Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25615
Komentarzy: 583
Założony: 28 grudnia 2012
Ostatni wpis: 3 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mrowka1984

kobieta, 40 lat, Kraków

168 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2013 , Komentarze (4)

Cześć, czy dla Was te wszystkie niedziele są takie... takie... jakieś mozolnie nijakie?
 Może dlatego, że jest zima, ja zawsze od wiosny do późnej jesieni w każdą prawie niedzielę jeździłam z małżonem kochanym na wycieczki rowerowe albo spacerki do lasu.
Teraz się nie da...
 Chyba...
Albo mam takie wrażenie nudnych weekendów bo w tygodniu wiele się dzieje
- praca z małymi dziećmi (wesoło jest),
wieczorkiem zumba,
ćwiczenia i od rana znowu praca...
 Nie wiem, chyba coś się stało i nie potrafię już usiedzieć na doopsku, ot tak poprostu poczytać, odpocząć.
Telewizja mnie nudzi, Internet ok, ale tylko jeśli to są filmiki z zumbą albo Vitalia.
 Czy oby na pewno to nie są początki jakiejś paranoi, hi hi???
 Muszę coś zrobić, muszę się ruszyć!
Zjem obiad i chyba pójdę na spacer, daleko, powoli, przed siebie!

P.S. znalazłam prawie identyczny układ, który tańczymy na zajęciach Zumbusi, może się którejś z Was spodoba i zainspiruje na dzisiejszy wieczór

http://www.youtube.com/watch?v=HWiF7eb9XoQ

Pozdrawiam

16 lutego 2013 , Komentarze (6)

Witam Vitalijki! Nareszcie w domu po całym tygodniu pracy! Oj ten tydzień był dość ciężki... Przyszła w poniedziałek wieczorkiem @ i postawiła moją zumbę pod znakiem zapytania... Ale co, ja sobie mam odpuścić ulubione zajęcia??? Nigdy!!! Zbyt zdesperowana i zakochana w zumbowaniu jestem, aby @ mogła zniweczyć moje plany, hi hi!!  Tak więc w tym tygodniu planowo zaliczyłam 3 godzinki zumbusi, inne zajęcia odpuściłam z powodu okresu bo na nich to już jednak nie czułabym się w pełni komfortowo... W przyszłym tygodniu jednak dam czadu, bo już tęsknie za tym uczuciem kiedy udka, brzuch i pośladki pracują na najwyższych obrotach. Obecnie jestem już po @ i moja dzisiejsza poranna waga wynosi 67,1kg! Kocham to uczucie, już tak blisko jestem celu, jeszcze jedynie 2 kg! Ale już wiem, że to nie koniec. jak osiągnę tę wagę to będzie znaczyło, że wykonałam pierwszy, najważniejszy krok do przodu i włożę na prawdę wiele pracy i wysiłku w to, aby się już nigdy nie cofnąć. Pozdrawiam i lecę Was poczytać!!!

14 lutego 2013 , Komentarze (5)

Cześć Zaglądającym! Dzis wpisik krótki bo dodany z telefonu. Ale nie mogłam o Was kochane zapomnieć w Walentynki! Życzę Wam dużo miłości, zarówno tej , którą Was obdarzą inni jak i tej, którą będziecie rozsiewać wokół siebie. Pamiętajcie, że prawdziwa najpiękniejsza miłość rodzi się tam, gdzie samoakceptacja. Bo wszystkie jesteśmy piękne! Buziaczki!

10 lutego 2013 , Komentarze (5)

No właśnie, ja od rana mam znowu początki jakiegoś moralnego dołka... Czuję, że woda zatrzymała mi się znowu, bo wczoraj na "ostatkach" nie tknęłam niczego zakazanego do jedzenia, ale za to zaszalałam z winkiem... Jeszcze żeby tego mało było, to katowałam się rano jak masochistka co najmniej - weszłam na wagę, bez sensu - wiedziałam, co tam zastanę, ale weszłam... 69,1kg... Wiem, że to nie tłuszcz... WODA WODA WODA która zejdzie. Ale usiadłam na tyłku i już się łamać zaczęłam.... Ale w końcu to od Was się czegoś nauczyłam! Jak człowiek siedzi na swoim tłustym doopsku i nic nie robi to i w główce się mu zaczyna pierniczyć... A więc co? Zima jest, słoneczko jest, śniegu dużo jest, małżon jest -  jest wszystko, czego potrzeba na.... zimowe szaleństwo!!! Nie wiem jak Wy, ale ja idę napychać worek siankiem i lecę na górkę pozjeżdżać sobie! Buziam Was, do poczytania!

9 lutego 2013 , Komentarze (10)

Witajcie Kochane! Serdecznie dziękuję Wszystkim za życzenia, jesteście na prawdę kochane, nie spodziewałam się, każdy przecież ma swoje życie, problemy,  a Wy potraficie poświęcić chwilę swego cennego czasu by wpaść i poczytać, co tu wypociłam, dziękuję, serdecznie dziękuję! Powiem szczerze, że od kiedy tutaj z Wami jestem, jest mi lżej i łatwiej. Choć nigdy nie widziałam (chyba) żadnej z Was w realu, to jesteście dla mnie bardzo, bardzo ważne, hi hi! Czasem, jak mam jakiś mały kryzysik i w Biedronce stoję przed półką z batonikami, to siły dodaje mi myśl: "i co napiszesz dziewczynom na Vitalii, że wpierdzieliłaś batona bo cię szef wkur...? wstyd będzie!"
 Tak, że pomagacie, dodajecie siły, motywujecie, wspieracie i kofffam Was, hi hi!!!
A teraz obiecane sprawozdanie. W tygodniu dietkowanie prawie wzorowo, tłusty czwartek był nie do przeskoczenia, ale świadomie zaplanowany pączek to tylko połowa wyrzutów sumienia. Szczerze, to zjadłam jeszcze napoleonkę w środę, bo koleżanka z pracy odchodziła i na pożegnanie zrobiłyśmy sobie "tłustą środę". Wszystko to jednak było w ramach drugiego śniadania, potem do końca dnia było już wzorowo. Poćwiczyć też się udało - standardowo: 3 godziny Zumby, w tym tyg zamiast 3 godz BPU były 2 godz BPU i 1 godzina Płaskiego Brzucha. Czuję się świetnie, taka jakby "odświeżona", nie wiem co na to wpływa, ale jest elegancko. A oto moje pomiary, porównane z wynikami z przed 14 dni.  Ja jestem w lekkim szoku, nie wiem, czy mój centymetr krawiecki oszalał, czy to cudowny wpływ Zumby kochanej i innych ćwiczeń. Szkoda tylko, że uda mi chudną, i tak mam je już nieproporcjonalnie chudsze od reszty, Może jednak to jest spowodowane rozciąganiem, w które przez te dwa tygodnie zaangażowałam się całkiem, całkiem. A oto pomiary:

    26.01.2013                                     9.02.2013

waga:   70,3kg                                   68,5kg     
biceps:   27 cm                                    27cm
biust:      94 cm                                    94cm
talia:       84 cm                                    82cm    (-2cm)
brzuch:   86 cm                                    83cm    (-3cm)
biodra:   96 cm                                    93cm    (-3cm)
udo:       51 cm                                    50cm    (-1cm)
łydka:    38 cm                                     37cm    (-1cm)

Lecę Was poczytać, stęskniłam się!

8 lutego 2013 , Komentarze (14)

Zapraszam Was wszystkie kochane Vitalijki tu zaglądające na moje urodzinki!!! Dzisiaj wystukało mi 29 lat buuuuuaa... Ale do tej magicznej 30-stki jeszcze rok, a podobno 30 -stki to kobietki najbardziej pożądane przez mężczyzn hi hi!!!
 Zapraszam więc na virtual - imprezkę wszystkie chętne hi hi!

TORT: taaaa daaam!!!



Na torcik możecie tylko popatrzeć, ja z resztą też ;o)

Ale potańczycie ze mną chyba w rytmach mojej zumby???
ZAPRASZAM!
 (wybrane piosenki, które pamiętam z zajęć)
http://www.youtube.com/watch?v=GnBYdUXi3Eg
http://www.youtube.com/watch?v=9TeyuDnwyrw
http://www.youtube.com/watch?v=jjH5xGplPvM
http://www.youtube.com/watch?v=7Tmi1OxTibs
 I jak, Dziewczynki? Podoba się???

A jutro raniutko złożę raport z ostatnich dwóch tygodni, czyli ważenie i pomiary nr 4!!!

3 lutego 2013 , Komentarze (15)

Witajcie! Oj nudna ta niedziela... Szaro, nic się nie chce... Zaraz czeka mnie pakowanie się na cały kolejny tydzień pracy. No dobrze, w sumie nie jest tak źle, bo od jutra zaczynam też ćwiczyć. Przygotowałam sobie obiadki na cały tydzień: leczo z piersią z kurczaka i brązowym ryżem. Kocham duszone warzywka. Śniadania i kolacje wymyślę jeszcze a podwieczorki i drugie śniadania to jak zwykle owoce lub wafelki ryżowe z bobovitką i szklaneczka mleka 0%. Najbardziej niepokoi mnie:

 DZIEŃ WIELKIEJ PRÓBY:
TŁUSTY CZWARTEK

Jak myślicie, damy radę??? Ja pewnie jednego pączusia sobie nie odmówię, bo nie byłabym sobą! Lepiej sobie chyba pozwolić na jednego, niż cały dzień chodzić potem sfrustrowana i zła! Myślę jednak, że o ile w ogóle zjem, to w czasie któregoś zaplanowanego posiłku i zamiast tego posiłku. A i tak wyrzuty sumienia będą o tyle mniejsze, że w każdy czwartek mam wieczorem godzinę zumby i godzinę BPU, więc spalę pączusia! Boże, ja chyba jakaś chora jestem... planuję już co zjem w czwartek! No ale piszę o tym dzisiaj, bo w tygodniu nie mam Internetu, a poza tym jak sobie zaplanuję, to łatwiej będzie się trzymać planu niż stracić kontrolę kiedy zobaczę rumiane, słodkie piękne pączusie.
A teraz życzę Wam wszystkim, ŚWIADOMEGO, SŁODKIEGO, ZAPLANOWANEGO TŁUSTEGO CZWARTKU!!!


Oczywiście tym z Was, które tego chcą, hi hi!



Pozdrawiam i do poczytania!

2 lutego 2013 , Komentarze (6)

Oj, ufff! Mam wreszcie tę 6 z przodu. Nie wiem ile się nią będę cieszyć, bo czuję, że zaczynam puchnąć przed okresem... No ale taki urok kobietki ;o) Dokładne pomiary i ważenie będzie przepisowo - za tydzień. A w minionym tygodniu udało mi się poćwiczyć łącznie 6 godzin. Zumba ukochana x 3 i modelujące ćwiczenia na brzuch, pośladki i uda x3 ;o). Poza tym dietkowałam wzorowo, to dziś właśnie wpadka weekendowa była, bo na rozluźnienie i złagodzenie nerwów wypiłam winko. Winko najlepiej mi robi na zespół napięcia ;o), poza tym było czerwone i wytrawne, więc na trawienie dobre. W przyszłym tygodniu też mam zamiar ćwiczyć tyle razy co ostatnio. No chyba że @ się przywlecze to zrezygnuję z modelujących, ale z zumby - nigdy, przenigdy! Kocham ją miłością ogromną i dozgonną, bezgraniczną i (nie)bezinteresowną. Właśnie z myślą o niej zakupiłam dzisiaj dwa sportowe biustonosze.
Zmykam Was jeszcze poczytać, niczego nowego nie wniosłam tym wpisem, czuję się jak wielka, spuchnięta parówka, ale jutro może będzie choć troszkę lepiej. Pozdrawiam!

2 lutego 2013 , Komentarze (9)

Kochane Vitalijki!
Dzisiaj na razie króciutki wpisik, nie mogłam się powstrzymać! Może później będę miała więcej czasu to napiszę. Otóż wiecie, że dokładne pomiary i ważenie robię zawsze co dwa tygodnie, ale dziś nie wytrzymałam i również weszłam na wagę! I jestem już poza najtrudniejszą granicą, poza granicą, którą starałam się pokonać od ponad roku! jestem poza granicą 70kg!!!!!

MOJA WAGA POKAZAŁA DZISIAJ
69,3KG!!!



Pozdrawiam i do poczytania wieczorem!

26 stycznia 2013 , Komentarze (18)

Witajcie Vitalijki!
Dziś mija kolejne dwa tygodnie od ostatnich konkretnych pomiarów. Powiem szczerze, że wyniki mnie zaskakują coraz bardziej. Centymetry spadają, a waga stoi... Czy to znak, że tłuszczyk się wytapia, ale też zawiązują się mięśnie po ćwiczeniach? Choć w tamtym tygodniu waga była o kg wyższa, nie wiem już sama czy to była woda czy co... W każdym razie od ostatnich 14 dni zgubiłam kilka cm, wyniki wraz z danymi z przed miesiąca poniżej:

29.12.2012                      12.01.2013                     26.01.2013

waga: 72,6 kg                    70,6kg                           70,3kg
biceps: 30 cm                       28 cm                            27 cm
biust: 96 cm                          95 cm                            94 cm
talia: 87 cm                           86 cm                            84 cm
brzuch 96 cm                        89 cm                            86 cm
biodra 100 cm                      97 cm                            96 cm
udo 51 cm                            51 cm                            51 cm
łydka 38cm                          38 cm                            38 cm

Od 29 grudnia 2012 r do 26 stycznia 2013 r zgubiłam:
biceps: -3 cm
biust: -2 cm
talia: -3 cm
brzuch: - 10 cm!!!
biodra: - 4 cm
udo i łydka - bez zmian
łącznie: - 22 cm!!!
I co Wy na to??? Ja jestem zadowolona, choć nieco niepokoi mnie brak spadku w kg, no chyba, że znów te zawirowania przed okresem mam, ale to zawsze lepiej, że jest 70 kg a nie 73 kg! Pozdrawiam serdecznie i do poczytania!