Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kora1986

kobieta, 38 lat, Katowice

163 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2014 , Komentarze (13)

Kolejny tydzień pracy zbliża się ku końcowi. 2 ostatnie godziny i weekend można uznać za rozpoczęty  Bardzo się cieszę z dwóch powodów:
1. jestem już zmęczona tym tygodniem
2. odwiedzają nas jutro znajomi, więc będzie relaks w miłym towarzystwie. 

Dzisiaj muszę parę rzeczy przygotować, ale ja lubię spędzać czas w kuchni, zwłaszcza wtedy gdy wychodzi z tego coś smacznego. Czym chcę ugościć znajomych?

NA SŁODKO
Ciasto (adres bloga na zdjęciu):

Czekoladowe foundee:

KOLACJA
Faszerowane cukinie:

Sałatka z zupek chińskich:

Do tego oczywiście jakaś patera wędlin, sera.

Nie zabraknie oczywiście słonych przekąsek.... nie będę Was oszukiwać, że nie tknę chipsów i paluszków. Do picia co kto woli, ale ja nie mogę się doczekać "drinków z palemką" przygotowywanych przez mojego Męża. Tak więc ogłaszam Wam sobotę jako dzień mojej rozpusty, ale nie zamierzam z tego powodu potem biadolić i płakać. Czasem trzeba zrobić jakieś odstępstwo od starego schematu!!

Wam też życzę udanego weekendu Kochane!!!!!!!

5 lutego 2014 , Komentarze (8)

Mam małe urwanie głowy i ogień z d***, więc nie miałam czasu napisać. Wczoraj dostałam @ - waga nawet dużo nie wzrosła - całe 300 g wczoraj, ale dzisiaj już spadła. Niech żyje pokrzywa! Weekend będzie ciężki - będziemy mieć gości, ale co tam. Czasem też trzeba zaszaleć!

3 lutego 2014 , Komentarze (11)

Weekendowo wróciłam do swoich starych przyzwyczajeń, czyli tracenia kontroli nad jedzeniem. W ogóle mój apetyt przez ten weekend kształtował się bardzo dziwnie. W sobotę jak zjadłam obiad o 14.30, tak kolację zjadłam dopiero po 20.00. Wcześniej kompletnie nie czułam głodu i nie miałam apetytu… nie wiem czemu, nigdy wcześniej nie miałam problemu z apetytem. Za to po 22.00 to wpadło mi kilka rzeczy, których wolałabym, żeby nie było. Najzdrowsze z “wpadek” były orzechy. Na szczęście waga od piątku wzrosła tylko o 200 g, więc nie zaprzepaściłam wszystkiego co udało mi się osiagnąć.



Wczoraj w ciągu dnia zaczęła mi się coś odrywać w gardle i zaczęłam pokasływać, niestety wieczorem odezwał się ból gardła…. Nie chcę być znowu chora.  Generalnie - jak ja nie lubię poniedziałków (ostatnio zawsze mam w poniedziałek gorszy nastrój)! Jeden plus - świeci słońce.



31 stycznia 2014 , Komentarze (9)

W czasie świąt jedna z koszul mojego Męża odmówiła posłuszeństwa - chciał odłączyć kabel i jak sięgnął ręką, tak materiał strzelił. Nie powiem koszula już swoje przeszła - liczne prania, prasowania… ale co tu zrobić jak jest się poza domem, a koszula się jeszcze przyda? Oczywiście jechać na zakupy. W przerwie świątecznej wybraliśmy się do Zamościa po koszulę. Kupiliśmy dwie z dwóch różnych firm i co się okazało? jedna jest przyciasnawa, zwłaszcza kiedy mój Mąż wyciągnie ręce do przodu.. no trudno - droga nie była. Ale co z nią teraz zrobić? Pomysł się znalazł - ubrać w nią żonę , tak więc stałam się posiadaczką męskiej koszuli, w której chodzę sobie po domu do legginsów. Powiem Wam, że damskie ciało w męskiej koszuli bardzo działa na mężczyzn, a przynajmniej na mojego. Rękawy może trochę przydługawe, ale zawsze można wywinąć!



Przed weekendem chciałabym Was również zaprosić do zabawy. Wejdźcie na stronę www.stylezdrowia.pl i zróbcie test. Trzeba zaznaczyć kilka zdań, z którymi się zgadzacie i otrzymujemy wynik. U mnie sporo się sprawdziło, dodatkowo jest odnośnik do strony przygotowanej specjalnie dla danego stylu oraz możliwość pobrania aplikacji na smartfona. Mnie cała inicjatywa nawet zaintrygowała  Jak znajdziecie chwilę czasu na zabawę to zapraszam


Podsumowanie dnia wczorajszego: 

(waga dzisiaj o 1kg niższa niż tydzień temu)

30.01.2014 Waga 60,8

7.00 3 małe kromki pełnoziarnistego chleba na maślance, jedna cienko posmarowana czosnkowym serkiem almette z plastrem wędliny, 2 cienko posmarowane masłem orzechowym, ¼ żółtej papryki

10.00 naturalna activia 210g, pomarańcza, 3 łyżeczki ziaren (wymieszany słonecznik i dynia)

16.40 porcja wołowiny z warzywami (mieszanka orienalna) i brązowym ryżem

18.00 kawa z mlekiem 1,5%, kostka czekolady z orzechami

20.00 porcja czerwonego barszczu z uszkami



Udanego weekendu!!!

30 stycznia 2014 , Komentarze (14)

Wystarczyło tylko nie podjadać, a waga z dnia na dzień coraz niższa. Niech żyje zapisywanie zjedzonych produktów! Patrząc na wagę z zeszłego piątku to jestem lżejsza o 900g. A na tygodniu nawet wpadło ciacho, ale zaliczone do drugiego śniadania. Weekend jest takim czasem kiedy pozwolę sobie np. na domowe ciasto, bo mój Mąż je uwielbia i często prosi, żebym coś upiekła. Nie chcę, żeby on cierpiał z powodu mojej diety, a mi nic się nie stanie od kawałka ciasta. Na ten weekend chcę upiec ciasto marchewkowe z przepisu Kuchnii Lidla.



Część z Was jest zaintrygowana kawą bezkofeinową. Ja dowiedziałam się o niej od ciężarnej koleżanki, ktora nie bardzo mogła pić kawę z kofeiną. Pomyślałam - a co tam też spróbuję. Nie było jakiegoś dużego wyboru, bo w markecie był tylko ten jacobs. Ja generalnie najbardziej lubię kawę pitą w domu z ciśnieniowego ekspresu, z pianką, a na taki spokój wypicia kawy mogę dopiero liczyć koło godziny 18-19. Czasem zdarzało się, że miałam potem problem z zaśnięciem, a jak jestem nie wyspana to jestem okropnie zmierzła (współczuję Mężowi ). Tym sposobem mogę pić kawę nawet o 20 i nie mam problemów ze spaniem. Są różne metody dekofeinizacji, niektóre średnio zdrowe, bo chemiczne, ale w sumie współczesny człowiek bombardowany jest chemią na każdym kroku. Ja i tak staram się sumiennie czytać składy produktów, które jem żeby ograniczyć tą chemię. Dla mnie kawa bezkofeinowa okazała się bardzo dużym zaskoczeniem, zresztą dla mojego Męża (rasowego kawosza) też




Jedzeniowe podsumowanie dnia wczorajszego:


29.01.2014 Waga: 61,1

7.00 dwie małe kromki chleba 7 ziaren cienko posmarowane almette z czosnkiem niedźwiedzim, dwa plastru chudej wędliny, ⅓ papryki, małe jabłko

10.00 naturalna activia 210g, pół brzoskwini z syropu, 3 łyżeczki ziaren (wymieszany słonecznik i dynia)

13.00 porcja sałatki jarzynowej z sosem jogurtowo-majonezowym, kromka pumpernikla posmarowana cienko serkiem Almette, plaster szynki, 2 liście sałaty

16.40 mała porcja bigosu z kiszonej kapusty, 2 kromki chleba 7 ziaren

18.00 kawa z mlekiem 1,5%

19.40 dwa jajka na miękko, dwa paprykowe wafle ryżowe, ćwiartka papryki, 2 łyżki zielonych oliwek



Trzymajcie się ciepło w te ostatnie (przynajmniej na razie) 

mroźne dni!!


30 stycznia 2014 , Skomentuj

Wystarczyło tylko nie podjadać, a waga z dnia na dzień coraz niższa. Niech żyje zapisywanie zjedzonych rzeczy! Patrząc na wagę z zeszłego piątku to jestem lżejsza o 900g . A na tygodniu nawet wpadło ciacho, ale zaliczone do drugiego śniadania. Weekend jest takim czasem kiedy pozwolę sobie np. na domowe ciasto, bo mój Mąż je uwielbia i często prosi, żebym coś upiekła. Nie chcę, żeby on cierpiał z powodu mojej diety, a mi nic się nie stanie od kawałka ciasta. Na ten weekend chcę upiec ciasto marchewkowe z przepisu Kuchnii Lidla.



Część z Was jest zaintrygowana kawą bezkofeinową. Ja dowiedziałam się o niej od ciężarnej koleżanki, ktora nie bardzo mogła pić kawę z kofeiną. Pomyślałam - a co tam też spróbuję. Nie było jakiegoś dużego wyboru, bo w markecie był tylko ten jacobs. Ja generalnie najbardziej lubię kawę pitą w domu z ciśnieniowego ekspresu, z pianką, a na taki spokój wypicia kawy mogę dopiero liczyć koło godziny 18-19. Czasem zdarzało się, że miałam potem problem z zaśnięciem, a jak jestem nie wyspana to jestem okropnie zmierzła (współczuję Mężowi ). Tym sposobem mogę pić kawę nawet o 20 i nie mam problemów ze spaniem. Są różne metody dekofeinizacji, niektóre średnio zdrowe, bo chemiczne, ale w sumie współczesny człowiek bombardowany jest chemią na każdym kroku. Ja i tak staram się sumiennie czytać składy produktów, które jem żeby ograniczyć tą chemię. Dla mnie kawa bezkofeinowa okazała się bardzo dużym zaskoczeniem, zresztą dla mojego Męża (rasowego kawosza) też




Jedzeniowe podsumowanie dnia wczorajszego:

29.01.2014 Waga: 61,1

7.00 dwie małe kromki chleba 7 ziaren cienko posmarowane almette z czosnkiem niedźwiedzim, dwa plastru chudej wędliny, ⅓ papryki, małe jabłko

10.00 naturalna activia 210g, pół brzoskwini z syropu, 3 łyżeczki ziaren (wymieszany słonecznik i dynia)

13.00 porcja sałatki jarzynowej z sosem jogurtowo-majonezowym, kromka pumpernikla posmarowana cienko serkiem Almette, plaster szynki, 2 liście sałaty

16.40 mała porcja bigosu z kiszonej kapusty, 2 kromki chleba 7 ziaren

18.00 kawa z mlekiem 1,5%

19.40 dwa jajka na miękko, dwa paprykowe wafle ryżowe, ćwiartka papryki, 2 łyżki zielonych oliwek


Trzymajcie się ciepło w te ostatnie (przynajmniej na razie) mroźne dni!!


30 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Wystarczyło tylko nie podjadać, a waga z dnia na dzień coraz niższa. Niech żyje zapisywanie zjedzonych rzeczy! Patrząc na wagę z zeszłego piątku to jestem lżejsza o 900g . A na tygodniu nawet wpadło ciacho, ale zaliczone do drugiego śniadania. Weekend jest takim czasem kiedy pozwolę sobie np. na domowe ciasto, bo mój Mąż je uwielbia i często prosi, żebym coś upiekła. Nie chcę, żeby on cierpiał z powodu mojej diety, a mi nic się nie stanie od kawałka ciasta. Na ten weekend chcę upiec ciasto marchewkowe z przepisu Kuchnii Lidla.



Część z Was jest zaintrygowana kawą bezkofeinową. Ja dowiedziałam się o niej od ciężarnej koleżanki, ktora nie bardzo mogła pić kawę z kofeiną. Pomyślałam - a co tam też spróbuję. Nie było jakiegoś dużego wyboru, bo w markecie był tylko ten jacobs. Ja generalnie najbardziej lubię kawę pitą w domu z ciśnieniowego ekspresu, z pianką, a na taki spokój wypicia kawy mogę dopiero liczyć koło godziny 18-19. Czasem zdarzało się, że miałam potem problem z zaśnięciem, a jak jestem nie wyspana to jestem okropnie zmierzła (współczuję Mężowi ). Tym sposobem mogę pić kawę nawet o 20 i nie mam problemów ze spaniem. Są różne metody dekofeinizacji, niektóre średnio zdrowe, bo chemiczne, ale w sumie współczesny człowiek bombardowany jest chemią na każdym kroku. Ja i tak staram się sumiennie czytać składy produktów, które jem żeby ograniczyć tą chemię. Dla mnie kawa bezkofeinowa okazała się bardzo dużym zaskoczeniem, zresztą dla mojego Męża (rasowego kawosza) też




Jedzeniowe podsumowanie dnia wczorajszego:

29.01.2014 Waga: 61,1

7.00 dwie małe kromki chleba 7 ziaren cienko posmarowane almette z czosnkiem niedźwiedzim, dwa plastru chudej wędliny, ⅓ papryki, małe jabłko

10.00 naturalna activia 210g, pół brzoskwini z syropu, 3 łyżeczki ziaren (wymieszany słonecznik i dynia)

13.00 porcja sałatki jarzynowej z sosem jogurtowo-majonezowym, kromka pumpernikla posmarowana cienko serkiem Almette, plaster szynki, 2 liście sałaty

16.40 mała porcja bigosu z kiszonej kapusty, 2 kromki chleba 7 ziaren

18.00 kawa z mlekiem 1,5%

19.40 dwa jajka na miękko, dwa paprykowe wafle ryżowe, ćwiartka papryki, 2 łyżki zielonych oliwek


Trzymajcie się ciepło w te ostatnie (przynajmniej na razie) mroźne dni!!


29 stycznia 2014 , Komentarze (17)

Wczorajsze jedzonko:


28.01.2014 Waga: 61,4

7.00 dwie kromki chleba 7 ziaren, 4 plastry domowego pasztetu, 4 ogórki kiszone

10.00 mały kefir 180g, pół brzoskwini z syropu, 3 łyżeczki ziaren (wymieszany słonecznik i dynia)

13.00 porcja sałatki jarzynowej z sosem jogurtowo-majonezowym, kromka pumpernikla posmarowana cienko serkiem Almette, plaster szynki, 2 liście sałaty

16.30 plaster schabu pieczonego pod beszamelem, biała kasza gryczana, ogórki konserwowe

17.00 mentos truskawkowy

19.00 kawa bezkofeinowa z mlekiem 1,5%

19.30 porcja barszczu czerwonego z uszkami


Aktywności nie było, bo kiepsko się czułam - z aktywności spore zakupy, więc marsz po supermarkecie. Oczywiście nie zapomniałam o masowaniu moich ud -> po 10 minut na każda nogę. Waga dzisiaj mniejsza


Zaskoczyła Was kawa bezkofeinowa? kupiłam wczoraj na spróbowanie i powiem Wam, że w smaku jest jak prawdziwa kawa, tyle że nie pobudza, więc można ją wypić nawet przed spaniem. Ja lubię ten rytuał parzenia kawy w ekspresie, spieniania mleka, a potem picia. Nie jest łatwo ją znaleźć, ale polecam O taka:

28 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Mój dzisiejszy nastrój jest o wiele lepszy niż wczoraj. Auto odpaliło na kable i pojechał nim Mąż do pracy, bo w razie czego da sobie radę - ze mną gorzej. Prawdopodobnie będziemy go reklamować, bo jest jeszcze na gwarancji.



Na mój dobry nastrój od rana miały wpływ wiadomości w radiu. Spiker powiedział, że Niemczech wybuchła obora i jedna z krów ucierpiała. Do wybuchu doszło dlatego, że krowy miały wzdęcia i w oborze było tak duże stężenie metanu, że drobne zwarcie spowodowło wybuch. No i jak tu się nie uśmiechnąć? Ale pamiętajcie - z wzdęciami nie ma żartów!!


Link do artykułu na onecie:

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niemcy-gazy-wzdetych-krow-wysadzily-w-powietrze-obore/de2pg



Znowu zaczęłam spisywać to co zjadam, bo czułam, że jak tego nie robię to tracę kontrolę. Nawet nie chodzi tu o utratę wagi, ale o jakąś kontrolę tego co wpada pomiędzy posiłkami - ostatnio przestałam nad tym panować  Jutro wkleję cały jadłospis i aktywność z dzisiaj.


Ok - wracam do pracy i życzę Wam miłego dnia!


27 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Weekend totalnie do d***. Mój Mąż przyniósł mnóstwo pracy do domu i właściwie go dla mnie nie było... Wszystko było na mojej głowie, ale dobrze że chociaż dałam radę się chwilę zdrzemnąć i częściowo odespać zeszły tydzień. Mam problemy ze spaniem. Wydaje mi się, że bardziej czuwam niż śpię. Na dodatek dzisiaj rano akumulator w moim samochodzie klęknął - nic nie wskazywało na taką "niespodziankę"!! Mąż zawiózł mnie do pracy, a potem mam nadzieję, że odbierze - będę musiała tylko poczekać z 15-20 minut. Dwa tygodnie temu robiliśmy tłumik. Fakt auto nie najmłodsze, ale dbam o nie i nigdy nie sprawiał problemów. Ehh coś ten nowy rok kiepsko się dla nas zaczyna..... Przez to wszystko chyba mam chandrę.... Wrrrr!!!

Waga dzisiaj rano 61.8 - no comment, bo brak mi słów!