Witajcie Kochane! Serdecznie dziękuję Wszystkim za życzenia, jesteście na prawdę kochane, nie spodziewałam się, każdy przecież ma swoje życie, problemy, a Wy potraficie poświęcić chwilę swego cennego czasu by wpaść i poczytać, co tu wypociłam, dziękuję, serdecznie dziękuję! Powiem szczerze, że od kiedy tutaj z Wami jestem, jest mi lżej i łatwiej. Choć nigdy nie widziałam (chyba
) żadnej z Was w realu, to jesteście dla mnie bardzo, bardzo ważne, hi hi! Czasem, jak mam jakiś mały kryzysik i w Biedronce stoję przed półką z batonikami, to siły dodaje mi myśl:
"i co napiszesz dziewczynom na Vitalii, że wpierdzieliłaś batona bo cię szef wkur...? wstyd będzie!" Tak, że pomagacie, dodajecie siły, motywujecie, wspieracie i kofffam Was, hi hi!!!
A teraz obiecane sprawozdanie. W tygodniu dietkowanie prawie wzorowo, tłusty czwartek był nie do przeskoczenia, ale świadomie zaplanowany pączek to tylko połowa wyrzutów sumienia. Szczerze, to zjadłam jeszcze napoleonkę w środę, bo koleżanka z pracy odchodziła i na pożegnanie zrobiłyśmy sobie "tłustą środę". Wszystko to jednak było w ramach drugiego śniadania, potem do końca dnia było już wzorowo. Poćwiczyć też się udało - standardowo: 3 godziny Zumby, w tym tyg zamiast 3 godz BPU były 2 godz BPU i 1 godzina Płaskiego Brzucha. Czuję się świetnie, taka jakby "odświeżona", nie wiem co na to wpływa, ale jest elegancko. A oto moje pomiary, porównane z wynikami z przed 14 dni. Ja jestem w lekkim szoku, nie wiem, czy mój centymetr krawiecki oszalał, czy to cudowny wpływ Zumby kochanej i innych ćwiczeń. Szkoda tylko, że uda mi chudną, i tak mam je już nieproporcjonalnie chudsze od reszty, Może jednak to jest spowodowane rozciąganiem, w które przez te dwa tygodnie zaangażowałam się całkiem, całkiem. A oto pomiary:
26.01.2013 9.02.2013waga: 70,3kg 68,5kg biceps: 27 cm 27cm
biust: 94 cm 94cm
talia: 84 cm 82cm (-2cm)
brzuch: 86 cm 83cm (-3cm)
biodra: 96 cm 93cm (-3cm)
udo: 51 cm 50cm (-1cm)
łydka: 38 cm 37cm (-1cm)
Lecę Was poczytać, stęskniłam się!