Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka sobie grubaska ... dobita swoją figurą, niezmiennie walcząca o lepszą siebie ... mająca za sobą wzloty i upadki ... podchodzę do odchudzania już n-ty raz ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11767
Komentarzy: 244
Założony: 4 listopada 2012
Ostatni wpis: 28 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Abagta

kobieta, 40 lat, Gdynia

172 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Dziś byliśmy z M. na zakupach   Dorwałam kilka fajnych łaszków, kosmetyków i uwaga uwaga   majtki o rozmiar mniejsze   na razie kupiłam skromnie jedną sztukę, tak na spróbowanie   bo obawiałam się, że to może jeszcze za szybko. Jednak są jak dla mnie szyte

Kupiliśmy też woski tzw. tarty z Yankee Candle, ta jest najpiękniejsza



Z dietką bardzo dobrze, od poniedziałku wracam z ćwiczeniami 

Dobrej nocki dziewczynki ....

10 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Dziękuję dziewczynki :))))  O spacerkach pomyślę w weekend, na razie  córka nie może wychodzić z domu - a nie chcę zostawiać jej samej ... ale uparciuch twierdzi, że w poniedziałek idzie do szkoły, więc prawdopodobnie z początkiem tygodnia wszystko wróci do normy :)))) więc gońcie kochane, bo Was przegonie :)*

Teraz mój zdechlaczek zasnął, więc wpadłam na chwilkę poczytać Was. Jutro ważenie ale ten czas leci ....

10 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Dziewczynki, mam teraz ciężki czas w życiu .... siedzę w domku na urlopie, ale nie chcę mi się dosłownie NIC!!!!!  Z dietką jakoś tak w miarę, ale ćwiczeń wcale .... Kuruję córkę po operacji .... teraz tylko to się liczy .... niedługo wracam .... a Wam życzę dużo siły i spadków, spadków, spadków .....

3 stycznia 2013 , Komentarze (10)

Ostatnie 2 miesiące to mój wielki, wielki sukces. Nie będę tym razem rozprawiała na temat kilogramów, centymetrów itp - to będzie jutro hehe. Uważam ten czas za wspaniały dla mnie, ponieważ znalazłam w sobie siłę na to, aby  zmierzyć się ze swoją CIEMNĄ stroną   Dziewczyny, ja nie podjadam, nie jem w ogóle  słodyczy   nie piję alkoholu ani nic słodkiego   do tego ćwiczę  i na prawdę jestem mega optymistycznie nastawiona do tego co robię ... a rezultaty przyjdą, prędzej czy później, ale zamierzony cel osiągnę

Dzisiejsze menu

Śniadanie: jajecznica z dwóch jaj, kromka razowca z szynką gotowaną i pomidorem
2gie śniadanie: jogurt z ziarnami, sok owocowy naturalny
Obiad: pierś z kurczaka w sosie pomidorowym-sos z pomidora, jabłka, koncentratu pom., oliwy  oliwek, wody + kasza jęczmienna +ogórek kiszony
Podwieczorek: grejpfrut, orzechy włoskie
Kolacja: płat śledziowy z cebulą i oliwą z oliwek, kromka razowca

2 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Tak jak wczoraj zapowiadałam, dziś znowu wracam z moim menu. Może powinnam zapisywać to, co wciągnęłam danego dnia dopiero wieczorem, ale wieczory staramy się spędzać rodzinnie a nie przy komputerze   tak więc to, co piszę w ciągu dnia, że zjem na podwieczorek i kolacje, to taki plan, ale on na stówkę zostanie zrealizowany.

śniadanie: pół kostki twarożku z ogórkiem kiszonym, pomidorem i jogurtem nat., kromka razowca z szynką gotowaną
2gie śniadanie:  mandarynka, słonecznik (byłam wciąż najedzona po śniadaniu)
obiad: pomidorowa z makaronem razowym i jogurtem nat., udko gotowane
podwieczorek: jogurt, pomarańcz
kolacja: ćwiartka makreli, pół kromki razowca

1 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Chciałoby się powiedzieć, że z nowym rokiem, jak większość ludków, wypiszę tutaj całą masę spraw do załatwienia w nowym roku, marzeń do zrealizowania ... ale zdziwicie się   dziś jest pierwszy rok nowego - oby lepszego roku - a ja mam świadomość tego, że z tym, co bolało mnie najbardziej ... walkę rozpoczęłam już w ubiegłym roku. Mowa oczywiście o moich kilogramach.. Walka trwa, a ja wciąż nie odpuszczam. Zmiany, o których mowa w tytule dzisiejszego wpisu to nie są jakieś moje życzonka, marzenia, ale konkretne sprawy związane z odchudzaniem. Sprawy, które właśnie wprowadzam w życie. Będą to zmiany, które, mam nadzieję, ułatwią mi proces tracenia kilogramów, jak i kształtowania mojej sylwetki. Są one dwie. Pierwsza sprawa, to zacznę od dzisiejszego dnia w pamiętniku zapisywać swoje menu. Nie jestem dietetykiem, może coś robię źle, może czegoś jem za dużo lub za mało ... będę czekała na Wasze cenne rady. Mam nadzieję na Waszą pomoc Druga sprawa jest związana z ćwiczeniami. Pisałam już o tym, że  sprawiają mi one  przyjemność. Problem polega na tym, że straciłam już trochę centymetrów i mój brzuch robi się nieciekawy ... dlatego zaczynam ostro nad nim pracować, wiem, że będzie ciężko, bo już kilka razy zaczynałam, ale teraz to już nie są żarty. To właśnie moje pomysły na to, aby moje odchudzanie nabrało tempa i aby moje ciało na tym nie ucierpiało. Do boju

Dzisiejsze menu:

śniadanie:
musli z mlekiem, pomarańcz
2gie śniadanie: pieczywo chrupkie z plastrem szynki gotowanej, jabłko
obiad: pierś kurczaka, brokuł i marchew przygotowane na parze
podwieczorek: jogurt, kiwi
kolacja: sałatka z czerwonej fasoli, śledzia, jabłka, ogórka kiszonego z jogurtem naturalnym

20 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Hmmm
Nadal jestem gruba, nadal widzę dłuuuugą drogę przed sobą i wiele, wiele pracy ...

Jednak jest coś, co się zmieniło we mnie. Ćwiczenia nie są już dla mnie karą   Oczywiście są męczące, pot się leje, zakwasy okropne, gdy zaczyna się ćwiczyć mięśnie, które do tej pory pływały sobie spokojnie w moim tłuszczu!!!! Nie będę ukrywała, na początku było mi ciężko, ale z czasem szło mi coraz lepiej. Teraz jestem bardzo zadowolona i z doboru ćwiczeń i z rezultatów, które powolutku osiągam. I ... polubiłam nawet to zmęczenie po ćwiczeniach, wiem wtedy, że odwaliłam kawał dobrej roboty  

Jutro ważenie !!!! Myślę, że będzie dobrze. Już dawno nie zaliczyłam wzrostu wagi, czasami ubywa mi tylko 200g w tygodniu, ale cóż, najważniejsze, że podążam w dobrym kierunku

18 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Jestem troszkę w szoku. Przed chwilką obmierzyłam swoje cielsko i rezultaty są zdumiewające. Pomyłka raczej nie jest możliwa, ponieważ dziś tak samo jak i 6 dni temu mierzyłam się w każdym miejscu po kilka razy. Szyja, łydka i biceps pozostały bez zmian.
Ale ....
PIERSI - 1cm
TALIA - 6cm
BRZUCH - 6cm
BIODRA - 1cm
UDO - 1cm
Ja widzę rezultaty, ale nie spodziewałam się, że brzuch i talia spadły aż tak wiele ... Myślałam, że największa zmiana będzie w udzie, a tu wszystko na opak, ale cóż ... miara nie kłamie

16 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Już za tydzień święta Moje ukochane święta, z którymi mam tak wiele cudownych wspomnień...
Staję na głowie, aby i tegoroczne Boże Narodzenie było wyjątkowe. Wczoraj już zaczęliśmy pichcić. Puki co oczywiście tylko to, co da się zamrozić. Pięknie nam pachniało w kuchni, ale ponad to góruje od wczoraj w naszym gniazdku zapach nie do opisania. Zapach pomarańczy nadziewanej goździkami. Coś pięknego. Co roku kupowaliśmy świecę na święta o zapachu  jabłka i cynamonu, od tego roku zamieniamy ten zapach na ten, który stworzyliśmy sami szczerze polecam!!!
Raniutko wybraliśmy się do miasta, co by niczego nam nie zabrakło w trakcie gotowania. Obowiązkowo musieliśmy odwiedzić polski sklep. Szukam sobie masy makowej, przeciskam się przez tych wszystkich ludzi, Marcin gdzieś mi zniknął z pola widzenia i nagle widzę, pędzi do mnie, banan na twarzy .... zakupił dla mnie cosik takiego

I jak go nie kochać ....   

12 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Dziś się obmierzyłam z każdej strony, żałuję, że nie zrobiłam tego na początku. Spadek w centymetrach jest na pewno, ponieważ i spodnie spadają i dziś zauważyłam, że kurtka jakaś luźniejsza.

Zastanawiam się nad tym, co mogłabym jeszcze zrobić, aby to moje odchudzanie przebiegało jeszcze sprawniej. Przeglądam różnego rodzaju strony w internecie poświęcone dietom i ćwiczeniom, zdrowiu. Wkręciłam sobie bańki chińskie. Kosztują niewiele - a podobno ładnie odejmują centymetrów. Kupię je sobie po świętach, w Irlandii nie mogę nigdzie znaleźć ich, więc zamówię z Polski. Po drugie, co do moich ćwiczeń, to chciałabym robić to co do tej pory, czyli marsz i zumba, ale szukam czegoś jeszcze. Szukam czegoś, co nie byłoby długie (bo już 1,5h dziennie poświęcam na ruch). Próbowałam a6w, ale wymiękłam, chyba mam na to za duży brzuchal jeszcze   ale za jakiś czas znowu spróbuję. Dziś do swoich ćwiczeń dodałam 10cio minutowy trening na spalanie tłuszczu. Muszę powiedzieć, że dali popalić tym zestawem ćwiczeń, ale wciąż szukam .... a jak wyglądają Wasze ćwiczenia???