Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2016 , Komentarze (1)

Ostatnie dni  są jakie takie,  deszczowo jest...zimno raczej.Dzisiaj też przed południem padało, teraz ładne słońce, choc generalnie jest zimno. Juz po lecie w A nglii...- no ale cóż  taka jest  rzeczywistość, I trzeba się odnajdywać w takowej jaka jest  I normalnie żyć, a I jeszcz eodnajdywać jakąś radość  z tego życia. I sensu szukać, I siłę na zwalczanie różnych  niedoskonałości  znajdywać.  Ale  .... wystarczy modlitwa....Tylko I aż.   Dziwne ,że są ludzie  którzy tak bagatelizują   możliwości swojego umysłu,  a którym  przecież  znajduje sie  Ogromna Moc,  Siła,  I wszystko można  osiągnąć , byleby tylko  wspólpracować   . Swiadomość  z podświadomością.   Bo trudno oczekiwać  zmian w jakości życia  ,nie zmieniająć   podejścia  I zasad działania.  Bez tego efekty  się nie zmienią..musi  być zmiana , choc to najtrudniej jest zmienić swoje stare, niechciane I ograniczające nas przekonania. Ukształują one przez lata  nastawienie, a to z koleiludzkie mysli I uczucia. Te zaś determinują wybory I podejmowane decyzję.  Tu -   dziewczyna,   obok mieszka, zrobiła samochodem incident, rozmawiamy,  że trzeba by było   popracować nad  umysłem,   bo narwana taka  jest,  ( powiedziec można - podstrzelona,  gada,  gada,   klepie   , paple, powtórzy 50 razy,  kwestię.  Popracowac  znaleźć czas na samotność,  na umieszczenie się gdzieś w odosobnionym  pokoju,  I w ciszy posiedzieć ,  na podobieństwo medytacji...niech wnika w nas cisza,   rozwaga,    stateczność.  CZas  spokojny,   modlitwa,   afirmacja,   rozmowa z podświadomością...chociaz  natoroterapeuci,  ezoterycy np typu  Richard Gordon,  czy Chris Duffield,  wspoltworcy Ksiazki " Kwantowy przełom,  są zdania, że wystarczy przesłąnie Energii Serca, I współpraca z czakramami,żeby wykorzenić  jakies niechciane zasiedziałe w nas   nastawienia, czy  sposób działania,. Ja upieram sie przy dłuższym  współpracowaniu z włąsną podświadomością,  poprze   afirmowanie,,ażeby  pewne np nieporzadane  nawyki wykorzeniły się, a zastąpiły nowymi wzorami myslowymi.  Bo,mówię,że niewykluczone,ze niepozytywne wydarzenia      bedą się powtarzac.

Albo tenże moj były zięć ( były) Dzisiaj zaszłąm wziąć Kubusia,  a on tam mieszka od kilku dni, bo ulitowali się,żeby pomóc. To onże - wchodzę, a tren siedzi,  trzęsie się, ręce się trzesą....coś tam zamyka jakis  pugilares  , taka jakby kosmetyczka cvhłopska,  rozmowa....No I co...coś mowie, a on,już dwa tygodnie nie piję. - ja,   no to jeszcze dwa trzy dni I się napijeszm tylko czekasz.  Bo tak już wiele razy było. Nie zadzieją sie inne efekty , nie zmieniając  sposobu myslenia, a ty  co, kazdy dzień budowałę od rana , - wypić , napic się   , jakie dobre  myslałęś pijąć  smakowałęś    raczyłes sie z takim błogostanem,  dobrem,  wypije jeszcze police kupić...I tak cały dzień,. I co teraz myslisz ,ze będzie inaczej. To co ty,   z kogo ty robisz wariata, ze mnie, czy z siebie... Nie zmieniająć   sposobu  nie zmieni sie efekt  koncowy.  Należałoby umiescić  nowy wzorzec myslowy.   Już zdążył wziąć jakiś kredyt,i że na wynajęcie mieszkania.   Poszli z Emanuelem  ogladac mu mieszkanie, cos tam upatrzył.   Źle to widzę,  zaraz  dostanie swoją rentę  zacznie pić,  mieszkania nie opłaci, I będzie   degradacja.    Dalsza..  Dobrze się stalo,  bo serce  po Bożemu okazali, ale  resztą już  rozporzadza Pan Bog,  Zrobić dobro, trzeba , okazać serce, ale jak się wypenilo  wszystkie swoje powinności,  to Pan Bog zdejmie takie  niewlasciwe jarzmo, I prawa osoba  borykac się nie będzie. A to tak ,że Bog zadziałał, w osobie landlordki, która powiedziała,że nie może mieszkać,  short time ...Krótki czas   tylko..Więc wyprowadza się.  I obwinia  wszystkich ,  lekceważy zlorzeczy,że taka , czy taka, czy zołza. Moja Renatka powiedziałą mu,ze nie wolno ludzi obrażąć, a to ta jego A...że wszystko zabrała,  pralke lodówkę, a to on kupił, a swoje miałą, co z Polski przywiozła, to stalo, nawet nie odppakowane, że wszystko zabrala nawet zaczęte oleje.  No taka osoba od siebie dodam.... A ja mu mówie  ,że on niech dziekuje Bogu cały dziń, bo miała się kto nim opiekować ktoś był kto o opłaty I utrzymanie mieszkania dbał.  I,że wszystko z lodówki zabrała, a ja mu przypomniałąm,,a pamietasz jak wyprowadałęś sie od Renaty (mojej corki)  to zabrałęś z lodówki wszystko, a Renatka została sama z wynajetym mieszkaniem, bez pracy,  z dzieckiem  I z pustą lodówką....I jak jeszcze dzisiaj nam powiedzialą,  z 2, 70 miała.  Bez pracy, z 2-ma funtami w kieszeni I dzieckiem.   "A może coś wziąłem...A ja mówię,   pamietaj,   bez tego co nam sie należy bez przyczyny nic się nie dzieje...Musimy na to zasłużyć.  -    -   A kochani, zbyt to długie ten wpis, więc zakończę. Do usłyszenia,   pozdrawiam Was, - Irena 

  

26 lipca 2016 , Komentarze (2)

No dobrze. Program mój  wiadomy idzie dobrze dalej, choc właściwie  troszeczkę muszę  prowadzić go ładniej,  gdyż nie zrobię wszystkich zalecanych dań czy to na obiad,czy kolację  a potem  podlizuję mleko kokosowe . I to pełnotluste !  Cóż wszystko wymaga  dopięcia na ostatni guzik.  Bo co pojem tych warzyw liści  ...I czsami za malo  to dawaj  mleczko kokosowe  albo  zbyt nie takie owoce, bo czy to zjem grusze , które jak wiadomo slodkie są czy zbyt wiele czeresni, albo poza programem mango.  Teraz dopieszczam  ten mój program. Oczywiście  nie jest to nic  spoza  dopuszczalnych rzeczy do jedzenia.  Tak wiec idziemy dalej...wtroszkę lepszy  perfekcyjnieszy sposób.   Juz odeszlo ochoty na inne rzeczy, chociaz czasami zackni sie za jakas  mazliwa ciagliwością słodką z czekolady Łaaa. czekolada !   Śmieje sie tu sama z siebie...bo  wiem co chcę osiągnąć   a co ze mną było.  I to teraz wiem,ze w pewnej mierze sama    temu pomogłam,zeby to tak przyśpieszylo, a mianowicie tym,że niedosypiałąm   tu od sześciu lat, po cztery piec godzin, wstawanie o piątej od czterech lat przedtem pracowałam w nocy od 12 tej do 3ciej.  I niestety  własciwe spanie ma duże znaczenie, a ja myslałam  ,że nie muszę bo czasu szkoda.  Ot - niewłąsciwe myslenie. Bo tyle można zrobić w tym czasie.  Oj zrobić,  zrobić, co możemy zrobić.....co możemy dla innych zrobić....Czasami możemy,,, a czasami wiemy co zrobić I odwagi brakuje albo co.   Kiedys tam  jak szłyśmy z Luizą do Renatki na obiad,  zaczepił nas  pewien człowiek  - był na wozku, nie takim typowoinwalidzkim  ale takim wozku akumulatorowy,  I cos mówi,   no zanim  zaczęła go rozumieć. to chwila była, no ale   on,,,ze zepsuł mu się wozek  I nie majak  dojechać  do domu.  No to ja,   zaraz  wkreciło mi się....Boże może to TY mnie sprawdzasz....może chcesz przymusić do  zachowania włąsciwego chrzescijańskiego,, no bo skoro człowiek  zaczepił mnie,  hmmm ,  to po coś to było....Sprawdzian jakis..., to myślę sobie  zapcham go do domu....no tak -   zapcham...naawet gdybym  miałą spożnić się na ten obiad. No I pytam gdzie on mieszka.....no ale tu okazało się,że on nie chce ,żeby pomóc mu zapahac go do domu, tylko on chce pieniędzy.   Na taksówkę ....ale juz wcześniej coś mnie tak tknęło,   bo on pokazuje  ,że on ma niesprawną nogęsztywną taka....Hmm dziwne to , skoro ta noga jest taka sztywna,   to jak on ja postawił na tym  podescie  wozkowym, nie da rady  bez zgieciaa nie miał zadnej specjalnej stopki gdzies dalej poza wozkiem  .  Nie grało mi to,  I w tym wypadku mogłam  powiedzieć  uczciwie  ,że pieniedzy nie mam,  bo przy sobie rzeczywiście nie miałam.  Szłam na obiad nie były mi potrzebne pieniądze,   No wiec posżłyśmy, a pan  zaczepił młodzieńców.    ...I ot co.... Sprawdzian  ducha,   jak się zachowamy.   Taak, czasami Bog nas  sprawdza,  albo,  doswiadcza......

No dobraZ tydzień czy dwa tygodnie temu,  tak patrzac na swój   skorzany plaszcz,  gdzoies wyszlam   choc troche wczesniej jak było chłodno,  I patrzem,hmm, cos ta kieszeń się oberwala.  No to myślę sobie ,  no jak mają byc pieniądze, slkoro ja mam oberwane kieszenie, gołe, dziurawe, no ludzie , no jak będą pieniądze  kiedy kieszzenie dziurawe są.. Kieszeń naprawiłam  ..no bo co,  jakas kasa [potrzebna jest od zaraz,  ...no I tak  np w sobotę  . Ranom wybierając sie do pracy,  myslę ,aaa nie biorę portfela,   chociaż ja wiem - może by wejść do Corala, ( zakłady bukmacherskie) ja tam  drobne sumy wydaję  naprawde typu   funt z groszami,  czy czasem  dwa bo ja nawet nie umię tam grać ( z racji języka)  no to sobie tam coś skreslę  jakies irish lotto.  Wiec  myslę,  a nie biorę pieniędzy,  cholerka  trzeba by coś znaleźć..  I tak  mi sie głęboko pomyslało, portfel odłożyłam I wyszłam do pracy.   I dochodzę do swojej restauracji, a tuz przejście dla pieszych  taki spad, zejście,  patrzę , leża jakies papierki,  takie zgniotki...myslę podejdę.  Nie widać co to, czy pieniądze, ale podchodzę  rzeczywiście pieniądze.   Nie duże jakieś,   - 30 funtów.   No myslę sobie  , dobrze jest.   no bo co.  Coś musi się odmienić.   Jest sześć lat jak tu jestem   najpierw miałam  w biorytm  dobry,   pasja  dobra dla pieniedzy,  znajdowałam  po 10- 20 futów,  wygrywałam   - wygrałam  kilkaset funtów.  Potem  to tak schodziło   ku dolowi,   a teraz myslę,ze zaczyna zwyżkować.  Bedzie dobrze,  będzie kasa, nie żeby kasa dla kasy, tylko przydałoby sie troche na ten mój program  na żywnośc organiczną   , no I rózne warsztaty I szkolenia takie moje,  doksztalcające.  No I myslę  ,że na tym zakończę  bo pojde po leki do przychodni,   chociaz muszę powiedzieć ,ze cisnienie tak samo z siebie  schodzi do dołu....Ono sie wyreguluje   - no bo jak miałao byc dobrze, kiedy system immunologiczny był taki przepracowany, zmęczony, I zwalczał na codzieć choroby autoagresywne.   I tym akcentem zegnam się z Wami, mówiąc  -  wszystkiego dobrego. Miłego dnia   - Irena

22 lipca 2016 , Komentarze (8)

No I tak. I tyle czasu zleciało, że się nie odezwałam  , ponieważ   rutera  nie było, Jakoś ,że Luizie  sie on  wykonczył  dziwnie tak.  No dobra... Co u mnie  a ...wlaściwie  to największą wage przykładam  do tego swojego programu  zdrowotnego,  programu leczenia jelit, Na tym jestem skupiona,  bo cóż...przecież zdrowie najważniejsze jest, a na dobrej formie mi zależy. Ja co całę życie byłam taka aktywna,  nie dopuszczająca sie do zadnego marazmu,  do zadngo zastoju.  I na dodatek  pełna zycia,   podłączona do  ENergi Wszechswiata, a tu  cos dzialo się.  No I coż u mnie.  A więc nadal jestem  na owym programie,  na owej diecie  I podoba mi się to.  Samopoczucie dużo lepsze I chudnę, tak że muszę pilnować sie ,zeby nie zabardzo,  bo troche sił brakuje czasami.  Tak,że własciwie to jadam w dzień I w nocy.  No.. czasami..w nocy coś podjem też.  Tak,że już mam 27 dni, bez  wyrobów zbozowych, chleba makaronów, czy bułek,  I tych innych wywołujących stany zapalne. Unikam  I zdrowo mi się żyje. Tylko dopiero wczoraj zakupiłam pozostałe suplementy.  tak ze mam wszystkie już.Myślę,ze dobry efekt będzie mimo,że nie kupuję żywności organiocznej,  to znaczy częsciowo jest organiczna czesciowo nie.  Tak,że nowy styl życia teraz. I zastanawiałam sie dlaczego czlowiek   tak wczesniej nie doszedł do tego,żeby poszukać gdzieś takie dobre zdrowe  przepisy.  Na obiad dzisiaj bylo - pikantne rybne taco....w tym bylo  na lisciach salaty położony filet rybny ugotowany w mikrofalówce (powiniemn byc z piekarnika) tak dzisiaj na szybko.. na tym  pocieta czerwona kapusta,  zielona kolendra, cebulki troszkę I awokado plasterki pokropione cytryną. Pychota  !...Na kolacje będzie  befsztyk  wołowy,  z batatami  smażonymi, a na drugie  danie warzywa sauté z czosnkiem...I powinien być  ciasteczka  z banana maki kokosowej,  maslą kokosowego, wanilii  I mleka kokosowego...ale chyba nie zrobię bo nie ma banana.   A nie pojdę  bo jestem zmeczona, ponieważ wczoraj miałam duzo chodzenia, z Kubusiem byłam aż w przychodni, potem do miasta ,  potem  wracając  a nie przeczytam  esmesa,ze corka już poszłą do domu, wiec  odwiozłam  go znowu Tak,że było kilometrów,  w zwiazku z tym  glodna byłam I sie  wyczerpałąm dobrze,  bo I po sniadaniu warzywnym. Dbać o to lepiej muszę.  Ale nabieram wprawy I dochodzę do doskonałości niemalże.  Tzn dojde,  naucze sie  tego wszystkiego dobrze pilnować.   No I tak...  Tymczasem   życie idzie swoim torem,  no -  różnie tak,  bo np  były zięć tak zrujnował się,że teraz ruina  nie ma sie gdzie podziać  Landlord  wymówił mu mieszkanie,  bo pewnie nie płacił, tylko pił,  partnerka wyjechałą do Polski, to sobie pozwalał aż pewnie zadłużył   ten go wymówił,   kolega tez nie chce,  bo doszło do tego ,że kolegę wyganiał z jego domu....  Znalazł sie wreszcie w szpitalu...no I wzieli go....tzn Renatka tak jakoś nie chciała,  bo jak to - tuy mąż a tu były mąż..  Ale  że jak ja mówię  że nasz Emuś to niemalże Swiety człowiek, mówi,ze trzeba człowiekowi pomóc,   wział go do nich tam.   A tak mówię do Luizki,że co,  pewnie mu załatwią Carehome, czyli Dom Opieki, no bo co,  przeciez chyba nie wezmą całowitej odpowiedzialności I opieki nad nim   ,a tak narazie  cos trzeba pomóc mu.  Ten nasz Emek - Murzyn   a taki wspaniały z niego czlowiek,  na wysokim poziomie człowieczeństwa.    U pozostałych dzieci w normie,   przegraliśmy troche typując na Mistrzostwach,  a wiedziałam  duzo wcześniej ,że Polska nie wygra, mówiłam tylko ,ze przejda dalej  wyjda z grupu, a postawiłach na nich. Chyba przemówil przeze mnie Patriotyzm  wylazl jak zawsze. Ale nie szkodzi, w ogólnym bilansie  mistrzostw Swiata I Mistrzostw Europy, nadal jestem na plesie.    Tymczasem  zakończe mój wpis  bo tak mi sie grzeje ten computer,,ze sie boję. Chyba trzeba pomyśleć o nowym, ten ma be  trzech, czterech miesiecy  6 lat. Będzie mial.  To może wymienić by trzeba było.... Cieszę się że do Was wróciłam  - pozdrawiam  kochani   do usłyszenia, pa   -  buziaczki  - Irena. 

2 lipca 2016 , Komentarze (2)

A w sensie,,że z tym  zabieganiem  o zrobienie dan   na ten mój program   wyleczenia jelit.  Pierwsze dni,   to  z nadmiernymi emocjami, wciąż pichcąc, albo chodząc do sklepu,żeby wszystkie produkty zgromadzić.   No tak....jestem  po tygodniowym   stosowaniu  tejże diety  czyli na tym programme dr Amy Myers.  I wiecie  po tym tygodniu bardzo mi się to podoba,  podobają mi sie te potrawy, które czasami wygladaloby,że -  nie będą wystarczające, a jednak to wszystko jest I smaczne I wystarczające.  Bardzo   smaczne  potrawy, dzisiaj np jadlam  - na śniadanie  smażone bataty z cebulką.  kielbaski ze slodkim jabłkiem, przeze mnie samą przygotowywane oraz owoce lesne (jjjjeżyny, jagody), a na obiad   sałatkę Coba, to jest  z sałaty rzymskiej, jarmużu, ogorka, jabluszka ,  awokado  piers kurczaka. Miała być jeszcze szparagi  pieczone, ale to wystarczyło.  No I schudłam  okolo 3 kilogramy przez tydzień, tak ,że sama siebie zestrofowałam  ,że coś trzeba wiecej jesc,  dostosować  ilośc doswoich możliwości, bo waga codziennie leciała.  wczoraj było 90,70, dzisiaj troche wiecej,  ale  to I woda,  zatrzymana,  bo cisnienie  zawalilo  mi ostatnio. Byłyśmy u syna  na meczu,  było kilka osób, było  wiele emocji wiele krzyku  ( ja nie - cicho raczej siedzialam   )ale tak nałapałam  od nich,,że w nocy spotkałą mnie przykra niespodzianka, wybudziłam sie w kiepskiej formie, musiałąm brać leki, a potem  to już byłam taka wystraszona,że oddychac nie umialam, musiałąm   swiadomie oddychać, uczyć się ....nie bylo dobrze.  Ale  zawsze mnie  ktos z gory  ostrzega  (Nie,nie -  to nie moj fijol )tak jest rzeczywiście.  WStawałąm  do toalety kładlam się , córka też..  Lezymy czekając zasnąc  - nagle  jak cos w kuchni huknęło....co jest,   co - obie zerwalyśmy się.  Zaglądam   , co sie stało,  może coś w kuchence gazowej,  moż ew tej do grzania wody,  ale nic,- co tam się mogło stać . Wszystko  dobrze.  No tak mówię..... ostrzega nas  przyjazny   byt, prezyjazna dusza. I pytam  córki  -   co muszę wiedzieć,   co  muszę zrobić.    Ale nic mi nie wpadło do głowy,  potem się dowiedziałąm   że to było to,żeby wziąć leki, bo jest źle.  No I było źle, musiałąm mieć bardzo wysokie cisnienie,  bo wogóle przyszłam  to nogi miałam zimne, ale zwaliłam  na diete  ,,,aa   mało kalorii mam , moż edlatego.  Ale prawda nie mogła byc taka  ponieważ jadłam tam u syna swoja potrawę.  Odnioslam  wrażenie ,ż eto mógl być jakiś wylew....moż eprzesadzam, pewnie tak pomyślicie, jako,że czesto przesadzalam  w moich wpisach,  -  o czym I ja wiem. To znaczy nie z treścią ale np z ilością  czy  innymi sytuacjami, które prawdziwymi były, a le przesadzone cos tam.   bo np, napisałm   tam ostatnio,że w tym carehomie czyli domu opieki ludzie umierali setkami,  to napewno była przesada,  bo teraz starzy ;ludzie  umieraja w szpitalu.  raczej choc zdarzyc sie może ,że też oczywiście w domu.  Sorry,   nie chciałąm  wspominać,o tym jakobym  moim fiole...?...ale tylko co do tego wylewu  -domniemanego. Ja wogóle teraz   będę myslała,że wszystko co napiszę ,będzie  postrzegane  ze zmrużeniem oka.....Takie,.....nooo...no...   No dobra, odbiegam juz od tego...bo zwyczajnie chciałam   o  sobie  .  A rzeczywiście te  moje ostatnie  starania  są dla mnie bardzo ważne,   bo to co sie działo,   wołało już o pomstę do nieba..mój system odpornościowy  szalal, I byl tak zmęczony,że już nie radzil sobie, a ja zastanawiałąm się -  co jest, co się dzieje,,przecież wupracowalm wyafirmowałm,że lubię malo jeść, a tu jest inaczej.  AŻ nawet  rozmyslałąm , cholerka,  mówie czasami komuś w komentarzach  afirmuj,że lubisz mało jescv,   a tu co  .  Sama nie mogę schudnąć,  I mimo,że rzeczywiście  myslowo wpłynęłam  na moją podświadomość,  I zjadam maly obiad...I male inne posilki, to co sie dzieje  że idę I ję zaraz  ,  nie odpowiada mi to,czuje się cieżka,  czuje dyskomfort, a jem. To było fatalne.  Aż I dowiedziałąm się,że to mój system obronny już tak był przemęczony,  tak nie miał energii  działąć I zwalczać te stany zapalne..  A miał co zwalczać już od wielu lat.  I ot co,  wyszła  cała  prawda  o organiźmie moim. Teraz jem  to co nakazano I nie potrzebuję wiecej  . System  obronny  troche odpoczywa  .  Choc wzdęcia jeszcze pierwsze dni były,  chyba wczoraj pierwszy dzień  ,że nie było zadnego wzdęcia.  Forma mi się troche poprawia,jak zalecałą dr Myers,że po tygodniu powinno się już odczuć.  I tym akcentem zakończę  bo rozpisałam się  -   a zaczyna się mecz z Niemcami...Cześć, pa,,, pa   pozdrawiam  -  Irena

24 czerwca 2016 , Komentarze (8)

Wczoraj bylo glosowanie,   czy Anglia  ma pozostać w Unii, czy też wyjść... Niczego mi narazie niewiadomo w tej sprawie,  ponieważ  ani  niczego  nie przeczytałąm w komputerze,  bo I ani nie zagladałąm do komputera, ani do telefonu.   Patrzac   jak gęsto  szli wczoraj na to glosowanie,  to niewielu  szło....bo akurat jak wracałąm   to na mojej ulicy  jest  punkt do glosowania..  Nie wiem,,,a ciekawa jestem   , myslę,że czegoś dowiem się jutro od mojej Margarety  w pracy.   Na moje oko,  to ludziom jak w Polsce tak I w Anglii nawet na głosowanie się nie chce iść,, bo (przynajmniej mlodzi,  to nie   ..)To taki teraz mają konsumpcyjny tryb życia, - wygodny...No zobaczymy.... Tymczasem,  co...przysposabiam  się do mojego programu  antyglutenowego..proponowanego w książce  'Możesz uzdrowić choroby autoimmunologiczne".   Przysposabiam się,  I ucze troche tych nowych innyvh potraw,. Wiecie  jaka smaczna jest dynia !   Robiłam taka dynię pieczoną,, ale to dynia piżmowa, taka  wygladajaca jak klepsydra,,,żołta. Pyszna  po upieczeniu polana  lyżeczką  oleju kokosowego I posypana  cynamonem I galką muszkatołową.  Dobra....Albo superguacamole  z warzyw,  albo warzywa   pieczone...albo pieczone bataty...To narazie niewiele  z tych rzeczy zrobiłam, - uczę się  ,żeby jak wystartuję było mi łatwiej.   Narazie   synek   mi załatwia   zakup   filtrów  do pomieszczenia  I do wody.  Oczywiście  musiał jak zwykle   podważyc moje  pomysły...mówi  -  jaki  ja mam ci ten filtr  kupic  zamówić...znalazł  do samochodów   też  takie firmy HEPA..I mówi   to co jak ty to masz zamiar tu  rure zainstalować  !.  Oczywiście wszystko musi byc utrudnione.  Wreszcie znalał na  Ebayu,  czy na allegro ,  Aaaa, są  .. powiedział   że w domu  zobaczy,  bo to trzeba będzie filtry dokupować . Znalazł po 52   funty I po 40. Ja mówię   ,żeby kupil mi dobre  nie ważne  ile będą kosztować.... Poszuka  zamówi. A jak mu przeczytałam  na temat tego  co my pijemy,,  co w tej wodzie jest,   to tez sie zastanowił.Bo jak przytoczyłam.(.tu nie przytocze cytatu bo piszę na szybko bawiac Kubusia) .  Ż e owszem kiedys  były stosowane fluorki wapniowe, ale w obecnych czasach  stosuje się fluorej sodu , który jest toksycznymodpadem z produkcji aluminium, który  firmy sprzedają rzadowi za duże pieniądze,  a do tego jeszcze  chlor Ibrom,   to wychodzi ,że my pijemy chemiczną zupę. Jestem pełna entuzjazmu,  chociaż wiem,że trudno to będzie  odłożyć , całkowicie cukier,  slodkie,  chleb  fasolę, a nawet warzywa typu psianka, czyli pomodory...  Troche przemiienione to żywienie I całokształt,będzie. No I to tyle narazie,   z urlopu w lipcu zrezygnowaląm   zamiast tego na wrzesień przenioslam.  Wybieram sie do Wrocławia,   nigdy solidnie  nie zwiedziłąm, a ponadto chcialąbym skorzystać z warsztatów  Marianny  Barthke.  Tak będzie lepiej -  I taniej.Już nawet zakupiłam sobie   walizeczkę taka do bagażu podręcznego - mówię sobie. Dość  -  mam  63 lata  juz pora,że mogę sobie kupić taka na kółkach,  bo do tej pory nosiłam torbę w rękach.  Ładną mi sie udało kupić w Tesco...specjalnie poszłam do oddalonego  pare kilometrów  ale też I tam jest duży wybór  organicznych warzyw I miesa.. Nie wiem  jak to cenowo będzie wygladalo, ale  drogie są.

No to tymczasem   ...bo przy Kubusiu  to długo mi to pisanie szlo,  dziewczyny zdążyły przyjść z pracy, I też przyniosly newsy... Niestety  ....albo jak...   Anglia z Uni wyszla.  Juz dzisiaj  Renata mówi,ze dzisiaj  przechodząc obok Anglików ona czuła inne odzucie,  tak jakby wyzwolenie,   odetchnęli pełną piersią.  Ten ich Angielski proud,  tą ich angielska dumę...  Bo do tej pory to cóż,  musieli nas traktować  tak "niby "normalnie, ugrzecznieni byli.   Bo anglicy to tacy ugrzecznieni.  Na z\Emek mówi,że on lubi Polaków Niemców,  bo oni jak cos im się nie podoba  to ci od razu to powiedzą...a Anglicy .tak   noby grzecznie,  bo politycznie musieli...    No I tak,   to tymczasem,.....zobaczymy  co to będzie  z tego.   Do uslyszenia, pa  -  Irena   

  

20 czerwca 2016 , Komentarze (3)

No I tak......w świetle tego wszystkiego,   doszlam  do wniosku,że zapędziłam się za daleko.   I jakkolwiek    włądze umysłowe  mam w porzadku, to łatwo  mogloby to wymknąć sie spod kontroli.   Zdaląm sobie sprawe,  że jakkolwiek  tak czy siak, swiat duchowy  istnieje  ,   ale  wypisywanie tutaj  takich  rzeczy  nie powinno mieć  miejsca.   Bo gdyby tak dac posłuch swoim   myslom rozszalalym   mogłoby sie to toczyc I trwać jeszcze długo  -  może,  a to niedobre  dla  moich władz Umysłowych.   Bo kazdy ma taki wewnętrzny impuls  , I intuicje  I wie   czy zrobił cos zle , niepotrzebnie   czy dobrze, bo to sie czuje.   Więc ogłaszam tu wszem I wobec  ,,,że koniec   z  takim pisaniem,że koniec z takim mysleniem,   .....Jak najbardziej teraz będę prowadziła Oszczędny   tryb życia.  Jak najbardziej Oszczedny,   Relaksacyjny,   wypoczynkowy.  Lekko,  łatwo I Przyjemnie...Bo rzeczywiście  macie rację,  choc  nikt nic nie napisal, ale  odbior się czuje. Napisalą  Debra  I dziekuję Jej.. Dziekuję też Siostrzezdługąreka....

       Koniec...Nie zauwazyłam,   że ruter wysiadl  I reszta   uciekla, wiec zakończę  Do zobaczenia, I usłyszenia) choc raczej to powiedzenie retoryczne  jest.  Pozdrawiam  I   K 

17 czerwca 2016 , Skomentuj

Żeby zatrzeć slad  ostatniego wpisu   ,,dzisiaj  słów  pare,  boć to dla wielkiej rzeszy   sprawy  mało znane I mało spotykane, choc owszem  niektórym  coś tam chodzi,  jakas dusza  przyjdzie czasami  coś u kogoś ,  ...ale to u niektórych.   Odpowiem  Debrze,,, - czy nie mam czasami problemów.?  -   Ma na mysli  czy z moja psychika jest dobrze , czy to pomieszanie z paplątaniem  psychoza  ,  szchizofrenia,,,   choroba dwu  czy trzy biegunowa,  albo piecio.... czy też jakie tam jeszcze są  przypadki  czy  jednostki chorobowe.. Cholerka   .....wiecie   - nie odpowiem   jej  bezposrednio,-  Że  nie mam problemów....bo dlaczego,,   - dlatego,że  chory psychoicznie   nie ma poczucia choroby,,,   jemu się wydaje ,że jest całkowicie zdrowy...I dopowiem, ja cały czas mówię,że ja jestem psychiczna...No tak sobie mówię,...bo rzeczywiście   w pewien sposób wiem wiecej..  A biorąc pod uwagę fakt,że mam kiedys zdiagnozowana epilepsję,  czyli mam zmiany w mózgu,, to tak - Odpowiadam  tutaj Debrze,  I innym zainteresowanym  I podejrzewającym ,że  tak  --    jestem psychiczna....A teraz  do Siostry z długą ręką.   No , cóż,  czasami  a nawet często zdarza się że duchy   - tak to ujme  tak potocznie... przychodzą do domu, wracają do rodziny...  ale -   I to nawet nie one koniecznie  chcą wracać , tylko bardzpo czesto  ludzi taka miłośc, źle I niepotrzebnie rozumiana  I rozpacz  I milość ich płacz   rozpacz   zatrzymuje je tutaj...że nie moga odejść...I taki ktos z rodziny cieszy się oj  tatuś przychodzi,  albo ukochana  babcia...Nie ma nic błędniejszego,   jest to niepotrzebne,   bo taka osoba   nie może odejsc do Światłóści, czyli do Boga,żeby  odpoczywać,   żeby osiągnąć spokój   przeżywać  przeznaczone dla niej   nauki,  wspomnienia  I rozpatrywanie  swoich   tu zapracowanych dobrych  uczynków, bądx  zrobionych niedobrych.. Te osoby tam  mają dla siebie role I swój czas, swoje  lekcje  albo  przezywanie pięknych   chwil...po przeżytym  tu pracowicie I po czynieniu dobra..Takm,że  kochani   to nie są odosobnione przypadki  "przychodzenia duchów"   a I teraz czasy są takie  ,ze I coraz wiecej dzieci   widzi różne  postaci duchowe,  -   niestety  ludzie żyją w coraz wiekszej nerwowosci, stresie   ..ludzkie mozgi sie zmieniają.   A ,że to zabrzmialo dla kogos jak horror. Wiem  co z tego wpisu brzmiało jak horror,że mogło mi sie wydawać ,ze dziecko umarło.   Kochani -  w życiu,,,są rzeczy, realnle  , rzeczy wyobrażone,symboliczne.   Czasami  wyobrażenie sobie jakiejs sytuacji   , np  niechcianej sytuacji   sprawia ,ze  dana sytuacja  sie nie wydarzy,   przedstawienie  jej w symboliczny sposób   sprawia,,,że  jest jak gdyby załątwionam,że wydarzylo, się.  a ja reagując w ten sposób  płacząc   weszlam  w sprawe głęboko  -  I cóż    krótko powiem   -  JUŻ nie ma kłópotów z KUBUSIEM . Dziecko jest radosne.....nawet Renatka to powtarza......I to powtórzyła kilka razy,że Kubus jakis inny,  cieszy się , radosny....bo I taki jest.  Możecie mi wierzyć.  Teraz  oglądam mecz,,, I nie chce  rozwijać zbyt  długiego tematu.  Jedno powiem,,,ludzie  sami  ...nie uświadamiając sobie   czesto I bardzo czesto  robią  różnbe rzeczy symbolicznie..  Sądzę,że wielu  takie  rzeczy,,zachowania włąsne zauważylo....Czyli,,,, Zrobienie  czegoś symbolicznego,  co symbolizuje dany problem -   ROZWIĄZUJE PROBLEM .  

Zaraz  -  przecież kazdy z nas słyszał o symbolach.   Przecież czemuś one służą.....  Warto sie wiec zastanowić  ....troche nad wszystkim.....O symbolach także... To ,że ludzie dziwią się,    to tutaj znowu  kłania się świadomość....- o której tylekrotnie piszę....SWIADOMOŚC..-  skupic się trzeba.  Nie chce sie rozpisywać,   bo zawsze dlugie te wpisy....Wiec odwołać sie do włąsnej  Podświadomości, w której to mieści sie Boża Madrość  - przecież  kochani  ,  I te zdziwione osoby,  może I czesto "Katoliczki"choćby nie czytając Biblii, wiecie,że Bog stworzył nas na swój OBRAZ.  Czyli mamy tam  Madrośc  Nieskończoną , która może wszystko,   wiec  czasami zamiast dziiwc się odwołajmy sie do niej , z intencją -Chce Wiedzieć'.  

To tak na dzisiaj tyle,  życzliwych uspokajam,  mój wnuczek teraz naprawdę juz nie zachowuje sie Dziwnie....jest wspaniały, radosny,   rozbawiony.    

A na koniec  cos jak makabryczna anegdota.- opowiesc. Opowiadała moja młodsza córka Luiza,  jak kiedys szła  korytarzem  w Hotelu gdzie pracuje,  przed nią szła Angielka z dzieckiem,   które strasznie krzyczalo.   Krzyczało, płakało,,   mało powiedziane,  ono  było  jak diabelskie piekielnie... Darło sie w niebogłosy,  a co Angielka - mama... Mama wziela na ręce I po chwili rzuciła , tak po prostu rozwarła   rece I upusciła na podlogę... Po chwioli wzieła go wrzeszczacego nadal  na rece I rzzuciła   ... I tak dziecko wrzeszczalo, mama brala na ręce I rzucała na podłogę.  I ot  - taka opowiesc  rozwiazanie problem - mozna I tak.   Luiza mówi,,,ze az się bałą,  bo musiałą akurat sprzatać ich pokój, m a mówi, jakie straszne oczy miało to dziecko. STRASZNE  ! ...

Czy to dziecko miało Szatana  dopowiedzcie sobie sami.  czy bylo  to normalne dzieccko.  

Z miłością żegnam  Was...   do uslyszenia - Irena   

14 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Siedzę w domu,  bo to mój wolny od pracy dzień  - I jak obiecywałąm sobie,wczoraj,że dzisiaj pospię nawet do 9-tej  , 10 - tej,  tak oczywiście nic z tego nie wyszlo,  bo już przed szóstą wybudzilam się I finito....Na dodatej xle się poczułam...bo debatowaląm wieczorem  o sporawach  nadprzyrodzonych - nazwijmy to,  o tych co nie odeszli, z jakichś powodow, a mam na mysli  mieszkanie swojej córki.  Tej co ma rodzinę meza, syna Szymona I mojego malego Kubusia.....Bo to cały czas kręcilo się (I keci jeszcze choc zbliżamy sie do epilogu  sprawy)wokół niego  I jego dziwnego niejedzenia  I trudnego I   zamartwiającego  nas  problem,  co z tym włąłściwie jest.  No dobra  taki jest,że ma nietolerancje llaktozy, więc niczego nabialowego nie może jeść, I niczego co zawiera  mleko, smietanę, jajka, wiec  ciastek, buleczek, wypieków...  No dobra,  robiło sie z ty,m  coraz gorzej.  A ja cały czas  obserwowaląm   ale nie mogłam  co dzień córce powtarzać o sprawach I wpływie   osób    z tamej strony.  Ale tak własnie jest,  tak było,   bo  w niedzielę   weszłam głęboko   w ta sprawę,  już w pracy,  byłam  blisko rozpaczy , łez  I  odczucia  jakby dziecko już miualo umrzeć, bądź umierało...Ostatnimi czasy jestem troche przeciązona   to wtedy jestem  umyslem  w stanie  theta...zamuslona tak głęboko,  nieobecna tutaj  I widzę wtedy więcej. Tak chyba musialo być ,że go nie wzięłam,  bo głęboko spali. Dzwoniłam I dzwoniłam  ..to wtedy myslę,że tak ma być  więc poczekawszy sporo - poszłąm . W domu zachowywałam się  tak jakby dziecko juz umieralo.  Rozpacz   prawie czarna,  rozpaczałąm, płakałam, patrzac na zabawki  to -m to czułam,ze są juz niepotrzebne.... I tym podobne... Wiec  kierowana  jakąś podswiadomą siłą  I impulse,  zabraąłm sie za posprzatanie  rzeczy  dziecka  , ale robiłam  to tylko symbolicznie,   wyrzucalam  tylko rzeczy mniej wazne,   pare jakichś glutów ,  przeznaczonych niby dla dziecka do zabawy.   sprzatałąm a sprzatałam, I płakałam.  Gdzieś tak głęboko będąć  ,...A takie zachowanie,  bo też miałąm  go okazję obserwować juś od kilku miesiecy,   I swoje spostrzeżenia pporobiłam.  Cały czas robiłam.  Trudno to tutaj opisywać, ale cały czas miałam  odczucie I wrecz pewność,że ktods przy nim jest,że ten  ktoś nie chce żebym sie nim zajmowała, nawet.  Odstąpię od szczegółów,(choś wyjasniły by to wiarygodniej).  ale tak bylo..Czulam,,że cos się dzieje,  że ktoś jest przy nim. Dlaczego,   ano dlatego,że to taki  jakby powiedzieć uduchowiony dzieciak,  Pamietacie jak pisałąm,ze wygoniłam z niego, szatana,  diabełka.  -    -     Skróce ten opis,  ale ostatnio już całkowicie  mnie o moich spostrzeżeniach  przekonalo zdarzenie  nastepne w domu mojej corki  Renatki, mamy Kubusia.  Bo kiedyś pisałam  o tym zaginieciu Biblii,  a teraz w sobotę  -  ona mówi  mi w niedzielę ,ze znowu  pojawiła sie ta  duchowa postać,Kubuś widziała, bardzo go wystraszyl.  Zakrył  buźke kołderką I krzyczał -  pan ".  pan . Renatka uspokajała go,  móiwi,ze już pana nie ma,   a on  odsunał  bzke I znowu mowi  pan ".   Już kiedyś mówiłam  jej ,ze trzeba tą osobe odprowadzić do swiatła,  nie zrobiła   tego,  ot bo  nie. Teraz podchodzi do tego powazniebo przeciez Emek cały czas mówi,że tu ktos jest, ale nie bój się. On czuje bo on jest bardzo uduchowiony, rozmodlony,  on sie nie boi,  bo on tak Boga kocha  tak sie modli, taki pogodny spokojny jest.  No I teraz wszystko sie wyjasniło,  ktoś  nie odszedl do Swiatła, czyli do Boga,   nie wie, że powinien odejść,  potrzebuje  miłości, ktos odtrącony, niekochany, podczepił sie pod dziecko,   ,zeby sie nim zajmować  , a że osobą duchową jest, nie potrzebuje jesc...to I dziecko  nie je I nie je.   A pani włąścicielka  ich mieszkania,  nie powiedzialą  tak wszystkiego,  , tylko tak jak wynajmowali,,, tpo dodała...... ale my tam mieszkaliśmy ......  to -  to ale   do czegos zmierzało..Bo to jak pisałam, był Carehome'''' Dom  dla starców  ,  tam umieralo mnóstwo ludzi.  Pani nie powiedziala,  tylko tak  przez  ogródki....ale my tam mieszkaliśmy.... A ja dodam   ,ze woleli pojśc  wybudować sobie przy domu taki mały  szopkę wręcz,ażeby nie mieszkać w domu gdzie umarło  setki luydzi.   . I tak dzisiaj  przygotowuje sie do tego ,zeby jej to fachowo  powiedzieć jak,...juz jej mówiłam,  ale nawet wziełąm I wieczorem I juz od rana ksiązkę  Tadeusza Piotra SZewczyka   tam  om mówi o odprowadzaniu  duszy, która nie modeszłą.  A to człowiek  o wysokiej duchoqwości, bioterapeuta    ...prowadzi  terapie   kursy,  cewnię go bardzo wysoko.  W białymstoku  ma gabinet  I .....No mniejsza.  - pojdę wiec ...może po poludniu, bo teraz one obie poszły  do agencji tej naszej mieszkaniowej, potem do Seftonu, bo Luiza musi zwrócic troche pieniędzy, co nadpłacili  jej za chorobowe  ...Później pojdę  ,  teraz  cos poczytam,-   a czytam tak  znowu zaglądam  do Kwantowego przełomu Richarda Gordona,   ale naszykowałam sobie  Jerzego Prokopiuka  - Ostatni końcowy"....No I tak tymczasem zakończę....bo cóż ,  ważną sprawe trzeba zrobić....do usłyszenia  - Irena 

6 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Mierz sily na zamiary.....A to ot tak sobie,  ja chyba coraz bardziej normalnieję, czyli podchodzić zaczynam do wszystkiego normalnie czyli spokojniej,   bo jesli brak tego spokoju,   to róznie wychodzi,   ze można powiedzieć  - nienormalnie nawet. Wiecie co,  stara jestem, a dopiero teraz uczę się życia. I co tu dziwić sie innym, młodszym.prężniejszym,  zyjącym normalnie, bez stresu,że nie zawsze potrafią  podejść swiadomie, czy wybrac jakąś  najbardziej  mądra opcję, w takich czy takich sprawach...Normalnie,  normalnieję, pogodzić się muszę,że nijak nie da się niczego przyśpieszyć,  żadnych marzeń  szybko dogonić, I stworzyć sobie  jakięs cos wymarzonego, biznes,  zajaęcie czy coś....Tak,że spokojnie tak zaczyna być...  dzisiaj siedzę sama, wnuczka  nie wzięłam  wczoraj  bo corka napisałą,że ma gorączkę, a więc;wczoraj, dzisiaj i jutro, to ona pilnuje bo te dwa dnima wolne od pracy. Luiza poszłą do niej   opalać się, bo tez dzisiaj miałą wolne od pracy. Zamierzyły sie opalać, bo pogoda wciąż piękna w Anglii. Wczoraj tylko spadł deszcze, taki piękny, ciepły,  letni. I dziś znowu pogoda, I to jaka ! ..Znowu chcialam troche wyjść   - pospaląm po pracy, ale jak wyszląm to cos źle się poczułam   jakoś tak wewnętrznie,  to pomyslałam,że coś jest na rzeczy. Może to ta gula co zrobiła mi sie dziwna na plecach, nad któą zastanawiam się,że to jakaś dzziwna I nietypowa, że wrecz nie chce powiedzieć  co....Ostatnio  przebywaląm  wsród innych ludzi   I nazbieraląm  a nazbierałąm   energetycznie, tzn  jakis czas temu.  Bo dziwne to jest,  już co prawda nad tym pracuję I jakby zmniejszyło się, tzn - napewno jest mniejsze.  Jestem jak szamanka. Na tych warsztatach  to też   jedną bolałą głowa, przesiadla się wiec  koło mnie... oczywiscie   zapytałam potem   , ja glowa przestała boleć, a zaczęła mnie. Tylko ja zaraz się wewnętrznie oczyszczę  krótkie   przeslanie odpowiednich intencji, modlitwa  .  I zaraz tez odchodzi ode mnie.   I mam spokój.  No I tak myślę, że , ...a co zdrążę zrobić w tym moim życiu,  to zdążę.   Ale na to wszystko to teraz przeolanowuje swoje lata życia.  Po prostu   ustawiam  sobie  tyle ile by mnie satysfakcjonowało, bo oczywiście  , tak sie nam dzieje jak  myślimy.  Kiedys  powtarzałąm  ,ze będę życ  67 lat, bo zaistniały takowe przeslanki, ale mysle   po co. Dlaczego tak....Trzeba podejśc do własnego zdrowiai wpłynąć na nie.  no I wpływam   przesyłam sobie wielokrotnie   energie  kwantowe.  zasilam sie jak to tylko możliwe, tzn bardzo często.  Ostatnio przygotowuje się,żeby  zmienic żywienie, I odejść od glutenu. Ale  to nie tak szybko,  bo chciałąbym  zrobic to tak jak proponuje  dr AmyMyers...cały cykl tego.Przygotować wszystko według jej  propozycji....potem dopiero przejść na to miesieczne żywienie   , całkiem inne.  Bo ten gluten  to mnie rozkłada,  no I mam dwie choroby autoimmunologiczne  rzs I twardzinę skóry,  na to niestety nie wpłyniesz  myslowo, ani żadnym przekazem energii,   bo to sprawa  fizyczna która wymaga tez I fizycznego  zabiegu I podejścia. Ale mówię,że zacznę to zacznę, muszę najpierw poszukać   anty no...taki powiesić w domu  albo w kazdym pokoju  na wyłapywanie  toksyn, potem  na wodę  filter,  potem  poszukać   miesa  gdzie by organiczne...-  juz zaczęłam  kupować  kurczaki z wolnego wybiegu,  jajka,   czasami chleb bezglutenowy, bądź inne towary. Ale muszę to w kolejności I własciwie kompleksowo...wszystko zrobić.  I na tych kilku sprawach zakończę na dzisiaj,  zasyłając Wam dużo zdrowia  I pomyslności.   pa  -  Irena      

2 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Taaaak....   dzisiaj takie wysokie niebo w Southporcie,    a wysokie jest , kiedy  tych wiecznotrwałych chmur nie ma, bo dzisiaj  tylko takie piękne białe kumulusy..  Niebo  -  I tylko troche chmurek.  Pogoda wciąz piękna, więc staram sie codziennie wyjść do ogródka, żeby zażyc witaminy  D.  Generalnie  zaczyna byc spokojnościowo.....inaczej  . Kubus całkiem przeinacza mój   system  dnia I wogóle   zajęcia.   Tak,że muszę się uczyc na nowo   pieścić dzieci,  bo nie umię. Przestałąm umieć  .  Miłość - miłoscią,   a pieszczota dzieci to co innego.  I brak tego drugiego, nie wyklucza  braku pierwszego.Pierwszego  nie brak,  ale  to  niunianiee, szczebiotanie , - nie umię.  No, muszę sie uczyć. ale  nauczę się szybko,   bez problemu.  Życie człowieka przeszlifowalo,   kiedy walczysz, walczysz,   to w końcu stajesz się taki surowy,   srogi....  Waleczny,

No I tak.   Życie  - życiem,   a waga  wagą  , każdy sobie   ciągnie w swoja stronę,  rozmijaja sie zazwyczaj, I nie chcą współpracować.  Dzisiaj waga  94,   podskoczy sobie jak chce...  ale,  ale może  kiedys cos pojdzie  na lepiej.   Narazie  jest jak jest,  dość że czlowiek troche świadomości   ma,  to  trzyma sie cos jakby w ryzach.   A wogóle  -  świadomość.    -    -      Ten  rzeczownik   -   - Swiadomość.....  Kiedys to bedzie przedmiotem,   bo to bardzo istotne   jest w funkcjonowaniu człowieka,   a takie trudne,  nie dochodzi  do swiadomości, wiele istotnych  spraw.   Wlasnie dzwonil syn,  I znowu rozmawialiśmy  o  nim, ewentualnie , o tym,zeby zajął sie czymś z ezoteryki,  czymś co dotyczy spraw duchowych.  A dlaczego,  a dlatego  bo chlopak zainteresowany troche jest takimi sprawami,  coś tam  czyta   uczy sie o leczeniu kwantowym   .   czuje w sobie  taka duchowa moc     I powolanie  jakby,  Slusznie robi,  niech sie uczy,   bo powiem,  ze rzeczywiście  duchowo nadawałbysie  pomagac ludziom w rozwoju osobistym   .  Mówie mu własnie, podpowiadam,zeby skorzystał z paru warsztatów,  własnie  , rozwoju świadomości.  To bardzo potrzebne  jest.  Cóż my możemy,.... jak używamy  pare procent naszego potencjału,  mozgu .   Kiedy wiedzieć czy zrobic tak, czy tak, .   Bo z  ta świadomością, to jest tak,   ż e ONA jest , jakby na wyciągnięcie ręki,   jak cos co codziennie widzisz   I leży czeka,  gotower żeby tego użyć.. A jednak  -  nie używasz.  Wiecie,   co -   w tej chwili mam na mysli  np  sprawę zwierzat, Zwierząt trzymanych  w domu. Tak wielu ludzi   trzyma zwierzatka  w domu  psy, koty,  zwłaszcza koty, I nigdy ich nie wypuści  na podwórze.   Ja rozumię,że ludzie mieszkają w miastach, w blokach, I tłok miejski  I hałas miejski  nie pozwola takie warunki na wypuszczenie kotów  na podwórko.  Ale mozna je wyprowadzić,  a jesli mozna wypuscić  , to nalezałoby wypuścić.   Ale  nie przyjdzie do glowy,,-   a to takie  nieludzkie.  Ktoś powie, -  nieludzkie,   ale dla kotów  dobre, mozliwe.  Biedne są te koty,   ubezwlasnowolnione,  skazane na wieczność  na siedzenie w scianach,  nie dość ,że są wysterylizowane,  nic z tego życia nie maja, ani miłości,  ani seksu,   a I też nie moga poganiać  po polu,  po dworze,,,żeby ten wiatr  przewiał im  te pióra,   . Ten wiatr,  to  powietrze,     ta wolność,   chociaż tyle.... Tez kiedys w mieście miałąm  kota  I nie wypuszczałąm   go-  do czasu, az przyszedł nasz przyjaciel  I pyta,  a czemu jej nie wypuscicie,  miała  cieczkę   miauczała,  miauczała,  wziął wypuścił. I mimo,ze nie byla wysterylizowana,  ale to byl możze czwarty dzień w ciążę nie zaszła.  Wiec od tego czasu, zaczeliśmy kotkę wypuszczać  , co miesiąć  , co jakis czas, chociaż,one tam sobie dawały radę  jeszcze wtedy  mogły grasować w piwnicy, mimo,że mieszkałąm w wieżowcu.  Bo to w Gdansku   NA żABIANCE.  Tam  byly łączki,   rzeczka,  I dawaly sobie te koty radę.  Tutaj  tez moja córka chciałą,  niech siedzi  w domu, jej kot, Czesiek.  Niech siedzi,   niech siedzi,  to ja mówię, to co to jest za miłość,  a ty niby tak kochasz koty, a tego swojego Czesieczka  zwłaszcza.  To nie jest Miłość,   żadna,  to egoism.   Trzymać  kota w domu,żeby sobie  po tym wiaterku  nie polatał.Trzymać w domu,,,żeby mieć zabaweczkę,  żeby sobie głaskać kiedy komuś przyjdzie ochota.  Tu nasz znajoma na Vitalii,  nie napiszę imienia,  ale  wspomnę,  bo mnie aż boli  ma koty I nie wypusci,    I one biedne siedza w gromadzie w domu,  to egoistyczne,  I powie,,ze  to bardzo zdrowe,  mieć koty.   Owszem  "ZDROWE" bo koty niestety  zbieraja z nas ludzi  złe energie,   nasze choroby.  To stąd ludziom  to zdrowie przychodzi,  a biedny kot  zachorował na raka,   cukrzycę,   tarczyce  I wszystko innne,   -   bo wziuął ze swojej panic...   Egoizm..... a ludziom sie wydaję -  Jaki to ja jestem dobry,   bo dam kotom jesc.  Daj im troche wolnośći,  pozwól  im raz urodzić dzieci.  Swoim kotom  w Polsce,  zawsze pozwalałam  urodzic  dzieci, raz , czy dwa,  [potem możesz wysterylizować.  Niech kotka matka ma to wspaniałe  matczyne przeżycie  ..- przeżyte.   To wtedy  powiem   I będzie to  człowieczeństwo... I dobre serce dla zwierzatka.   -     ALE....... napisałam  się  . Myslę,  że wielu z tych  nieodgadnbionych spraw,  ma przyczynę w braku świadomości właśnie.      -    -    -    -Tak,że zakańczająć życzę uswiadamiamnia sobie  niektórych spraw....... I do uslyszenia,  do zobaczenia   całusy  -  pa  - Irena