Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trzymam formę,żeby nie gnuśnieć

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 27069
Komentarzy: 227
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 9 stycznia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Gitanaa

kobieta, 54 lat, Miłość

164 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2013 , Skomentuj

 Wczoraj ćwiczyłam Skalpel. Dobrze sie czuję kiedy tak poćwiczę. Taka silna i wysportowana. Dzień wcześniej "tylko" steper. Plan trzy razy w tygodniu zrealizowany.

31 marca 2013 , Komentarze (1)

  Rano na czczo waga  mniej niż 58 kg.
  Wczoraj steper 45 minut, dzisiaj Killer, jedzenie sernik na zimno.Jest ok.

29 marca 2013 , Skomentuj

 Wczoraj steper 45 minut, dzisiaj Skalpel.

27 marca 2013 , Komentarze (1)

  Skalpel. Ciśnienie po : 111/68  puls 70.

25 marca 2013 , Skomentuj

  Dzisiaj Killer. Dwie minuty po skończonych ćwiczeniach zmierzyłam ciśnienie-   121/74  , puls 117. Nieźle co?   

Ćwiczyłam  dwie godziny po obiedzie, nie było dobrze, chyba za wcześnie.

24 marca 2013 , Komentarze (1)

 Waga na czczo prawie 58 kg. Piszę prawie bo mam zwykłą wagę  bez wyświetlacza. Wymiary niewiele się zmieniły. Tyłek i nogi są , jakie były, piersi natomiast już prawie znikły.Wydaje się ,że osiągnęłam co zamierzałam(waga 58) ale nie jestem zadowolona z proporcji swego ciała i będę ćwiczyć dalej.

23 marca 2013 , Skomentuj

  Wczoraj steper i trochę brzuch. Dzisiaj Skalpel. Plan - trzy razy w tygodniu wykonany.

20 marca 2013 , Komentarze (1)

 Dziś na głodniaka przed kolacją Killer. Pocę się jak mysz ale już nie czerwienieję jak burak.

19 marca 2013 , Skomentuj

 Wczoraj dopiero o 21.10 zaczęłam ćwiczyć Skalpel. 

 Dzisiaj jedzenie w normie, zero ćwiczeń(nie liczę odśnieżania).

17 marca 2013 , Skomentuj

  Niedziela rano miłe zaskoczenie. Waga 58 kg. Nie mogłam uwierzyć. Chyba ćwiczenia pomagają. Muszę zrobić pomiary, zobaczę czy się coś jeszcze zmieniło.  Za oknem słoneczko, jest pozytywnie. Śniadanie-kromka z paprykarzem(a wydawało się,że szybko zniknie średnia puszka), druga kromka z serem żółtym i pomidorkiem.

Przegryzka -dziś jogurt bez wkładki i naleśnik z piątku.(nie umiem zrobić ciasta na jeden naleśnik zawsze wyjdą dwa).

Dobry nastrój wyzwolił trochę energii. Zrobiłam pierożki do barszczu. Wyszło 29 z kapustą, dorobiłam nadzienia z sera na słodko, wyszło 14 szt i jeszcze 4 szt z bananem. Zapasy zamroziłam , będzie na później. 

Drugie danie- roladki z fileta z kurczaka nadziewane papryką czerwoną , ogórkiem kiszonym, mięskiem gotowanym(żeby były bardziej treściwe-dla męża) i dwie roladki ćwiartką jajka gotowanego, będzie jajko niespodzianka.

Do mięsa kasza jaglana, i szpinak.

Chlebek przygotowany, właśnie sobie rośnie.

Słońce pięknie świeci, pewnie wyjdziemy na szlak  po obiedzie.