Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stempelek49

kobieta, 60 lat, Grodzisk Mazowiecki

160 cm, 92.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 69 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 września 2016 , Komentarze (6)

SPRAWOZDANIE z 26 dni diety wo. Działam dalej, chcę przeprowadzić cały cykl - 6 tygodni. 

czesc!

Dzisiaj trzeci dzień diety wo.

To już drugi raz  - poprzedni maj/czerwiec przez 20 dni. Czułam się dobrze, ( 8 kg mniej!) ale bez rewelacji. Musiałam przerwać, bo nagle od 17 dnia bardzo kręcilo mi się w głowie ( skoki cukru?)  Wyniki badań były bardzo dobre.... Zrobiłam przerwę i zaczynam znowu. Cel jak najbardziej zdrowotny - tarczyca i jej guzy. Mam nadzieję, iż tym razem uda się dłużej...  pełne 6 tygodni. Zaczęłam od 87.2kg,  dzisiaj było 86,1. Moje marzenie to zdobyć 7 i ja utrzymać a potem 6... I trzymać i już jej nie puścić.

dzien 4/42

Waga 85,9 / 87,1

Nie czuję się najlepiej. Jestem osłabiona i trochę boli mnie głowa. Na języku już niezły nalot. Łazienkę odwiedzam co chwilę, czuję po skórze, że się odwadniam. Nie mam siły i chęci do pracy i ćwiczeń. Oczywiście się nie poddaję. Ciekawe, co waga pokaże jutro rano. Niestety jeszcze jestem głodna...

Dzien 5/42 dieta wo

Waga  85.2/87.2

Dziś się znacznie lepiej czuję, chyba już się rozpoczęło odżywianie wewnętrzne. Woda nadal schodzi w potężnych ilościach. Na obiad zrobiłam sobie warzywne leczo papryka,cukinia,cebula,seler,czosnek,pomidory,przyprawy. Dla mnie pycha.

Dieta wo 6/42

Waga 84.5/87.2

Czuję się już normalnie, nic mnie nie boli, tylko wrażliwa jestem na każde słowo i gest. Wszyscy uciekają :-D Właśnie jem ugotowanego kalafiora, a w garnku szykuje się jarski bigos. Na razie to wszystko smakuje, zobaczymy jak długo...

dzien 7/42

Waga 84.5/87.2

Waga stoi od wczoraj, ale to chyba mój błąd - za mało wody i brak ruchu. Dzisiaj już to naprawiłam 2 litry wody i zajęcia w Mrs Sporty. Czułam się dzisiaj super i oby tak dalej. Tylko rano jak się obudziłam to marzyłam o dobrym chlebie... i byłam taka głodna... Ale szybciutko doprowadziłam się do ładu: tylko warzywka i owoce..  :D

Dzien 8/42

Waga 84.4/87.2

Niewiele spadło 0,1 Nie jest źle, oby nie rosło. Czuję się ok. Ćwiczyłam w klubie, kondycja i siła na razie w normie. Jedzonko to standardowo: pomidory, ogórki, kapusta kiszona, marchew, buraki, jabłka - pieczone z cynamonem, i cukinia z papryka,cebulą i czosnkiem i dużo wody mineralnej.

Dzien diety wo 9/42

Waga 84/87.2

Ładny spadeczek dzisiaj, czuję się ok, wygląda że wszystko jest w porządku. Ćwiczyłam w Mrs Sporty, odbyłam długi spacer. Trochę nudzą mnie już te warzywa w takiej ilości, ale wytrzymam, bo chcę mieć 7 i ja utrzymać...

dzien 10/42

Waga 83,9/87,2

Waga spadła tylko troszkę, ale ogólnie jest dalej wszystko w porządku. Czuję się dobrze, mam siłę, dzisiaj robilam kilkugodzinne zakupy, schodzilam się strasznie. W dalszym ciągu jestem głodna, ale jest to głód do wytrzymania. 

Dzień 11/42

Waga 83.6/87.2

Waga  leci w dół, jest dobrze. Dzisiaj nie ćwiczyłam, ale sprzątalam podwórko. Doszlam do wniosku, że ten głód który mi czasami doskwiera to głód "psychiczny". Jajecznica, mozzarella, różne dania z kurczakiem, lody itd.:(....Jestem jednak rozsądna, chcę osiągnąć wyznaczony cel i się nie daję. Ale pomarzyć można...

W czasie mojej pierwszej próby (20 dni) też tak miałam..

Dieta wo 12/42

Waga 83.4/87.2

Samopoczucie ok, chęć do życia ok, głód się nie pokazywał... Oby tak dalej...

dieta wo dzien 13/42 

Waga 83/87.2

W sumie dzień jak codzień, żadnych dolegliwości, stan fizyczny ok, tylko chciałoby się już kanapki z serem i pomidorem..:(

Ja też jestem w dobrym humorku...

Dieta wo dzień 15/42

Waga 82.6/87.2

Martwi mnie już troszeczkę monotonia posiłków i zaczyna nudzić brak możliwości większego wyboru,  w kółko to samo.... Ale tłumaczę sobie, że to dla zdrowotnosci i mniejszych rozmiarów ubrań...Że tym razem uda się po 20 latach wrócić do 70 kg (moja kumpela straciła 15 kg w ciągu 7 tygodni wo). To mnie pociesza....

Dziewczyny, też Was dopada jedzeniowy kryzysik? Mam takie chwile, że muszę chociaż powąchac zakazane potrawy :x

Dieta wo 16/42

U mnie dzisiaj waga 82,6/87,2  

Ogólnie czuję się ok, tylko zakręcilo mi się trochę w głowie po ćwiczeniach.. Trochę odpuszczę zajęcia w klubie i zamienię to na jeszcze więcej spacerów. Nie mogę się jednak przemęczac.

18/42

no niestety dzisiaj znowu 82...

Od tygodnia waga spada co drugi dzień... Co prawda wczoraj nie miałam czasu na krótkie ćwiczenia lub spacer...

dieta wo dzien 20/42

Waga 81.9/87.2

Coś mi się waga zatrzymała od 3 dni(szloch). Czuję dużo wody w sobie, może @ niedługo..,ale nie ma żadnych oznak..Wczoraj przez godzinę bolało mnie ucho, miałam kiedyś zapalenie.. Może to kryzys ozdrowieńczy?

Dzien wo 21/42 połówka!!!! 

Waga 81.5/87.2

Waga znowu się ruszyła. Jestem z siebie dumna to już połowa. A ja trzymam się i to dobrze...Oby tak dalej.. Dzięki za słowa otuchy!!!! 

dzien 22/42

Waga 81.5/87.2

U mnie znowu waga stoi.. Zastanawiam się co się dzieje...Ale nie ma się czym przejmować... Może mam trudny okres -  pracy mnóstwo,  ogromny stres..

wo dzień 25/42

Waga 81/87.2

Mam nadzieję już na dniach zobaczyć 7, po tak wielu latach...

Wo dzień 26/42

Waga 80.5/87.2

Trzymam się i nawet nie narzekam.. Wczoraj były moje imieniny, pozwoliłam sobie na kawałeczek sekacza.. Mały grzech, ale wiem, że był potrzebny dla mojego dobrego samopoczucia... Od dziś znowu zasuwam przepisowo przez jeszcze 16 dni.. Czuję się dobrze, nie mam skurczy i kręcenia w głowie, natomiast generalnie jest mniej siły - nie ćwiczę, ale dużo chodzę ( 5-10 km). Staram się jeść różnorodne, smak jest mniej ważny...

FORUM  Temat: Dieta WO dr. Ewy Dąbrowskiej

1 marca 2016 , Komentarze (8)

Cieszę się, bo waga idzie w dół. Obecnie ważę ok. 86 kg. Od początku roku to już jest razem ponad 3 kg mniej, 3 cm mniej na oponce. I oby tak dalej... 

Cel na marzec to 1,5 kg mniej i 1-3 cm w biodrach lub oponce mniej. Cały czas uczestniczę w akcji zrzucania kilogramów w naszej szprociarni, jak na razie z sukcesami i osiągnięciem celu.

Podsumowanie lutego:

(nudle) ilość spożytych kalorii:  55.470 kcal  (średnio dziennie 1981)  :(

(chory)    liczba spalonych kalorii:   69.425 kcal  (średnio dziennie 2479)  8)

RÓŻNICA:   13.955 kcal  (ponad półtora kilograma)  



W zeszłym tygodniu miałam spotkanie z trenerem: zważył mnie, zmierzył. Wyszły ciekawe sprawy. Poprawiłam swoje wyniki. Ubyło 3 cm na oponce, zwiększyła się masa mięśniowa, a ubyło tłuszczu, Poprawiłam również nawodnienie organizmu. Przyniosła efekty zmiana żywnościowa. Zaczęłam inaczej odżywiać się po treningach, przede wszystkim jem więcej białka, a nie tylko popijam wodę. Oprócz tego wprowadziłam jeden dzień w tygodniu, w którym piję tylko wodę. Dałam 24 godziny odpoczynku mojemu organizmowi, ma czas na regenerację... W moim przypadku to się sprawdza. Czuję się dobrze, nie jestem głodna, odpoczywam w domu w tym dniu, same korzyści..

W lutym miałam 15 dni treningów w klubie sportowym - po 30 minut i kilka dni (4) jazdy na orbitreku. Chodzę codziennie po ok. 5 km lub więcej. Ruszam się


wyzwania w marcu 2016 roku  (wszystkie są na V.)  

1.  1500 minut aktywności w marcu -   

2.   Cukroholik bez cukru marzec -   

3.   1000 km na orbitreku 2016 - 

4.   20.000 spalonych kalorii do 10 marca (tylko ćwiczenia, bez spacerów)

5.  wyzwanie punktowe cz 3 - 

Pozdrawiam serdecznie,, :)

14 lutego 2016 , Komentarze (9)

 Podsumowanie 13 dni lutego.

Nie było niestety ostatnio za dużego spadku wagi, ale wszystko wydaje się być pod jako taką kontrolą. Wczoraj ważyłam się i waga była taka sama jak tydzień temu (ważenie do akcji w naszej szprociarni) 87,1kg. Mam zatrzymanie wody przed @, więc nie jest źle. Za tydzień powinno być znacznie lepiej.


(nudle) ilość spożytych kalorii:  28.007 kcal  (średnio dziennie 2154)  :(

(chory)    liczba spalonych kalorii:   33.978 kcal  (średnio dziennie 2614)  8)

RÓŻNICA:   5.971 kcal  (ponad pół kilograma)  


Muszę zmienić strukturę posiłków. 

tłuszcz średnio 85g dziennie (norma dla mnie to 64-89g), 

białko średnio 78g dziennie (norma 69-115g), 

węglowodany 266g (norma 259-403g). 

No i znowu: należy ograniczyć tłuszcz. Oj było trochę wpadek w tym miesiącu.. i wrapy i frytki i kotlety. I w sumie całe jedzenie do zmiany. Właśnie zastanawiam się nad dniami sokowymi. Czytam różne książki i bardzo zastanawiam się też nad znacznie większym ograniczeniem mięsa i nabiału. Już sporo ograniczyłam, ale jeszcze za mało. Dochodzę do wniosku, że ostatnio bardziej zajęłam się ćwiczeniami niż dietą. Aktywność fizyczna praktycznie codziennie 30-60 minut, dużo chodzę. Natomiast dieta została odstawiona na bok. Zmieniam to drastycznie, bo muszę ważyć 79kg albo mniej w czerwcu. Na szczęście powrót do pracy po dwutygodniowej przerwie pozwoli wszystko unormować. 

W zeszłym tygodniu miałam spotkanie z trenerem: zważył mnie, zmierzył. Wyszły ciekawe sprawy. Okazało się, że się źle odżywiam po ćwiczeniach. W 3 tygodnie ubyło mi mięśni, mimo iż intensywnie ćwiczę. Muszę jeść białko po ćwiczeniach, a ja pozwalałam sobie tylko na wodę. I kanibalizm mięśniowy wygrał. Zobaczymy co będzie za 1,5 tygodnia gdy będę miała następne spotkanie.


wyzwania w lutym 2016 roku  (wszystkie są na V.)  - wyniki po 13 dniach

1.  7.500 kroków każdego dnia luty -    108.133

2.  Mniej niż 1800 kcal dziennie luty -  tu jest słabo....

3.  1500 minut aktywności w lutym -    438 minut

4.   Cukroholik bez cukru luty -   12 dni

5.   1000 km na orbitreku 2016 -  250,7 km

6.   20.000 spalonych kalorii do 10 marca -  8.951  (tylko ćwiczenia, bez spacerów)

7.  wyzwanie punktowe cz 3 -  60 pkt


-

Pozdrawiam Was serdecznie.(pa)

1 lutego 2016 , Komentarze (25)

 Zakończył się styczeń, przeleciał nie wiadomo kiedy. W życiu trudny okres: choroba i słabość męża, upadająca na zdrowiu mama, problemy bytowe. Po prostu wszystko na raz, jak w przysłowiu. Ale ja jestem silną kobietą, mam cudowne dzieci i nie poddaję się. Dbam o swoje zdrowie, ćwiczę, dużo chodzę, tracę kilogramy. Kończę styczeń wagą 87,4  mniej o prawie 2 kg.

Podsumowanie stycznia

moje wyzwania w styczniu 2016 roku  (wszystkie są na V.)

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   1143 minuty  76%  8)

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    266577 kroków 85 %  ;)

3.   Cukroholik bez cukru styczeń -   31TAK  (puchar)(puchar)(puchar)(puchar)(puchar)   100%

4.   1000 km na orbitreku 2016 -  200,6 km  :D

5.   20000 spalonych kalorii do 10 marca - 4660 kcal


(nudle) ilość spożytych kalorii:  61.612 kcal  (średnio dziennie 1987)  :(

(chory)    liczba spalonych kalorii:   84.059 kcal  (średnio dziennie 2712)  8)

RÓŻNICA:   22.337 kcal  (ponad 2.5 kilogramów)  

Muszę zmienić strukturę posiłków. Za dużo było tłuszczu średnio 82g dziennie (norma dla mnie to 64-89g), białko średnio 85g dziennie (norma 69-115g), a węglowodany 240g (norma 259-403). 

Należy ograniczyć tłuszcz, a zająć się bardziej węglowodanami, bo po całkowitym odstawieniu słodyczy było ich trochę za mało.

Przy intensywnych ćwiczeniach, jadłam trochę za dużo - prawie 2tys. kalorii dziennie. Dlatego pomysł wyzwania dotyczącego ograniczenia kalorii do 1800.

Wyzwania okazały się w moim przypadku, dodatkowym środkiem dopingująco-mobilizującym. Nie ma większej radości niż wpisywanie wieczorem zaliczonych minut, ćwiczeń. Po raz pierwszy w życiu ograniczyłam słodycze w tak długim okresie czasu - od 1 stycznia. Jaka jestem dumna, gdy zaznaczam kolejny dzień wytrwałości w postanowieniu.


moje wyzwania w lutym 2016 roku  (wszystkie są na V.) 

1.  7.500 kroków każdego dnia luty -    

2.  Mniej niż 1800 kcal dziennie luty - 

3.  1500 minut aktywności w lutym -    

4.   Cukroholik bez cukru luty - 

5.   1000 km na orbitreku 2016 -  

6.   20.000 spalonych kalorii do 10 marca - 

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU W WYZWANIACH.

Im nas będzie więcej, tym większa mobilizacja !!!

23 stycznia 2016 , Skomentuj

moje wyzwania w styczniu 2016 roku  (wszystkie są na V.)

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   873 minuty  8)

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    183.003  ;)

3.   Cukroholik bez cukru styczeń -   23x TAK  (puchar)(puchar)(puchar)(puchar)(puchar)

4.   1000 km na orbitreku 2016 -  143,7 km  :D

5.   20000 spalonych kalorii do 10 marca - 741 kcal  

(nowe wyzwanie, trwa dopiero 1 dzień)


(nudle) ilość spożytych kalorii:  46.009 kcal  (średnio dziennie 2000)  :(

(chory)    liczba spalonych kalorii:   61.790 kcal  (średnio dziennie 2687)  8)

RÓŻNICA: 15,781 kcal  (prawie dwa kilogramy)  


moje wyzwania w lutym 2016 roku  (wszystkie są na V.) 

1.  7.500 kroków każdego dnia luty -    

2.  1500 minut ćwiczeń w lutym -    

3.   Cukroholik bez cukru luty - 

4.   1000 km na orbitreku 2016 -  

5.   20000 spalonych kalorii do 10 marca - 


Ważenie do akcji w szprociarni - 88,2 kg

Troszeczkę ubyło. Ale wyniki nie są w tym tygodniu rewelacyjne, bo odwiedziła mnie @. W związku z tym wyleciały mi dwa dni ćwiczeń, pozwoliłam sobie na jedzenie i w sumie byłam niezbyt optymistycznie nastawiona do świata... Ale już wszystko wraca do normy. Dzisiaj na orbitreku 14,5 km w ciągu godziny (jutro w planie powtórka). W następnym tygodniu planuję 3x orbitrek po godzinie, 3x zajęcia w klubie po 35-40 minut oraz jeden dzień odpoczynku. Spotkanie z trenerem mam wyznaczone za dwa tygodnie więc myślę, że pomiary i ważenie dadzą bardzo pozytywne wyniki. Mój delikatny cel to 3 kg w 8 tygodni. To powinno być 3-4 cm w biodrach mniej.

Troszeczkę chyba nastąpiło "zmęczenie materiału". Prawdopodobnie daje znać o sobie odwyk od słodyczy...To już 23 dni.8)Pozwalam sobie tylko na łyżeczkę cukru do herbaty, nie jem nic słodkiego. Pożegnałam czekolady, ciasta, delicje itp. Wcale mi tego nie brakuje.....Wyobrażam sobie ile i jak ciężko muszę ćwiczyć, aby to spalić... To bardzo pomaga....  Czuję się jednak troszeczkę zmęczona, ćwiczenia wykonuję ciut wolniej. Taki chwilowy malutki kryzysik. Ale motywacji nie brakuje więc mam nadzieję, że szybko minie. 

Pozdrawiam Was cieplutko i zapraszam do udziału w wyzwaniach - dopisujcie się !!!

14 stycznia 2016 , Komentarze (14)

moje wyzwania w 2016 roku  (wszystkie są na V.)

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   573 minut  8)

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    113.849  ;)

3.   Cukroholik bez cukru styczeń -   14x TAK  (puchar)(puchar)(puchar)

4.   1000 km na orbitreku 2016 -  101.5 km  :D


(nudle) ilość spożytych kalorii:  27.366 kcal  (średnio dziennie 1955)  8)

(chory)    liczba spalonych kalorii:   38.143 kcal  (średnio dziennie 2724)  8)

RÓŻNICA: 10.777 kcal  (ponad kilogram)  


moje wyzwania w lutym 2016 roku  (wszystkie są na V.)

1.  1500 minut ćwiczeń w lutym -   

2.  7.500 kroków każdego dnia luty -      

3.   Cukroholik bez cukru luty - 

4.   1000 km na orbitreku 2016 -  


A teraz to co najważniejsze: przez 14 dni stycznia ubyło mi po 2 cm w biodrach i w pasie, po 1 cm w udach i w ramionach. (smiech)

Po spotkaniu z trenerem byłam bardzo zadowolona, ponieważ ubywa też tkanka tłuszczowa w całym ciele oraz w brzuchu. Poprawiłem również nawodnienie organizmu. Ciekawe jakie wyniki będą na koniec miesiąca....

To wszystko zawdzięczam przede wszystkim orbitrekowi - on najlepiej pomaga mi spalać tłuszcz oraz wyzwaniu dzięki któremu poznaję samą siebie, czyli nie jem słodyczy od początku roku. Nie spodziewałam się takiej niesłychanej konsekwencji w swoim postępowaniu. Jestem z siebie taka dumna....

Oczywiście widzę problem - jednak jem stanowczo za dużo - prawie 2 tys kalorii. Muszę to natychmiastowo zmienić. Dostałam zalecenie, że nie powinnam przekraczać 1700. I nad tym muszę się skoncentrować  w drugiej połowie stycznia. Koniecznie muszę też  wziąć udział w akcji walentynkowej w naszej szprociarni. To jest bardzo motywujące. Zaczynamy już niedługo.

Dla mnie bardzo motywujące okazały się wyzwania, które zgłaszamy w vitalii. Pamiętam, że biorę w nich udział i muszę wykonać określone zadania każdego dnia i rozliczam się z nich codziennie. Dopisujcie się, może to Wam też pomoże. Jeszcze długa droga przede mną - 20 kg, ale już 1/3 tej drogi mam za sobą....

To tyle na dzisiaj w tym sprawozdaniu.

Pozdrawiam cieplutko !!!!! 

9 stycznia 2016 , Komentarze (23)

moje wyzwania w 2016 roku

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   393 minut  8)

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    61.891  ;)

3.   Cukroholik bez cukru styczeń - 9x TAK  (puchar)

4.   1000 km na orbitreku -  72.5 km  :D


(nudle) ilość spożytych kalorii:  17.194 kcal  (średnio  1910)  8)

(chory)    liczba spalonych kalorii:   24.560 kcal  (średnio 2729)  8)

RÓŻNICA: 7366 kcal  (dochodzi kilogram)  


Nie jem słodyczy, dużo ćwiczę - praktycznie codziennie, przeprosiłam sie z orbitrekiem. Palę tłuszcz w moim ciele. Efekty już wyraźnie widać. To będzie moja droga do sukcesu.... Nie zdawałam sobie sprawy z roli cukru w odchudzaniu i zdrowiu. Niby to wszystko się wie. jednak nie zawsze się stosuje. Nie jem nic słodkiego od 9 dni (slodzę tylko herbatę), walczę ze sobą każdego dnia. Wygrywam na razie tę walkę, jestem z siebie dumna!!! Imieniny koleżanki w pracy, stoły zastawione ciastami i babeczkami..... A ja nic !!!! Zjadłam mandarynke..... Każdy dzień jest zwycięstwem nad łakomstwem i nieodpowiedzialnoscia.

Wybrałam już nowe wyzwania na luty 2016. Do orbitreka - ( potrzeba czasu na 1tys km), powtarzam 1500 minut ćwiczeń i dni bez cukru. Ponieważ lubię dużo chodzić dodałam swoje wyzwanie 7.500 kroków każdego dnia w lutym. Wyzwanie jak najbardziej do wykonania - zapraszam do jego realizacji. 

To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam

6 stycznia 2016 , Komentarze (7)

moje wyzwania w 2016 roku

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   271 minut  8)

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    43.445  ;)

3.   Cukroholik bez cukru styczeń - 6x TAK  (puchar)

4.   1000 km na orbitreku -  57.5 km  :D


(nudle) ilość spożytych kalorii:  11.091 kcal  (średnio 1848)  ;)

 (chory)   liczba spalonych kalorii:   16509 kcal  (średnio 2752)  8)

RÓŻNICA: 5418 kcal. (pół kilograma)  (puchar)


Rozpoczęlam ten rok w bojowym nastroju. Dużo się ruszam, sporo ćwiczę. Jem mniej niż ostatnio i co najważniejsze BEZ SŁODYCZY.  Wyzwanie, które podjęłam w tym temacie bardzo mnie mobilizuje.... Efekty tych 6 dni już leciutko widzę na wadze...  

Dopisujcie się do wyzwań, to bardzo pomaga i uczy wytrwałości.... 

Pozdrawiam cieplutko.

  

 

3 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Dobry wieczór !!!!!

Dziś podsumowanie pierwszych trzech dni tego nowego roku.

moje wyzwania w 2016 roku

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   181 minut  8)

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    25.996  ;)

3.   Cukroholik bez cukru styczeń - 3x TAK  (puchar)

4.   1000 km na orbitreku -  42,9 km  :D


ilość spożytych kalorii:  5873 kcal  (średnio 1958)  ;)

liczba spalonych kalorii:   8644 kcal  (średnio 2881)   8)


Dałam sobie radę. Jestem zadowolona z wyniku. A to był trudny okres, bo to były dni spędzone w domu. Jeżeli dam radę, takie wpisy będę robić codziennie. Natomiast na bieżąco uzupełniam wpisy w aplikacjach w telefonie, które liczą zjedzone i stracone kalorie. Muszę mieć wszystko pod kontrolą. Wiem to z doświadczenia, że jest to szalenie dopingujące.


Moje drogie. A teraz ważne dla mnie pytanie. 

Czy schudłyście korzystając z zajęć jednego klubu, tylko dla kobiet, gdzie ćwiczy się w 3 rundach po 10 minut? Chodzi mi o klub Mrs Sporty. Jakie są Wasze doświadczenia? Ja uczęszczam od dwóch miesięcy (po 3-4 razy w tygodniu) i waga stoi w miejscu. Natomiast ubyło po 2-3 cm w pasie i biodrach, 1 cm w udach. Muszę także dodać, iż poprawiłam ogólną kondycję. Rozmawiałam z innymi dłużej trenującymi babkami i one potwierdziły spadek wagi ale po kilku miesiącach. 

Co możecie mi poradzić? Czy to są zajęcia do odchudzania, czy raczej do modelowania sylwetki? Może coś innego dołączyć do tych ćwiczeń, a może cierpliwie czekać?

Czekam na Wasze opinie i bardzo za nie już teraz dziękuję. 

28 grudnia 2015 , Komentarze (8)

Dobry wieczór !!! 

WRACAM bo:

- przytyłam ostatnio prawie 10 kg

- chcę raz na zawsze rozwiązać mój problem z nadwagą i otyłością (mam już pozytywne doświadczenie w tym względzie)

 - mam tu fantastyczne przyjaciółki i koleżanki  - WAS mi najbardziej brakowało przez ostatnie pół roku

- znowu mogę myśleć o sobie i swoim życiu

Podjęłam wyzwania, które tak oficjalnie zaczynają się od stycznia, ale stosuję się do nich już teraz. Podpisałam umowę z jednym klubem dla kobiet na cały rok, zostało mi jeszcze ponad 10 miesięcy. Czyli mam gdzie ćwiczyć, do tego w domu jest porządny orbitrek. Przyjechałyśmy na nim z córką już prawie 3 tysiące km. Oprócz tego kupiłam kilka fajnych małych sprzętów do ćwiczeń - piłki, taśmy, skakanka elektroniczna itp. Bez ruchu nie ma odchudzania!!!

Oprócz tego oczywiście dbałość o racjonalne odżywianie.

Ponowny start z wagą 88,9 kg. Cel ostateczny 69 kg.

Mam nadzieję na sukces. Ba, jestem tego po prostu pewna!!!

moje wyzwania w 2016 roku

1.  1500 minut ćwiczeń w styczniu -   40 minut w klubie

2.  10.000 kroków codziennie w styczniu -    7.500

3.   Cukroholik bez cukru styczeń - nie najgorzej 

4.   1000 km na orbitreku -   ------

Pozdrawiam serdecznie 

(wpis z telefonu)