* razowy z szynką + herbata z cukrem (bo cytryna) * razowy + mały jogurt * 1,5 gołąbka z sosem * kolejny gołąbek, tym razem mały ;p + szklanka mięty * razowy z szynką + kisiel (!) * ryż z mięsem mielonym, sos
+ zamierzam ćwiczyć 30min + ok 1l wody, mało kurde
Nie no, to mi na dietę nie wygląda ;) ogarniam się!
Zawsze w weekendy mam problem z zasiadaniem do komputera ;p
Sobota - w miarę dietowo, nie pamiętam. Niedziela - rozpusta jedzeniowa - dzień wolny od diety :) Poniedziałek - w miarę. Wtorek - spoko, ale frytki z chłopakiem (!)ehh :D
no i w dodatku nie ćwiczyłam w niedzielę, poniedziałek ani we wtorek! Wszystko przez te próbne matury ;p
12 marca z chłopakiem - żadnego podjadania i wszystko ok. 13 i 14 chyba też. Niestety dzisiaj byłam na dwóch konkursach i były tradycyjnie poczęstunki.. No to się poczęstowałam.
Ahh te pączki.. okropne, tuczące, znienawidzone.. ale jednak przesmaczne ;)
Panuje jakieś takie dziwne przekonanie, że na diecie nie pije się herbaty czy kawy z cukrem. hmm, czy to w ogóle ma jakiś wpływ na dietę? Jeśli ktoś wypija dwie herbaty dziennie, to chyba niegroźne?
Niestety 8 i 9 marca miały się do diety nijako a to wszystko za sprawą nijakiego K :D No ale w sumie wytrzymałam wcześniej ładnie, więc mogłam sobie pozwolić na COŚ MAŁEGO ;p trudno, poćwiczymy dzisiaj ;p