lubię dobrą książkę,dalekie podróże i słodkie lenistwo na plaży.Kiedyś chodziłam po górach i to sprawiało mi ogromną przyjemność.Prowadzę spokojne,poukładane życie u boku męża.Czasami pozwolę sobię na odrobinę szaleństwa
Jak na razie ćwiczę,nie wiem jak długo będzie trwał mój zachwyt nad nowym sprzętem.Ja to taki słomiany ogień.Mam nadzieję,że tak szybko nie odpuszczę.Widzę,że moja kondycja spadła.Gdy ćwiczyłam codziennie było łatwiej.Teraz znów musze powoli dochodzić do formy.Ćwicząc dłużej niż pół godziny niestety nie daję rady,jestem padnięta.Dieta w miarę przestrzegana.Rano za oknem zobaczyłam śnieg,na ulicy ślisko.Nie lubię tej pory roku.Zimny,przenikliwy,nieprzyjemny wiatr.BUUUUUUUUU!!!
Stoi w pokoju ,nowiutki stepper skrętny.Pachnie nowością i czeka aż zacznę na nim ćwiczyć.To prezent imieninowy od moich dzieci.Już teraz nie będzie wymówek,że nie mam na czym ćwiczyć,skończyło się marudzenie ,nie ma zmiłuj .Do robotyDzień minął leniwie,pogoda paskudna.Nawet nie chciało się za bardzo wystawić nosa z domu.Jesienny ponury dzień spędzony przeważnie na fotelu przed telewizorem.
Kolejna chwila prawdy.Ciekawe tylko jaki efekt,coś czarno to widzęPodziwiam dziewczyny,kobiety,które codziennie wchodzą na wagę.Dla mnie to zbyt stresujące.Czasami po prostu mam dość.To już prawie cztery lata mojej ciężkiej walki o w miarę przyzwoitą figurę.Jestem w tej chwili na 100% pewna,ze gdyby nie moje dzieci i mój mąż to na pewno dałabym spokój.Z ćwiczeniami ostatnio do bani,dietę przestrzegam(w miarę)Mam dość diety IGpro,muszę zacząć inaczej się odżywiać.Może mój ulubiony,dający efekty(u mnie)Dukan.Nie wiem co robić ,jestem zrezygnowana
Jestem głodna,strasznie głodna.Do tego mam wielkie pragnienie,wlałam w siebie ogromne ilości płynów.Będą kłopoty w nocyChyba położę się wcześniej spać aby zapomnieć o głodzie
Sobota-mała imprezka w domu.Niestety pierwszy raz od dawna pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa.Było trochę słodyczy,troszkę alkoholu.Na wagę nie wchodzę,nie chcę się denerwować.Mam nadzieję,że nie jest żle.Ważenie w piątek,muszę ostro się spiąć.Dam radę,nie mogę przecież odpuścić.Szkoda tego co już osiągnęłam,nie marudzę więc .Do roboty
głowa pęka,oczy boląZnów szwankuje moje ciśnienieDziwny nastrój,troszkę problemów zawodowych,do bani!!!Mimo wszystko pamiętam o diecie i przestrzegam,żadnych wykroczeńChyba zacznę czytać tylko pamiętniki znajomych,znów trafiłam na tego gołego oszołoma bleeeeeeee
Ten dzień mogę zaliczyć do pozytywnych.Rano ostatnie ćwiczenia z wykupionego pakietu.Pózniej po śniadaniu przygotowania do obiadu.Zrobiłam dzisiaj moim domownikom faszerowaną paprykę i pierogi z mięsem.Byli wniebowzięci,pałaszowali z ogromnym apetytem/.Przed obiadem udało mi się wyciągnąć męża na długi spacer.Pogoda piękna,słoneczna.Wiatr troszkę zimny ale w końcu to prawie połowa listopada.Póznym popołudniem byliśmy u kuzyna na kawie.Nie zjadłam nawet okruszka ciasta,twardo trzymałam się zasady -dziękuję nie jemJestem z siebie dumna,że znowu potrafię odmówić słodyczy.Z dieta dzisiaj było bardzo dobrze ,głód mi nie dokuczał.Chyba wraca moja zagubiona motywacja.Rano trafiłam jeszcze chyba dwa razy na pamiętnik tego zakompleksionego golasa.Teraz na szczęście już nie.Mam nadzieję,że został zablokowany
siedzę i czytam pamiętniki.Już cztery razy trafiłam na wpis jakiegoś daro12.Jakiś zakompleksiony facet co chwila nowy wpis a w nim wstawia swoje nagie zdjecia Dzień minął bardzo przyjemnie,pogoda całkiem przyjemna.Z dieta wszystko ok.Staram się panować nad atakami głodu.Na razie daję rade ale jak długo wytrzymam???