Pamiętnik odchudzania użytkownika:
magnolia90

kobieta, 60 lat, Gdańsk

177 cm, 80.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć ....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 września 2015 , Skomentuj

Kcal - 1208, B - 55,W - 184, T -34.

26 września 2015 , Komentarze (7)

Od jakiegoś czasu jem na kolację takie danie, właściwie wymyślone przeze mnie (mąż też je wcina z apetytem):

  • pół główki sałaty lodowej, 150-200 g jogurtu naturalnego, 7-8 winogron, 1/2 gruszki (lub: nektarynki/kiwi/jabłko/banan - co mam w domu), stewia do smaku, pełnoziarniste płatki cynamonowe, żurawina suszona (6-7 sztuk) - można posypać innymi suszonymi owocami, czy też nasionami).
  • sałatę, winogrona i gruszkę kroję na małe kawałki - to dodaję do jogurtu wymieszanego ze stewią; mieszam, posypuję płatkami (małą garść). Zjadam ok. 2/3 = ok. 200 kcal (mąż 1/3).

26 września 2015 , Komentarze (1)

1. Wyspałam się.:D
2. Zapomniałam o wczorajszym dniu.(slonce)
3. Doprowadziłam dom do porządku.(kwiatek)
4. Zjadłam mini chałwę (z "Biedronki", na wagę, = 98 kcal) na II śniadanie/przekąska do 100 kcal. Tak bez problemu wystarczyła tylko jedna, jedyna.:D
5. Odpoczywam od pół godziny. Wolne do jutra rana.;)

Wczoraj kalorie poniżej zakładanych 1400, bo nie zjadłam (z powodu "dołka") kolacji. Na obiad - o 17-ej - 3 cieńkie, beztłuszczowe naleśniki z dużą ilością twarogiem. Po obiedzie zabrałam się za porządki w domu (parter). Nie ćwiczyłam wczoraj, nalatałam się z odkurzaczem i mopem. Poprzednie dni ćwiczyłam, nawet przez godzinę.

Dzisiaj jeszcze nie dobiłam do 1000 kcal. Zjadłam już 3 posiłku, kolację zjem ok. 19-ej (ok. 300 kcal). Będzie dobrze.

Codziennie udaje mi się w wystarczającej ilości zaspokoić BWT.

25 września 2015 , Komentarze (3)

to na tyle. Miałam kiepski dzień. Tylko dieta OK.

24 września 2015 , Komentarze (2)

daje sobie 

15/30
1. Zanotowałam spadek wagi po tygodniu: - 0,2 kg (łącznie od początku sierpnia -3,6 kg) - teraz ważę 84,8 kg (BMI 27,07).
2. Nie dałam się wciągnąć w obgadywanie koleżanki z pracy. Miała może i rację, ale nie chciałam być tą "trzecią". Nie odpowiada mi "książkowy"  scenariusz plotkarstwa: one pogodzą się, a ja zostanę tą, która plotkowała. O nie, nie ze mną te numery.
3. Dietka 100%.
4. Znalazłam czas, aby pomóc koledze w pracy.
5. Po męczącym dniu w pracy - w domu zapewniam sobie relaks (czyt. nieróbstwo)

Kalorie - 1396 , B - 71 , W - 195, T - 45 - wszystko w zakładanej normie.

23 września 2015 , Komentarze (1)

W posiłkach nie przekraczam 1400 kcal, chociaż wczoraj tak, bo zjadłam 2 Michałki Białe (=160 kcal) (kujon)BWT - w normie.

13/30, 14/30 (wczoraj i dzisiaj)
1. Miałam okazję jechać do pracy (20 min.) z moją koleżanką z którą nie widziałam się od dobrego miesiąca - miałyśmy okazję trochę pogadać.
2. Ta sama koleżanka powiedziała mi: "Ale schudłaś, dużo!"
3. Odmówiłam koleżance w pracy, gdy częstowała mnie ciastkiem (to było łatwe).
4. Opanowałam napad dziwnego apetytu, godzinę po obiedzie ... byłam syta (pomidorówka z makaronem), ale ślinotok  nie do opanowania. Zjadłam kawałek chleba z masłem i żółtym serem, potem 2 michałki i opamiętałam się, zjadłam słoik konserwowanego groszku (220g = 136 kcal). Zaliczyłam to na poczet kolacji.
5. Spędziłam wieczór w samotności i w ciszy - moi chłopacy pojechali na basen.
6. W pracy przemaszerowałam 6 km.
7. Udało mi się opanować zniecierpliwienie w rozmowie z "trudnym, roszczeniowym, marudnym klientem" i poświęciłam mu tyle uwagi ile potrzebował (sam, w dobrym nastroju zakończył rozmowę).
8. Przyjacielska rozmowa z koleżanka z pracy.
9. Dzisiaj dietetycznie OK (żadnych dziwnych napadów apetytu ani głodu).
10. Przede mną miły wieczór, ale to już w łóżeczku, przed snem: dalszy ciąg czytania opowiadania (końcówka).

21 września 2015 , Komentarze (7)

Kalorie - 1378, B - 53 , W - 248, T - 25.

12/30
1. W pracy uczestniczyłam w I spotkaniu grupy wsparcia z elementami superwizji - szefostwo o nas zadbało.
2. Superwizorem była pani, którą pamiętam (i która mnie pamiętała) z czasów studiów - Uczestniczyłam w wielu wykładach i ćwiczeniach prowadzonych przez Tą psycholog. Spotkanie całkiem miłe.
3. Odezwały się miłe wspomnienia z czasów studenckich.
4. Dieta 100%.
5. Ćwiczenia - w porządku.

20 września 2015 , Komentarze (4)

z tymi 1500 kcal... Za dużo. Z ledwością dałam radę zjeść tyle, by było 1500 kcal. Nie do końca mi się udało, zjadłam 1450 kcal. Może jutro, gdy posiłki rozpocznę jeść od 7.30, a nie od 10-ej będzie to łatwiejsze. Kiedyś byłam na Smacznie Dopasowanej 1800 kcal nic nie schudłam po 2 m-cach. Z wiekiem człowiek ma spowolnioną przemianę materii. Ilość kalorii, która  jest dobra dla 30-latki, dla mnie jest dużo za dużo. Nie wiem, ale myślę, że 1300 kcal to lepsza wersja, bo i tak nie będę chudła 1 kg tygodniowo, dobrze jak 0,5 kg. Sprawdzę w najbliższym tygodniu - do czwartku (dzień ważenia).

20 września 2015 , Komentarze (2)

Obniżę kaloryczność o 800 kcal (tygodniowy spadek: 0,8 kg). Kcal - 1500, B - 45-75, W - 169-263, T - 42-58. Zobaczę, czy cokolwiek schudnę przy takiej ilości kalorii. Kalorie po biedzie - 1194. B - wystarczająco, T - również, za mało W (1/2). Wychodzi na to, że najbardziej odpowiednia na kolacje będzie surówka, by uzupełnić W, witaminy i sole mineralne. 

11/30
1. Odpoczywam cały dzień. Przygotowywanie śniadania i obiadu, to przyjemność
i odpoczynek, gdy mam na to czas.
2. Wyspałam się (spałam 10 godzin).
3. W moim ogrodzie zakwitł przepiękny kwiat - nawet nie wiem jaka jest jego nazwa (wiosna sadziłam cebulki gdzie tylko było wolne miejsce).
5. Mam teraz czas, by poczytać opowiadanie (ciekawe, z intrygującą fabułą).

19 września 2015 , Komentarze (6)

Kalorie - 1362. BWT - w granicach normy. Otrzymałam sugestię w komentarzach, że lepiej obniżyć o 500 kcal (nie o 1000). Zastanowię się i zadecyduję.

10/30
1. Rano byłam na grzybach - grzybków niewiele, ale za to ponad godzinny spacer.
2. Posprzątałam przydomowy ogródek - teraz pięknie wygląda.
3. Dieta na medal.
4. Odmówiłam zjedzenie ciasta (syn namawiał:"Chociaż malutki kawałeczek, jest pyyyszne...").
5. Spędziłam popołudnie z moją rodzinką: rozmowy, śmiechy i chichy.