Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 czerwca 2018 , Komentarze (3)

Bo tyle jest do zrobienia, że nie wiadomo  jak I kiedy I w jaki spoób nadąrzyć ze wszystkimi zainteresowaniami..I zaniedbuje się wiele,  tzn  ja nie nadążam,  bo chciałoby sie tyle nauczyć , wysłuchaćc, przeczytać.... Teraz zamiast  spać,  cosobie zaplanowałąm po przyjsciu   z pracy,  I do tej godziny czyli 15  ; 30 jeszcze się nie udało, nie  sprawdzilo..Slucham Lukasza Łuczaja,  jak on pieknie mówi,  o Polskiej przyrodzie , o polskich łąkach,  I bukietach  na Matki Boskiej Zielnej...I rzeczywiście, piekno to przeogromne.Aż by się chciało gdzies tak pobyć tam. A nawet wczoraj pojechałysmy na wieś, z zamiarem  dotarcia do lasu,  ale wybrałam  tak w ciemno jaks nazwę wioski jak jedzie się pociągiem do Liverpoolu,  Byłyśmy w Hightown,  chociaż nie wiedziałam czy blisko tam jest do lasu,  bo  nie wiedziałąm, a nie chciałam jechać tam gdzie kkiedyś byliśmy,  bo ja do takich  poznawaczy należę.Żeby cos nowego    Żeby napełniać się odwagą  I troche poznawać okolice ,  I ta angielszczyznę,  zeby sie w tej Anglii  troche  czuć odwazniej. I nie bac sie czasem wyjechać do lasu..Więc w Tym Hightown  nie trafiłyłyśmy do lasu,  było troche za daleko...,za to pozwiedzałyśmy ta miejscowość,  tzn  połąziłyśmy troche na świeżym powietrzu,  a z atrakcji to nie wiele tam   było,     a znaczy,  wcale nie było    Jak to na wsi ( choc tak naprawdę  to nie wiem czy to jest wieś)  . Spotkałyśmy tam tylko jakiś pomniczek  -0 anioła ustytuowany przy kosciele.Świetego Stephena, poczta,  szkola,  no I HoTEL, w którym wypiłysmy kawę, herbatę, I  po skończonej wędróce,  odpoczęłysmy,  przed  powrotem  do domu.  W sumie  pobyt  na świeżym powietrzu,  wioseczka  w typie miasteczka,  duzo  dobrych domków, elegantsze dzielnice  nowobogackich,..ładne ogrody,  ładna roslinnośc . Wróciłyśmy do domu....A skoro nie byłysmy w lesie., I nie bylo szansy  uzbierac żadnych roslin leczniczych lesnych,  uzbieralyśmy tylko na jakiejsc łące dzikiego rumianku, I prawdopodobnie wierzbówke kiprzyce...ale jej jeszcze nie znalałZnam  te rosliny,  wiec sprawdzę  ..Znam  wiele roslin,   ale to wymaga dokładności...Co tu jeszcze ....aaa   nasz ogrod3ek  zmienił swój wygląd,  bo nasi sąsiedzi  jakby się uwzięli I wszyscy wzieli się za wycinanie krzewów,  - I powycinali dokumentnie,  jeden z jednej strony, a wczoraaj widzimy nastepny, wyciał tą dziką czeeresnie,  I jeszcze tam cos bardzo uszczuplił z gałłęzi... tak ,że wszystko jak na widelcu...ale  odrastają nasze krzewy,czyli porzeczka .Ozdobna, własciwie to ja nie wiem czy to  była ozdobna,  może byla taka wysoka  bo była  strara,  dzika, nie przycinana....Zobaczymy...Ladnie odrasta  forsycja,   odrastają fuksje I inne  -       () zapomniane chwilowo nazwy przeze mnie... Wczoraj poi pracy polazłam  na takie rumoowisko , gdzie rozwalony budynek  zosatł, -  poszlam  zobaczyć  jakie tam  roslinki, czy ziółka są,  bo kawałęk od szosy,  mysle  czysto ekologicznie można będzie coś uzbierac.  Przyniosłam troche pokrzywy I skrzypu,  bo postanowiłam  więcej pić skrzypu, poniewaz zawiera najwięcej  krzemu, który jest bardzo ważny. Co wiecej  słucham,   I że krzem nazywany jest - pierwiastkiem życia, znajduje ssię we wszystkich tkankach czlowieka .. w skorze , tkance lacznej,  kosciach,  no I wiadomo, włosy, paznokcie, ale najwazniejsze,że odpowiada za nasz system odpornościowy, I wyprowadza toksyny...ponieważ jest bardzoreaktywny I łatwo wchodzi  w reakcje z innymi  zwiazkami, tak,że w zwiazku z tym wyprowadza je z organizmu.  Zamierzam  jeszcze pojśc na łąkę  przynieść kwiatów bzu, żeby zrobić wino. A dzisiaj pojdę do corki, bo trzeba wydrukować wyciąg z banku..żeby dosłąć prawnikowi, bo byliśmy z wnuczkiem juz prawie tydzień temu  - w czwartek.  I tak mi schodzi, bo ciągle jestem  zmęczona po tym wstawaniu porannym - o 5 -tej.  Cięzko to , juz czasami mam dość,  chodzi  mi po głowie  poszukać inną pracę,zeby nie wstawać o tak nieludzkiej godzinie.  Bo już dość... I to by było na tyle , kochani. Zasyłam Wam pozdrowienia I calusy, pa     

18 maja 2018 , Komentarze (7)

Na stole w salonie  leża  poniedziałkowe zbiory pokrzywy I babki lancetowatej  - dosychają. Wczoraj zaś byłyśmy także na tej dzikiej łące,  chciałąm nazbierać mniszka na nalewkę - I troche przyniosłam . Niewiele tam tego było , bo akurat tak przy drodze gdzie rosnie ten mniszek  to wykosili,  a na tej łace  to nie rosnie bo tam jest zbyt dziko, I dla niego widocznie nieprzystepnie.  Ale wystarczyło,  poobcinałam zielone I wsypaląm do słoja I zalałam spirytusem, wolałam wodką, ale ze jakos tak z rozpedu to zalałam spirytusem,choć wodka jest w barku, z połowe butelki  krupniku cytrynowego I Żołądkowa gorzka. Ale ja myslałąm,że to musi być nakuratnie jakaś Wyborowa, chociaz krupnik mógł być też. Dolałąm wiec troche wody ,żeby ten spirytus rozcienczyć.No I teraz stoi, po tygodniu zleję to I dodam miodu I będzie sobie lezakowało , I będziemy stosować sobie czasem  w jakichs przypadłosciach, katarach, kaszlach, bądż na poprawienie nastroju. Przygotowaląm tez   mniszek lekarski, na zrobienie kremu  ( w sensie kosmetycznnego )  .Nie robiłam nigdy, ale zrobić teraz chciałąbym,  słucham  posłuchałam na Youtube, wiedzy teraz przeróżnej duzo.  Zalałam wiec ten mniszek olejem, kupie glinki imam nadzieje ,ż emi jakis wyjdzie, a wolałabym taki swoj  bo te  dodatki chcemiczne wszędzie sa, a to mi szkodzi.Wczoraj tez  zaczęłam zlewać  nalewkę jezynową którą zrobiłam w sierpniu. Dzisiaj zlałąm resztę. Mam dzisiaj czas , mój wolny jedyny dzień, mój off .... wiec pospałam  ( jak nigdy, do 9 :30 (wow!)Coś niesamowitego  czasem sie tak wyspać.  Nie zdarza mi się. Zlałąm więc dzisiaj resztę tych nalewek. Popiłam troche, a teraz napiszę cos do Was kochani , a potem może wyjde troszkę na słońce, bo słonce dzisiaj także mam tu dopisuje. Naleweczki wiec pozlewane są , wino także, a teraz popijam  herbatkę ze zwyklej herbaty zmieszaną z babką lancetowatą, sokiem z jezyny, miodem mniszkowym, I I sokiem z aronii. A w temacie zdrowia, to byłoby jako  tako, tylko trzeba jak najmniej cukry, czy nawet miodu . (Nie podjadac za duzo,  niestety u mnie najbardziej szkodzi mi cukier  , jestem wzdęta I zaraz stan zapalny bardziej mam  , mojego reumatoidalnego zapalenia stawów, czy twardziny. Wczoraj bedąc na tej łące,  zrobiło sie juz troche pozno, wiec zeby nie osłabnąć z sił ,  zdecydowałąm sie zjeść pare ciasteczek , o dziwo, normalnych glutenowych.  Zjadłam trzy I az mnie tak bardzo nie trzęsło, troszkę poty lekkie mi wyszły, ale nie było najgorzej,  Tak chciałąm się przekonać  na ile pomaga mi moja kuracja. Trochę pomaga, bo zauważyłam też że mam troche więcej sił , nieść jakąś tprbę, reklamówkę ze sklepu.  Na kuracje biorę , oczywiscie Suplementy. około  600 - 800mg magnezu,  wapno , 200 potasu, Coenzym Q10, 750 mgL karnityny,Wit    B12, Wit B complex, Omega3, Selen, rano cynk. Tyle tylko,że rochę pieniędzy na to wychodzi, a teraz chciałam uzbierać  pieniądze na zapłacenie tych składek emerytalnych.  Narazie jeszcz enie dzwoniłyśmy, Renatka mówi,że jest na to czas. No może jest, ale warto zadzwonić ,żeby dowiedziec sie , co I jak , No I biorę 3-4 żółtka dziennie, do tego  przyprawy,łyżeczka slodkiej papryki, łyżeczka kurkumy, pół łyżeczki, pieprzu, pół łyżeczki pieprzu cayenne, pół łyżeczki, imbiru, pół łyżeczki cynamonu, Do tego dwie łyżki kakao,  I łyzka, dwie oliwy z oliwek, I łyżeczka chlorelli. Mnie to samo troche mdliło , ta mikstura z oliwą, wiec nie robie tego na baize , jak oni proponuja jogurtu, tylko ja dodaje sobie do tego troche owsianki, I to mi lepiej smakuje I wchodzi. Owsiankka oczywiście na wodzie, bo ja mleka prawie nie używam. Wyjątek po pracy, jak chcę sobie troche zafundować kalorii,zeby podreperować siły, to dodaję troche mleka do herbaty. Bo   kawy nie piję.  No I tak... a na śniadanie zjadłam   troche wczorajszej  zapiekanki z makaronu ( bezglutenowego) z warzywami, bakłażanem,  kalafiorem, porem, cebulą I czosnkiem, oczywiście dużo wody z cytryną, ahaa, I jakaś tam pałeczka kurczakowa się plątala w lodówce. Bo ewentualnie karczaka jadam, - jadam bo nie mam wyboru, bo gotuję te buliony. Dzisiaj właśnie gotuje się bullion, w czwartek poszłam do Polskiego sklepu, tam dalej gdzie mozna kupić rąbane mieso, bo chciałam coś wołowego dorzucić,żeby   tych kości było wiecej I żeby sie tego kolagenu, nagotowało. Wzięłam więc szponder, to zebra takie, , więc nózki kurczakowe, te zebra wołowe, chciałąm jeszcze dodać golonkę albo nożkę wieprzowa ale ten garnek ma ograniczone możliwości, bo jest może jakiś 7-mio  litrowy. Nie zmiesci sięnioe wiadomo mile. Ale to juz I tak będzie dobry bullion, z ogromną ilością kolagenu. -    -     W carehomie gdzie pracuje ze starszymi ludżmi, ostatnio pani sie zdziwiła, jak ja tak z rozpędu klękłam na kolano, I zzwyczajnie , bez podpierania równiez wstaje , az nzwrociła uwagę,ż emam takie zdrowe kolana. To jej powiedziałam ,że trzeba gotowac chicken soup I dodać jeszcz einnego miesa ale z kośćmi... A ludzie takie mają problem, pani z pralni tak koślawo chodzi,lubimy sie z nią , powiedziałąm jej  o tym gotowaniu zup, na kosciach.  Bo tez była zdziwiona jak ja klękam , ( bo niestety , aleja staram sie robić dokładnei, powymiatać spod łóżek,  lub odkurzyć tam gdzie sa dywany, bo nie wszędzie są. To powiedziałam jej już dawno, a teraz kiedyś spytałąm czy gotuje te zupy,  to nie. Oczywiscie ,że nie, bo gdzieżby tam , angielka  zajęła się gotowaniem, kupic gotoy product  I tylko wrzucic to do mikrofalówki, podgrzać/ Ot I całą robota, a jeszcze taka angielka powie ,że ona gotowałą, bo ona to włożyła do mikofali. No I to tak kochani, - więc dzisiaj na obiad będzie chyba ten rosołek  może z makaronem, - aaa niech będzie , już zgodziłam sie do córki mówię dobra idż kup makaron,  bo ja bym zaraz zrobiła sobie z kaszą jaglaną.  A na jutro do pracy przygotuję sobie wymyslilam  sałątkę z łodyg selera,  z porem, pietruszką zieloną, anannasem, kukurydzą I majonezem. Taki wyczytałam przepis. Może I zrobie z majonezem, bo generalnie to nie używam majonezu, tylko oleje. Dobre oleje,. Ostatnio Luizka przyniosła mi olej z konopi, przyniosła tez Biowital. Hmmm, dba o matkę też.   Więc ja jadam  takie sałatki, w carehomie to tak tylko patrza   bo ja nogdy nie jem tego co oni tam gotuja co jedza care asystenci.   Tzn  opiekujacy sie tymi dziadkami.No I to tak kochani, ,może  wyjdę troszkę na słoneczko, coby człowieka tak bardzo kości nie bolały. To tymczasem, pa, -  buziaczki,      

16 maja 2018 , Komentarze (7)

W zasadzie nie ma zmian narazie, przynajmniej jakichś większych ,czy istotnych. Ostatnie dni  są pod znakiem odpoczynku, czy spokoju. Udalo mi się nawet  zapoczątkować letnie słloneczne dni  opalaniem, spędziłam przedwczoraj dzień na swojej włąsnej łaczce. No naprawdę ,że taki skkromny relaks może człowiekowi tak poprawić nastrój. Mielismy tak  piekną pogodę ostatnie tygodnie, I takie piekne czysto- niebieskie niebo,że w Anglii sie niemalże nie zdarza Leżąc patrzyłam  przez bluszcz owinięty wokół tego uschnietego drzewa w niebo. I OStatni raz spoglądałam  w taki sposób, bo dzień pożniej sąsiad  wyciął tenże bluszczyk  ,który był tu taka piekna ozdobą,  bo był to   baldachim  ,z listowia,   sprawiał ,ze bylo tak odgrodzone, oddzielone od sąsiadów, kazdy mial swoja własną intymnośc,  a teraz wszystko jest jak na widelcu. Nasz ogód zupełnie zmienił wygląd, Nawet sasiad ta leszczynę wyciął a się cieszyłam  bo zbieram tu te orzechy. No nic przyszły zmiany tutaj,  jak to w zyciu. Wczoraj zaś spędziłyśmy z córkami też na ogrodzie czas, zrobiłysmy grilla. Może teraz coś się zmieni I dzieci przyjda częsciej,  mały nawet  parędni temu chciał do babci,żeby kielbasy piec na ognisku. Wiec zapalilismyognisko . I tak  chcialo dobrze się jakby dziać zacząć, ale nie wiem  co to będzie, co jest dobre I czy będzie dobrze, Syn spotyka się z Esmirą  coś jakoś ten mój syn...Kocha,  bezwolny jest, słaby ?nie ma charakteru. Nic nie mówię,  bo niech on  sam.  Nie dyplomatycznie byloby  jawnie ooznajmiać mu nasz sprzeciw,  nasze podejscie, na nie,  bo  niech on sam zmierzy się z tym  , anie żeby jeszcze musiał z nami I żeby  mu to zamazywało pełny obraz tego I dodawało  problemów do  rozwiazania, a zresztą  takjuz jest, że jeżelibysmy glosno mówili - nie,  to często ludzie zrobia na przzekór. To nie może mu przeszkadzać nasze  spojrzenie, on jest slaby psychicznie, dobry, ale miekki,  I nie powinniśmy mu utrudniać w trzeżwosci spokojnie dokonać własnego wyboru...Tak uczy mnie moja starsza córka,  bo ona jest taka mądra dziewczyna.  Sprawa taka,ze E,...mówi,że musi przyjść do mnie,że niby mnie przeprosić, bo kiedys napisała do mnie takie atakujące sms-y. Ja odpisałam w duchu łagodności spokojnie I wręcz życzliwie.   A ona,że niby sie ; kaja ?..Musiałąm poradzic się corki jak mam się zachować jak  ona stanie na mojej drodze,....bo oczywiscie  nie jest to z jej strony wielkie kajanie, a jak zwykle  podstęp,żeby osiagnąc swój cel.  Czyli moje poparcie,  bo ona zna moja dobroć ( czyt. głupotę) . No więc to tak, staram się byc spokojna, razu jednego powiedziałam tylko do Bogusia,że gdyby się znowu zeszli I jak on znowu straci zdrowie psychiczne,że trafi do szpitala psychiatrycznego, to ja nie chciałabym tego dożyć... Nie chcialabym...Ale zostawiam to Bogu....I już nie będę się tym  tak aż bardzo martwić czy zajmować. No I takie to sprawy u mnie, dzisiaj  dostaląm z Councilu, o beneficie, rozliczenie, bo zgłosiłam  mieesiac tgemu,ż emam druga pracę I zanioslam payslipy, wiec  dostałam do zwrotu.. Powinnam zwrocić im przeszło 600 funtów, ale wszystko jest w porzadku byłam na to przygotowana,  I oddam bo pieniadze mam.  Wiec powoli ale I tak będe pracujac na ten drugi etat wychodziła troche na plus.  No I to tak narazie na tyle, bo dzisiaj czytam  wiec poczytam dalej, a czytam  Anthony de Melo  - Modlitwa żaby . To do usłyszenia,  do jutra byc może,  -  pa tymczasem

7 maja 2018 , Komentarze (5)

Witajcie kochani ...Nawet ie wiedziałąm,że już tyle czasu zleciało, od naszego niesłyszenia. I niekontaktowania.   A tak jakoś  ... Tak jakoś sie dzieje , kiedy  za bardzo myslimy,  bo wydaje sie nam,ze mamy nad wszystkim kontrolę, I  musimy sie wszystkim tak denerwować,  mysleć  , bo tak jakby od tego zależało   nasze powodzenie,  I żeby n  sprawy  szły po naszej myśli, nieważne, czy faktycznie jest dobre nasze podejście, czy też nie.   Ale  do rzeczy , Spokojnie. Co u mnie...  ano , chyba rzeczywiście przestawiam się I zaczynam spokojnieć , I odpuszczać  to co dzieje się I jak dzieje się. W restauracji ?..A w restauracji  nadal jestem , ale rzeczywiście zaczynam odpuszczać I nie burzyć się,ze jest tak,że nieuczciwie sprzatacze pracują,że jedna stara polska sprzataczka  zapieprza jak najeta , jeden polski sprzatacz Slaweczek robi tez dobrze, ale robi to co trzeba poczyścić,to spokojnie ale czysci.  a dwóch angielskich panów sprzataczy lelum - polelum...Mimimalnie, I po jednej godzinie pracy jest luz. A I sprzatają byle jak,, tak że jest brudno.No, ale jest tak I przynajmniej narazie nie widać,żeby zapowiadało się,że zaczną inaczej. Spaceruja, stoja gadają, albo coś tam, co do sprzatania nie należy. Już mówią, (bo kolega Polak wkrótce odchodzi, bo wyjeżdża do Polski) to juz kierują Ianem ( managerem ) że zatrudnią " another lady: inna panią, bo wycwanili się,że te ciezkie roboty robi Irena, wiec widocznier to są prace dla pani - bo baba to cicho będzie robić wszystko. Już bym odeszła, ale wstrzymałąm się, bo tez I corka mi podradziła,żeby teraz kiedy wejdzie prawnik,żeby być na miejscu, bo lepiej się te swoje sprawy dopatrzy, dopilnuje,. A na prawnika troche muszę poczekać bo spotkanie mam na 31- go maja. Ale to szybko zleci, już zaraz  połowa ,maja.... To I będzie szybko Mamy za sobą tylko pierwszą wstępna rozmowę , z prawnikiem. No zobaczymy, dłogo się wahałam,  bo ja to z tych co nie łatwo zmieniają , czy to pracę czy coś by innego.  I tak myslę sobie ,że praca,że pieniądze, ze restauracja nasz płaci wiecej na godzinę niz inni  pracodawcy.  No ,ale  sa sytuacje ,ze coś się kończy, że ludzie odchodzą...I że niech sobie tam potem radzą. Bo jak czlowiek chce coś uświadomić innym,  nauczyć I tak jak to robiłam uparcie ja, to człowiek sie tylko naraża. Ostatnio powiedziałam  mu,że zleciłęś peterowi wyczyszczenie tego dywaniku przy wejsciu do kuchni, I nie zrobiłi. Zlekcewazyli cie,   Bożeee !  jak sie na mnie wydarł ...że nie ma teraz czasu słuchać....spytałąm ile im dajesz bonusa  , to wykrzyczał ze może mi pokazać drzwi.  ZA to że chciałąm mu pomóc, I uświadomić,że go lekceważą... Noo, widzicie...ale co zrobić on jest taki zagubiony,ż epotrzebuje takich kumpli, takich wujków,   wsparcia.  tak musi otaczać się tak jakby  wspólnikami.Ale niedługo mam nadzieję muszę tu pozostać. Będzie dobrze,  pracuję w tym carehomie, I jest dobrze. Tam mi sie podoba, jest tak rodzinnie. Wiec powinnam byc spokojna o swoj byt.  Oprócz tego  zastanawiam się nad ta emerytura  , czy wybrać połaczenie angielskiej z polską, czy spokojnie poczekać aż uzbieram  potrzebne pieniądze I zapłacę niezapłacone składki emerytalne tu w Anglii, bo mam taka mozliwośc,  mam na to k,ilka lat, wiec spokonie pieniadze zgromadzę, troche to co tu zarabiam, I polska emerytura,. Dam radę I to dośc szybko...Miałą dzisiaj iśc do corki ,żeby tam zadzwonić, do revenue,  od spraw rentowych.. ale nie wyszło mi, bo zmeczona sie poczułam, rano byłam zbyt spiaca , a wstawać musiałam.. No I dzisiaj  pierwszy raz skorzystałam ze słoneczka , bo mamy w Anglii, piekne lato , Coś niesamowitego,  taka pogoda, zwłaszcza kiedy pracuję w weekend. Zdrowo tak  pobyć na słonku  - byłyśmy na naszym ogrodku - zrobilam  kilka dni temu,troche porzadku, a I troche pomógl  nam kiedys sąsiad. Mamy teraz taki obszerniejszy ogród kiedy  zostaly powycinane  zbyt wybujale krzewy. zoostały wyciete  do pnia.   ale odbiegłam od tematu - choc może  celowo,bo  ilez można się denerwować restauracją niezałpaconymi pieniedzmi. Wiem,że będzie dobrze, bo mam wsparcie  Sary, czyli managerki, która odeszlą, ta co byłam  na jej pogrzebie.  Swiat duchowy.... Jakiez znaczenie ma,  I jaką role odgrywa  w naszym życiu...   A odgrywa....No I tak kochani,....tak to jest, jak to w życiu rozmieniamy się na drobne. Mówię dzisiaj do Luizki - mojej coooooorki,z etak podchodziłam  do pracy, słuzbowo z zaangazowaniem,  praca, praca,  I tylko . Bałam się brać jakies wolne , bo poswieciłam sie temu smieznemu sprzataniu jakby to była moja własna restauracja.  O ironio losu.  A I tak nie dostałam  tyle pieniedzy ile mi się należało,  to mówie ,ze mogłam sobie brac  w weekend wolne , bo chciałam  robić jakies stadium   parapschychologiczne,  ale nie -   bo to trzeba będzie brac wolne I latac do Polski/....I nic z tej pracy nie wyszło,  lepiej trzeba było sobie  studiować  , pieniadze wtedy miałam...I ucieklo mi 7 lat... No  I to by było narazie na tyle,  bo zbyt woelki wpis.   Reszta następnym razem.  Co u Was....  wszystkiego dobrego,   pa - pozdrawiam Was  

14 marca 2018 , Komentarze (3)

No  I to tak  -  witajcie. Dawno mnie tu nie było,  a bo to tak troche cięzko borykam się,  a z tym odzyskiwaniem zdrowia  to powoli.  No bo cały czas,  jestem  na diecie suplementowej,  tzn zadna to dieta, tylko tak to nazwałam.  Biore suplementy,,żeby odrestaurować to swoje zdrowie, te swoje komórki, te swoje mitochondria.  Ostatnio  tylko  skorygowałm o potas  tzn  zrezygnowąłm z tej wiekszej ilości,  bo widziałąm,że cos czasami słabo sie czuje  a I ostatnio u pani doctor  byłam to tez powiedziała mi żeby nie brać zbyt wiele potasu, bo mozna serce rozwalic. No wiec  I tak  probuje  to udoskonalić I przystosowac dla siebie.Tak,ze jest nienajgorzej,  myślę,że zdroowie odzyskuję,  chodzę do pracy, tzn do dwóch prac.  W  carehomie  wszystko jest dobrze, tylko czasami może przydaloby się wiecej  pokonwersować, jeżeli wchodzi się do pokoju jakiegoś rezydenta,  bo  ten kontakt  jakaś wymiana zdań byłaby potrzebna, czy wrecz konieczna.  To  narazie jeszcze tu muszę się doskonalić, ale myślę,że w tej sytuacji nauka angiellskiego będzie szła mi bardziej  sprawnie,  bo siłą rzeczy uczę się I nauczyć się muszę. Myślę ,że to mi pomoże bo naokoło  słychac tylko angielski.  Tak więc  ciezko może ale tylko tak można lepiej się nauczyć angielskiego.  A w mojej starej pracy, -  tak, tez tam pracuję, ale tylko cztery dni,żeby móc odpocząc jeden dzień przez druga pracą, bo  w carehomie pracuje po szęść godzin. Taak to wygląda, I jak narazie jest dobrze I zaczyna przynosić profity, a I także zadowolenie, bo można przez moment poswiecic chwilę drugiemu człowiekowi.  Mamy taka panią mieszkjącą w pokoju nr 1,   I to taka               szczególnie charakterniejsza osoba,że ja sama po pierwszym sprzataniu byłam troche zdegustowana I przestraszona I powiedziałam sobie,ze powiem,że do jej pokoju nie pojdę  - ale jednak    jak to w życiu bywa,  wszystko mija I  pierwsze wrazenie, I pierwsze nastawienie tez mija. a Poza tym  ja to ja.   ..  Nie jestem taka strachliwa,  wręcz przeciwnie, odważna jestem  a I swoje podejscie  mam. Pierwszy drugi raz, a trzeciego weekend weszlam I powiedziałąm ...Ot tak powiedziałąm  .....Powiedziałąm,że ....cyt  .-   to nie jest prawda ,ze ty jesteś złą osobą to nie prawda,  tylko nikt cie nie kochał.  Spytałąm czy ma dzieci, choc wiedziałąm  że nie ma dzieci, bo przejrzałąm  jej kod energetyczny.  Oosbowośc  kod energetyczny, jak moja siostra, I wiedziałąm,że nie ma rodziny, nie ma dzieci, nie ma męża. Wiec mówie , ona potwierdziła,  a ja wląsciwie nie czekałąm na potwierdzenie, bo wiedziałm ( nie żebym kogoś pytałą, bo jak I po co  ) ale wiedziałm  wiec mówięc mówię,że nie masz męża, nie masz dzieci, I dlatego,  jestes taka   ...Pani słuchała, przemówiłąm do serca...przemówiłam  miłością .Mówiłam jej ,że trzeba miec nadzieję,że tu na tym  miejscu, na tym życiu sie nie kończy,  bo to nie mogloby byc tak,że jednym  mogło być dane,  miłość, szczęscie wszystko a innym  nie.  Mówiłam,   aż wreszcie spotkałąm bariere jezykową I stanęłam,   to powiedziałąm ,że na nastepny raz przygotuje się to jej powiem.A poprzedniego razu, jak weszłąm  I pytam  jak się ma , mam nadzieje że lepiej,  to glośno, opryskliwie odpowiedziałą....noo ! a ja jej na to,ż eja jak gorzej się miewam,  to spiewam  psalmy...wiec niechby tez spiewala . Mówię Wam, ja jestem niekonwencjonalna.   przedostatnim  razem, wiec wzięłam ze sobą Biblię , z  zamiarem ż eją jej podaruje, ale po skonczonej pracy,  tak zastanawiałam się niepewna ,czy tam pojść żeby jej zostawić, ale na to zaoferowałą sie Kasia, Polka taka która też zaczęła tam pracować I to włąsnie w wekendy...wiec Kasia [poszłą  . Jednak pani nie wzięła , bo mówi,że ma swoją Biblię.  Bibla była oczywisscie po angielsku, bo mam - chyba nawet dwie po angielsku.  No I tak,  Kasia mówi,że ta pani, nadal dyryguje nimi, tzn  carasistantami.  bo ona pracuje jako care assistant. Dyryguje gdzie postawic  kubeczek z deserem  nie tu, nie tu  ...no dyryguje. A ja mówie  ,że do mnie będzie dobra...teraz wita mnie życzliwie. Chciałąbym coś dla niej zrobić,  coś poopowiadać, ale jestem  ograniczona jezykowo. No zobaczymy, może będzie można  jakoś umilic . A ja mówie ,że ja to coś nie taka jestem, płaczę z rezydentami. Jest taki pan, Mark....smutny, zmarła mu żona teraz tutaj..pare tygodni temu.  Leży, płacze,  - płacze w głos, a ja głupek  płaczę razem  ...ett.  Myslę,ze niezła jest taka praca,  bo moożna zrobić coś dla drugiego człowieka , dla człowieka w potrzebie.  Fajni ci opiekunowie są , zyczliwi,  zwłaszcza  Męzczyzni , jest taki grek Nick, jest Murzyn Kewin,  bardzo życzliwi,  do tych starych ludzi. Aż milo.  

No I to tak,   -  to by było narazie na tyle, - pozdrawiam Was,  pa   

9 lutego 2018 , Komentarze (2)

A u nas ostatnio nasz Southport nawiedziła jakaś fala przemocy,  napasci  . Kilka tygodni temu  coś działąo się, chciano jakiegoś goscia zaszlachtować,  bo naraził się komuś.   a po jakimś czasie znowu słyszymy,że na jednej z głównych ulic  zamknięte,  bo coś się dzieje, zatrzymano autobus, bo wywiazałą się strzelanina. A to sytuacja znowu od gostka , który sie naraził  , Niewiadomo co I kogo, czy zabito kogoś, ale ktoś ranny, postrzelony był . Zaraz , razu jednego, samochód wjechał w sklep,  nastepnie zapalił się I tak to się dla kogoś nieszcześliwie skończyło. Przed miesiacem zaś czlowiek  jakiś , mlody mężczyzna  wpadł do biura podróży,, I do dziewczyny. Na oczach innych  pracowników, wyciagnął nóż, I poderżnął dziewczynie gardło.  I takie coś takowego się działo,  a ten człowiek  , to tak zareagował, bo dziewczyna go rzuciła , I to na dodatek,  dla innej dziewczyny, z któą się związała. To to juz był mu afront.  Teraz cały czas pod biurem podróży leżą kwiaty, wiązanki, a samo biuro jest zamknięte, no bo kto teraz tam skorzysta z usług. No raczej nie . ..No, a tak,  to żyjemy tutaj tak pewnie jak wszyscy wszędzie. Ludzie idą do pracy, po pracy zawsze jak idę do córki popołudniu to na ulicach bardzo duży ruch, taksówkarze próbują człowieka naciągnąć , bo wezmą I obwiozą cie gdzies naokoło,  jakby każdy był dzisiejszy. Jechałąm kiedyś to taki wiezie cie z pod przychodni gdzies jaką okrężną drogą, a ja na to  ,że dlaczego , to dłuższa droga, a on na to,że nie że to krótsza droga.  Ale jak wjechał na moja ulicę, to pokazuje a tu mieszka ją rodzice, a tutaj mieszka mój brat,.  aż że wreszciue wziął o tego funta mniej - pewnie głupio mu sie zrobiło,ze sie może ze starymi pogadam,że syn oszukuje klientów. Ciapus jakiś.A jechałyśmy z córką do tego mojego carehomu, to taksówkarz szukał nas długo, a my po przeciwnej stronie ulicy od korporacji taksówkarskiej. Śmiechu bylo, ale to też był immigrant  - Włoch jakiś.  A tak wogóle,  to Teresa May,  zmienia   warunki, coby dla imigrantów mniej korzystne były. Pewnie chce imigrantów wykurzyć. . . Może. Ostatnio czytam,że opłaty na NHS, czyli na lecznictwo, zostaną podniesione o 200 funtów rocznie. No I czytam,ż eopłaty na council tax podniosą. To taki podatek od gruntu na ktrym stoi mieszkanie w którym mieszkasz. No I tak z każdej strony dzieje się. Nie mówiąć juz o tym,że często chcą człowieka oszukać,  wykołować. - tak jak mnie.  Ale on ten mój  manager  jeszcze  przyjdzie mu się zmierzyć....bo to co robi, to robi sam przeciwko sobie. Ten piąty moj dzień ..jak pracowałąm  to dobrze było  nie brakowało  pracownika. Teraz ja jestem cztery dni, a on zatrudnił kelnera  na soboty do sprzatania toilet. Wiec co....potrzebna bylam  na pięć dni. Teraz już jak zadomowię sie troche w tej nowej pracy, to zabierzemy się za tą moją sprawę Wetherspoonowską.   Wszystko będzie dobrze. A mój syn tez coraz bardziej  dochodzi do siebie. Wczoraj był, to mówi,że spootkał Esmirę...a ona ,że co,ż ezostawił ją z długami...i.że ona nic złego nie zrobila.  I takie tam. A mój syn  na to....a zpbacz,  Tania..( jej koleżanka)  ile razy Bob ją zostawił , a ona co,  znalazła sobie zaraz kogoś.  Nieee, tylko czekała  I wypłakiwała oczy,  a Esmira po tygodniu zaraz ma nowego chłopa, Ja mówię - synu,  bo ona o takiej miłości, uczuciowej, empatycznej, to nic nie wie.  A tej Tani Bob....Tania czekała  I chudła,   kiedys chyba dłużej nie wracał to ona tak schudła  - jak pies. A kiedyś zrobiła  bniedna zrobiła jakies kotlety I mu zaniosła  , a że go nie było,  to położyła mu na samochodzie ,  to jeszcze psy mu karoserię rozrdrapały...   No I takie to rzeczy...a Esmira zaraz chłop, I gdzie tu mówic o  :"miłości  ".  No I kochani ...dzisiaj tak o rzeczach takich zwyczajnych.  Wczoraj synek zamóił mi sporo suplementów ...w dobrej firmie,  w Life Extension.  No I będę sie kurować ,...czego I Wam - tym potrzebującym życzę. A wszystkim  wszystkiego dobrego ,, ...pa     

8 lutego 2018 , Skomentuj

No I całkiem radosniej I w lepszym nastrojjju, no bo co .. .  Ile mpozna tak cierpieć I dziać się niepozytywnie ... smutnie.   No ,ale  poza wstępem  ...tym  takim,  przejdzmy do konkretów. Chyba lepiej jest, bo I ja do facebooka zaglądam... notabene zamiast leżeć  , bo to powinien być mój czas na odpoczynek. Dobrej mysli jestem , jesteśmy Trzeba amysleć pozytywnie I napełniać się otuchą,że będzie dobrze. No bo tylko tak mysląc, sami kształtujemy naszą rzeczywistość.  Dzisiaj  czwarty dzień pracy w wetherspoonie, jutro wolne  - odpoczynek  I w sobotę do carehomu.  Idę tam z przyjemnością. . Corka mówi,że dwa dni temu  zadzwoniła do niej ta moja managerka I chwaliła, I mówiła,że wszyscy tak mnie chwalili ,że bardziej nie mogli. No I mówię po co...Dlaczego,  takie chwalenie zobowiazuje ...tego chwalonego. Niee.  ale tak naprawdę , bo ja mówię,że  po prostu ja jestem pracowita I pokornna,. Oni widzieli mnie tam caly czas pracującą... Bo  ja mówię,że ja jestem pracowita, pokorna ale  ... I wdzieczna.   A to sie nachwaliłam.  jednak taka to prawda jest.  Pewnie managerka tam  popytała tego I owego, a     A nglicy lubieja rozmawiać, pogadać sobie.    kazdy tam wrzucil swoje.  Nie będzie żle, a myslałam  ,że jjuz ,że mycie dywanów,  sciaganie firan,  tzn zasłon bo tam są takie cięzkie zasłony. Niedługie, ale cięzkie, ale pani mówi,że do czyszczenia dywanów to ma człowieka we wtorki I piatki, to jest ktoś do mycia dywanów tylko. To też dobrze, ja będę sobie sprzatać pokoje czy co tam  . Czasami będzie to robienie odkurzanie schodów, hallu.  No I tak to wygląda moja strona tzn sytuacja zawooodowa. A z kolei zdrowotna, to cały czas jestem na suplementacji.  Regeneruje te swoje mitochondria - tak uważam... Biorę potas ..po trzy rano I po południu, magnezu 600 mog, CoennzymQ10, wit B12, wit D narazie okolo 2400 czy 3200 IU( jednostek Międzynarodowych....- wit E L- karnityne ,  Kwas alfa liponowy,  selenium,  calcium 600 mg I witaminę K oczywiscie. No I coś tam jeszcze dorzucam, jak np multiwitaminę, czy olej z wiesiołka...No I tak,   ale to będzie  trwało jakiś czas, nic szybko  sie nie dzieje... Dzisiaj zamówiliśmy z synem  witaminę Super K  , traka dobra opcja   z dobrej firmy,  z Life Extension.Zamówiłam Witamine Super K , no I Co Q10 ..  Kasa jakos  przybywa , może ta zła passa mija. Ja mówię,że ja będę miała tyle pieniędzy , wiecej niż włosów na głowie. ( To takie moje ulubione powiedzenie )  Ale  coś musi się zmeinić. Moje pieniadze  z polskiej  emerytury przeniosly się do Anglii,  bo jezdzili, to zawsze biora z mojej polskiej karty. Boguś jezdzi cos tam kupować, a teraz to I córka byla na urlopie , bo jest na chorobowym. Jechal mój starszy wnuczek to pojechała z nim. Chłopak od 10-ciu lat nie byl , jak wyjechał z Polski to do tej pory  nie był. No to pojechali sobie. na tydzień. No I wracając do pieniędzy, to cos tam  sefton  wpłacił, bo grudzień nie miałam  dochodów, . A pani manager mówiła,ze w przyszły czwartek już będę miała wypłatę. No jak to powiedział Sproket .z " Czeka na nas swiat "...no to -   to jest coś !....No I tak....a to sie wychwalam...Ale spokojnie  taki po prostu nadchodzi czas...A zaraz w marcu przejdę na angielską jakąś tam rentę...bo emerytura to nie będzie, - ale jakiś tam pension benefit...No, ale tak najbardziej co mnie cieszy  to ,ż e mamy takie  szczerze serdeczne stosunki z dziećmi,...bo troche to nie było tak .   a teraz corcia moja  tak hętnie wszędzie ze mna idzie żeby mi pomóc  z językiem  tłumaczyć, załątwic te moje sprawy  . Jest teraz taka  naprawde serdeczna I ciepła. Tak z miłoscią....Ostatnio spiewam  Psalmy....to taka  część mojej kuracji  zdrowotnościowej  I  wyrównającej duchowo.. Lubię spiewać Psalmy, melodie improwizuję, I wiecie jakoś to wychodzi. Wczoraj  odtwarzałam bo nagrałąm na telefonie, to mój mały wnuczek  jak usłyszał, to mówi,że on tez chce śpiewać.  Jest taki kochany, obiecałąm,mu,że będę go uczyć bo musi się nauczyć słów - jeszcze nie czyta przecież. A tak notabene, zaraz będzie miał za kilka dni 4 lata.  Fajny taki,  po polsku ładniej mówi, ale cóka mówi,że nie przejmuje się tym, bo w szkole nauczy się angielskiego dobrze.  No I tak kochani,   to urodzinki  wnuczka będziemy mieli, cieszę się ,że mogę jakies pieniądze w prezencie dać, bo ubrań czy zabawek to on tyle ma  - a ja jestem praktyczna I nie będę przesadzać I kupować aby kupić. Jestem praktyczna... No I to tak kochani. ..  to by było na tyle.  To tymczasem   ...serdeczności życzę ,  pa  

2 lutego 2018 , Komentarze (4)

A leci , leci, życie ucieka I znowu rok za rokiem, miesiąc za miesiącem.  I znów mnie chwilę nie było. A nie było,  bo  te sprawy sie dzieją,  wciąż przegryzanie tej swojej sytuacji w pracy, -  a własciwie to już pogodzenie się I okrzepnięcie  w takiej stabilniejszej pozycji. To znaczy osiągnięcie stabilniejszej pozycji, no  bo co.  - bo nigdy nie jest tak samo. Zycie niesie wciąż zmiany, I raz idzie w dół a nastepnie zaś  zwyżkuje. U mnie, w sumie u nas teraz zwyżkuje, bo wszystko poprawia się u wszystkich. Ja zaczęłam nową pracę,  nie wiem jeszcze tylko czy managerka zadowolona, bo jeszcze jej po ostatnim weekendzie nie widziałam. Jutro idę, myslę,że będzie dobrze I muszę oddać ten harmonogram  , jaki dostajemy  co mamy robić , jakie pokoje czy co.  A wogóle to podoba mi się, nikt tam nikogo  nie popędza, jeszcze mówią,ż eIrene  tu  staff nie robi tak cały czas, tylko siedzą pija kawę, ale ja  robię . Te początki to zasuwałąm  , jak szalona. Ja mówię,że pierwsze wrażenie robi sie tylko raz, choc to może zbędne jakaś przesada , takie nasze Polskie podejscie do pracy,  z detalami dokładnie czy nawet troche po wariackum w sensie ,że nerwowo, I tak dalej.No więc pracuję już w nowej pracy, w tej zaś  także pracuję, ale tu umówiłam sie na cztery dni,żeby mieć taki jeden dzień całkowicie wolny od pracy, dzisiaj więc odpoczywam. Manager z poczatku  tak optował chętnie,żebym  miała cztery dni w restauracji,  no bo coś tak wymyslił, a właściwie to był zmanipulowany przez panów, którzy tak sobie mysleli, ze starą polka  to tak sobie można ja poszargać, ale tu nie. Bo stara polka po pierwsze przyszła kilkakrotnie z językiem czyli z translatorem (z córka , która  wypowiedziec , wyjasnić, objasnić dobrze potrafi,) a na dodatek prawo pracownicze zna, (byla ksiegową 10 lat w Polsce, a prawo w unii jest takie samo, tylko ona sie nowosci doucza zajrzy,że powiedział,że jest mądrzejjsza od niego.  No, ale ...nie o to chodzi,   a oto  ,że sytuacja zmienia się,  bo zobaczył ,że jak pracuję cztery dni, to mu pracownika brakuje,  I zaraz prosił , Czy nie chciałąbym wrócić z powrotem na pięć dni. No to powiedziałam  ,że narazie zobacze I zostanę na cztery.  No I tak jak mówili,że jeszcze zobaczy  I doceni.  I zaczyna doceniać.  Ja pracuje tu ósmy rok, I dobrze wiem,jak tu się pracuje, jak powinno się pracować I ilu  ludzi potrzeba. Teraz ja zaczynam  im pokazywać I dyrygować, wreszcie pokazałąm Peterowi, zapytałam czy to jest wymopowane, czyli umyte pod barem, bo on jakos tak sprytnie potrafi,że przejedzie tym mopem, a tem plamy nachlapane piwem czy winem I tak zostaną. Pokazałam wziełam mopa  I te plamy te pod barem brudy przy listwach pokazałąm , wziął się I poczyscił I wyprowaziłam  przed restauracje I mówie a to co   , cały rok ta sciana nie myta . Taaaaki KURZ! Na drugi dzien wyciagnał szlaucha I mył.  A tyle maja czasu....że no, nooo..No I tak teraz ja karty rozdaje....zobaczyli ,że Irena dba I dobrze pracuje I wie jak tu trzeba robić.  Mlody ten manager  , nie bardzo się zna...ale nauczy się. Oooo, sorry ,że o takich nieciekawych szczegółach, -  o sprzataniu.  Przecież musi się zmienić...Synek dochodzi do zdrowia po tym niefortunnym związku, pracuje,  zrobił jakiś kurs   dzisiaj dostał licencję  na ochroniarza,,  Renatka też wciąż robi colleg, czyli kursy ksiegowych,  bo musi  tutaj  na ten angielski  system  jakos  sprawdzić....Luiza na chorobowym, bo przeciez ta Kaska wykonczy kazdego ( taka polka managerka) że nawet chlopy płakali. Taka, jej własny partner mówi,ze ona jest hitlerem   A ja mówię troche inaczej, ale tu nie chce się wyrażać... Może też zmieni,pracę  bo to jest niedobre miejsce. A  jeszcze chciałą pojść tu gdzie sporo dziewczyn pracuje w takim  fajnym miejscu. to taki osrodek  dla emerytowach zołnierzy armii królewskiej,   wypoczynkowy. Fajnnne miejsce , a myslalą że Michel ją wezmie którą kiedyś gnębiła....No I tak  rozpisałąm się pewnie zbyt roozwlekle.  No więc,  to na tyle  tym razem, bo muszę pojsc zanieść do Renatki pierozki, bo Boguś bylł, ale jakos zapomniałąm,  bo muzykę głosną puscili...  A poza tym  Boguś spieszył się , bo zbierać sie miał do wyjazdu do Polski , jezdzi  coś przywież na handel wodkę, czy papierosy, bo chłopak chce się troche odkuć bo kupę długów mu zostalo, po tym zwiazku.  To tymczasem kochani,   trzymajcie się dobrze,  do usłyszenia,  pa       

1 stycznia 2018 , Komentarze (8)

No tak ...jakby coś nowego,  bo ,że Nowy Rok,  to tak w kazdego wstępuje jakby nowa energia, nowa nadzieja, , a przede wszystkim  troche wiecej entuzjazmu, I jak kochani  po Swietach...nastroje jakie I czy jeszcze Sylwestrowa szampanska zabawa kołysze nas  I  I uskrzydla  ?..Dużo życzeń  ... Kochani -  duzo dobrych rzeczy Wam zyczę,  zdrowka przede wszystkim  , ale I wielu innych ,  wiekszej mocy,, silniejszego charakteru,...  by bardziej  potrafić  realizować swoje plany przeróżne I postanowienia.  Wszystkim  zas jeszce wiecej miłości  bliznich  I tego jedynego I tej jedynej....I wyrozumiałości I zgody ze swiatem.  Radości..

Ja także myślę,  że ten  przyszły Rok, ten czas co przychodzi  będzie przychylniejszy. I sam z siebie I że może w jakiś sposób pomogę mu, a I wpłynę jakoś , jakąś medytacja, siłą woli,  wypracuje , wyafirmuje  .bo nie zamierzam  stac bezczynnie, bezradnie czy  z taka samą swiadomościa ,zeby znowu popeł nic jakoweś błędy, czy  niepożądane efekty  z byt emocjonalnych  działąń, czy zachowań.  Odchodzący rok  wiele mnie nauczył I bardzo doświadczył,. Myślę, że w gwiazdacg  taki układ miałam niezbyt korzystny,  bo wyraznie bylo widać, jak  te przezyte tu 7 lat  schodziły po takiej linii pochyłej ku dołowi, a wszystko  coraz bardziej szło na minus.  Ze zdrowiem, z siłą charakteru, z pracą , aco za tym idzie z finansami.  Zupełnie  podupadłam z tym wszystkim, dopiero teraz widzę ostatnio jak drukuje payslipy, (  karty zarobków), jak to wyglądalo,  Przez lata nie patrzyłam , nie drukowałąm payslipów na bieżąco, baaa - wogóle nie sprawdzałąm  zarobków, wyplat, I teraz okazuje się ile oni tam  pomylek narobili, ile tez ja narobiłam sobie zlego , nie sprawdzajac wypłat, ( a jakbym zapomniała ,że anglicy  to bardzpo kiepsko rachują - ja oczywiscie rozumie ,że pomyłka może się zdarzyć ( ale nie na taka skalę) Moja wina troche  baaa, chyba całą moja wina ,ze straciłam tyyyle pieniedzy, prze zza mało wpisanie mi  godzin. A ja nie umiałąm,  nie potrafiłam bylam zbyt przestraszona  zbyt depresje mialam jak los wyrzucił mnie tu do Anglii...I tak to poszło, przeglądam teraz te payslipy , I dodrukowuje , dzisiaj tez drukowal brakujące mi miesiace, Oczywiscie małą mam nadzieje ,że to będzie mi zredukowane oddane. Mysle ,że może chociaz holidaye, co wypłacali mi zawsze przy koncu roku podatkowego  styczen luty, marzec, to  jak wpisał mi  holiday , to już nie wpisał mi tygodniowego zarobku.  Nigdy nie wykorzystywałam całego urlopu, wiec mi wypłacali pieniadze,, a ja sobie pracowałąm.  Zobaczymy, pewnie jutro pojdziemy z moją córka,  bo jak czlowiek słabo jezyczny to zle, przegrany, gorzej traktowany, I trudniej mu swoich spraw bronić, wygadac się bądż zadzierżgnąć jakieś przyjazniejsze stosunki. Tak to już jest...Zobacze , trzeba z nim już jutro pooogadać , bo chorobowe mi się 5-go kończy I trzeba wracać do pracy, a I do dodatkowej pracy, bo takową sobie załątwiłam, wiec muszę z nim ustalić offy czyli dnio wolne od pracy w soboty I niedziele.... Tak po cichu powiem,ze cieszę się na tą nową pracę, I mam nadzieję,że dam sobie radę I będzie dobrze. 

I to by było narazie na tyle, bo pojść , odpocząć trzeba.  Do usłyszenia I zobaczenia, pa Pozdrawiam  Irena

30 listopada 2017 , Komentarze (2)

Minął miesiąc od mojego ostatniego wpisu. Zajęta bardzo byłam ..I jestem samą sobą, swoim leczeniem  , a I teraz jeszcze  niewłasciwym  placeniem mi w restauracji I  moją pracą.  Najpierw leczenie,...zajeta jestem  odnajdywaniem najwłąsciiwszego  menu suplementów   dla siebie , coby  podreperowywać moje mitochondria  od  podstaw. Moje komórki od podszewki.  OD zawsze mówię o sobie ,że jestem wyczerpana....  - wyczerpana I wyczerpana. Psychofizycznie, tylko nie wiedziałam dokładnie na czym to polega. Że psycho ... to tak  głowa , mózg, umysł  ,  system nerwowy, emocje ,  systemy wspolczulny, przywspółczulny, wegetatywny....itp itd.  To mozna sobie jakoś tłumaczyć,ze coś w tym zakresie  jest uszkodzone, uposledzone,.. A fizycznie.... no własnie. Nie wiedziałąm,  co to znaczy wyczerpana fizycznie ... A studiuję to...  powiedziałabym  ..ostatnio  cały czas czytam tą Medycynę Mitochondrialną , tak ,ze mam już to dosć obcykane. Ale konkludując  ,to że troche wiem... I muszę brać sporo mikroelementówi makroelementów ,żeby funkcjonować, bo jesli tylko zabraknie w moim organiżmie to zaczynają się perturbacje , typu,  czuję serce , bol, sciskanie duszenie...Nauczylam się, juz troche co jaki objaw , jaka ma przyczyne I czego mu (organizmowi teraz włąsnie brakuje).  Tak to się porobiło, doprowadziłam się przez ten wieloletni stres I teraz moj organism  co I juz wykazuje wielorakie dysfunkcje. Ostatnio nawet troche dzieci doprowadziły mnie do przezywania. Takie coś szorsko, ze zbyt małym zrozumieniem.Wczoraj mielismy....haaa - mielismy.. Pokilku dniach niemalże tygodniowym przezywaniu, I rozpaczaniu, poszłąm tam do nich...Mówię,że chciałam wam opowiedzieć o moim zyciu...ale chyba nie dam rady. Dużo mnie to kosztowowało...jednak powiedziałąm  ..przybliżyłam moim dzieciom   wszystko o mnie,  I że ....że ja lubię pracować,,tylko,że ja już teraz nie mogę.  Że zawsze pomagałam ludziom,   robiłam  takie roboty, których nikt nie chciałby robić...Opowiedziałąm ...  Myślę,,że teraz dzieci moje będą zachowywać się I traktować mnie inaczej. Myślę,że zobaczyły matkę w szerszym , prawdziwym świetle . Dowiedziałay się prawdy o matce,  I myślę,że zobaczyły  matkę,  życie I swiat w szerszym ujęciu,  I szerszym  oglądzie.  I tu  - myślę,,że  teraz nasze życie - moje zycie będzie wyglądało troche inaczej.   Lepiej..

Lepiej, -  pomijając,  to że na zdrowie będę musiała  przeznaczać czas I dbać  szczegóło  systematycznie I codziennie. I Tak biorę  spore dawki magnezu,  potasu,  coenzyme Q10 wit D wit A ,selenu, czy tauryny...  Sa to duże dawki...a jeszcze potrzebuję kupić kwas alfa - liponowy, no I te same, bo bardzo wychodzą    A teraz nie zabardzo mam pieniądze , bo ostatnio manager daje nas w zmniejszonym wymiarze pracę, daje mi mniej pracy. Własnie jestem na jutro umówiona z moją corka  iść do niego,  (sama nie poradzę jezykowo).Ja byłam przekonana,ze daje mi  holidaye, bo mam jeszcze sporo dni, więc wybrać to muszę, bo u niego nie można wybrać za to pieniedzy, a normalnie sobie pracować. Nie -    urlop sie wykorzystuje, wiec myslałam,że to urlop. Moja wina moja gafa,  jezyk byle jaki, więc płacę frycowe...W każdym razie  on nie ma prawa  dawać mi trzy czy cztery dni, kiedy ja jestem zatrudniona na pięc dni.  To jest bezczelnośc  , a zwłaszcza tych panów, a zwłaszcza Petera, który preacuje po sześć dni, a on mi daje cztery albo trzy. On zarabia na holiday w Kanadzie bo jedzie w grudniu, a ja zarabiam na food, czyli jedzenie I rachunki, mam już długi. Widzicie... ja jestewm najstarszą tu pracownica I ma kontrakt na piec dni,  I pracuje trzy , a [Peter  pracuje sześć, I jeszcze połowe czasu stoja o gadają łącznie z managerem .  Tak nie będzie to sa prawa pracwnicze I oni mi te dniówki zapłacą.  Jutro będziemy rozmawiać .  Wiecie co...z uwagi ,że już jestem zmęczona , to zakończę,...ewentualnie ciąg dalszy nastapi.....

Żegnam Was   , buziaczki, pa -  Irena