Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam malować, co niestety trochę zaniedbałam przez studia. Studiuję Finanse i Rachunkowość w Katowicach :) Czemu chcę się odchudzać? hmmm.. chcę się po prostu dobrze czuć w swojej skórze. Ogólnie nie mam jakiejś manii na ten temat na co dzień, staram się jeść z rozsądkiem, ćwiczę kiedy tylko mogę, ale jak patrzę na zdjęcia i stoją koło mnie moje koleżanki no to wtedy się zaczyna :( EDIT: To wszystko już za mną :) Choć nauka pozostała - teraz język niemiecki, później finanse i rachunkowość po niemiecku :D No i oczywiście czegoś z niczego :) Uczęszczam na kursy, szkolenia, pracuję w każdym wymiarze mojego życia NAD SOBĄ i zarobkowo, zajmuje się naszym ogniskiem domowym :) Uwielbiam gotować, piec i eksperymentować, poznawać nowe, zdrowe smaki. Widzieć i czuć jak pot się leje :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 58035
Komentarzy: 1999
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milunia0404

kobieta, 34 lat,

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Nabycie nawyków zdrowego trybu życia!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 września 2016 , Komentarze (6)

aaaaaa zjadło mi wpis a byłam już tak daleko :<

Hejka kochani! :D:*

Jaka ja jestem rozlazła, zdezorganizowana, rozkojarzona... i tak bym mogła wymieniać...

Poproszę o kopa w mój szanowny zadek!!!! :D

Co prawda waga tak samo waha się od 55 do 55,7 kg i nie nażarłam się po świńsku jeszcze, ale czuje brak energii i jakiejkolwiek motywacji... :( @ wciąż nie dostałam. W tamtym miesiącu dostałam od lekarza na wywołanie okresu tabletki i przyszedł po kilku dniach, a w tym zaś nie chce mu się mnie odwiedzić. Będę musiała się wybrać na jakieś badania, bo być może się coś dzieję i od tego się tak źle czuje...

Na weekend byliśmy u rodzinki mojej, było bardzo fajnie tańcowaliśmy do 3nad ranem nic nie jadłam tylko troszkę % w siebie wlałam i miałam mega humorek :D W sobotę chodziłyśmy z mama i moim D po sklepach caaaały dzień i nic mi się nie podobało... Mam tu strasznie ciężko z odzieżą, nie chce nikogo obrażać, ale Niemcy nie potrafią się ubrać, w tych sklepach nic nie ma eleganckiego, dopasowanego - wszystko worki. A muszę jakąś kieckę uszykować bo za tydzień jedziemy do PL na ślub mojego młodszego brata (alkohol)(balon) 

Wczoraj mnie coś naszło i zrobiłam sobie wieszak na chustki i pudełko na pierdółki do przedpokoju:

Coś z jedzenia też mam: gulasz wołowy z warzywami (marchew, pietruszka, papryka, pieczarki i cukinia - tak miękka żeby było gęstszy sos) raz z ryżem wymieszanym z warzywami, a drugim z kaszą gryczaną

Byłam na kilku spotkaniach informacyjnych (w jęz. niemieckim :D) do pracy doradcy majątkowego. Miałam nadzieję, że wygląda to inaczej niż w PL, ale niestety tak samo - doradcą może być każdy, dosłownie. Dla mnie to abstrakcja, jak murarz po 2 szkoleniach, pracujący tam 3m-ce może zarządzać majątkiem kogokolwiek.... ehh Uczyłam się 9 lat i wiem, że dziedzina finansów nie jest łatwa i nie dla każdego. Dla nich najważniejsze jest żeby wcisnąć klientowi jakiś produkt ze swojej oferty podmiotów gospodarczych, z którymi współpracują. Może kogoś tu urażę, ale ja tak uważam, że nie powinno się brać za coś o czym nie ma się zielonego pojęcia, a wchodzą tu w grę pieniądze innych osób. Najlepsze, że chcieli mnie od razu przyjąć, bo wykształcenie a na znajomość baaardzo podstawową niemieckiego nie zwrócili uwagi. Bo to nieważne.... :PPhahaha no już to widzę jak bym "załatwiała" transakcje za klientów w chociażby banku... 

Tyle z mojego filozofowania :D mój dzisiejszy spacerek do galerii handlowej ponad 12km w dwie strony. Sandałki płaskie mnie obtarły i czułam się jakbym na boso szła. Endomondo włączone w jedną stronę:

Znów szukamy rowerów, jak na razie bez skutku. Takie ceny, że szok, ale nie poddajemy się (ninja) Od poniedziałku zaczynam trening siłowy dla początkujących. Zrobiłam już kilka razy żeby się upewnić ile powtórzeń i jakie obciążenie będzie odpowiednie. Tylko dieta moja muszę coś z nią zrobić, bo za mało jem a to nie pomoże w umięśnieniu troszeczkę ciałka. Od poniedziałku też zaczyna się kurs. Jak te wakacje szybko minęły :D

Buźka:* Działamy!! Tam gdzie mają cm spadać niech lecą jak szalone, ale są i tacy gdzie muszą rosnąć, więc do dzieła! Trzymajcie się!

1 września 2016 , Komentarze (24)

Hejka kruszynki! :D:*

Zacznę od FOTO: 

Obiad: Grillowany filet z indyka na ostro z warzywami i sosem z cukinii + ogóreczki kiszone; na następny dzień to samo tylko z kaszą gryczaną

Poranna bułeczka, przekrojona na 3 jak zwykle :D z sałatą, szynką, jajem, papryką, pomidorem i ogórkiem. Pełny wypas <3

Moje bułeczki pełnoziarniste bez drożdży - najlepsze są z drożdżami, ale nie miałam akurat i stwierdziłam a nóż widelec coś wyjdzie.. a co jak kamienie? Będę miała czym rzucać :PPiiii są dobre ale jak ktoś woli pieczywo mięciutkie i pulchniutkie to nie dla niego :D

SKŁADNIKI:

  • 250-300 g mąki pełnoziarnistej
  • 50 g mielonego siemienia lnianego
  • 50 g mieszanki nasion (np. słonecznik, pestki dyni, orzeszki piniowe)
  • 30 g drożdży
  • pół łyżeczki cukru i 100 ml mleka (pożywka dla drożdży)
  • szczypta soli
  • woda

1. Składniki suche wymieszać (mąkę, siemię lniane, nasiona, sól).
2. W osobnym pojemniku zrobić pożywkę drożdżową, czyli drożdże wymieszać z ciepłym mlekiem lub wodą + 1/2 łyżeczki cukru. Odczekać ok. 10 minut aż drożdże wyrosną.
3. Wymieszać to z suchymi składnikami. Jeżeli masa jest za sucha można dolać odrobinę wody.
4. Uformować bułki i ułożyć na blaszce. Zostawić na ok. godzinę do wyrośnięcia, następnie piec w ok. 180-200' do czasu kiedy skórka będzie przypieczona (ok 15min) Można też sprawdzić patyczkiem czy są wystarczająco suche w środku.

Mój D. znów chodził i wciąż mówił o sałatce z zupek, więc wzięłam się w końcu hehe i powstała moja inwencja twórcza 

SKŁADNIKI:

  • 4 zupki chińskie (przyprawy z 3 zawsze wrzucam po trochu na koniec)
  • filet z kurczaka na drobno pokrojony i usmażony przyprawy wg uznania
  • cała pekinka
  • 2 ogórki kiszone
  • 4 jaja na twardo
  • papryka czerwona
  • 2 łyżki majonezy
  • 2 łyżki jogurtu nat
  • 2 łyżki ketchupu

A teraz najpyszniejsza część <3 CIACHO!!! Zdrowe pyszne cudowne <3 hihi Jedziemy do mamy i cioci na weekend i jak to już w tradycji Kamila przyjeżdża z ciastem :D

SKŁADNIKI:

  • 300g mąki pełnoziarnistej
  • 60g kakao
  • po łyżeczce sody i proszku do pieczenia
  • szczypta soli
    Wszystko to przesiać i odstawić.
  • 100g miękkiego masła (na maśle jest łyżka a na niej ziarna z połowy laski wanilii) 
  • pół szkl cukru brązowego i (do 3/4szkl) cukru białego
    Utrzeć to - cukier brązowy ciężko żeby się rozpuścił więc nie czekałam na to 
  • 2 jajka - do utartego masła dodawać po jednym
  • pół szkl musu jabłkowego i soku z połowy pomarańczy - dodać do masy
  • suche składniki wcześniej przesiane dodawać do masy (mieszać szpatułką) na 3 tury na przemian z  1/4szkl jogurtu nat
  • gdy masa będzie połączona dodać 350g startej cukinii i posiatkowaną gorzką czekoladę 60g

Wszystko przelać do blaszki i piec w 180' 45min (wszystko zależy od blaszki jaką użyjecie ja mam sporą, ale jeżeli będzie to tortownica to ciasto będzie się piekło nawet 80min) 

KREM:

Utrzeć 100g masła, 120 g cukru pudru, gdy będzie gotowe dodać sok z połowy pomarańczy i 500g pełnotłustego białego sera. Oczywiście nie trzeba go robić ciasto same w sobie jest pyszne, mocno czekoladowe (gorzkawe). A na wierzch co nam się tylko zapragnie :D

Smacznego! :D

Ojjj chciałam jeszcze pisać, ale chyba starczy na dziś :D Jutro napiszę o zmianach, które planuję :* Buziaki

    28 sierpnia 2016 , Komentarze (11)

    Hejka kochani ;) 

    Pozdrawiam z Feldberg i Schluchsee :) 

    Wczoraj ponad 30km w ponad 8h wycieczka wraz z zakwasami po treningusiłowym w czwartek :D mięśnie mnie wręcz palily ale było super! Warte każdego bólu. Endomondo musiałam wyłączyć bo mi całą bat zjadlo. Teraz plazing smazing i pływanie <3 reszta zdj jutro! 

    24 sierpnia 2016 , Komentarze (14)

    Hejka! :D

    Jak tam kruszyny? Dajecie radę i się nie poddajecie? Chce słyszeć tylko radosne TAK! (ninja)

    U mnie ostatnio ala Burgery, trochę rozeszły się po talerzu :D

    Składniki:

    • Ryż ugotowany - robimy z niego kulki, spłaszczamy jak placek i pieczemy na grillu posmarowanym olejem kokosowym
    • Wołowina mielona (300g), pół cebuli na drobno pokrojonej, jajko, dwie łyżki soku z pomarańczy, łyżka musztardy, sól, pieprz wymieszać uformować kotlety i na grilla 
    • pieczarki z cebulką
    • sałatka 
    • sos pomidorowy (miks 2pomidorki bez skórki, 2ząbki czosnku, łyżka oliwy, łyżeczka musztardy, sól, pieprz)

    i dzisiejszy obiad polowy na basen właśnie się wybieramy (160g)

    Buziaki kochane dziś tak na szybko :*

    22 sierpnia 2016 , Komentarze (16)

    Hejka wszystkim! :D

    Bardzo chciałam podziękować za miłe komentarze pod ostatnim postem (kwiatek)

    A teraz czas na powrót do normalności haha (smiech) cały tydzień mi to zajęło... Ale już jestem ogarnięta. W weekend mieliśmy się wybrać na wycieczkę w ramach aktywności i zobaczenia czegoś, ale oczywiście pogoda nam nie pozwoliła. Cały dzień na chodzeniu po sklepach spędziliśmy, a w niedziele powróciłam do moich wędrówek (slonce)(ninja)

    Na spokojnie żeby nie przesadzić już tak od początku, co 2-3km zatrzymywałam się na ćwiczonka - brzuszki, pompki, przysiady, skłony itp. Odezwała mi się i tak pachwina i kolano, ale dziś już jest ok. Czuje każdy mięsień więc dziś regeneracja.

    Ostatnio też zrobiłam 2 treningi 

    Lubię ją, nie są za ciężkie i z przyjemnością się robi. Poćwiczone coś tam było i z jedzenia też tak w miarę: 

    Leczo (spora cukinia, 2papryki czerwone, 1papr zielona i żółta, pieczarki, cebula, kiełbasa, pomidory, przecier pomid)

    Sałatka cezara (sałata, jajko, pierś, papryki, ogórek, pomidor i sos-musztarda, czosnek, żółtko, oliwa)

    Płoteczki od taty

    Pasta z awokado, papryką, cebulą i czosnkiem i jajecznica 

    Jogurt nat z musli i jagodami

    Na dziś jeszcze nie wiem co zrobię. Muszę trochę przypiąć pasa z zakupami i zużyć to co mam w lodówce i zamrażarce - chyba wyjmę mieloną wołowinę. 

    Buziaki kochane i działamy dalej żeby nie odkładać niepotrzebnego sadełka na zimę :D

    19 sierpnia 2016 , Komentarze (29)

    Hejka :)

    Oto obiecane zdjęcia, nie będę się już rozpisywać nad emocjami w tych miejscach ;) Wszystkie je widać (zakochany)

    Słynna skała w Breli, najczęściej fotografowane miejsce :PP
     i brak prądu przez jeden wieczór hehe 

    Mój lodożerca, a potem dziwne że brzuszek urósł :D 

    <3 Cód miód malina (slonce)

    Ninja i Nimfa wodna strasząc podwodny świat :D

    No i zdecydowanie za długo na świeżym powietrzu :PP

    Zostajemy tu? Pewnie :D

    16 sierpnia 2016 , Komentarze (16)

    Witam kochani! :*

    Jestem! Ależ się za Wami stęskniłam! Troszkę mnie nie było, przez brak internetu ale i przez brak wolnej chwili. W PL to nawet 5min nie miałabym na naskrobanie czegokolwiek :)

    Już trochę pisałam o Chorwacji - piękne widoki połączenie gór i wody moje ulubione <3 Biorąc w całość wyjazd był udany, bardzo dużo zwiedziliśmy. Zaplanowaliśmy pobyt tak, że jeden dzień byliśmy na wycieczce a jeden na plaży, za każdym razem na innej. Wycieczki statkiem super na cały dzień, ale nudziliśmy się na statku podczas 2godzinnych i dłuższych podróży. Najbardziej przypadły mi do gustu piesze wycieczki wokół Breli wszystkie miejscowości w pobliżu zaliczone :D - jednego dnia zrobiliśmy 30km, innego ponad 20km. Mój był troszkę mniej zadowolony :PPDubrownik śliczny, najbardziej podobał mi się z góry i spokojnie starczył nam jeden dzień. Chcieliśmy jeszcze do parku Krk, ale takie ceny, że daliśmy sobie spokój... Wstawię zdj jak tylko będę je miała na lapku.

    Potem byliśmy na Śląsku u rodzinki mojego D. a ja pojeździłam też po swoich znajomych, następnie na Pomorzu u mojej rodzinki - jeeny ich wszystkich zmieścić w 5 dni pobytu na południu i 5dni na północy to było bojowe zadanie, oczywiście nie wszystkich mi się udało. Dziadek jak mnie przywitał: zamiast dzień dobry i przytulas to "Znowu zeszczuplałaś zaraz Cie nakarmie" (smiech) Próbowali, ale im nie poszło - moja waga na dziś 55,3kg  Ja schudłam a mojemu się przytyło i już dziś w planach ma bieganie (ninja) Rozpakowywanie tego wszystkiego to najgorsze co może być, ale fajnie bo mam trochę warzyw z pola od dziadków, pomidorki smakują nieziemsko. Jutro w planie leczo z cukinią!!!!  mniami <3 Kochane jak tylko się ogarnę poczytam co u Was się działo :* 

    Pozdrawiam :x

    25 lipca 2016 , Komentarze (43)

    Witam kochani! 

    Wpis z tel więc wybaczcie jego wygląd ;) 

    Otóż wybilam się z rytmu, bo najpierw problemy zdrowotne. Które już minęły na szczęście,ale znalazłam już klinikę która zajmuje się zawrotami głowy, szumami itp więc jak wrócę to będę chciała się tam wybrać i zobaczymy czy to mój błędnik wariuje czy nie. Potem była mama na tydzień i z jedzeniem było ok tylko winka białego trochę więcej ;D ale z aktywności były spacery fakt po 10km, ale jak dla mnie wolne. Mama także ostatnio walczy z kg chodzi u siebie na siłownię tylko musi uważać ponieważ nie ma sprawnej do końca prawej ręki i problemy z kręgosłupem. Bardzo szybko się męczyła przy naszych spacerach. Treningów normalnie robić nie chcialam, bo mama uważa że za bardzo już schudłam i tłumaczenie że to nie po to żeby tracić kg a dla samopoczucia i ujędrniania nic nie daje ;/ Oni cały czas myślą że znów zaczynam przesadzać, a ja myślę że z głową wszystko robię. A jakie jest Wasze zdanie?

    A teraz urlop jesteśmy w Cro jest pięknie 

    Jak wrócę to oczywiście więcej wstawię teraz takie co tylko na tel mam. Chciałam nas wstawić ale przywrócone się wstawia. 

    Z jedzeniem też chyba nie najgorzej co rano musli potem owoce dwa razy jedliśmy obiad raz miałam tuńczyka a raz jakąś inną rybkę wędzona a pod wieczór kanapki. Z aktywności to oczywiście pływanie i chodzenie. Jechaliśmy 12h ale droga spokojna dobrze się prowadziło tylko raz miałam chora sytuację, jechaliśmy przez Slowenie przez wiochy straszne zakretowa mojemu aż się niedobrze zrobiło ja prowadzilam więc lepiej, wiecej niż 70 nie powinno się tam jechac. Moj mówil że i tak szybko jechałam za nami pojawiła się audii ze Szwajcarii w środku 3młodych facetów wyprzedzili nas nagle zahamowali i wbili wsteczny!  Zaczęli na nas jechać, ja panika mój panika cofnelam oni się zatrzymali widziałam jak się cieszyli i pojechali dalej. Nie wiem co to miało być... Z tego wszystkiego stanęliśmy na stację najbliższą na chwilę. Jak dojechaliśmy na miejsce musieliśmy czekać na pokój do 14 więc poszliśmy na plaze, pokój super wyposażony super wygląda i ten balkon duży ze wspaniałym widokiem!  ;) do plaży mamy 30m po schodach w dół zrobię zdj to wstawię ile musimy dziennie pokonywać ;D Jutro zamierzamy wybrać się do Dubrownika więc wyjazd o 4 rano, a dziś na pieszo do Makarskiej z Breli ok 13km w jedną stronę. 

    Nie wiem czego jeszcze nie napisałam ;D 

    Odezwę się za kilka dni ;* buzka!

    15 lipca 2016 , Komentarze (18)

    Hejka Kochani ;)

    Nie było mnie ostatnio, bo mój organizm się zbuntował. Zasłabłam w poniedziałek, ogromne bóle głowy, szumy w uchu, ciśnienie ponad 140, zawroty głowy. Byłam u lekarza, poczułam się jak tredowata okropnie mnie potraktował - nie rozumiem potrafi mówić po polsku a widział w tym problem byłam w gabinecie może 5 min i z 4 razy powtórzył, że powinnam po niemiecku mówić. Wiadomo że jak jestem pierwszy raz u lekarza w obcym kraju to wole mówić w ojczystym języku jeżeli jest taka możliwość. Nie dawał mi dojść do słowa, wszystko na szybko jak maszyna i co mi poradził?... tabletki przeciwbólowe (mówie że brałam 800tki i mi nie pomagały a on mi przepisał 400 :<)... wg niego ciśnienie jest w porządku, a zaznaczyłam że potrafi być nawet ponad 150... brak słów. Doprowadził mnie do takiego stanu że się na środku ulicy popłakałam jak dziecko... Porażka... Nie chce już wracać do tego dnia.. Muszę sobie znaleźć lekarza i chyba poszukam wśród Niemców...

    Byłam w domu od wtorku i cały czas te zawroty, szumy, ból... Już jest lepiej na szczęście, bo można zwariować. Moje odżywianie było takie samo jak zawsze zdrowo ale brak aktywności. 

    Piję teraz herbatę Matcha - podobno najzdrowsza zielona herbata świata. 

    Znalezione obrazy dla zapytania matcha teeZnalezione obrazy dla zapytania matcha tee

    Kupiłam w proszku, cena to jedyny jej minus 16euro 

    Cała zawartość produktu zanurzona jest w wodzie, bez woreczków, dodatków. Co najważniejsze posiada 10 razy więcej antyoksydantów.

    Właściwości herbaty Matcha

    –       zawiera wiele witamin i składników mineralnych takich jak:  Błonnik pokarmowy, Katechin (przeciwutleniaczy),  kofeiny, L-theaniny, beta karotenu, cynku, potasu, wapnia, sodu, żelaza, witamin z grupy B, A, E i C.

    –       Wspomaga odchudzanie. Przyspiesza metabolizm oraz spalanie tłuszczu. Jednym z ostatnich badań specjaliści sugerują nawet, że Matcha może pomóc spalić kalorie cztery razy szybciej.

    Czytałam, że jedne z badań wykazały, iż ćwiczenie tuż po wypiciu herbaty Matcha zwiększają o 25 % spalanie tkanki tłuszczowej podczas wysiłku

    –       Działanie przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne

    –       Spowalnia starzenie  (najdłużej żyjący ludzie na świecie to Japończycy)

    –       Zapobiega rakowi

    –       Obniża poziom „złego” cholesterolu

    –       Pomaga zapobiegać zawałom serca

    –       Obniża poziom ciśnienia

    –       Ma działanie DETOKSYKACYJNE, usuwa toksyny z organizmu

    –       Działa relaksująco na nasz organizm

    –       Reguluje procesy trawienia

    –       Dodaje ENERGII!!!! Wzmacnia system odpornościowy

    –       Posiada przeciwutleniacze, które usuwają wolne rodniki

    Dodatkowo posiada więcej antyoksydantów:

    6.2 razy więcej niż w jagodach Goji
    7 razy więcej niż w ciemnej czekoladzie
    17 razy więcej niż w dzikich jagodach
    60.5 więcej niż w szpinaku

    Powiem Wam, że jak dla mnie jest mega! I przypuszczam, że dzięki niej mi się poprawiło. 

    Dziś przyjeżdża moja mama i zostaje do środy - cieszę się posiedzimy pogadamy i coś pozwiedzamy pewnie. A w czwartek jedziemy!!! Jupiii!! Tak się cieszę, tylko mam nadzieję, że moja głowa się uspokoi. 

    A jak u Was?? Bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi śniadaniowe, ale niestety nie dotarłam na nie :(

    11 lipca 2016 , Komentarze (19)

    Hejka :D 

    Wpis na szybko, potrzebuję pomocy w wyborze dania :PP Muszę zrobić danie śniadaniowe na czwartek dla wszystkich na kurs... Znam wiele pomysłów na dania tradycyjne polskie, ale na śniadanie nie wiem co zrobić. Przecież nie zrobię jajecznicy dla wszystkich :PP Myślałam o tych np:

    • drożdżówka (u mnie dziadki kroją kawałek smarują masłem i dżemem)
    • naleśniki (ale też już zimne będą zanim doniosę)
    • ryż pieczony z jabłkiem pod chmurką
    • bułka do ręki z jajkiem szynką serem i kiszonym ogórasem :D
    • twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem (tylko że tu trudno o prawdziwy twarożek
    • ja często jem też zupy na śniadanie może szczawiowa lub ogórkowa?

    Wszelkie pomysły mile widziane :*