Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mniejsze ciuszki będę miała i cudnie będę wyglądała! :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25008
Komentarzy: 473
Założony: 7 lutego 2013
Ostatni wpis: 2 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ana96

kobieta, 28 lat, Siedlce

175 cm, 130.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 listopada 2013 , Komentarze (9)

Hej :)

Chciałabym poruszyć pewien temat tak jak w tytule.
Dla kogo chudniemy? Hm, większość z Was pisze w swoich pamiętnikach, że dla siebie,dla zdrowia tylko i wyłącznie. Ale jak jest naprawdę? Jeżeli mamy stałego partnera, to wiadome, że chcemy mu się podobać. Za wszelką cenę chcemy, żeby się nas nie wstydził, żeby mógł się nami chwalić itp. itd.
Oczywiście, myślę, że pod sformułowaniem "chudnę dla siebie" kryje się także zazdrość, że ktoś wygląda lepiej, chęć kupienia mniejszego rozmiaru, a także chęć zobaczenia opadniętych szczęk na nasz widok. :)
Myślę, że możemy po prostu stwierdzić, że chudniemy wcale nie tyko dla siebie. Mam 17 lat jestem młoda, w zimę chodzę bez czapki, myję włosy(czasami) w dzień po czym wychodzę na dwór i tak naprawdę nie myślę o zdrowiu. Chcę przez to powiedzieć, że dopóki żadna choroba się nas nie doczepi(mam namyśli chociażby przeziębienie, a także choroby poważne powodowane przez otyłość) to nie będziemy bardzo myśleć o zdrowiu, jednak gdy dopadnie nas ból głowy, nie ruszymy się nazajutrz bez czapki.
Zawsze słuchałam niemiłych komentarzy na mój widok. Miałam tego dość, zaczęłam się wieć odchudzać. Nie mam partnera, dlatego odchudzam się głównie dla siebie, ale przyjdzie w końcu czas, że kogoś znajdę. Wtedy będę dbała o siebie dla nas obojga.

Jakie jest wasze zdanie na temat odchudzania się dla... ? :)

Pozdrawiam! :D
 

5 listopada 2013 , Komentarze (1)

Hej.

Nic ciekawego się nie działo. Średnio dietowo, ale już szczerze mi się nie chce dietować. Z ćwiczeniami dzisiaj kiepsko, bo trochę chora jestem i nie mam na nic siły.
Po za tym jeszcza ta historia do nauki. Co mnie podkusiło zapisać się na konkurs, rany... -.-'

Nie zanudzam! Mam nadzieję, że u Was jest lepiej!:)


POzdrawiam

4 listopada 2013 , Komentarze (2)

No hej!
 
Nie będę chwaliła się jadłospisem, bo nie ma czym :DTrochę za dużo tego żarcia było dzisiaj. Jakoś specjalnie zła na siebie nie jestem. Poszłam na spinning, czuję się świetnie.


Jutro pewnie też spinning zaliczę, może zahaczę o siłownię :)

No dziewczyny, dziewczyny, mam nadzieję, że trzymałyście dzisiaj dietę i było z tym lepiej niż u mnie. :)
Wszystkie doskonalne wiemy! Nasz los jest w NASZYCH rękach! :) Czyli nie patrzymy na nikogo obok, nie ulegamy i dochodzimy do celu!

Lecę się uczyć, paa  :)

3 listopada 2013 , Komentarze (2)

Cześć!

U mnie dzisiaj bardzo leniwy dzień, oj i to baaardzo. Cały dzień pod kołderką i oglądałam filmy, już mnie uszy bolą od słuchawek. No małe przerwy robiła na przeczytanie tematu z historii. Trochę źle się czuję, to pewnie dlatego to wsyztsko tak wyglądało.

Nie wiem co jadłam i nie wiem kiedy. Nie chcę mi się myśleć o żarciu. Nie ćwiczyłam, ale tego się chyba domyślacie. Absolutnie nie jestem zdemotywowana! Proszę tak nie myśleć, po prostu zrobiłam sobie taki bardzo leniwy dzionek, na pożegnanie jakże pięknego weekendu.

I znowu 5 dni tej udręki... No, ale optymistycznie do tematu podchodząc zaraz znowu 3dniowy weekend. :) Żyć nie umierać. Szkoda tylko, ze w piątek mam konkurs historyczny, nie wiem co mnie podkusiło się zapisać! :<



Co do tej historii, to leckam się uczyć...

Jutro idę na spinning, polecam :)

2 listopada 2013 , Komentarze (3)

Cześć.

Dzisiaj trochę nieregularnie, trochę za dużo, trochę za mało jadłam. Jako takich cwiczen nie robiłam, ale sprzatalam podwórko kilka godzin, mysle ze wynagrodzilo.

Zostalo mi 10 kg do celu. Musze wziąć się w garść i dotrzeć na mete jak najszybciej!

A teraz trochę motywacji..

Każda z NAS może mieć taki brzuszek:


Takie nogi:



Takie ciałko:



Naprawdę myślicie, że taki sukces jest daleko? Mylicie się, on jest na wyciągnięcie ręki! Wystarczy powiedzieć NIE tłuszczom, cukrom, węglowodanom, a powiedzieć TAK owocom, warzywom, odtłuszczonym produktom.
To od CIEBIE zależy co kupisz, od CIEBIE zależy co ugotujesz! To od CIEBIE zależy jak zagospodarujesz swój wolny czas!



Więc, DOŚĆ narzekania, DOŚĆ marudzenia, DOŚĆ wizyt u naszego psychologa E.WEDLA!!!! DOŚĆ! Ruszamy tyłki, a zobaczymy efekty. Takie to proste. To jest wykonalne. Wchodzisz w to? SUKCES zależy od CIEBIE!


No kochane,
chyba starczy na dzisiaj!
 <3

29 października 2013 , Komentarze (5)

hejka ;)

Jakoś u mnie leci z tym dietowaniem. Dzisiaj zmieniam wagę na 75kg. Więc dwukilogramowy postęp jest :)

Dzisiaj byłam na spinningu. Zlana potem wyszłam z sali, ale fajowo było :D Jutro niestety nie mogę iść na siłownię, bo za dużo nauki. :) Jeszcze 10kg i będę jak marzenie hehe :D

Lęcę nie zanudzam! :D

25 października 2013 , Komentarze (5)

Hej!

O tak! Dzisiaj już lepiej. Dzień zaczęłam od kanapki z pełonozainrnistego pieczywa z serkiem. W szkole kanpka z grahamki, Po szkole pare pierogów z jagodami, wieczorem serek wiejski z bułką pełnozaiarnistą.

Na siłownię poszłam 45 minut przed spinningiem i porobiłam, pod czujnym okiem trenerki, ćwiczenia na ręce. Od 20-20.50 spinning. Uch ciężko było, ale za każdym razem jest lepiej, jestem z tego dumna!

Mam nadzieję, że z tym moim jadłospisem będzie coraz lepiej. Naprawdę znowu zaczęło mi zależeć! Nie ma co się lenić tylko się ruszać. Sprawa prosta.

Zastanawiam się nad pieczywem. Bo pszenne odrzucam, ale chodzi mi o te grahamki, czy pełnoziarniste. Czy to aby nie jest zbyt tuczące? Wszelkie ziarna to węglowodany... Nie mam ochoty wracać do suchych kromek WASY. No chyba, że będzie trzeba... CO MYŚLICIE? Jak jadacie?

Nie zajmuję WAM już czasu. POWODZENIA!

24 października 2013 , Komentarze (1)

Cześć!

Chcąc, nie chcąc weszłam dzisiaj na vitalię. Czytam jak te pamiętniki Was motywują, przypomniałam sobie jak motywowały mnie i mam zamiar zacząć znowu go pisać,        e v e r y  d a y <3


Dziś dzień spierdzielony... Zmarnowany.. Zero diety... Po szkole zjadłam pąka, chyba nic tłustszego nie znalazłam- dlatego...

Obiad zjadłam o 20, a w szkole zjadłam kanapkę z białego pieczywa. Czy mogło być gorzej? Chyba nie...

Na siłowni byłam, zaliczyłam 50 minutowy spinning. Chociaż to dobre. Ale w sumie na co mi siłownia, jeżeli diety nie umiem trzymać? Eh...

Chyba pora wziąć się w garść. Dałam sobie wolne na wakacje, a nie na resztę życia...  I tak o to skończyły się wakacje i dwa miesiące szkoły (prawie) za mną, a ja stoję w miejscu, razem z moją nieszczęsna wagą. To, że schudłam 20kg nie znaczy wiele, bo muszę schudnąć jeszcze 12, minium :D

To co? Chyba zabieram tyłek w troki i gubię to cielsko! Co ja będę wam tyłek zawracała tym, że nie umiem powrócić do diety? Czas z tym skończyć, z narzekaniem, lenistwem, obżarstwem..

Czyli do (lepszego) JUTRA <3

Trzymajcie kciuki! <3

22 października 2013 , Skomentuj

Hej,
powolutku wracam na vitalię.
Od 26.09 chodzę regularnie na siłownię. Jestem tylko ciekawa czy bez trzymania diety (typu odrzucenie pieczywa, tłuszczy itp.) uda mi się zrzucić kilogramy. Hm, nie widzę jakiś mega postępów, ale jest to spowodowane "pozwalaniem" sobie na "odrobinę" słodyczy. Karnet kończy mi się dopiero pod koniec grudnia, do tego czasu, przy regularnym uczęszczaniu jestem w stanie zrzucić sporo, jest jednak małe "ale", nie umiem trzymać takiej diety, jaką trzymałam jeszcze kilka miesięcy temu. Niby nie jest najgorzej, przynajmmiej tak mi się wydaje, a jednak-nie chudnę. Na śniadanie często jem płatki na mleku(zdarzają się czekoladowe), kanapkę lub jogurt. W szkole kanapka i jogurt, po szkole siłownia po siłowni obiad (nie odstawiłam ziemniaków :( ) wieczorem jeszcze może coś jem, chociaż to zależy od godziny. Najgorsze jest to, że pozwalam sobie na batona i inne tego typu pierdoły.

Macie jakiś przepis-cud na odrzucenie śmieciowego jedzenia bądź na odpowiednie zmotywowanie się, bo już sama nie wiem o co mi chodzi... Liczę na pomoc. pozdrawiam!

12 września 2013 , Komentarze (3)

hej.

Znacie coś takiego jak świadome robienie błędów przy diecie? Ja znam, och bardzo dobrze znam... Ciasteczko- wiem, że nie powinnam, nie mogę, jem... Za duży obiad- wiem że nie powinnam, nie mogę, jem...

Nie mogę się przestawić na inny tryb, noo...

Zerooo ćwiczeń... -.-



 Żal mi siebie, no...