Pamiętnik odchudzania użytkownika:
charlotte160

kobieta, 33 lat, Poznań

182 cm, 110.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Nowe ciało do 7.05.13

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2023 , Komentarze (1)

No powiem Wam, że jest całkiem całkiem już :D Czuję się lżejsza i widzę, że ubrania robią się luźniejsze :D Ale super! Jest nadzieja, ze do czerwca będzie już naprawdę ładnie :) Zaczęłam drugi miesiąc i być może w marcu będzie już widać efekty! Teraz nie mam czasu ćwiczyć, ale nadal robię po 15 tys. kroków dziennie. Jutro skakanka wleci! Idę też na pizze z córkami bo im obiecałam, ale spalę te 2 kawałki :) Akurat są u nas ferie, młodsza jedzie w niedzielę do dziadków a starsza się w tym roku zbuntowała i nie chce jechać. Dorasta nam dziecko... Mam wyzwanie na ten miesiąc i nie będę kupowała żadnych ubrań ani butów. Już mnie ściska w środku jak o tym piszę, ale nie ma. Muszę odkładać kasę na samochód a moje rozwalanie kasy co miesiąc jest dramatyczne. 

27 stycznia 2023 , Komentarze (5)

Waga na dziś to 114,4 czyli wychodzi 2,5 kg w miesiąc. Całkiem nieźle :) Myśle, ze teraz waga zacznie przyspieszać i ładnie będzie spadać. Zobaczymy... Nie trzymałam sie diety w 100%. Zdarzało mi się zjeść czekoladę, orzeszki czy tam jakiegoś batona a w przyszłym tygodniu idę z córkami na pizzę. Obecnie skaczę na skakance. Wczoraj skakałam 25 minut :) Robie też sporo kroków. Średnio wychodzi 10 tys dziennie, czasami po 15-17 zależy od dnia :) 

15 stycznia 2023 , Komentarze (5)

Waga ładnie spada - obecnie 114,8 :) Do wakacji będzie pięknie mówię Wam!  Kłóciłam się z moim starym przez ostatnie trzy dni, ale chyba topór wojenny zakopany i mamy określony już jakiś plan działania na ten rok. Oby poszło po naszej mysli. Dzieciaki w końcu wracają do szkoły po przerwie (choroby). Ja dalej jestem pociągająca :P i kaszle, ale jest już lepiej. Od poniedziałku byłam jak zwłoki i dziwię się, ze dałam radę przetrwać w pracy. Pogoda mnie dobija. Mam dosyć tej szarugi za oknem, deszczu i zimna. Czekam na czas gdy o 4:30 będzie już jasno :P i ciepło :) 

Wkręciłam się na nowo w Zabójcze Umysły. Większości odcinków nie pamiętam, więc czuję się jakbym oglądała od nowa :D Kocham kryminały! 

6 stycznia 2023 , Komentarze (1)

Cały czas się dzielnie trzymam :) Jeszcze się nie ważyłam ani nie mierzyłam. Wczoraj zjadłam troszkę masła czekoladowego, ale nie smakowało mi... Chyba morwa biała działa, bo nie ciągnie mnie do słodyczy. Już się wściekam, że nie widzę jeszcze efektów po ubraniach ani nic, ale uspokajam samą siebie, że od 27.12 nie minęło wiele czasu. Czuję się jednak lżej. Mam nadzieję, że nie odpuszczę :) Teraz lecę na wieczór filmowy z dzieciakami :) Miałam we wtorek iść na brwi i paznokcie, ale odpuszczam. Zamówiłam frezarkę i lampę. Będę sama ogarniac pazury. Wypadałoby się tym zająć w końcu! 31 marca mam szkolenie z hybryd, więc będę już coś tam umieć :) A brwi tez sama jakoś ogarnę (też ide na szkolenie z laminacji, ale dopiero w czerwcu). Szkoda mi tych 3 stówek... 17 stycznia jadę z moimi córami na zakupy i do kawiarni. Obiecałam im to, nie moge się doczekać :) 

31 grudnia 2022 , Komentarze (3)

Jak Wam mija ostatni dzień roku? Macie jakieś postanowienia? Jaki był ten rok dla Was? 

Dla mnie był bardzo spokojny za co jestem mega wdzięczna. Rok 2021 to był koszmar i cieszę się, że 2022 pozwolił nam odetchnąć. Mam nadzieję, że nowy rok będzie jeszcze lepszy :) 

Jeśli chodzi o postanowienia to wiadomo... odchudzanie :D Od 27 grudnia idzie mi doskonale i mam już 1 kg na minusie :) 

Poza tym mam zamiar zrobić chociaż jedno szkolenie z paznokci, zadbać o swoją głowę, skończyć prawko i odłożyć jak najwięcej kasy :) 

Wszystkiego dobrego!

29 grudnia 2022 , Komentarze (4)

Od 27.12 moja dieta jest niemalże idealna :) Jestem chora, ale staram się jeść i bardzo dużo piję. Moim odkryciem jest morwa biała po której totalnie nie ciągnie mnie do słodkiego! Do tego herbata miętowa, która kojarzy mi się z wakacjami u babci :) i hektolitry wody! Jest dobrze. Niestety przez chorobę na sylwestra zostajemy w domu. 1 stycznia tylko odbierzemy dzieciaki od moich rodziców. Dzisiaj w menu:

Śniadanie: 3 kanapki z gotowanym jajkiem

II śniadanie: jogurt z granolą i powidłami

Obiad: pieczone ziemniaki i schab

Podwieczorek/kolacja: omlet biszkoptowy z jogurtem i powidłami.

Od jutra więcej warzyw w diecie.

21 grudnia 2022 , Skomentuj

Wczoraj nie ćwiczyłam, ale zrobiłam 12 tys. kroków, dzisiaj też pewnie tyle wpadnie, ale postaram się też wcisnąć trening. Chyba nie jest źle. Dieta kulawo, ale staram się. Dzisiaj póki co zjadłam grzanki i kisiel. Nie mam pomysłu na kolejne posiłki. Cieszą was święta? Ja nie mogę się doczekać soboty, ale nie mam czasu żeby się zatrzymać i w pełni nacieszyć choinką, dekoracjami i ciepła herbatą. Ciągle w biegu i tak do soboty...

19 grudnia 2022 , Komentarze (10)

Moje nastawienie do odchudzania jest trudne. eM ciśnie żebym schudła, bo zdrowie, wygląd, samopoczucie itd... Nie może przeboleć tego, że nie chcę o siebie zawalczyć. On zaczął walczyć o siebie i muszę przyznać, że idzie mu świetnie. Żeby nie było! nie odchudzam sie dla niego. Myślę raczej o sobie, swoim potencjale i samopoczuciu, zdrowiu... Nie chcę kolejnego lata czuć się jak wieloryb i płakać, że nie mogę kupić żadnych fajnych ubrań. Mam 31 lat a letnie ubrania jak babcia.  Póki co ćwiczę i idzie mi całkiem nieźle. Wiem, że motywacja jest ulotna, więc się nią nie kieruję. Raczej wstaję, robię swoje, pilnuję jedzenia i dużo piję wody oraz herbaty. Do marca chciałabym zobaczyć 95 kg na wadze. Trzymajcie kciuki 

18 grudnia 2022 , Komentarze (4)

Od listopada schudłam 3 kilogramy. Nie wiem czy to dużo czy mało. Przy mojej otyłości powinno więcej zlecieć, ale też nie przykładałam się w 100%. Teraz cisnę na całego. Jem zdrowo, ćwiczę i dużo chodzę. 

Dziennie wpada ok. 10-15 tys kroków, więc chyba nie jest źle. Chciałabym do czerwca zgubić 30 kilogramów, myślę, że to realne :) 

15 października 2022 , Skomentuj

Stan na dzień 15.10.2022

Waga:116,7 (było 120 w sierpniu)

Wczoraj skakanka 10 minut

Dzisiaj brak treningu. Pojawił się okres. Zrobiłam 6000 kroków, więc nie jest źle. 

Zrobiłam w tym miesiącu badania krwi i byłam u ginekologa. Włączyłam witaminy do diety i wracam do picia 3-4 litrów wody dziennie. Pilnuję kalorii i idę do przodu. 

Mam cel i tym razem go osiągne.

Trzymajcie kciuki :)