Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marta11148

kobieta, 42 lat, Raj

167 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: splaszczyc brzuch...jak bedzie trzeba to walcem ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 września 2013 , Komentarze (97)

Wszystkie mamy jakies cele. Po to tu jestesmy :) Moim celem zawsze byl plaski brzuch. Dzis sie naprawde podniecilam :) Pokazala sie niesmiala kreska na moim puzonie i z tej okazji postanowilam zrobic sobie mala sesje :) Zaczne od tego z czym zaczynalam i przejde do tego co jest dzis :)

Pierwsze 2 zdjecia 14 luty ;)




20 lipca bylo tak :)



Dzis :)






Wiadomo, ze nie jest perfekt ale w porownaniu do tego co bylo jest mega dobrze :)
Skromnosc to podstawa :) No i fotki z troszke innej perspektywy bo mam uniesione rece ale chcialam pokazac jak uklada sie tluszcz a tak najlepiej widac :)
Widzicie kreske? Widac? Widac? Powiedzcie, ze juz ja lekko widac
Jeszcze troche i bedzie ciekawie wiec spinam posladki i robie co musze...czyli cwicze i dietuje :)
Te getry dodaly mi z 10 cm w kopytach :D normalnie nie sa takie wielgachne ;)

Ide cwiczyc :) Milego dzionka raz jeszcze :)



3 września 2013 , Komentarze (20)

Nie mam co meldowac. Nic ciekawego sie nie dzieje. Wiadomo, ze jak nic ciekawego sie nie dzieje to Marta zaczyna intensywnie myslec. A jak Marta mysli intensywnie to zawsze dochodzi do nieprawdopodobnych wnioskow. Takze dzis sobie wymyslilam, ze moj brzuch nie da sie splascic. Wszytsko chudnie a brzuch kpi sobie ze mnie niemilosiernie. Czuje sie jak koza. Przez ostatnie 6 miesiecy zezarlam wiecej zieleniny niz niektore osobniki przez cale zycie. I co? I gucio! Jam genetycznie wybrakowny stwor z tendencja do otyllosci brzusznej. Z dluga historia cukrzycy w rodzinie z jednej strony ii rakiem z druiej. Stawka jest wysoka wiec walcze dalej ale k@&!a zaczynam sie niecierpliwic. Whyyyyyyyy whyyyyyy moj brzuch nie chudnie! I czy kiedys wkoncu bedzie plaski? Czy ta bula tluszczu kiedys zniknie?

Dobra nie pora na narzekanie. Ide cwiczyc. Dzis mam w planach Pilates na uda i posladki+ brzuch i talia+ cale cialo+ cardio na orbim.

Jedyne co mnie pociesza to fakt, ze moje cialo (poza piepszonym, spasionym brzuchem) przeszlo mega metamorfoze. Inaczej dawno bym to ...

Moje dzisiejsze menu:

Sniadanie: owsianka z makiem, otrebami, mlekiem i wlasnorecznie robionym musem jablkowym z cynamonem.

Lunch: zupa z ciecierzycy z pomidorami, cebula, pieczarkami, ccukinia i papryka + do zupy wkroilam plaster zoltego sera.

Przekaska: maslanka naturalna zmiksowana z truskawkami.

Obiad: 1 pita z kurakiem, jogurtem naturalnym i warzywami plus mala porcja zupy z lunchu.

Kolacja: twarog z warzywami i jogurtem naturalnym.

Przy takim menu produkuje tyle metanu, ze z moim szczesciem pewnie dziura ozonowa rosnie do rozmiarow ameryki i jak moj brzuch sie splasci nastapi mega katasrofa naturalna i cala ludzkosc wyginie.

Motywacje. Ze niby dzialaja.












1 września 2013 , Komentarze (16)

Dzis mam takie zakwasy, ze prawie kwicze ;) Wprowadzilam mala zmiane w treningach brzucha...robie level 2 zestawu ktory tam kiedys pokazywalam przemiennie z tym filmem:























Polecam takie polaczenie jezeli lubicie byc mega wytargane fizycznie ;)





czyli raz robie level 2 brzuch i plecy przy kolejnym treningu brzuch i talia. Szczeze powiem, ze to mieszanka mega skuteczna. Nigdy jeszcze nie mialam takich zakwasow. Level 2 targa miesien prosty do granicy bolu ;) Wiedzialam, ze ten trening daje mega wycisk ale takich zakwasow sie nie spodziewalam. Plus moja biedna pupa. Wczoraj zrobilam trening na biodra, uda, posladki i pupa dostala mega wycisk. Plus cardio pilates ktory sponiewiera cale cialo. Plus oczywista sprawa - 45 min na orbim. Male cardio ;) Dzis czuje wrecz palacy (cudowny) bol miesni :)

I wiecie co do mnie dotarlo? ;) Mam miesnie I wiecie co jeszce? Dotarlo do mnie, ze jesli chce zobaczyc te miesnie a nie tylko je czuc cos musi sie zmienic. Co ja jeszcze zmienic moge skoro odzywiam sie zdrowo, regularnie, nie obzeram sie? Hmm z bolem serca dotarla do mnie przykra prawda...
Napisze to...choc bol jest wielki...oficjalnie odstwaiam slodycze Od jutra...dzis zjem mufina czekoladowego w ramach wielkiego pozegnania Przyszla pora na scisla diete czyli cos czego nigdy nie robilam ;) Bedzie ciekawie ;) i biore sie za nawodnienie tego zwiedlego cielska ktorym obdazyla mnie wredna matka nautra :) Musze zaczac pic wiecej wody bo ten temat lekko zaniedbalam.
I nie skromnie lecz calkiem szczeze musze przyznac, ze moje cycki mimo luznej skory wygladaja bosko :) A co tam czasami trzeba sobie poslodzic ;) Sa mniejsze o rozmiar ale dzieki cwiczenia plecow i klaki piersiowej zrobily sie ladnie okragle ;) Jeeeeeeeeeee Naprawde sie tego nie spodziewalam :)

menu:
Sniadanie: bula pelnoziarnista z szynka, briee i pomodorem.

Lunch: male jablko, salatka z : salata lodowa, pomidor, papryka, ocet balsamiczny + pol bulki pelnoziarnistej z serem briee.

Przekaska: jablko z makiem, cynamonem, otrebami i jogurtem naturalnym+ maly koktail bialkowy.

Obiad: ryz brazowy, kukurydza gootowana, salatka z pomidorow i gulasz z wolowiny.

Kolacja: wczoraj nie jadlam tunczyka wiec dzis tunczyk z warzywami.

Motywacje ;)








Marze, pragne i miec bede plaski brzuch ;)

Milej niedzieli!

P.s mam mega zakwasy a dzis w planach trening ramion, brzucha, cale cialo + cardio. A wy? Co dzis zrobicie aby wasze marzenia byly o krok blizej? :)






27 sierpnia 2013 , Komentarze (15)

Wcinam wlasnie owsanke rownoczesnie piszac ten o to wybitny post i planujac dzisejszy trening :) Po ostatnim treningu mam mega zakwasy. Klatka piersiowa i ramionka dostaly niezly wycisk. Plus tylek wrecz mnie pali :)
Dzis zaczynam nowy poziom cwiczen na brzuch. Level 1 zrobilam 3 razy tylko dlatego, ze w zestawie bylay 2 nowe mi cwiczenia. Chce znac wszstkie mozliwe cwiczenia Pilates wiec poswiecilam chwilke bez zalu. Po 7 miesiacach regularnych cwiczen nie bylo to dla mnie wyzwanie. Szczeze powiedziwaszy prawie nic nie czulam :)
Dzis startuje z tym...









Wiekszosc cwiczen znam i wiem, ze w tej kombinacji beda dosc wymagajace. Jasne, ze moge odpimpac je tak, ze nic nie poczuje ;)...ale nie po to cwicze aby sie op....c ;)
Na celowniku mam nastepny trening. Jeden z piekniejszych treningow pilates z jakimi sie spotkalam.







Znam go juz dosc dlugo podziwiam i wzdycham z daleka :) Zrobic moge bez dwoch zdan...pytanie tylko jak precycyjnie :) A w Pilates o precyzje wlasnie chodzi. Swietny trening na cale cialo. Wymagajacy, pelen fiznezji dla mnie bomba :) Obiecalam sobie, ze dolacze go do mojej rytuny gdy bede wiedziala, ze jestem w stanie wykonac wszystkiie cwiczenia bezblednie. Czyli jeszcze nie teraz...wkrotce :)

Co dzis mam w planach?
Rozgrzewka+ pilates na cale cialo + brzuch +uda+ pilates cardio+ ok 35min cardio na orbim + rozciaganie :)
Juz nie moge sie doczekac :)

W tej chwili mam zaczety level 1 na uda i posladki i rownoczesnie cwicze swietny trening na biodra, uda i pupe. Nie wiem jeszcze jak pogodzic ze soba te dwa treningi. Z obu nie chce rezygnowac bo oba maja cos w sobie :) Patrzac na wszytskie te levelove zestawy, porownujac level 1 i level 3 widze do czego zmierzaja te treningi i jestem mega podekscytowana :)
 
Gdy pomysle sobie od czego zaczynalam i co dzis potrafie...jestem z siebie mega dumna :) Powaznie :)

Moje dzisiejsze menu;
Sniadanie: owsianka z otrebami, makiem i bananem.

Lunch: omlet z 3 jaja z serem + salatka z pomidorow, czarnych oliwek i papryki+ 100g apusty kiszonej ( polska kapusta mniiiammmii :)

Przekaska: pol grejpfruta + maly koktail bialkowy ( ok 20g bialka)

Obiad: zupa pomidorowa z makaronem i gotowanym kurakiem+ ok 200g ugotowanego pora

Kolacja: tunczyk z jogutrem naturalnym i salatka jak przy lunchu.



troche propagandy :)







Change the way you look at things - Motivational print -  A3 ( 11.7 - 16.5 inches )







25 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

Dzis wykonalam pierwszy od 7 dni pelny trening. Kolano ma sie swietnie. Wlsciwie juz w piatek bylo ok. W czwartek zrobilam maly trening brzucha co bylo dosc frustrujace poniewaz musialam skleic cwiczenia z kilku filmow aby nie obciazac nog. Plus za rada kolegi trening ramion. Tu musze sie przyznac do calkowitej ignorancji...jakos nie pomyslalam, ze z bolacym kolanem nadal moge cwiczyc gorne partie ciala. Szczeze jakos zawsze omijalam ramiona :) Dzis postanowilam to zmienic i do mojej rutyny dodaje taki o to trening :







Level 1..oczywiscie pilates. Jestem niepokornie wierna temu stylowi cwiczen. Smialo moge stwierdzic, ze to milosc do grobowej deski.

Dzis zrobilam: rozgrzewka = pilates cale cialo+ biora,uda,posladki + brzuch i plecy+ ramiona+ 35min cardio na orbim + 10min rozciagania.

Co za cudowne uczucie :) Jakaz ulga :)

Moje nowe wyzwanie na kolejne dni to do 5 wrzesnia zbic kolejne 500g czyli zejsc do wagi 63.6
Mysle, ze to dosc dobry cel. Pewnie moge wyznaczyc sobie cos bardziej ambintego ale zostane przy tym bo wiem, ze teraz naprawde ciezko mi ruszyc wage. Super by bylo gdyby z brzucha cos spadlo w tym czasie ale to juz mega marzenia :)

Moje dzisiejsze menu...dawno tego nie robilam...

Sniadanie: hmmm czekajac na owsianke zjadlam 2 paski czekolady milka :D I tak sie zdarza ;)
Owisanka z otrebami i makiem (pokutna owsianka)

Lunch; omlet z serem+ salatka z pomidorow i czarnych oliwek+ 100g kapusty kiszonej + pol grejpfruta - to posilek po treningu.

Obiad: udko z kurczaka ( bardzo pikantne z tona chili)+ pieczone ziemniaki|+ grilowana papryka+ kapusta kiszna
Kolacja: twarog z jogurtem naturalnym+ pomidor+ zolta paryka i cebula.

Dzis 4 posilki bo wstalam pozno i tak mi wygodniej.
Wyzlopie prawdopodobnie 1.5l wody+ 2 zielone herbaty z zen szeniem+ 2 kawy z mlekiem.

Troche motywacji :)









22 sierpnia 2013 , Komentarze (16)

Czuje sie jak junx na detoksie. Przez kolano od 4 dni nie moge cwiczyc i energia mnie rozpiera. Pocieszajace jest to, ze z kolanem lepiej. Nadal je czuje ale zdecydowanie mniej. Serio gdy to minie i dorwe sie do orbiego wyzyje sie jak dziki zwierz :) Naprawde nie spodziewalam sie, ze cwiczenia staly sie tak wazna czescia mojego zycia. Brakuje mi ich jak powietrza...pragne ich jak narkoman dzialke koki Serio usycham z tesknoty :)
Z kolanem lepiej wiec juz zaczelam w myslach ukladac trening :) Co tu zrobic aby pocwiczyc i jakos ominac udzial kolan w cwiczeniach :) Malo realne bo przy pilates cale cialko idzie w ruch wiec sie poddaje :) Powaznie z kolanami nie zadzieram. Kiedys dostalam piekna nauczke. Na bledach trzeba sie uczyc :)

Pozdrawia was dziki, sfrustrowany zwierz :) Milego dzionka :)

Co sie odwlecze to nie uciecze...plaski brzuch i tak bedzie moj :)











Taki bede miala

21 sierpnia 2013 , Komentarze (38)

Dzis nie wytrzymalam i przytargalam wage do domu :) Wazenie mialo byc jutro wiec mam jednodniowe potkniecie. W jeden dzien raczej wiele nie zdzialam wiec... :) Tak to sobie tlumacze :)

Dzis przy wazeniu mialam asystenta. Nie wiem czy chcial mnie powstrzymac czy to zwykly sabotaz :) Mozliwe, ze myslal ze go nie zauwaze i dostane zawalu myslac, ze przytylam 5 kg ;)


Wpakowal sie brutalnie na wage i nie chcial zlezsc...wiec go zwazylam ;D Rowne 5 kg futrzaka. On tez na diecie...musze miec jego wage pod kotrola bo od lekow ktore przyjmuje i po kastracji latwo mu przytyc. Od rana mnie molestuje. Wywalil ciuchy z szafy. Zrobil koncert w lazience...to dziwny kot. Gdy chce mu sie pic mimo, ze wode ma w 2 miseczkach wlazi do lazienki i miauczy jak obdzierany ze skory :) wedy musze nalac mu swiezej wody...on siedzi na wannie i obserwuje...i idzie sie napic. Takiej stojacej "starej" wody to on nie pije :) Hrabiczek :) i serio gdy dam mu swieza wode i on nie widzi procesu nalewanie...nie ruszy.

Wracajac do mojej wagi...bylo 64.7...jest...



Zgubilsm kolejne 600g :) Nie narzekam. Godny to wynik biorac pod uwage ten drobny fakt, ze moja dieta godna nie byla :) A co najlepsze z brzuchola zlecial 1cm :) Razem juz 11 :) I to jest ma najwieksza radosc ;)

Od 14 lutego schudlam juz 14.9kg :) Co daje srednia 2.9kg na miesiac lub 0.67 kg na tydzien :) moze byc

Moje kolano nadal pobolewa. Wczoraj studiowalam przekroj kolana i doszlam do wniosku, ze to miesien mnie boli. Przeanalizowalam ostatnie treningi i wydaje mi sie, ze nadwyrezylam go cwiczeniami ( zle robilam przysiady) a dobilam rozciaganiem. Treningi wstrzymuje do odwolania. Zaczne cwiczyc jak bol calkowicie minie plus z 2 dni aby sie upewnic :)

cel przyswieca mi ciagle ten sam...chce miec plaski brzuch. Pragne tego bardziej niz mozecie sobie wyobrazic :)

Motywacje...bo motywuja :)
















20 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

Dzis moj dzien treningowy a przez kolano nie moge cwiczyc. Czuje lekki ciagnacy bol i zastanawiam sie co z tym fantem zrobic. Chodze normalnie ale gdy napne noge czuje lekki bol. Narazie wstrzymam sie z cwiczeniami. Jesli do konca tygodnia nie przejdzie udam sie do lekarza.

Z nudow smigam po internecie. Tak jakos przez przypadek wpadlam na koncowa piosenke z filmu Bruno. Ogladaliscie? Swietny film, widzialam go lata temu i zrobil na mnie bardzo pozytywne wrazenie. Usmialam sie do lez. Koncowa piosenka wymiata ;)

Ta scena rozlozyla mnie na lopatki...jakkim cudem gosc mogl tak powaznie odpowiadac na tak absurdalne pytania :) Ciasnota ludzkiego umyslu nigdy nie przestanie mnie zaskakiwac ;)









Fajnie sie drazni z Bono...jego mina bezcenna ;)

ostatnie 2 wersy tej piosenki...

Hey, hey, he gay, he gay
Okay :)








19 sierpnia 2013 , Komentarze (20)

Bol w posladkach i udach spowodowany treningami to najlepsze uczucie pod sloncem :) Niech mi ktos tu powie, ze nie! Dupka troszke zaczela zwisac...utrata 14 kg zrobila swoje :) Wiec chcac nie chcac zaczelam o nia  walczyc. Zestaw ktory pokazywalam w poprzednim wpisie daje niezly wycisk. Zlapalam sie na tym, ze cwiczenia wykonuje srednio poprawnie wiec staram sie to zmienic. Kolana zaczely mi troszke dokuczac...efekt zlej postawy podczas przysiadow. Rozciagamm je dodatkowo po treningu i robie mala przerwe od cwiczen. 3-4 dni chyba wytrzymam. Nawet nie chce myslec jaki to bedzie mialo wplyw na czwatkowe wazenie ale ...z kolanami nie zadzieram ;) Popelnilam ten blad kiedys przy bieganiu i mialam niezla nauczke :)
Wrocil moj narcystyczno macajacy humorek. Moje cialo zaczyna mi sie podoba...cud nad cudami :) Nawet brzuch wiec to naprawde szokujace :) Nie bede tu sciemniac, ze jest piekny i bez tluszczowy...nadal mam wielka bule tluszczu ale to co jest pod tluszczem gdy juz sie wykluje bedzie piekne :) 7 miesiecy meczenia Pilates zrobilo swoje i moj brzuszek jest twardy, ze ho ho :) Talia...stracilam 18 cm z tali...kurde mole ale bylam...duza :)
Bede dietowac bez cwiczen. Zostalo mi 4.7kg do zrzutu i wiem, ze dam rade :) Wedle internetowych kalkulatorow swoj cel przy takiej diecie jaka stosuje powinnam osuagnac ok 20 pazdziernika :) W przyszlym roku w wakacje bede mega laska :D

Milego tygodnia :) Niech moc bedzie z wami :)




Sexi brzuszku...ide po ciebie :)




16 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

Dzis mija 8 dzien bez wazenia ;) Codziennie rano wstaje i biegne jesc sniadanie aby mnie nie podkusilo. Po sniadaniu nie warto sie wazyc ;)  Zostalo mi 6 dni do godziny zero ;) W czwartek wazenie a ja obawiam sie, ze z planu nici. Ostanie dni do najlepszych nie naleza. Cos podzeram wieczorami. Dostalam @ wiec oczywista sprawa ze to jej wina ;)

Cwicze regularnie wiec tragedni nie bedzie...sukcesu raczej tez nie :)

Nadal maltretuje moje biedne zdezelowane cialko pilatesem. Zaczynam dwa nowe treningi. Jeden na pupe i uda drugi tradycyjnie na brzuch i plecy.






















Serio uwielbiam ta trenerke ;) Jej cwiczenia daja wycick jesli wykonuje sie je prawidlowo. Oba te zestawy to level 1 i szczeze powiem, ze wygladaja na bardzo latwe. Zrobie je moze z 2 razy i lece na level 2. Level 3 wyglada na mega bolesny trening. Znam wiekszosc cwiczen z tego treningu i wiem, ze bedzie ciekawie ;)
Jestem nieuleczalnie chora na Pilates ;)

Na marginesie jako ciekawostke powiem wam, ze ta trenerka ma 56 lat ;) Opadla szczeka? mi tez :)

Milego wekendu i pamietajce, ze...