Normalnie az mi sie pisac nie chce.Jak zawsze wszystko do dupy.
stepper 60 min-610 kal
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (14)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 22407 |
Komentarzy: | 307 |
Założony: | 19 listopada 2012 |
Ostatni wpis: | 13 czerwca 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Normalnie az mi sie pisac nie chce.Jak zawsze wszystko do dupy.
stepper 60 min-610 kal
Dzisiejsze godzinne cwiczenia zawdzieczam
synowi...
Wrr... jestem wsciekła.Od kilku dni cały czas jest jakaś wojna z synem.Praktycznie cały czs chodzi o to samo.Miesiac temu dostał motocykl i zaczał się uczyć jeździc.Ze wzgledu na pogode pojeździl w sumie ze 3-4 godz.Od kilku dni męczy mnie ze chce jeździc nim do szkoły a ja uważam ze jeszcze nie opanował na tyle dobrze jazdy zeby mógł jeżdzic.Co innego jazda po osiedlowych drogach a co innego jazda główna droga krajowa gdzie pełno samochodów i tirów.Wiem, ze jestem nadopiekuncza ale przeciez tutaj chodzi o jego (i innych ) bezpieczenstwo.Cholera, nie ustapie i koniec!!!Ale przynajmniej ze zlosci zaliczylam godzinke stepperka.
stepper wczoraj 45 min-480 kal
stepper dzisiaj 60 min-600 kal.
Zgodnie z postanowieniem wczorajszym zaczynam nowe zycie.Dzisiaj juz zmusiłam swoj leniwy tyłek do ćwiczeń.Zaliczyłam 45 min stepperka a w planach jeszcze 2 godz porzadków koło domu.Za miesiac komunia u rodzinki a ja nadal gruba.W sumie to jeszcze nie wiem czy pojade bo znowu tesc bedzie mnie wkurzał.Tak czy inaczej scisla dieta wprowadzona i stepperek piec razy w tygodniu.Tym razem mi sie uda!!!
stepper 45 min-490 kal (wedlug kalkulatora vitalii przy mojej wadze to ponad 600 kal)
Chcialam wstawic gruba kreske zeby odzielic sie od poprzedniego zycia ale sie NIE UDAŁO!!!Po raz kolejny dostałam od zycia po dupie a raczej powinnam napisac ze od najbliższych.Bez zbednego wdawania sie w szczegóły konczę pewien rozdział mojego zycia i dzisiaj o godz 7:35 rozpoczęłam nowy.Musze spokojnie pomyślec jak rozwiazac wszystkie swoje problemy i uwolnić sie od przeszlosci.Mam nadzieje ze uda mi sie to szybko zrobic!Trzymajcie kciuki dziewczynki.
U mnie znowu pada śnieg!!!!!!Mam juz dosyc!Gdzie sloneczko i ciepełko?
Czas przestac tylko gadac i zabrac sie do odchudzania. Moze do wiosny zdaże .Wiem ze przed Swietami to glupi pomysl ale juz postanowilam.Mam dosyc budzenia sie rano i tego uczucia zmeczenia, zniechecenia...Za kilka tygodni impreza rodzinna a ja nadal GRUBA!!!!Tak jak rok temu, dwa lata temu i 5 lat temu.Wrr....juz sama nie wiem jak sie zmotywowac do dzialania.
Wstrętna i samolubna matka (i siostra) to ja !!!
Przemilcze tamat mojej nieobecnosci bo jest znany :-/
Wczoraj wstalam z mocnym postanowieniem naprawienia wszystkich błędów i szczera chęcią poprawy.Postanowilam w koncu zrobic cos dla siebie.Obliczylam ile moge tygodniowo odłożyc na swoje wydatki i szczesliwa zaczęłam działac.Raniutko zapisalam sie do fryzjera (na piatek) i pojechałam szukac jakiegos fajnego kolorku farby.Po powrocie ze szkoly syn poinformowal mnie ze potrzebuje nowych ubran w ilosci hurtowej.Fakt,przez zime to chyba z 15 cm urósł.Wkurzona i zła miałam juz odwołac fryzjera ,ale NIE!!!!Młody bedzie musiał zaczekać!!!Nic sie nie stanie jak jeszcze 2 tyg pochodzi w tym co ma.Nie dam po raz kolejny zepchnąć sie na ostatnie miejsce w domu!Nie mam wyrzutów sumienia (no może malutkie) bo tydzien temu dostal motor za kilka tysiecy zl.Mógł wybrac sobie tańszy model.Ja nawet nie marze o takim prezencie bo mąż zaplanował remont domu na wiosnę wiec kasy potrzeba duzo.Chyba pierwszy raz od wielu lat postawilam swoje potrzeby przed potrzebami innych!W piatek jeszcze mialam siostrzeńca pilnowac (dowiedzialam sie po umowionym fryzjerze) i tez ODMÓWIŁAM.Zaczynam myślec o sobie
Nie bede pisala ze poległam dietetycznie bo to oczywiste .Zawsze tak jest gdy odpuszcze jeden dzien to później nie moge wrócic do diety.Delikatnie rzecz ujmując to czuje sie jak 34-letnia emerytka.Mam wrażenie ze moja 85-letnia babcia ma wiecej energii niz ja.W nocy spac nie moge bo boli mnie kregosłup,od kilku dni "coś" kłuje mnie w nerce(pewnie kamyk bo to rodzinne u nas) do tego kilka innych dolegliwosci ktore juz przemilcze.Za kilka lat na własne zyczenie bede kaleką jak nie wezmę sie do roboty.Dzisiaj juz sie ogarnelam i zaliczylam stepperek.Za 2 miesiace pojde zrobic wszystkie badania bo teraz za duze kolejki do lekarza.Chyba ze nerka zmusi mnie do wczesniejszej wizyty.
waga 103 kg.(chyba mnie jednak waga lubi bo powinna 113 pokazac)
No właśnie!!!!U babci na imieninach bylo wszystko co zakazane.Pyszny obiad później ciasta i sałatki.A jeszcze siedzialam obok babci wiec dbała o to zebym ciagle coś jadla.Musiałam spróbować dokladnie wszystkiego.Na wadze boje sie stanąc bo jeszcze @ sie zbliża.
Ze ślubnym znowu wojna o kase.Nie wiem jak sie to skonczy.Pewnie bede musiala wyjechac na kilka miesiecy do Niemiec zeby podratowac troche budżet domowy.Tylko co wtedy z dzieckiem?Mąz nie ma czasu sie nim zając.