Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jeszcze nie ma wiosny ale ja już myślę o letnich upałach a co za tym idzie bardziej skąpych ciuszkach i tu niestety pojawia sie problem, na plaży czy w obcisłej bluzce nie ukryje nadprogramowych wałeczków i niezbyt płaskiego brzuszka, żeby tego było mało od pewnego czasu regularnie jem w fast foodach co pogorszyło całą sytuację i już jakiś czas temu patrząc w lustro stwierdziłam, że jest mnie chyba coraz więcej ale niestety nie pomyślałam o diecie czy ćwiczeniach dopóki mój szczery do bólu facet powiedział to drastyczne zdanie "chyba Ci się ostatnio trochę przytyło". Najgorsze jest to, że ma rację i nawet nie miałam odwagi zaprzeczyć, bo dobrze zna moje nawyki żywieniowe. Kocham jeść i spać, zdecydowanie brakuje mi ruchu. Czas to zmienić ale potrzebuję motywacji, dlatego tu jestem :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30181
Komentarzy: 284
Założony: 6 marca 2013
Ostatni wpis: 29 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nydrea

kobieta, 31 lat, Łódź

170 cm, 58.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2014 , Skomentuj

Ja to mam chyba całe życie pod górkę... w momencie, kiedy moja motywacja jest bardzo silna dopadło mnie okrutne przeziębienie. Latam zasmarkana, wszystko mnie denerwuje, bolą mięśnie, wiadomo. Poćwiczyłam troszeczkę dzisiaj rano, zaraz do pracy mykam, miłego dnia :) 


3 marca 2014 , Komentarze (1)

No to dziewczynki bierzemy się za siebie, nigdy nie lubiłam poniedziałków, mam nadzieję, że dzisiejszy dzień zmieni moje podejście. Dwa dni wolnego miałam, mogłam sobie odpocząć, dzisiaj pracuje do późna ale postaram się wieczorkiem poćwiczyć, choć trochę, obiecuję :)) Równo za tydzień wypłata, muszę kupić sobie spodnie i tu zaczyna się problem, bo jakiekolwiek przymierzę to wyglądam grubo ;p i w końcu wolę kupić sobie jakąś bluzkę. Faktycznie wszystkie kg jakie mi przybyły chyba poszły w pupę, bo zrobiła sie jak szafa
koniec gadania, bierzemy się do roboty






28 lutego 2014 , Komentarze (2)

AAaaaaAAAaaaa, przytyłam. No ale spodziewałam się tego, po moim obżarstwie.  Sukcesem jest natomiast to, że rzuciłam palenie. Mam nadzieje na zawsze. Za to codziennie mam nieposkromioną ochotę na coś słodkiego, czego wcześniej nie było w takim stopniu. 
Teraz trzeba się szybciutko ogarnąć i zacząć ćwiczyć i biegać (pierwsze próby mam za sobą było suuuper) i przede wszystkim mniej jeść. Nikomu nic nie powiem, żeby nie zapeszyć, ale do lata jeszcze dużo czasu, więc damy radę :) 
Tutaj jestem od roku i przez ten rok wróciłam do punktu wyjścia... smutne to jest.
dałam radę wtedy, dam radę teraz

25 lutego 2014 , Komentarze (1)

Dawno mnie nie było, prawie miesiąc... kolejny kg zawitał :( a przecież ostatnio uwazałam na to co jem i mam za sobą kilka dni biegania, nie wiem co jest. Czuje sie źle psychicznie, nie wiem co mam robić, staram się mysleć pozytywnie mimo wszystko. Mykam spać bo jutro do pracy na rano. Następnym razem będę w lepszym nastroju, obiecuję. 

27 stycznia 2014 , Komentarze (5)

ten miesiąc zleciał niesamowicie szybko, niestety waga tak szybko zlecieć nie chciała. Ale i tak jest ok 57 też może być chociaż najlepiej czułam się 3 kg lżejsza. W pracy kolega powiedział mi że mam figurę ok, że faceci lubią krągłości ale nie wiem już jak to z tymi facetami jest. Ja tam nie lubię jak mi coś wisi i wylewa się. Poza tym @ przyszła a wraz z nią wszelka niechęć do płci przeciwnej, naprawdę to jest niesamowite, bo oglądałam jakiś film na canal+ o katy perry i jak tam było o jej rozstaniu to poryczałam się jak dziecko a potem to już było coraz gorzej, przypomniałam sobie moje rozstanie ( w sumie to nie było tak dawno ) i słuchałam jej piosenek i ryczałam jak bóbr pół nocy. Dzień, w którym nadchodzi @ to istny dramat, a już dzisiaj jak na to patrzę, bardziej przypomina mi komedię. Błagam powiedzcie, że też tak macie albo chociaż podobnie. Inaczej wychodzę na świra 

ostatnio tak mi sie zdarzało zachowywać pod koniec podstawówki

nieważne

teraz musze sie skupić na tym żeby MNIEJ ŻREĆ 
ostatnio egzaminy, inne stresy, kilka dni wyciętych z życia 
jednak nie obyło się bez nadprogramowego ciałka
i problemów z trawieniem 

jutro impreza z pracy
mialam wszystkich olśnić a nie przygnieść 

trudno, jedna porażka mnie nie złamie
walczymy dalej 

buziaki :*



18 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Wpadam na momencik, ogłosić, iż do dnia 20 stycznia zawalona jestem nauką po uszy i niestety moja dieta i ćwiczenia na tym również ucierpią, ale widzimy się w poniedziałek z kolejnym tygodniowym wyzwaniem, kolejny kilogram sam się nie zrzuci a czytanie nie spala kcal niestety, jutro anatomia  rozwalimy ten egzamin !
si ju lejter  

16 stycznia 2014 , Komentarze (3)

wczoraj - masakra, psychika mi siadła
ale poćwiczyłam sobie, co z tego, że w środku nocy 
sąsiedzi pomyślą, że jestem pieprznięta ale co tam
pomogło
upociłam się jak świnia i całe napięcie ze mnie zeszło
dziś jest o niebo lepiej

5 dni wolnego 
przez te pięć dni lecimy ostro z treningami ! 
i z nauką rzecz jasna

w pracy tak samo beznadziejnie
przeglądałam ogłoszenia ale totalnie nic nie ma

28 stycznia mamy imprezę organizowaną przez szefa

trzeba ostro ćwiczyć, żeby dobrze wyglądać :) :) :) 
chociaż zastanawiam się czy iść bo, następnego dnia mam na 12 do roboty 
ale w nowy rok też miałam na 12 a sylwester zakończyłam o 4 rano 
i dałam radę, czułam się świetnie


nie mam dziś siły na nie wiadomo jak obszerny wpis
padnięta jestem po pracy
marzę o łóżku 


jutro do Was zajrzę ♥

trzymajcie się ciepluto
bo za oknem w końcu ziiima 

:) 

siemka 


P.S. do mojego celu już tylko 2 kilogramy 
 

14 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Nie umiem tego wytłumaczyć ale po ostatnich dniach pełnych mega pozytywnej energii nagle dopadł mnie totalny dół a najgorsze jest to, że nie mam racjonalnego wytłumaczenia dlaczego tak się dzieje. Pozostaje mi wierzyć, że to nie będzie trwało długo i pozbędę się tych negatywnych emocji. 


12 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Koncert, udał się w 100 % 
pełna satysfakcja, jutro powrót do rzeczywistości - praca
rano bolała mnie głowa, skutek wypitych piwek ale wyspałam sie i teraz jest git
bałam się o moje gardło bo darłam sie najgłośniej jak mogłam 
wyskakałam się za wszystkie czasy
mega pozytywnie :) 

teraz idę ogarnąć syf w pokoju i nauka

może spacer wieczorkiem ? 











Dzięki Miuosh, dzięki Onar ! 


"Te kilka słów, które możesz wpuścić pod skórę,
Czasem ważą tyle, że mogę tego nie unieść,
To musi być lepsze niż jutro i pojutrze,
Chcę je tylko usłyszeć, a potem mogę umrzeć."

11 stycznia 2014 , Komentarze (10)


Udało się !!!!!!! kilogram mniej w 7 dni, teraz muszę zaplanować kolejne 7 dni jeszcze bardziej intensywne i walczymy o kolejny kg mniej 

no i w ogóle dzisiaj słoneczko ładne wyszło 
szczęśliwa jestem
wieczorkiem koncert nie mogę się doczekać 
będę skakać śpiewać że ojeju 

odbiję sobie sylwestra w chałupie przed tv 

wczorajsze zakupy udane 
ale 
kupiłam sobie czapkę i nie wiem czy ją nosić
czuje że wyglądam dziwnie 


a oto jak wyglądam kilogram lżejsza 


dopiero za zdjęciach widzę jak bardzo "zbita" jestem
no cóż nie będę nigdy chuda jak patyk ale mogę być ładnie wysportowana 
trzeba lubić siebie i swoje ciało
ja lubie
nawet z tym cellulitem na dupie 

dobra spadam zrobić sobie pazurki 
3majcie się, miłego dnia 
i jeszcze raz ja 


Pozdrawiam ♥