Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2018 , Skomentuj

Własciwie  to zbyt  póżno już dzisiaj ,żeby pisać wpis. Ale jednak tak tylko chociaz się przywitam  - a że zajrzałam  czyli znalazłam jakąs sposobnośc  tu wejść, to być może powtórze to I może częsciej zajrzę do laptopa  bo nie warto się zamartwiać , tylko warto się bardziej zrelaksować I pobyc tu z innymi. Trzeba by sie połóżyć,  bo rano o 5-tej trzeba wstać I iśc do restauracji do pracy. Ostatnio lepiej śpię, ale dzisiaj  troche mi bardziej serce pracuje,  bo  znowu zrobiłam błąd I wlałam sobie zbyt duzo soku  jarzębinowego, który niestety w zbyt dużej ilości  pobudza akcję serca. No I tak czasami mam. Ale powiedziałąm,że już będę ostrozniejsza I jarzebinkę to łyzka souk ...nie więcej.  a najlepiej to suszyć  I dodawać troszkę do suszu  do herbaty.  Własciwie to w tym roku  nnasuszylam   owoców jarzębiny  żeby tak dodać do suszu.   I tak stosuję własnie.   Aaa w tym roku to narobiłam duzo przetworów, całą jesień robiłan, I cieszę się, bo mam spory zbiór  dżemów jabłkowych  które to sąsiadka oddałą mi całę drzewo do dyspozycji  ,że mogę sobie  pozbierać, A mnie to ucieszylo,  bo te jabłuszka to takie kwaśne, miały tyle witaminy C.. a ja teraz  to jadam  rzeczy w miarę bez chemii, zdrowe..  bo  tak to ta gotowa zywnośc to ma duzo chemii. W końcu na kazdego przychodzi  madrośc I opamietanie, kiedy zdrowie zaszwankuje. A moje zaszwankowało...tamten rok  restauracja,  te sprawy,sytuacja niedobra między  sprzataczami , manmagerem, potem  ta ruda co tu przyjechała.. Aaaa  wlasciwie  nie ma co mówić ,że ktoś mnie wykończył - wykończył mnie mój slaby system nerwowy, moja wrażliwość, moja nadwrażliwośc, czy ja wiem  , brak spokoju I spokojnego, mocnego stapania  w sytuacjach stresujących...Tak,że to moja wina.   No I leczę się.  Biorę duzo suplementów  I jest poprawa  . Duża poprawa,  bo odebrałąm wyniki badań - byłam we wtorek u  lekarki po wyniki. I co...wspaniale. Poziom witaminy D - 140. Rewelacja... to znaczy jeszcze nie ax taka rewelacja,żeby zadowolic całkowicie I spocząć na laurach. Jeszcze podniosę  - do 200- stu.  Ale mimo wszystko  zdrowie  moje jest lepsze,  bo juz nie muszę brać na epilepsję lekó I nie mam  juz takich durnowatych stanów wyłączania swiadomości. Leków nie biorę, na najelita pracują lepiej.  tiki mniejsze,   Jeszcze nie wszystko jest na perfekt, ale już jest lepiej, na nadcisnienie też nie biorę, A I sił jest troszkę więcej.  No I tak  .... na dzisiaj  się pożegnam, bo  rano do pracy. A na spotkanie z area managerem  jeszcze czekam,  bo mam problem z ta dziewczyną co chciałąbym żeby z emna poszła  na tłumaza, a I jest raczej taki wymóg ,że idzie ktoś co razem pracuje. Tak,ze generalnie jest ze mną lepiej, to wszystko jednak człowieka wzmacnia.... a nie darmo mówią,że co cię nie zabbije to cię wzmocni.... I to sie zgadza.   To tymczasem  -  do usłyszenia,  pa      

3 listopada 2018 , Komentarze (4)

I tak czas leci,  I znowu zleciał rok, I juz jesień..  A u nas pogodaot taka sobie, ostatnio to nawet dość zimno sie zrobiło..ale z deszczami skapo. Mało jak na Anglię. A taka sucha aura to pewnie dośc ostrą zimę zapowiada. Ale niech będzie jak chce..A co u mnie. Pracuję jeszcze  w tej restauracji, czekam.  Odpisali z Department Wetherspoon że proponują spotkanie. Odwlekłam to troche, bo zaproponowali,ze moge wziąć koleżankę z pracy,  bo mamy teraz Polkę u nas - Izabelę.  Powiedziała ,że pojdzie , ale odwlekło się, bo ona nie wie, kiedy wezwą jej męża do szpitala na badanie,  bo raka chlopak ma, więc nie wiadomo kiedy mogą go wezwać, no, a ona musi z nim jechać nawet jako  tłumacz, bo chlopak  słabo po angielsku mówi. I takie to, wiec zaproponowałam ,że napiszemy,żeby w weekend skoro go w weekendy nie wzywają. Nie będe tu naswietlaac swoich wizji jak to będzie I co ja widzę , czy co ja wiem. Duchem oczywiscie... To co ja czuje.. Poczekamy, zobaczymy..W  kazdym ądż razie jestem spokojna , powierzyłam to Siłom Wyższym, powierzylam to Bogu, a raczej mtym Jego [pracownikom,  Istotom Duchowym. Bo jja jesetm słaba,  nigdy niczego nie wygrałąm, nigdy niczego nie wygrywam, nie załatwię pomyślnie, a skoro tak to lepiej się wyłaczyć , dać spokój , a Wszechsiat załatwi to lepiej.  To wszystko dało mi dobrze w kość, wiec już dam spokój, boli mnie serce, I wszystko , tak,że czasem lewą ręką ruszyć nie mogę, a wogóle ramionami oboma ruszać czasami trudno. No,ale trzymam to..Jednego dnia byłam już tak opadnięta z sił ,że zdecydowałam się na danie im wypowiedzenia, - ale myslałam I  myslałąm, że to może niedobry czas, przed tym spotkaniem...że potraktują mnie już gorzej - nie jak pracownika , tylko  ot aaa baba się zwalnia, to jakoś to zbędziemy. Chociaz nie wiem, moż esie mylę. Ale jak tak myślałąm, I wieczorem, to przysniło mi sie  I przysniło mi się I zinterpretowałam ,że to nie będzie dobrze, bo skoro wysiadę , to zblądzę. Wiec powiedziałam,że nie wysiadam jeszcze z tego autobusu. Chociaz apropos ...to nie autobus mi sie snił, a inny pojazd. Zawsze  tak mam, jak chcę coś wiedzieć, to myslę wieczorem przed snem, myslę , skupiam się tylko na tym ...I w nocy mam odpowiedż. Tak było I przedostatnim razem.liedy to będąc taka zmęczoną,  tak bardzo I okrutnie, I choc biore sporo suplementów,  to zaczęłam medytować , mysleć , co jest czego mi potrzeba,  żeby jakoś szybciej I bardziej podnieść swoje siły,  odzyskać sprawniejsze mitochondria, żeby tej energii produkowaly wiecej. No I skoro tak myslałąm  to sni mi się, ze przyniesli taaak dużo siarki, tego MSM. a To siarka jest. Trochę zwiekszyłam o jedna tabletkę czasami o dwie. Za kilka dni pojdę na pobranie krwi, bo chcę sprawdzić poziomy, zwlaszcza /witD, ale I magnezu,..zelaza, wapnia, czy tych innych rzeczy które rutynowo robią, - bo na prywatna to jakoś nie mogę się zdecydować, żeby robić prywatnie badania kkrwi... I placić.  Chcę wreszcie odłożyć troche grosza, może wreszcie wydam  tą książkę, chociaż jakąś niedużą ilość, bo tak  mnie ktoś informował , że bez dofinansowania , to chyba sie nie da.  Na szczęscie teraz pracując w dwóch pracach mogę troche odłlżyć.  Powoli to idzie , bo powoili, ale sie troche odkłada. A tak wogóle to troche się wyciszyłam, a to dlatego,że zdrowie troche mi się daje we znaki. Ribiłam    EKG, ECHO SERCA, no I nie wyszło zbyt dobrze, o czym zrsztą wiedziałąm. Przerosnięty mięsień sercowy, boli mnie cały niemal czas. Nie powinnam już pracować. Mysle ,że wkrótce zwolnię sie z restauracji najpierw.  Bo w Carehomie to mi jakoś głupio, bo ja nie lubie tak szybko po rozpoczęciu pracy. Nie chcę zawieść manager,  nie chce jej zawieść, bo to wspaniała kobieta jest. A tak apropos , dzisiaj miałąm wiecej pracy..bo trzeba było  wszystko odkażąć , wszystko czego można dotknąć, a więc fotele, klamki  framugi od drzwi, poreczę gzymsy, na korytarzach., stoliki dokładnie, zresztąś ja jak to ja..robię zawsze dokładnie.  Wirus jakiś był, a może jeszcze I dzisiaj, bo wiekszość rezydentów siedziała w sypialniach,  a tak to zjeżdzają do conservatory, czy laungch, to takie werandy, salony, gdzie rezydenci cały dzień przebywają ,żeby razem, żeby im było rażniej, Ia I opiekunom  wygodniej,  bo opiekunow to jest wciąż za malo. Ajjj kochani, zakończę bo póżna godzina się robi, a  cyt..... trzeba wstać wcześnie I iść kawał drogi ....jak to spiewa Kazik.  To do usłyszenia, pa - Dobranoc 

2 października 2018 , Komentarze (4)

Witajcie,  dawno,mnie tu nie było - tak się jakoś nieskładało.  Tak to życie pędzi, albo raczej wpędza w jakieś takie zawirowania, Zawsze zznajdzie się coś co tak pochłonie człowieka, zajmie mu umysł, serce I zaangażowanie. No nie,  tak jakoś zajeta jestem wciąż tym samym. Praca w jednym miejscu, praca w drugim miejscu, potem dom,  zaangazowanie w zdrowe żywienie, I odzyskanie zdrowia.  Wszystko powoli,  sprawa  niezaplaconych godzin w restauracji też powoli. PO tym odpisaniu z departmentutego pisma jakoś nam tak zeszło ..na nieodpowiedzeniu, tzn jeszcze niczego nie przedsiewzięłysmy, bo oczywiście zamierzamy to pociągnąc  Wróciłam po urlopie,  a I wiedziałam,ze manager wróci, I że zastanę go w pracy. I tak też było. A myslenie tych managerów było takie..........aaa, nic sie reaguje, to Ian możesz wrocić , z tego oddelegpowania. Dała spokój ... Ale nie dalam spokoju....Właściwie to dzisiaj miałysmy pojśc do Citizen Advice...czyli do adwokatów.. Teraz to i skoro tamto zostalo zakończone, to trzeba do sądu. Teraz trzeba nastepną sprawę.  Usiadlam troche, bo bardzo byłam ostatnio zapreacowana, a mianowicie robię przetwory. Przyniosłam z łąki takie rozne dzikie owoce, jarzebinę,róże, tarnin ę, głóg, Poltora tygoidnia temu, przyniosłam ta różę, , a zaraz w tamtą niedzielę poszlam do sąsiadki, bo tak mnie korciło ,ze te jabluszka tak lężą ileżą I w koncu gnić będą, bo to spady. Byłam taka zaaferowana,żeby przynieść te jabłuszka  Nie dlatego,że tak z chytrości, bo zadarmo czy co,  tylko dlatego, że  to takie organiczne, bo takie robaczywe. To już tyle czasu z tymi perturbacjami ze stanami  zapalnymi, wszystko to bardzo dokuczyło I mocno zdopingowało do działąnia w kierunku zdrowienia.  I tak od przeszłego  czwartku juz drugi tydzień bardzo intensywnie codziennie po pracym zasiadałąm do roboty, Dobrowolnie zadalam sobie tyle roboty...robiłam I robiłam. Musiałąm poprzecinać te wszystkie jabluszka wyczyścić, troche obierałm, ale dużo też dawałąm  na dżemy zwyczajnie z łupinami, dawałąm do woka czy na patelni  smażyłam rozpprużyłam , rozpadły sie , a potem  cukier , troche cynamonu, smażyłam  na dżem jabłkowy...drugi sposób to krojenie na plasterki I do piekarnika, Nie miałąm  siatek ,  to na takich pręcikach, na takim ruszcie  na wolnym ogniu 30-40 stopni, do tego nawiew....I tak w ten sposób, robiłam  chipsy jabłkowe....Takie z jabłek ze  zwykłejgo ogródka bez sypannego nawozu , na ochrone przed robakami. Wiecie jakie te jabłuszka są fantastyczne...Jak sie tak zmieni sposób jedzenia, to bardzo potem zauważa się różnicę, I rzeczywiście takiego poprzedniego jedzenia nałądowanego chemią, to już sie nie chce jeść.   I tak w taki sposób zrobiłam sporo dżemów jabłkowych, dżemów jabłkowo- różanych  .tez dobre, delicje.  Bo z samej róży, to nie ma sie co rozpędzać , bo to bardzo pracochłonna  praca. A miekką różę zalalam na nalewkę. A wczoraj zlałąm z butla wino, zrobiłam nawet z lupin.  Wląsciwie to wiedziałąm, że to zaprędko,  ale myślę, aaa z łupin  to nie takie poważnne. można będzie pić to sobie jak oranżadkę. A jednak dzisiaj odkręciłąm wybiło jak szampan. Kurka wodna , no wciąż pracuje, poważne wino, mimo,że z łupin. A jakoś dam radę, bo do tego butla dalam dzisiaj sok, bo chciałąm już tą resztę jabłek  sprawić, obrac, bo one nie mogly leżec, bo co jakiś dzień to jakies zgniłe jabłuszko się wyrzucałao...Szkoda bo straty.   A na tej witaminie C mi bardzo zależy, bo witamina C  to srodek leczący,. Ja osobiście biore bardzo duże dawki witaminy C. Nawet kilka, czy kilkanaście tysięcy mg...I roża  wogóle to najlepsza witamina C, to dzika róża, oczywiscie.  No I zrobilam jeszcze ogorki, niefortunnie tak,  bo przedlużyło się oczekiwanie na beczki, bo najpierw nie odpisywałm jak zapytalismyczy przesle do Anglii, I tak zeszło, a przez to zrobił mi sie problem, z miejscem gdzie podziec te troche soku z jabłek,  bo nie chciałam robic samych dżemów, a poza tym  to juz niewiele mi słoików zostało.  , bo kilka tylko, Wycisnęła więc dzisiaj troche soku, w normalnej sokowirówce, bo specjalnej wyciskarki do wyciskania soku z jabłek to oczywiście nie mam...Ale z tych ogórkow to nie jestem zadowolona, - I nie wiem jakie one wyjdą. A swoją drogą, to uważam ,że nieuczciwy ten sprzedawca  znaczy hurtownik  który dostarczył te ogórki do naszego tu polskiego sklepu. Wyrazilabym się, że to nawet swinstwo, żeby takie coś dostarczać do sklepu, widać ,że nalezaly się we wodzie.  Takie rozlazłe, że niewiadomo co to znich będzie. Narobiłam się , dołóżyłam wszystko, nakładłam czosnku, wszystkiego, I może nie będzie z nich pożytku.  No trudno...Ale  może i coś trochę z tego będzie dzemów mam dużo, teraz moge zjesc   dobrego nalesniczka ze zdrowym dzemikiem, niewiele dosłldzonego.  A roboty miałąm dużo....I teeraz nareszcie odpocznę. No I tak ... . A reszta,..zobaczymy.   I do usłyszenia....pa 

31 sierpnia 2018 , Skomentuj

No jak ten czas szybko leci - tzn dzisiejszy dzień. Bardzo był pracowity  , czy ja wiem czy pracowity, czy tylko zajety.  No w  zasadzie zajęty tylko, ato zwłaszcza dla tych którzy lubią być zajeci.  A ja lubie  - czy ja wiem czy lubie  czy tylko wpędziłam się w taki kołowrót. Zapędziłam w kozi rog.  Co u mnie,... a ostatni tydzień to znaczy ten tydzień I w ubiegłym połowa  -  w sumie półtora tygodnia, byłam  na zwolnieniu. Taka przemęczona byłam,  bo urlopu mi nie dali tak ad hoc...  Przepisowo trzy tygodnie wcześniej..tak,że w tym układzie  na urlop pojdę od 10-tego. A tymczasem  lekarka nasza polska dała mi zwolnienie. Tym bardziej chętnie, bo ona tez dobrze zna anglików, I ten ich często rasizm.  Sama wyszła z tym I dając mi to zwolnienie, mówi....a to dla rasisty.. TAk więc troche odpoczęłam, chociaz też niewiadomo jakiego spania nie było. Ale już nie trzeba było wstawać o 5-tej rano.   A dzisiaj pojechałam  do przychodni na test czyli pobrac krew, I miał byc elektrokardiogram,  ale rano zadzwonili do corki,że aparat jest popsuty, jednak gdy poszłam to ona mówi ,że jest dobry. A jak sie położyłam, to za chwilę powiedziała,że jednak jest niedobry..  Potem wróciłam  autobusem prosto do  miasta, gdzie byłam umówiona z synem  w kawiarni, bo on  ma o 12-tej przerwę - godzinę. To spotykamy się czasem w tej kawiarni Nero.  Było troche za malo czasu,a chciałam zamówić jakieś suplementy, bo skonczył mi się magnez. Wprawdzie kupiłam w takim sklepie ze zdrową zywnością, ale ma 600 mg wapnia a  250 mg  magnezu. To mało magnezu, a nie chce brać  znowu takiej dawki - biorąc kilka, bo to mogłoby być za dużo wapnia.   A magnezu 250  to zbyt mała dawka, potrzeba choćby trzy takie dawki okolo 700 - 800-- mg. Pozyczyłam  mu  pieniądze, bo jak znowu z Esmirą, to trzeba jej tam pomóc Wykancza w tym salonie te pomieszczenia na gorze, na solarium, czy tam jeszcze inne będa pomieszczenia,  na robienie rzesów, czy  domasażu .  Tak,ze dużo tam to jeszcze kosztuje tzn trzeba włożyć pieniędzy. Ale pożyczyłam dzieciakowi  500 funtow, kilka dni temu też dałąm mu 350.  To niby do oddania.  POtem  poszłąm do sklepu, żeby coś kupić,  zakupy, ale I potrzebny był mi tuisz do drukarki.  Wydawało mi się,że się skonczył, ale w sumie nie wiem, może mi sie wtedy po prostu coś przełączyło na kolor, bo  jak włożyłam ten to też jakoś drukuje kolorowo. A mniejsza o  to, Wpadnie Bogus , to zobaczy o co tam chodzi.Zrobiłam więc zakupy, potem gotowałąm, zmywaląm, szykowałąm coś ze swoich potraw warzywnych. Zrobiłam houmus, duszone warzywa, rosół. Kilka dni temu byliśmy w innym miescie  w ogrodzie zoologicznym,., Starsza corka tez chciałą  wziąć rodzinkę , synka małżonka , bo mieli urlopy.  Fanie było . Tylko czy ja wiem,czy ja lubię oglądać te zamknięte zwierzaki... One siedzą tam takie ospałę, mało radosne, uwięzion e w nienaturalnym srodowisku. No, ale.... trzeba czasem gdzieś wyjść, czy wyjechać. Luska niezadowolona , że nigdzie z nią nie pojechałąm,  a ona miałą tyle czasu, tyle zwolnienia. A ja byłam taka zdenerwowana tymi sprawami w restauracji. Ehhh, zawsze coś. I jeszcze nie załatwione. Odpisali mi coś jakies głupie wyjasnienie, żeby się wykpić .  Nie wiem jak to się skończy... A tymczasem  chodzę z przyjemnością na dzikę łąkę ,żeby coś pozbiereać jakieś owoce. BYłam w srodę, żeby się troche odstresować, bo siedzę na powró przytych payslipach, sprawdzam, drukuje, żeby odpisac do department Wetherspoona . Przedstawiamy odpowiedzi na zarzuty,  nasze punkty I spostrzeżenia. Zmęczyło mi ta głowę, poszląm więc na łąkę,żeby troche połazić. Jeżyn już za bardzo nie było,przedtem  byłam dwa razy troche tam nazbierałąm, a tym razem  już nie chodziłam tam dalej, bo dość pożno wyszłam z domu.. Urwaląm troche jarzebiny, I tarniny. Zerwałąm z tego drzewka, choc potem zobaczyłam ,że jeszcze troszeczkę I niezbyt dojrzałę  sie znalazły. No, ale wiecej  dojrzałach  niebiesciutkich. Dzisiaj zalałam to spirytusem  , na nalewkę. DOłałam tez troche wody, nie musi być takie mocne, bo kto to będzie pił....Najwyże jeszcze potem przyniosę to jeszcze raz tym zaleję  zrobię smaczną nalewkę...Przyniosłąm też garstkę róży, ale mało, bo róża jeszcz emusi troche dojrzeć. Róża to pozną jesienią , może byc nawet po przymrozkach, - a tą garstkę też wyczysciłam z pesteczek, I ugotowałam z garstką jabłek  I zrobiłam konfiturki jabłkowo- różanej.  Narazie taki przedsmak., mam nadzieję,że jeszcz epotem przyniosę. Jeszcze chciałąbym zrobić konfiturkę z czarnego bzu I róóży...Zobaczymy.  A tymczasem, staram sie pracować nad sobą w  temacie,żeby się tak nie    denerwować I nie przykladac zbytniej wagi do tego, pieniadze, pieniądze, żeby miec do pieniędzy stosunek niemalże obojetny, bo kosztowało mnie to wciąż dużo myślenia. Obudzisz się w nocy I spac już nie możesz tylko myslisz. Bo wiesz ,że pracowałęs kazdy dzie.... dzień po dniu bez jednego dnia chorobowego,  najw3ażniejsza była praca, a ateraz kupe  setek , tysiac , wiecej, nie zapłacili ci za to.  I ktoś to podważa, I ma  gdzies ciebie człowieku, twoją biede twoje  poswiecenie, twój nyt. Kazdy ma na uwadze swój byt swoje pieniadze, aby jemu było dobrze,  I nawet żeby zarobił czyimś kosztem. Tak więc pracuje  nad sobą,, bo cóż to włąściwie  jest  te pieniądze. Przeżyłam I dalej przeżyję. Zostawiam to Bożemu porzadkowi, Powtarzam się,że sprawy zpstaną rozwiazane po mojej mysli,  że nie ważne ,żebym się zamartwiałąm.  Nie martwię się, teraz martwia się inni,żeby wszystko działo sie zgodnie z Bożą wolą .  SWiat ma bardzo dużo pieniedzy, I niczego mi nie brakuje.   Jestem we wszystko zaopatrzona.  Mam dużo,  Najważniejsze jest zaprosić do swego wnętrza Boski Porządek...a   wszystko dzieje się we włąściwym czasie, I zosatną mi pokazane wszystkie kroki które muszę wykonać.  I tak sobie różnei powttarzam. Mówię też ...ja dość się namartwiłąm  namyślałąm, teraz niech myslą I martwia sie inni ci co zawinili, teraz zostawiam myslenie Ianowi, I Helenie,  tych co wiem  co powinni zwracać mi teraz nalezne mi pieniadze,. I tak uspokajam się. I rzeczywiście napełniam sie spokojem.  To działą..I to tak jest ..im mniej człowiek zabiega o pieniądze, ty,m one bardziej jakoś do człowieka napływają.  I tak przyszło mi od paru dni do głowy,  cytat z Pisma Swiętego ..... jest ktoś kto rozrzuca, a jednak mu przybywa.  I mówie tak dzisiaj do syna....bo jak pozwalamy pieniądzowi odplywać ... to I on przypływa. Bo tak ostatnio postanowilam inaczej. Juz nie będę pracować jak najęta,...praca j  tylko praca. Teraz będę wykorzystywać swoje urlopy,a nie zeby mi płacili. Co trzeci miesiąc  wezmę sobie kilka dni, niech chłopakipracują.  Te Iana  favouriting boys. Niech pracują..Bo do tej pory zbyt dobrze im sie działo. No I tak,... najważniejsze jest swoje dobro....I dopiero teraz zaczynam dbać o siebie,   I myślę ,że o to chodzi.  I czego sobie I Wam zyczę,  dużo relaksu, odpoczynku,  I wysokiej jakości dobrostanu.   Tymczasem,  pa  kochani  

31 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

No jak ten czas szybko leci - tzn dzisiejszy dzień. Bardzo był pracowity  , czy ja wiem czy pracowity, czy tylko zajety.  No w  zasadzie zajęty tylko, ato zwłaszcza dla tych którzy lubią być zajeci.  A ja lubie  - czy ja wiem czy lubie  czy tylko wpędziłam się w taki kołowrót. Zapędziłam w kozi rog.  Co u mnie,... a ostatni tydzień to znaczy ten tydzień I w ubiegłym połowa  -  w sumie półtora tygodnia, byłam  na zwolnieniu. Taka przemęczona byłam,  bo urlopu mi nie dali tak ad hoc...  Przepisowo trzy tygodnie wcześniej..tak,że w tym układzie  na urlop pojdę od 10-tego. A tymczasem  lekarka nasza polska dała mi zwolnienie. Tym bardziej chętnie, bo ona tez dobrze zna anglików, I ten ich często rasizm.  Sama wyszła z tym I dając mi to zwolnienie, mówi....a to dla rasisty.. TAk więc troche odpoczęłam, chociaz też niewiadomo jakiego spania nie było. Ale już nie trzeba było wstawać o 5-tej rano.   A dzisiaj pojechałam  do przychodni na test czyli pobrac krew, I miał byc elektrokardiogram,  ale rano zadzwonili do corki,że aparat jest popsuty, jednak gdy poszłam to ona mówi ,że jest dobry. A jak sie położyłam, to za chwilę powiedziała,że jednak jest niedobry..  Potem wróciłam  autobusem prosto do  miasta, gdzie byłam umówiona z synem  w kawiarni, bo on  ma o 12-tej przerwę - godzinę. To spotykamy się czasem w tej kawiarni Nero.  Było troche za malo czasu,a chciałam zamówić jakieś suplementy, bo skonczył mi się magnez. Wprawdzie kupiłam w takim sklepie ze zdrową zywnością, ale ma 600 mg wapnia a  250 mg  magnezu. To mało magnezu, a nie chce brać  znowu takiej dawki - biorąc kilka, bo to mogłoby być za dużo wapnia.   A magnezu 250  to zbyt mała dawka, potrzeba choćby trzy takie dawki okolo 700 - 800-- mg. Pozyczyłam  mu  pieniądze, bo jak znowu z Esmirą, to trzeba jej tam pomóc Wykancza w tym salonie te pomieszczenia na gorze, na solarium, czy tam jeszcze inne będa pomieszczenia,  na robienie rzesów, czy  domasażu .  Tak,ze dużo tam to jeszcze kosztuje tzn trzeba włożyć pieniędzy. Ale pożyczyłam dzieciakowi  500 funtow, kilka dni temu też dałąm mu 350.  To niby do oddania.  POtem  poszłąm do sklepu, żeby coś kupić,  zakupy, ale I potrzebny był mi tuisz do drukarki.  Wydawało mi się,że się skonczył, ale w sumie nie wiem, może mi sie wtedy po prostu coś przełączyło na kolor, bo  jak włożyłam ten to też jakoś drukuje kolorowo. A mniejsza o  to, Wpadnie Bogus , to zobaczy o co tam chodzi.Zrobiłam więc zakupy, potem gotowałąm, zmywaląm, szykowałąm coś ze swoich potraw warzywnych. Zrobiłam houmus, duszone warzywa, rosół. Kilka dni temu byliśmy w innym miescie  w ogrodzie zoologicznym,., Starsza corka tez chciałą  wziąć rodzinkę , synka małżonka , bo mieli urlopy.  Fanie było . Tylko czy ja wiem,czy ja lubię oglądać te zamknięte zwierzaki... One siedzą tam takie ospałę, mało radosne, uwięzion e w nienaturalnym srodowisku. No, ale.... trzeba czasem gdzieś wyjść, czy wyjechać. Luska niezadowolona , że nigdzie z nią nie pojechałąm,  a ona miałą tyle czasu, tyle zwolnienia. A ja byłam taka zdenerwowana tymi sprawami w restauracji. Ehhh, zawsze coś. I jeszcze nie załatwione. Odpisali mi coś jakies głupie wyjasnienie, żeby się wykpić .  Nie wiem jak to się skończy... A tymczasem  chodzę z przyjemnością na dzikę łąkę ,żeby coś pozbiereać jakieś owoce. BYłam w srodę, żeby się troche odstresować, bo siedzę na powró przytych payslipach, sprawdzam, drukuje, żeby odpisac do department Wetherspoona . Przedstawiamy odpowiedzi na zarzuty,  nasze punkty I spostrzeżenia. Zmęczyło mi ta głowę, poszląm więc na łąkę,żeby troche połazić. Jeżyn już za bardzo nie było,przedtem  byłam dwa razy troche tam nazbierałąm, a tym razem  już nie chodziłam tam dalej, bo dość pożno wyszłam z domu.. Urwaląm troche jarzebiny, I tarniny. Zerwałąm z tego drzewka, choc potem zobaczyłam ,że jeszcze troszeczkę I niezbyt dojrzałę  sie znalazły. No, ale wiecej  dojrzałach  niebiesciutkich. Dzisiaj zalałam to spirytusem  , na nalewkę. DOłałam tez troche wody, nie musi być takie mocne, bo kto to będzie pił....Najwyże jeszcze potem przyniosę to jeszcze raz tym zaleję  zrobię smaczną nalewkę...Przyniosłąm też garstkę róży, ale mało, bo róża jeszcz emusi troche dojrzeć. Róża to pozną jesienią , może byc nawet po przymrozkach, - a tą garstkę też wyczysciłam z pesteczek, I ugotowałam z garstką jabłek  I zrobiłam konfiturki jabłkowo- różanej.  Narazie taki przedsmak., mam nadzieję,że jeszcz epotem przyniosę. Jeszcze chciałąbym zrobić konfiturkę z czarnego bzu I róóży...Zobaczymy.  A tymczasem, staram sie pracować nad sobą w  temacie,żeby się tak nie    denerwować I nie przykladac zbytniej wagi do tego, pieniadze, pieniądze, żeby miec do pieniędzy stosunek niemalże obojetny, bo kosztowało mnie to wciąż dużo myślenia. Obudzisz się w nocy I spac już nie możesz tylko myslisz. Bo wiesz ,że pracowałęs kazdy dzie.... dzień po dniu bez jednego dnia chorobowego,  najw3ażniejsza była praca, a ateraz kupe  setek , tysiac , wiecej, nie zapłacili ci za to.  I ktoś to podważa, I ma  gdzies ciebie człowieku, twoją biede twoje  poswiecenie, twój nyt. Kazdy ma na uwadze swój byt swoje pieniadze, aby jemu było dobrze,  I nawet żeby zarobił czyimś kosztem. Tak więc pracuje  nad sobą,, bo cóż to włąściwie  jest  te pieniądze. Przeżyłam I dalej przeżyję. Zostawiam to Bożemu porzadkowi, Powtarzam się,że sprawy zpstaną rozwiazane po mojej mysli,  że nie ważne ,żebym się zamartwiałąm.  Nie martwię się, teraz martwia się inni,żeby wszystko działo sie zgodnie z Bożą wolą .  SWiat ma bardzo dużo pieniedzy, I niczego mi nie brakuje.   Jestem we wszystko zaopatrzona.  Mam dużo,  Najważniejsze jest zaprosić do swego wnętrza Boski Porządek...a   wszystko dzieje się we włąściwym czasie, I zosatną mi pokazane wszystkie kroki które muszę wykonać.  I tak sobie różnei powttarzam. Mówię też ...ja dość się namartwiłąm  namyślałąm, teraz niech myslą I martwia sie inni ci co zawinili, teraz zostawiam myslenie Ianowi, I Helenie,  tych co wiem  co powinni zwracać mi teraz nalezne mi pieniadze,. I tak uspokajam się. I rzeczywiście napełniam sie spokojem.  To działą..I to tak jest ..im mniej człowiek zabiega o pieniądze, ty,m one bardziej jakoś do człowieka napływają.  I tak przyszło mi od paru dni do głowy,  cytat z Pisma Swiętego ..... jest ktoś kto rozrzuca, a jednak mu przybywa.  I mówie tak dzisiaj do syna....bo jak pozwalamy pieniądzowi odplywać ... to I on przypływa. Bo tak ostatnio postanowilam inaczej. Juz nie będę pracować jak najęta,...praca j  tylko praca. Teraz będę wykorzystywać swoje urlopy,a nie zeby mi płacili. Co trzeci miesiąc  wezmę sobie kilka dni, niech chłopakipracują.  Te Iana  favouriting boys. Niech pracują..Bo do tej pory zbyt dobrze im sie działo. No I tak,... najważniejsze jest swoje dobro....I dopiero teraz zaczynam dbać o siebie,   I myślę ,że o to chodzi.  I czego sobie I Wam zyczę,  dużo relaksu, odpoczynku,  I wysokiej jakości dobrostanu.   Tymczasem,  pa  kochani  

8 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

Tak siedzę , a właściwie siedzimy, bo I córka młodsza jest, więc we troje z wnuczkiem Kubusiem, bo starsza córcia do pracy na popołudnie. Zmęczona jestem,  bo ciąglę szwankuję . czyli ciągle za dużo cukru, więc stany zapalne mnie męczą , a przez to nie moge spać,  bo wtedy nogi gorące, grzeją mnie, az strach. To I co, to i wszystko szwankuje, mimo,że ratuje sie duzymi dawkami witaminy C.i suplementami . Myślę,ze juz wkrótce pokonam tą glupotę, czy słabośc do slodkiego,  choc w zasadzie to nie o słodycze chodzi, bo nie jadam, tylko o te soki, slodkie niestety, bo sama je takie zrobilam.  W tym roku jak Bog da, I przyniosę jakieś owoce, czyli jezyny, czy jarzebinę to juz nie będę slodzić. Teraz wybieream sie na jeżyny, bo bylyśmy ze dwa tygodnie temu, to juz ładnie dojrzewają, W myslach I planach idę codzień, ale mam za mało siły, bo jak w nocy sie nie wyspię, to nie mam sil. A tu o 5-tej wstać muszę. Dziś postanowiłam,że wezmę od poniedziałku urlop, bo przez te zalegle sprawy, to tkwię ja chochoł w jednym miejscu, a właściiwie to jestem zmęczona. Mam 15, 5 dnia juz należnego urlopu, to wezmę 8 dni, to jest moje dwa tygodnie pracy. Aż się ucieszyłam ...

A tak co, w ubiegłym tygodniu już troche mi zaległych pieniędzy wypłacili, czyli jakies bez paru funtów 130 funtów.  Ale za to patrzę już na nastepny payslip.ten piatkowy już jest, to jednego dnia nie ma, a bonusy, że  pożal się Boże 53 funty za 7 miesięcy, kiedy innym razem to np jak zaczynałam za trzy miesiace w 2010 roku dostałam    55 funtów,. Chwilowo bierze mnie wkurw... ale trzeba zachować spokój. Rasista  ten manager. Chyba pisałąm,że oddelegowali go do innego Wetherspoona .  Nooo.., zobaczymy co to z tego będzie. Szymuś musi wysłać spis tych bonusów, juz wypisałąm , to Szymek wysle prawnikowi  mailem.  No I tak, próbuję sie kurowac I wykurować bo  mam utratę energii, I ciężko mi jest, w tym np carehomie wyrobić te 6 godzin,  to juz boli mnie serce. kiepsko się c\zuję, a pocę się jak pies. No wiadomo, jak człowiek słaby to tak się poci. CHociaż to bedzie lepiej jak już zrobię porzadek z tym cukrem. ale jest coraz lepiej, caly czas się afirmuję, codziennie wiele razy p[owtarzam,  że zero cukru, nie lubie  słodkiego, -   -  Ja wiem  jak to powinno być  a ja nie robie tego najlepiej, bo żeby odbudować mitochondria, to wysiłek należy dawkować sobie bardzo delikatnie,  a zaczynac od spacerów po pokoju, potem troszkę wieksze, jakies spacerki,,  bo jak sie uskuteczni jakiś większy wysiłek, wiecej pracy, czy ruchu spacer, to co sie wypracowało, odzyskało, to można to utracić , I tylko sobie zaszkodzić. No, ale ja tak - niestety. Zaistniała ta sytuacja w tyej restauracji, pieniedzy miałam coraz mniej, zaczęło mi brakować , no I straciłam na psychice, na maksa prze z tych sprzataczy anglikow, I jeszcze przez ta rudą co ją tu wzięłam, rozpadłam się,rozleciałąm, - odejść chciałąm więc znalazłam ta pracę , I pracuje choc to troche zadużo, 6 godzin. No I tak jest. Pewnie trzeba będzie zostawić ta pracę w restauracji, a zostawic sobie tylko to w wekendy. Troche stracę, ale troche dopłacą z pension, czyli emerytur, oni wyrównają do 163 funtów tygodniowo, Więc niewiele dopłacą, bo doliczają tez polską emeryturę, to już się tam jakoś sumuje, no trudno , tez będzie musiało mi wystarczać....Teraz przekraczam tygodniowo 200 funtów. To będzie musiało mi wystarczac 160 . No I będzie poki co. Głowa muru nie przebijesz, narazie wiecej nie mogę pracować. Mój syn mówi,że mniej pracować a wziąć sobie dziecko do bawienia, bez podatku... Choć na ta chwilę to chyba sie nie czuję na bawienie dziecka...Chyba nie.  -  No I tak,  taki słaby ze mnie człowiek bez charakteru,  żeby odstawić coś co jest dla mnie nie dobre.  W każdym razie wyniki mam lepsze,  dzieki temu,ze brałąm wieksze dawki wit D, a potem opalałam się, I mam piekną opaleniznę, a co za trym idzie mam ogromnie duzo witaminy D w skórze, to mój wynik podniósł się na 75ng/ml.  Nienajgorzej, ale biore troszkę wieksze, jednam nie zabardzo, tylko 10 000 IU, czyli JM... a potem za miesiac sprawdzę, jak dojdzie do 100 , czy 110  to będzie bardzo dobrze...Ciągle trzeba coś zakupić, ale stosuję tez teraz srebro koloidalne, syn  zainstalował mi ta baterię... Pewnie by sie cos jeszcze przydało, ale cóż tak powoli , po kolei. I mówię ,ze musze troche schudnąć , choc narazie kierdy jest taka utrata energii, to trudno jest,  bo po prostu musisz dostarczyć, to nie zabardzo się da,  a juz Broń Boże chodzić głodnym to juz zupelnie nie wchodzi w rachubę. A od ostatniego czasu , waga mi troszkę wzrosła, bo nie 82, a 87kg.  Ja to mówię,że ja to juz ze starości, zdziadziałości to chudnę, bo jjjjjjjjjjjjadam sporo tłuszczu, I to w nocy, ale to są takie zalecenia dla mitochondriopatów,  bo mitochondriopata nie będzie spać., Nie spi,   to wskazany jest wtedy posiłek kromka chleba posmarowana maslem... 

No I tak, - dzisiejsze menu, snadanie plaster pasztetu z soczewicy, plaster pasztetu z cukini, buraczki kiszone, poł awokado, I mała kiełbaska bezglutenowa,  aha I 3  pieczywka jaglane. A na obiad , trzy gołabki z ryżem  I miesem, których nie robilam ruski rok - dosłownie z rok. troche wody z sokiem, I herbata ziołowa  I kawa bez kofeiny z mlekiem kokosowym.I dwie kostki czekolady.  I woda z solą kilka razy, I suplementy.  To moje jedzenie dzisiejsze.Tak, że to na tyle, narazie. I do usłyszenia...    

2 sierpnia 2018 , Komentarze (2)

No tak  ....co jakiś czas czas każdemu z nas wpada takie dobrozyczeniowe myślenie I przeświadczemnie, aaa to juz będzzie lepiej.  Zdecydowanie  idzie lepsze,   zdecydowanie  teraz juz będzie dobrze,  no bo w końcu musi być. No bo coś zajasniało  poniewaz wyłlonilo się jakieś przyjażniejsze zdarzenie, coś wydarzylo się szczęśliwego, bo  już kilka dni trwa lepsza passa, no to już ...wow, to już idzie lepsze, 

No, ale co ja tak dzisiaj,,, może nie za bardzo wiem co I jak zacząć. Tak  w większości, to rzeczywiście czuję że nadszedł mój czas,  a tak mam na myśli, rekompensatę w tej mojej restauracji, a I oprócz rekompensaty finansowej , chodzimi o tą rehabilitację jako czowieka, jako  I tez oddanie mi sprawiedliwości I szacunku jako dla starszego człowieka , uczciwego czlowieka , uczciwie pracującego,  prawego ipokornego I cicho pokornie pracującego jak mróweczka.  Taaak  będzie dobrze,   bo jak to ja mówię I blakajaca  mi myśl przy tej okazji.... Że ...." prawdziwa cnota krytyk sie nie boi ". To tyle  Krasicki....ale coś jest na rzeczy, bo podświadomość podpowiada człowiekowi tylko najlepsze rozwiązania..I prawdziwe   .. .- prawdę. Słuchać własnej podswiadomości,  to możemy być pewni,że dobre rozwiazanie mamy...TAk mówie o sobie...nieskromnie.,  A pozwalam sobie,   bo znam swoją wartośc....a sroce spod ogona nie wypadłam.  Pracuję dalej w tej restauracji..I pracować nadal mam zamiar,  a sprawy moje są rozparywane I dochodzenie jest wdrożone I wyglada to pomyslnie, nawet manager zachowuje się inaczej, bardziej z szacunkiem.  Ostatnio to nawet podziekował ,ze raczyłam wyjśc, kiedy  była próba alarmu...I  widać ,że department Wethersoon wziął sie za to wszystko, przyłożyli się I o trai9ningi, czyli szkolenia,że nas zIan ma zaniedbane,  Biuro Głowne Wetherspoona sprawdza przysyła mi pisma , prawnik się stara.  A manager przeniesli do innej restauracji, mówią,że na pięć tygodni,  ale to nie wiadomo,   moja corka mówi,że to on juz nie wróci,  że to tylko tak się mówi. Noale zobaczymy, niech sobie on będzie tu czy tam mi jest obojętne,  ja wiem  na czym stoję , jwiem  co jestem warta, I wiem że jest moja krzywda, I że racja jest po mojej stronie,,, a ja jestem wytrwała,  .   a jak to się mówi,..że.do wyrtwałych nalezy zwyciestwo ..Ale to.. Tak,ż eodnajduję wiekszy spokój...a do tego pomagam sobie  zdrowotnościowo, biorę suplementy, odzywiam się zdrowo,  nie kupuję jedzenia GMO, ani przetworzonego,  z chemia... jadam  warzywa  w miarę organiczne wlasnie wysyłam  zamówienie do firmy ekologicznej.  produkującej  żywnośc ekologiczną. organiczne warzywa,  kurczaki,

Dzisiaj teraz własnie gotuje się zupa z zieleniną, czyli  pokrzywa, mniszek,.. ale dodałąm też kilka szparagów, dwia szczypiorki, dwa ziemniaki, kawałatek  pietruszki, przyprawy, z pestki awokado,  kurkuma, kminek,  lubczyk,  pieprz... I będzie to zupa krem..Na sniadanie jadłam duszone warzywa  w sensie duszona cukinia, ale dodałąm  tez brokuła, jarmuż,  czosnek,, I mialąm troszkę wczoreajszej jarzynowej zupki, I pomidorek z pieprzem.  I troszkę sardynki z puszki.  No I raczej takie jedzenie mam ...warzywa, owszem czasem  zjem chleb, bezglutenowy.. ale to dwa trzy razy w tygodniu, a  na kolacje zrobie roladki z bakłażana, - Już je zmiekczyłam  te plastry w piekarniku.  Zrobie je  z łodygą selera, pomidorami,  czosnkiem czy tez dorzucę kilka liści szpinaku... No I tak...Tu corka pogania mnie, bo mówi,że wychodzi, idzie z siostrą do jej pracy, zanieśc zwolnienie lekarskie, bo na zwolnieniu jest wciaz, już kilka miesięcy. Tak drży na samą myśl,że ma wracać  do tej Kaski....że tu daruję sobie tonieładne okreslenie jej,   bo to niezbyt normalne jest.   Aż mówi,że jej się dzisiaj sniła.  że była psychiczna,  a jak ją zobaczyła to zrobiła wielkie oczy I nic się nie odezwałą I uciekła.  Esmira  pomaga corce z praca do innego hotelu, az się Luiza już cieszy...  Oby...myślę,ż ebędzie dobrze. Luiza mówi,że będzie dobrze....A ona jakpowie  tak jest.Ja to mówię,ze ona jasnowidz jest, zawsze jak powie, tak jest.  A tak co jeszcze ...A w tej drugiej pracy, to I ja zadowolona jestem I ze mnie są zadowoleni, było zebranie stafu dwa dni temu, ale Renata zadzwoniła, czy jest sens żeby ona przychodziła  w sensie  translator, iże  Janet znowu nie powiedziała,ze nie moze uczestniczyć, ale managerka mówi,że ona jest zadowolona ze mnie, a jak by cos chciiała to sama zadzwoni.  No I to tak . chyba zakończer bo cora własnie juz ubrana I wychodzi, I zniknie mi internet. To kochani do usłyszenia,  pa  całuski dla Was wielkie ...

4 lipca 2018 , Komentarze (4)

Lato cały czas w Anglii. Jak nie byo tu od tych ośmiu lat zdecydowanie I napewno.  Teraz siedzę, po powrocie z przychodni,  powiedziałąm,że dość, że dzisiaj to już tylko siedzę I się relaksuję.  Bo zmęczyłam się troche , musiałam pojść na glodnego,  a to pozniej skutkuje  obniżeniem energii, bo mitochonndriopatka ze mnie na całęgo , bardzo.  Owszem zjadłam  około polnocy  coby z sił całkiem nie opaść.  ale  nim mnie przyjeła z poslizgiem  to już była prawie dwunasta, Potem poszłąm  jeszcz ew kierunku dalej niż jakby powracająć, do dużego Tesco,  bo ostatnio szukam  zegara, który muszę odkupić bo spadł mi w moim carehomie. Co mnie ciągle podkusi,że to tak sprzatać przecierać , czyścić. Dziewczyny sie nie wysilają,  Odkurzanie  smieci wyrzucić ,  jak jest toaleta to przetrzeć sedes.  A nie żeby te komodki,  parapet,  I wymyslać wszystko.  Wprawdzie kupiłam tydzień temu  zegar, ale jest inny, okrągły I biały. A tamten był kwadratowy, I miał taka obwódkę kolorową maziajkę w kolorze niebieskim.  Chciałam  kupić mu podobny.  Wczoraj przeszłam  całą Lord Street, to najgłowniejsza ulica,  sklepy, ale niiczego takiego nidzie nie uświadczyłam. U jubilera inne,    I drogie.  Jutro jeszcze pojde to w pobliżu  do Range,,,Dzisia juz nie miałam sił, z racji tej że uszła ze mnie energia. Weszłam do tego Tesco, I myslę co muszę podejsc do kasy,  I zapłacić choćby za te banany I wrócić znowu na sklep , połazić. - ale że idąć  przez rzad sector warzyw  owoców doszłam z boku, jest takie stanowisko  owoce za free, tzn za darmo, choc jest napisane że dla dzieci które kupujją I są w sklepie. Ale I kiedyś widziałąm jak I dorosli  zjedzą. Wiec pojadłąm tam sowicie, kilka mandarynek, bananów, ale poszłąm bo bez przesady, jeszcze gdzies na monitorze ktoś oglada, ale wracając zas wziełam sobie mandarynke I jaabłko. Taka byłam, nie tyle że głodna ale nie miałam  sił , bo z  tym odczuwaniem łaknienia tez są zaburzenia. Aż żałowalam  że wyciągnęłam swoją legitymacje na autooobus, coby wrócić autobusem , bo troche mnie przerażało wracanie, ale powtarzałąm sobie,że napełniam się siłą, energiami serca,  I zaraz siły mi powrócą, a zresztą I za chwilę, za poł godziny  dojdą mi siły po zjedzonych owocach.  No to poszłam  w Tesco kupiłam tylko , rzeczy które jadam,a więc suszone owoce,  orzechy  I swieże owoce,  Orzechy pecan, orzeszki pini,i pistacjowe, I żyrawinę suszoną , I figi, I jabłka, gruszki , brzoskwinie, I banany, no I tylko wafle  ryżowe, coby coś tresciwszego, bo tam dla mnie nie ma nic wiele. Po powrocie, w domu zjadłam dwie łyzki duszonych warzyw, I wypiłam  zieloną herbatę z jasminem, a teraz piję  roznorakie zmieszane zioła,   w tym  kwiat czarnego bzu,  pokrzywa, parietaria, I troszkę  kwiatu nagiietka.  bo serce ostatnio takie nadweręzone mam, bo to znaczy takie osłabiony miesiń sercowy mam. Posłodzone miodem, po drodze zjadłam  orzeszków pini, a  teraz obiad , czyli zupę - barszcz.  Z naturalnym octem z winogron. Kawałeczek mały  żeberka wieprzowego. No I tak, -  I tak trzymam tą nie powiem  dietę,m ale tak już na dobre dobre zdrowe odżywianie trzymam. Przeszłam na zdrowe odżywianie, to znaczy naprawdę zroqwe, czyli już takich wyrobów gotowych, np kielbasa, czy plasterki szynki wedliny, sery żółte , serki  jogurty , I tym podobne, to takich rzeczy nie kupuję, bo wszystko  to jest przetworzone, żeby poleżało, zakonserwowane,  a w tych szynkach, czy nawet twardych serach to zawierają azotany. A sAMI wiecie,  jakie konserwanty , wszędzie  a to nie są rzeczy naturalne dla organizmu.  I chorujemy,  bo  tak jak człowiek sie odżywia, to wszystko  doprowadza do chorób.  Ale coraz więcej ludzi  staje się swiadomymi  tego,  od czego zależy zdrowie czlowieka.  I coraz wiecej ludzi zaczyna jesc zdrowo,  bo człowiek nie powinien chorować, bo nie ma czegoś takiego jak  choroba, bo jest tylko dysfunkcja organizmu. Organizmu, który nie dostaje jakiejść substancji naturalnej,  alo dostaje coś niepotrzebnego, nienaturalnego.  Ale czlowiek dłogo tkwi w takim myśleniu  ,że choroby,  że leczenie, szpital,  tabletki  antybiotyki,  steryyydy,  choc tak pomysleć,  sa to rzeczy niezdrowe dla człowieka, nienaturalne substancje. . Sama zaswiadczyc mogę I tak może być z każdym, że dopiero jak jestesmy chorzy, a zaczniemy  przechodzić na zdrowem jedzenie,  do tego  zioła,  warzywa,  ziarna,...jak zdrowie  podnosi swoją jakość, jak zdrowiejemy.  To jest niesamowite zręcz...To górnolotnie zabrzmi,  ale tak -  ja jestem wręcz zachwycona,że taka wiedza została nam udostepniona, a jest naprawdę z czego korzystać ksiązki,  I w internecine wiadomości, na youtube,  filmiki.  Ale  to  dopiero  jak to zdrowie zaszwankuje to wtedy dopiero jestesmy skłonni czego innnego spróbować.  Ale I tak powoli...oj powoli... Ostatnio doradzałam bratankowi,  w temacie co trzeba  stosować jesc, żeby odzyskać zdrowie, a o mego brata chodziło,  bo  miał ostatnio udar.   Przecież żadne takie szpitalne leczenie nie wyleczyło  nikomu z udaró.,żeby oozdrowiał I już nigdy nie miał , I żył długo I szczęsliwie.  To niemożliwe, owszem lekarze ratują życie,     ale o odzyskanie zdrowia kazdy musi zadbać sam.  Ostatnio mam nowe odkrycie - zielarka Stefania  Korżawska  , też często tak powtarza,  że lekarze leczą, ale o odzyskanie zdrowia kazdy musi zadbać sam.  Madrze mówi. Prosta taka,  zielarka,  mozna powiedzieć że prosta,  nawet jej ktos zarzucił, ze dobrze to wszystko mówi, tylko po co, tak ciągle o Bogu -  bo ona sie zachwyca tymi dziełami Bożymi,  I że człowiek tak powinien się odżywiać, jak to Bog stworzył,  I stooosować te zioła,  bo tam wszystko leczenie jest. Opowiada z wielkim zapałem, miłością I wdzięcznością Bogu, za to wszystko.  Że sama   byla tak chora I gdyby nie upor jej ojca  znawstwo ziół  ii podawanie stosowanie tych ziół  postawiło ją na nogi.   Zachwyciłam się nią, ma dużo książek napisanych. Już planuję,że sobie kilka zakupię.  No I tak kochani, z moimi  siłami tak czy owak jest dużo lepiej, teraz mówię,że muszę już z wiuekszą uwagą podejść do mojego odżywiania,  coby stracić wage,   choc  żeby osiągnąć włąściwą wage jedząc zdrowo  to samo się staje.  . I tak rzeczywiście jest, że jak jemy zdrowo, to nie ma potrzeby tak jak przedtem  ciągle podjadania,  tak  łapczywie, ze sie by jadło I jadło.  Ja mówię dzisiaj do Luizy,  bo ona duzo tych zakupów przzynosi, a tak kupujemy wtedy, kiedy  jemy te przetworzone rzeczy z konserwantami,  to te organizmy caly czas się zmagają z jakimiś stanami zapalnymi,  bo chemia użyta do jedzenie , do zakonerwowania,  powoduje  ze system obronny  wali stamen zapalnym  żeby zlikwidowac tego intruza,  ta chemie.  Ja pamietam , kiedy jeszczze jadłam  rozne te przzetworzone rzeczy, czy wedliny, cze sery, czy chocby tylko ketchup,  musztarde,  to ciągle byłam wzdeta,  miałąm stany zapalne  tych swoich stawów,  reum, zapalenie stawów.  twardziny,  I kupowałam wtedy TYLE ZAKUPÓW ! !. Naprawdę kupowałąm bardzo dużo zakupów,  woziłam takim wozkiem, ciagle chodziłam do sklepu wozkiem takim, I on był pełny. Pelny I jeszcze były ze dwie reklamówki, albo trzy. Bo sie chce jesc, bo organism woła o energie.  Daj, dostarcz mi Energii  !!. I sie jadlo I jadlo, I woziło te zakupy, sprawunki. Boże !...Teraaz tego nie mam. Mam ograniczony spektakl  sprawunków, tego co jem. I nie ma problem...Czasem tylko jeszcze mnie nadmiar cukru  wprowadza w stan zapalny. Niem,żebym cukier jadła,  ale czasami miodu zbytnio poliże sobie, I niestety zaraz juz mam. Nawet dzisiaj, mówie Lusia...nooo, już mam troszkę  stan zapalny, bo lekkie poty  mi na czole wystapily. Ale no są są takie sporadyczne wypadki,  coż....caly czas się uczę I nabieram  charyzmy w tym co robię.  Systematyczności, wytrwałości.  Ale wszystko mam nadzieje, baaa, nawet wiem  wszystko idzie do dobrego. No I tym sposobem zakończę I pożegnam się z Wami, do nastepnego razu.  Serdeczności, tymczasem, pa. 

15 czerwca 2018 , Komentarze (7)

Zmieniło się zupełnie, zrobiło przestrzennie I łyso. No I tak podeszłąm do murku ,żeby zobaczyć jakos chociaz to widac z daleka, I stanęłam na coś. Poczułam jak w nogę wchodzi mi coś ,,,, wbija się przemieszcza coraz głębiej.   Nooo., nie zauważyłam tego bo obrosło jeżynami I tak na tym jezynowy liść. A deskę sama przyniosłam z czasów kiedy to ruda Marzenaurzadzala sie tu umnie I wszystko zaczeła znosić I ja też przyniosłąm deskę. Z gwoozdziami. Wszedł mi na kilka centymetrów...nie ważne ile - niemało.  No I ot...I mówię do dzieci ,  co jakiś czas muszę sobie wbić gwóżdż w nogę,  bojak miałąm sześć lat, a potem jak miałąm 20 lat, albo coś koło tego, I teraz.  Tylko przez moment zapomniałąm bo to już 59 lat jak pierwszy raz,  to nie był gwóżdż , tylko stanęłam  na szkło, na takie odbite denko od butelki, I jeszcze do dzisiaj pamietam, jak felczer na wsi, wbijał mi w tą ranę zastrzyki. Pewnie dlatego,że może jeszcze wtedy nie miałąm szczepienia na tężec... Ale teraz nie szłam do lekarza, bo przecież szczepienie na tężec było, a poza tym tak jakoś czułam ,że nie trzeba. Bo jak by dali mi zastrzyki jakieś to znowu mnie wykończą, jak te dwa lata temu szczepienie na grypę, które mnie prawie zabiło I teraz muszę odbudowywać swój system obronny, I zdziadziały organism. Wtedy prawie mnie zabiła ta szczepionka. Zgłupiałąm wtedy,  walnęło mnie w głowę , jakaś pomroczność jasna, czy nie wiem jaka. Wiec teraz nie, a poza tym nasze wewnętrzny glos jest ważniejszy. Jest dobrze I czuję się dobrze, pooglądałąm się tylko, czy zakażenie nie idzie, nic takiego nie było. I całe szczęście ,że ten gwóżdż nie był zardzewiały, tylko taki pomalowany troche jakby. No I but chyba wytarł też pierwszy osad z niego   też.  No mam nadzieję,że będzie dobrze.  A teraz jest dobrze. Dzisiaj tylko wyskoczyła mi jakaś gulka na palcu, to już się przeraziłam ....łoooo Boże ,...a może to coś z zabrudzonej krwi... bo ja do tych przestraszonych należę.  ale dzisiaj grzebałąm  w ziemi...to może ukłułam sie czymś.  chociaż byłam w rękawiczkach,...ale cóż to za rękawiczki, cieniutkie takie , lateksowe.  No I tak kochani... Takie tam  u mnie zwykle sprawy, tyle tylko,że jak poszłysmy dotej przychodni w środe  bo corka coś chciałauściślić,  to byłyśmy tez w tym wielkim gorodniczym, I kupiłyśmy te  flance, a I byłyśmy na łące urwałąm kwiatów  bzu..I na te wino  co naatsawiłam , I nalewkę załąlam syropem,  za kilka dni zaleje się spirytusem,  I to mnie cieszy,ż emogę teraz troche pointeresować się tymi ziołami,  na co w żuciu nie miałaam ani czasu, ani możliwości,  . Już cieszę się na tarninę, widziłąm tam na łące krzewy tarniny,  -  no bo do tych obcychnieznaanych lasó to jakoś mi nie tak. Miałysmy pojechać w poniedziałęk, albo wtorek, ale ten wypadek  przeszkodził .  Odłożymy to...pojedziemy jeszcze.  Może się uda, choc pogoda się jakby zmienia. Dzisiaj zaciągnęło się czarnymi chmurami..oj czarnymi.. co to jutro będzie ?..  I tym akcentem  pożegnam się z Wami...życząc Wam wszystkiego miłego....cześć,  pa,  pa

15 czerwca 2018 , Komentarze (1)

Napisałąm taki wpis I mi uciekł. To niefajnie, bo tak nie lubi się pisac drugi raz, zwłąszcza jak nie ma się czasu.  No I co... no I chciałąm się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami, dniem dzisiejszym. Hmmm, mPracowity był dzień dzisiejszy, bo rano zadzwonił syn, że jednak to dobry pomysł żeby się spotkać w kawiarni,żeby zamówić dla mnie te suplementy, bo wczoraj synowi jakoś nie wyszło przyjść do nas.Wiec wstałąm po dziewiatej, ( wreszcie miałąm kilka dni pospać, poleżeć dłużej, bo byłam ten tydzień na zwolnieniu, z powodu tego accident...czyli wypadku, przebicia nogi gwożdziem...Wiec pomysłąłm ,że jeszcze zdążę rano posadzić te flance pomidorów które kupiłam, poszłąm więc I posadziłąm, a także kilka bobów, sałatę I jedną papryczkę chilli.... potem szybka kąpiel, ubrać sie I do tej kawiarni, syn przyszedł , to zamówiliśmy, ( bo mi jakoś nieskłądnie, nie umię I nie mam tam założonej karty płatniczej...Zakupił mi więc, wiekszą solidną ilość wit D, w wwysokiej dawce - 20 000 IU, następnie magnez,  MSM,,, DMSO ,,  Coenzym Q10, I na tyle na dzisiaj, ale to najważniejsze, resztę się kupuje I na miejscu, a I jeszcze się zamówi.  Te są najważniejsze.  Przez te kilka dni wolnego,  najpierw trzy czy cztery dni  byłam w domu,ale już w srodęwyszłyśmy z córką do miasta, coś załątwić, byłam w Seftonie, żeby mi poświadczyli o "życiu I zamieszkaniu, ..co zawsze co roku żąda sobie Zus.  Więc załątwiłąm, chciałąm jeszcze podać im,że masz podwyższone świadczenie z Zusu,  ale pani mówi,że jak nie pobieram benefit, to nie potrzeba. Załątwiłyśmy w naszej agencji,odniesłyśmy papiery, przedłużenie umowy  o wynajem mieszkania,  bo to taka moda,że co pół roku, albo co roku się odnawia, ( I opłaca oczywiście). Ale jest załątwione,..Po drodze weszłyśmy do polskiego sklepu, coś kupiłyśmy, potem do lidla, też zakupy,a potem do domu. A w domu wzięłąm się odcedzenie zalanych przedwczoraj wrzącą wodą kwiatów czarnego bzu. Zlałąm to,zagotowałąm cukier, I nastawione na wino jest, Potem  nastawiłam na bullion,  potem  oczyściłam marchewki na sok, bo pijam codziennie, a potem takie tam, naczynia, I znowu wyszłam na ogróek ,żeby troche pospalać tego drewna co tam kupa leży - ale tylko zapaliłyśmy sąsiadka ( angielka ) coś tam,że coś jej nie tak,że oddychać nie można,  czy coś, to mówię,że konczę , nie będę palić. No I rzeczywiście zrezygnowałyśmy I poszłyśmy do domu. Posadziłam tylko jednego batata, bo takie mu wyrosły pędy, I korzeń imbiru.  A potem w domu  skończyłam pisać list do syna,  tego co mieszka w Polsce,  a teraz to tu.  -  bo jeszcze mogę sobie chwilę pozwolić,  ponieważ jutro wstaję kwadrans po szóstej. Idę już do pracy, do carehomu.  Corka starsz azaniosła tam zwolnienie, sama wydrukowałą wypełniła I zaniosła. Tutaj do siedmiu dni można sobie samemu wypisać.  No I tak,  a synowi tak schodzi teraz z przyjściem , to znaczy nie wychodzi, bo pogodzili się z Esmirą , to znowu ma dużo robory w salenie, któy trzeba dokończyć urzadzać, pomieszczenia na łózka do opalania. No więc ...Tak,że odpoczęłam troche w tym tygodniu, po ym incydencie. A było to tak. Po pracy w sobotę w Carehomie , wróciłam do domu,   I wyszłąm na ogródek,  bo córka mówi, chodż mamuś zobacz, jak sąsiad wycią