i strach, ze moja nadwaga mnie zabije, a przecież mam dla kogo żyć i zycie jest takie cudne...... Pragne poznac tutaj ludzi, którzy mi pomogą zmagac się z moim problemem, a odwdzięcze się tym samym.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43041
Komentarzy: 1553
Założony: 24 października 2012
Ostatni wpis: 20 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ilonol

kobieta, 58 lat, Bytom

158 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 kwietnia 2013 , Komentarze (10)

Witam was wszystkie Vitalijki

 

Co prawda nie wyglądam tak.....ale spodobało mi się to zdjęcie.

ostatnio piłam bardzo dużo wody mineralnej i miałam straszna bieganinę i okazało się , że wyszło mi to nie prawdopodobnie na korzyść bo zanotowałam spadek 4,8 kg.

Ważyłam już o zgrozo 75,8 kg a dzisiaj waga wskazała 71 kg. HURRRA!!!

Jestem szczęśliwa i obym te wagę utrzymała.

Od rana tez bieganina......Zosia ma dzisiaj test z angielskiego i kartkówkę z matematyki......i trzymam za nią kciuki.....wieczorem mam zebranie w Kościele na temat Komunii i jakoś się kula.

Mąż dla klasy zrobił rysunek z okazji Święta Ziemi ......zdjęcie umieszczę przy najbliższej okazji.

Jest wiosna.....wybuchnęła cała gębą i mam nadzieję, że już tak zostanie. Tylko czekać aż będzie tak:

 

Teraz coś na wesoło:

MIŁEGO POPOŁUDNIA DZIEWCZĄTKA!!!!

 

13 kwietnia 2013 , Komentarze (13)

Znowu nie udało mi się pisać codziennie ale przytłoczyły mnie nadmierne obowiązki i do tego resztki chandry, która na szczęście moje i moich bliskich już minęła.....

Przygotowania do Komunii idą pełną parą.....Zosia ma często koncerty, w domu pełno obowiązków.

Dzisiaj musiała nadrobić lekcje z wiolonczeli wic wstałyśmy wcześnie a teraz Zosia ma w domu koleżankę i świetnie się bawi a ja odrabiam "komputerowe" zaległości. Zrobiłam ostatnio parę rzeczy na drutach i muszę je w końcu zszyć.

 

 

I ja też, ale Zośka troszeczkę podziębiona, więc z dłuższego spaceru nici....ale przynajmniej zrzuciłam 2 kg.

Mniej gotuję, domownicy też coś marniej jedzą, a mąż powalony grypą nie je nic albo bardzo mało......

 

 

 

 

Wczoraj córcia moja miała koncert dla przedszkolaków w swojej szkole. Jest nabór do szkoły.....więc maluchy przychodzą posłuchać.....i co się okazało w gronie maluchów byli bliźniacy moi bratankowie.....byli zachwyceni swoja kuzynką, a Zosia z kolei dumna, ze mogła im zagrać.....

 

Pozdrawiam Moje dziewczynki i mam nadzieje, że wróciłam już na dobre!!!

 

 

2 kwietnia 2013 , Komentarze (18)

Niestety tak się czuję...... ale dziś już panuję nad sytuacją i dieta ruszyła pełna parą....bo Komunia mojej córci tuż tuż......

Taki koncert a właściwie recital dały przed świętami nasze pociechy......ta najmniejsza to Zosia.....było bardzo uroczyście.....dziewczyny były oklaskiwane. Niestety zdjęcia nieudane....ale to za sprawa fatalnego oświetlenia auli.....

Dziś odrabiamy lekcje bo jutro szkoła i nie ma zmiłuj się.....sprzątam tez po świętach.

Mam w planie też w końcu pozszywać swetry, które zrobiłam na drutach i mam zamiar w nich przywitać jeszcze nie nadchodząca wiosnę.....

A to na poprawę humorku.....

 

 

 

 

 

 

 

 

 

31 marca 2013 , Komentarze (11)

 

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam moje Drogie

miłości, ktora jest wazniejsza od wszystkich dóbr,

zdrowia, które pozwala przetrwac najgorsze,

pracy, która pomaga żyć.

Uśmiechu bliskich i nieznajomych

i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie......

A teraz na wesoło....

 

 

 

 

 

 

 

 

30 marca 2013 , Komentarze (12)

Zosia moja ma od czwartku wolne......wiec dzielnie w przerwach od zabawy pomaga mamie w kuchni.....

Pomogłam jej zrobic masę, a sama posmarowała andruta......Pomogla mi też upiec babe i zrobic sernik.......

Potem z tatusiem malowała i ozdabiala jajka......

A Tosia ich dzielnie pilnowała.....

Ostatecznie jajka wyladowały w koszyku.....

Jak pisałam wcześniej Zosia zdobyla drugie miejsce w Konkursie na najpiękniejszą pisanke i dostała dyplom i prezenty....

A popołudniu jej Kwartet miał Wielkanocny Recital.....dziewczyny spisały sie na medal!!!

 

 

30 marca 2013 , Komentarze (5)

Jeszcze zanim napiszę jak u mnie przed świętami mam coś na wesoło.....

 

 

23 marca 2013 , Komentarze (18)

wziąść się w garść bo ta niemoc mnie zabije......spałam do 10.00 bo widocznie tego porzebował mój zbolały organizm......całymi dniami cos załatwiam , latam i popołudniami nie mam juz na nic czasu.....w chałupie kurz zalega, pranie też, a ja jak to widze odwracam tylko wzrok i dalej nic.

Mąż wyjechał o 7.00 na nasza budowę.....Zosia spała u kolezanki i dzisiaj beda obchodzic jej urodzinki, a ja próbowac bede cos robic w chałupie.....nastrój dalej do d.... i to przesilenie wiosenne dalej daje mi do wiwatu.....mam nadzieje tylko ze nie potrwa to juz długo.....co roku przechodze to co raz gorzej.....

Mam w planie posprzatac i poprasowac a wieczorem pojedziemy po Zosie.....Wielki tydzień bedzie zabiegany.....moze Świeta beda lepsze......chodzi mi o nastrój......

Dietkowo lepiej.....mniej jem, ale niestety słodyczowo grzeszę.....ale chociaz w ten sposób próbuje poprawic sobie humor......Jedyna pozytywna stroną mojej niemocy jest to, że cztam zaległe książki i robie na drutach sobie rózne rzezczy na wiosne....pokażę jak beda gotowe.

NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI MOJE KOCHANE!!!

 

 

 

21 marca 2013 , Komentarze (21)

nastrój mój nie pozwolał mi na nic.......pogoda ni to wiosenna ni to zimowa wywołała u mnie FATALNY nastrój graniczacy chyba z depresją.Niby wiele sie działo ale nic nie było w sumie w stanie poprawic mi nastroju......

Zosia chodzi do szkoły.......w wielką srode będzie miała występ.....więc nauki moc....w szkole szaleja ...kartkówka goni kartkówkę.

Wygrało moje dziecko dwa konkursy.....na najlepszy tekst do utworu i zajęła I miejsce a w konkursie na najładniejszą pisanke zajeła II miejsce i była bardzo tym faktem przejęta.....

Miałam jechac na weekend na kurs decoupagu ale niestety sie nie odbedzie i przesunięto go na kwiecień.....ale najważniejsze, że odbędzie się

Zrobiłyśmy parę rzeczy na Kiermasz Szkolny i wszystko się sprzedało.....

Odchudzanie mi idzie jako tako......czuje sie troche lzejsza......na całego zaczynam po świętach....

WIOSENKI WAM ŻYCZĘ!!!!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

14 marca 2013 , Komentarze (23)

to oglądnijcie sobie zdjęcia:

 

Ja osobiście chyba podejdę do sprawy właśnie tak .....choć nie powiem 1 kg podzedł ostatnio mi w dół, ale podejrzewam, że to dlatego że sprzątam w chałupie jak szalona, ale to z kolei wynika z tego, że od poniedziałku nie będę miała kiedy tego zrobić...

Mam posprzatane po kątach, umyte okna, zawieszone wszystkie firanki ......i dzis zmiana poscieli oraz odkurzenie całej powierzchni podług i mebli z kurzu.....i wreszcie będę mogła dokończyć sweter , który zaczęlam robic na drutach jesienią.

Dzwoniąc codziennie o lekcje dla Zosi doszłam do wniosku, że w tych szkołach jednak powiarowali. Nie dość, że pędzą z materiałem jak na wyścigu FORMUŁY JEDEN to zadaja tyle,ze nie dziwię się, ze te dzieci chodzą zmęczone.....150 stron lektury, wiersz na pamięć i piosenka z angielskiego, też zresztą na pamięć.....na jeden dzień......czyli przyszła środa to stres......jeszcze moja to zrobiła się taka ambitna.....

1 marca Zosia w szkole miała uroczystość.....Dzień Patrona Szkoły i ztej okazji nie mieli zajęć szkolnych tylko akademię i wtedy rozstrzygnięto konkurs na najciekawszą pracę o ich patronie Fryderyku Chopinie.

Brało udział 250 prac, wybrano 20 najlepszych i moja Zosia zdobyła wyróżnienie :

A praca zawisła na korytarzu szkolnym, to ta z tym fortepianem i nutkami.....

Bardzo się cieszyła bo to był jej pierwszy konkurs w którym wzięła udział.

Teraz postanowiła wziąść udział w konkursie na najładniejszą pisankę......robiła ją 3 dni......nie powiem troszke jej pomogłam......niestety zdjęcie nie bardzo udane ale wyglada tak.....

Długo myślałysmy co zrobić z kolei mojej mamie na urodziny......przywiozłyśmy taki taborecik z Zakopanego w surowym stanie.....a mama i babcia w jednym dostała taki oto  ozdobiony przez taborecik......

 

MNIEJ ZIMY, WIĘCEJ WIOSNY WAM ŻYCZĘ!!!!!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

12 marca 2013 , Komentarze (15)

siedzenie w domu pozwoli mi tu zagladac regularnie.

Wczorajsze spotkanie z moją lazienką zakończyło się sukcesem i pachnie w niej czystoscią i ładem. Dzis kolejne spotkanie.....tym razem z salonem......a tam dopiero dzieja się cudeńka.....przez okno nic juz nie widać....nawet tego jaka jest pogoda.

Zośka zdrowieje.....lekcje na bieżąco nadrobione......zrobiłyśmy jajo na konkurs do szkoły....jutro zamieszcze zdjęcia i pobrykałysmy ale delikatnie bo jednak jeszcze bardzo kaszle ten mój skarb.....

Wczoraj tez miałam troszke czasu aby poczytać o decoupagu......jadę przed świętami na 2-dniowy kurs do Katowic......i jednym słwem zaczynam realizować swoje marzenia.Dośc myslenia tylko o innych.....chce robic w zyciu cos dla siebie, cos co sprawia mi przyjemność. Nie wierzyłam nigdy w to, że kobieta szczęśliwa to i szczęśliwa mama i żona ale cos w tym jest....zwierzyłam sie z tego wszystkiego wczoraj mojemu mężowi...bałam sie jego reakcji ....bo face to facet.....i tu mnie po raz kolejny zaskoczył...poparł i dłuuuuuugo o tym rozmawialiśmy.....jestem ZBUDOWANA

A teraz cos dla WAS:

 

CUDOWNEGO CAŁEGO DNIA!!!