Bo tyle jest do zrobienia, że nie wiadomo jak I kiedy I w jaki spoób nadąrzyć ze wszystkimi zainteresowaniami..I zaniedbuje się wiele, tzn ja nie nadążam, bo chciałoby sie tyle nauczyć , wysłuchaćc, przeczytać.... Teraz zamiast spać, cosobie zaplanowałąm po przyjsciu z pracy, I do tej godziny czyli 15 ; 30 jeszcze się nie udało, nie sprawdzilo..Slucham Lukasza Łuczaja, jak on pieknie mówi, o Polskiej przyrodzie , o polskich łąkach, I bukietach na Matki Boskiej Zielnej...I rzeczywiście, piekno to przeogromne.Aż by się chciało gdzies tak pobyć tam. A nawet wczoraj pojechałysmy na wieś, z zamiarem dotarcia do lasu, ale wybrałam tak w ciemno jaks nazwę wioski jak jedzie się pociągiem do Liverpoolu, Byłyśmy w Hightown, chociaż nie wiedziałam czy blisko tam jest do lasu, bo nie wiedziałąm, a nie chciałam jechać tam gdzie kkiedyś byliśmy, bo ja do takich poznawaczy należę.Żeby cos nowego Żeby napełniać się odwagą I troche poznawać okolice , I ta angielszczyznę, zeby sie w tej Anglii troche czuć odwazniej. I nie bac sie czasem wyjechać do lasu..Więc w Tym Hightown nie trafiłyłyśmy do lasu, było troche za daleko...,za to pozwiedzałyśmy ta miejscowość, tzn połąziłyśmy troche na świeżym powietrzu, a z atrakcji to nie wiele tam było, a znaczy, wcale nie było Jak to na wsi ( choc tak naprawdę to nie wiem czy to jest wieś) . Spotkałyśmy tam tylko jakiś pomniczek -0 anioła ustytuowany przy kosciele.Świetego Stephena, poczta, szkola, no I HoTEL, w którym wypiłysmy kawę, herbatę, I po skończonej wędróce, odpoczęłysmy, przed powrotem do domu. W sumie pobyt na świeżym powietrzu, wioseczka w typie miasteczka, duzo dobrych domków, elegantsze dzielnice nowobogackich,..ładne ogrody, ładna roslinnośc . Wróciłyśmy do domu....A skoro nie byłysmy w lesie., I nie bylo szansy uzbierac żadnych roslin leczniczych lesnych, uzbieralyśmy tylko na jakiejsc łące dzikiego rumianku, I prawdopodobnie wierzbówke kiprzyce...ale jej jeszcze nie znalałZnam te rosliny, wiec sprawdzę ..Znam wiele roslin, ale to wymaga dokładności...Co tu jeszcze ....aaa nasz ogrod3ek zmienił swój wygląd, bo nasi sąsiedzi jakby się uwzięli I wszyscy wzieli się za wycinanie krzewów, - I powycinali dokumentnie, jeden z jednej strony, a wczoraaj widzimy nastepny, wyciał tą dziką czeeresnie, I jeszcze tam cos bardzo uszczuplił z gałłęzi... tak ,że wszystko jak na widelcu...ale odrastają nasze krzewy,czyli porzeczka .Ozdobna, własciwie to ja nie wiem czy to była ozdobna, może byla taka wysoka bo była strara, dzika, nie przycinana....Zobaczymy...Ladnie odrasta forsycja, odrastają fuksje I inne - () zapomniane chwilowo nazwy przeze mnie... Wczoraj poi pracy polazłam na takie rumoowisko , gdzie rozwalony budynek zosatł, - poszlam zobaczyć jakie tam roslinki, czy ziółka są, bo kawałęk od szosy, mysle czysto ekologicznie można będzie coś uzbierac. Przyniosłam troche pokrzywy I skrzypu, bo postanowiłam więcej pić skrzypu, poniewaz zawiera najwięcej krzemu, który jest bardzo ważny. Co wiecej słucham, I że krzem nazywany jest - pierwiastkiem życia, znajduje ssię we wszystkich tkankach czlowieka .. w skorze , tkance lacznej, kosciach, no I wiadomo, włosy, paznokcie, ale najwazniejsze,że odpowiada za nasz system odpornościowy, I wyprowadza toksyny...ponieważ jest bardzoreaktywny I łatwo wchodzi w reakcje z innymi zwiazkami, tak,że w zwiazku z tym wyprowadza je z organizmu. Zamierzam jeszcze pojśc na łąkę przynieść kwiatów bzu, żeby zrobić wino. A dzisiaj pojdę do corki, bo trzeba wydrukować wyciąg z banku..żeby dosłąć prawnikowi, bo byliśmy z wnuczkiem juz prawie tydzień temu - w czwartek. I tak mi schodzi, bo ciągle jestem zmęczona po tym wstawaniu porannym - o 5 -tej. Cięzko to , juz czasami mam dość, chodzi mi po głowie poszukać inną pracę,zeby nie wstawać o tak nieludzkiej godzinie. Bo już dość... I to by było na tyle , kochani. Zasyłam Wam pozdrowienia I calusy, pa