Ostatnio mi się przypomniało, że jakoś 3 lata temu założyłam się z koleżanką, że schudnę do 55kg.. w 10 lat! Hahaha:) Nagrodą miał być świniak haha, żeby "zadbać o rodzinę." Brawo za pomysł, a swoją drogą mam jeszcze 7 lat. :D
Dziś klęska, wszamałam wszystko co możliwe, co najgorsze ciasto i to nie kawałek a 3 i to niemałe.
Mimo @@ jakoś poćwiczyłam, trochę poskakałam i przysiady i pompki. Ciekawy filmik znalazłam jak robić przysiady, jakie to smutne, że całe życie robiłam je źle.:)
W kwietniu miałam jeździć rowerem do szkoły... super plan, ale chyba wyjmę sanki. Jak na razie czekam na słoneczko i chodzę piechotką - w dwie strony to razem godzinka spaceru, zawsze coś.:)
Nowy tydzień i nowe oczekiwania od siebie. CHCIEĆ TO MÓC. Tylko trzeba bardzo mocno chcieć, o.:)
Miłego tygodnia!:)