Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kinnkaa

kobieta, 34 lat, Głogów

167 cm, 85.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Miec upragnione 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2015 , Komentarze (2)

kolejny dzień za mna.... wszystko tak jak powinno być.. Miałąm mały kryzys dzisiaj, ale jak poczytałam skłąd i te wszystkie E i inne cukropodobne składniki to mi przeszło... w środę mija tydzien jak biorę tbletki i jestem na ścisłej diecie cukrzycowej (IG), więc i się zważe, a wynikiem podzielę się z Wami:) 

Miłego wieczoru i do środy:)

14 marca 2015 , Skomentuj

Tak się wystraszyłam tej cukrzycy, że nawet nie myśle o wpieprzaniu tony slodyczy i zapijaniu drinkami... Wysłałam przed chwilą męża do biedronki z meega lista zakupów. 

W piekarni na osiedlowym bazarku mają chleb dla cukrzyków ( z niskim IG), ma mi kupić.. zobaczymy co z tego wyjdzie... narazie jestem dzielna i łykam prochy.... Miłej soboty

12 marca 2015 , Skomentuj

Wizyta u endokrynologa ze stertą wyników wyjaśniłą wszystko. Ewidentna insulinooporność, poziom insuliny ogroooomny:) (sporo ponad norme). Dostałam leki i muszę walczyć!. 

Słodycze, alkohol odpada... 

Muszę przejść na dietę o niskim indeksie glikemicznym... narazie spróbuje sama.... nie lubie dietetyków. Naczytałam się już co mogę co nie itp... 

5 marca 2015 , Skomentuj

haaaalo:) z ten czwartkowy poranek:) zaraz kikam na miasto pozałatwiać kilka rzeczy:)) kolejny dzień przede mną:) 8 coraz bliżej:))))

buuziole

3 marca 2015 , Skomentuj

spoko, nie zginęłam:))) odchudzanko idzie, wolno ale najwazniejsze ze spada a nie rosnie:) jeszcze 9 z przodu, ale bedac dobrej mysli jeszcze chwilka i zmienie pasek na 8 z przodu:))) wiosna idzie, jest dobrze:)))) 

buziole.

16 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Wycignęłam wspominaną wcześniej sukienkę. Postanowiłam ją przymierzyć i sprawdzić ile mi brakuje. Cholera jasna zapięłam tylny zamek ledwo do połowy:/ kicha. do sylwestra zostały równe dwa tygodnie... Nie wiem ile muszę spiąć pośladki żebym weszła w nią. zobacze dwa dni przed Sylwestrem... najwyżej skoczę do miasta obok i nawiedzę Top Secret (u nas remontują niestety:() zła jestem i już.

______________________________________________________

EDIT 17,12,2014: Wczoraj postanowiłam z mężem, że będąc w niedziele w Lesznie (odwozimy dziadków na pociąg bo jadą na świetą w zachodniopomorskie) zajadziemy do galerii, szału w sklepach nie ma, ale Top Secret, H&M, C&A, Reserved jest, czyli powinnam coś znależć. w Top Secret i C&A online upatrzyłam 2 sukienki, muszę tylko przymierzyć (o ile będą dostępne w sklepach).

14 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Waga na dzień wczorajszy pokazała magiczna cyferkę:)) 94.5 kg:)) piękny spadek. spadło już 7.3 kg coś cudownego. Weszłam już bez problemu w kurtkę z zeszłego roku, a muszę napisać, że końcem października początkiem listopada mogłam pomarzyć o tym, żeby wejść w nią, wsadzałam ręce w rękawy i na tym się kończyło bo się ruszyć nie mogłam... a teraz wygląda to tak:

Teraz mam misję pt "SUKIENKA" mam piękną sukienkę z Mohito i po prostu MUSZĘ wystąpić w niej na sylwestra:) oby do przodu. Następne ważenie w poniedziałek 22.12:)

8 grudnia 2014 , Komentarze (2)

dziś było ważenie:) waga pokazała 96.2 kg:))) do świąt jeszcze 3 tygodnie:) no niecale:) Zepsuła mi się waga kuchenna:( waże każde jedzonko, a dzisiaj będzie wszystko na oko:( dopiero po południu, jak mąż wróci z pracy pojedzie mi po wage gdzies do sklepu;( (ja na 10 do pracy do 20).. no trudno, jakoś muszę sobie poradzić.... następne ważenie za tydzień:)) oby znó było mniej:)

pa

6 grudnia 2014 , Komentarze (1)

jest się czym chwalić, normalnie przez kolano i na gołą dupę. poszłam do tesciowej, nalała mi zupy ogórowej w miseczkę, i poszło.... 5 nalesńików pizzerka mini z córką na spółkę, kilka czekoladek i likier bananowy... aj.... no cóż, chociaż z pozytywnych rzeczy coś było, do czasu pójścia do teściowej bylo ok:), i misje wykonałam:) a do tego mam pioruńską @, jakby świnie zarżnęli.... aj nic. jutro kolejny dzień i od rana trzeba być wytrwałym.. a że jutro 12 h w pracy to będzie ok:) 

3 grudnia 2014 , Komentarze (3)

jak już wczoraj pisałam, przyszla odżywka:) napisałam do mojego guru, zaraz konsultacja na skype na szybko no i padło pytanie ze strony grzesia... czy mam shaker. a ja, jak to ja odpowiadam, że na co mnie shaker, przecież mam w domu słoiki. Grześ wybuchnął śmiechem, ale zbytnio się tym nie przejełam. Myślę sobie młody, nie zna się, nie będę przecież zbędnie kasy wydawać skoro mogę mieszać w słoiku.

Przyjechał mąż z pracy i robimy jedzenie na dziś (byłam na szkoleniu i musiałam wsio dzień wcześniej przygotować, z racji wczesnej pobudki)

pytanie męża: a w czym ty tą odżywkę zrobisz?

ja: jak to no w sloiku i przeleje do butelki

i tu mój mąż wybucha śmiechem i informuje mnie, że ten cały shaker to urządzenie w którym mieszam i od razu pije, czyli mogę się z nim śmiało przemieszczać. Szybko zrozumiałam wybuch Grzesia i moją gafe:))

Kochany mąż pojechał o 21 do Tesco i zakupił mi takowe urządzenie

pojemność 700 ml i dziś na szkoleniu bardzo profesjonalnie to wyglądało:) hihi

Misje na dziś zrobione, a teraz wanna i lulu:)