Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Najwyższa pora wziąć się za siebie i móc zakładać takie ubrania, na jakie ma się ochotę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5887
Komentarzy: 48
Założony: 24 marca 2013
Ostatni wpis: 7 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bassska

kobieta, 34 lat, Kielce

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 kwietnia 2013 , Skomentuj

Kolokwium napisane, mam nadzieję, że jakoś pójdzie :) 
Na okienku dzisiaj jak wszyscy pili piwko, to ja wodę - widzę u siebie postępy :D
Zeszłam dzisiaj całe miasto na poszukiwaniu butów, a i tak ja nic nie kupiłam. Dobrze, że koleżanka znalazła coś dla siebie, przynajmniej nie chodziłyśmy na darmo. Muszę chyba poszukać na allegro. Jeszcze jakiś czas temu były te czeszki wszędzie, a teraz nie mogę nigdzie znaleźć.


Co do diety, to dzisiaj jej raczej nie było. Przez cały dzień zjadłam:
- kanapkę z wędzoną makrelą;
- bułeczkę z brzoskwinią;
- loda Granda;
- batonika Mussli;
- kotleta z surówką.
A teraz obowiązkowo czerwona herbata, a za chwilę Mel B :)


 

21 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj jest taki dzień, że aż mi go szkoda marnować na  naukę, najchętniej bym gdzieś poszła i powygrzewała się na słońcu :) A tu niestety, kolokwium jutro samo się nie napisze.
Ostatnio zważyłam spodnie, na początku nie mogłam w nich oddychać, a teraz w nich chodzę normalnie - motywujące jak cholera! Czyli da się. 

Dzisiejsze menu:
śniadanie - kromka chleba z pastą z  wędzonej makreli, cebulki i majonezu;
obiad - kotlet schabowy z duszoną cebulą, ziemniakami i sałatką ze świeżych ogórków, sałaty i rzodkiewki; 
kolacja - pewnie jakiś owoc.
Nie wymieniam tego co piję - kawy z mlekiem, czerwonej czy też czarnej herbaty.
Ćwiczenia standardowe, z Mel B.

Na koniec piosenka, która za mną ostatnio chodzi, zespołu, który uwielbiam i który niedługo wydaje nową płytę :D











20 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

No i kupiłam kurtkę jeansową z Levisa za całe 6 złotych. ;) Cieszę się z niej bardzo.
Tatuaż poprawiony, nawet nie bolało tak bardzo, jak się na to nastawiałam, więc też ok.

Postanowiłam, że od dzisiaj będę tu wypisywać wszystko, co danego dnia jadłam. Może jak zobaczę ile tego jest, to się opanuję trochę...
Więc zaczynamy:
- kanapka z szynką, pomidorem, sałatą i bułką razową,
- kilka kostek gorzkiej czekolady,
- kromka chałki z masłem,
Do tego herbata z cukrem i kawa z mlekiem, a teraz popijam czerwoną herbatę. Na razie niby dużo nie jest, ale wieczorem idę na "imprezę" z okazji ciąży mojej siostry i obawiam się, że tam mogę trochę zaszaleć...

Co do ćwiczeń to standard - Mel B: brzuch, pośladki i abs. 

A na razie projekt z fascynującego przedmiotu jakim są Roboty Ziemne :D


19 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj się załamałam... Nie widzę żadnych zmian w moim wyglądzie. Wielki brzuch i tyłek, o udach nie wspominając. Ehhh
Ćwiczę codziennie z Mel B: trening brzucha, pośladków, a ostatnio też abs. I NIC.

Jutro jadę poprawić tatuaż, a później do second handu, który niedawno odkryłam (biorąc pod uwagę, że to jest ponad tysiąc metrowa hala, należą mi się gratulacje...). Ostatnio kupiłam np płaszcz z H&M z metką za 20zł :D Jutro zamierzam szukać kurtki jeansowej, bo chce sobie zrobić z niej kamizelkę. 

Zazdroszczę wszystkim, którzy schudli. Serio. Nie mam pojęcia ludzie, jak to zrobiliście.

15 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj oficjalnie z moją grupą otworzyliśmy sezon piwka w plenerze, pod akademikami, więc to na pewno już wiosna :D Tak pięknie słoneczko grzało, że inaczej się nie dało - trzeba było iść.

Dzisiaj też pierwszy raz w tym roku poszłam biegać - w lesie już ładnie. Jak zawsze, był pełno ludzi, a to biegających, a to chodzących z kijami, psami czy też na spacerze z dziećmi. Całe szczęście, że ten las blisko, bo po osiedlu biegać nie lubię. Dawny hipodrom ma 1200 metrów, więc akurat, na początek jedno, a z czasem do 3 - 4 kółek dojdzie :)

Kolejny dobry dzień, jak jest taka pogoda, to aż sama facjata mi się cieszy :D 

PS. Powiedzcie dziewczyny, jakie macie ulubione piosenki do biegania? Moim numerem jeden, od paru już lat jest The Prodigy - Omen - jak to słyszę, to same mi nogi chcą biec :)




14 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj rano weszłam na wagę iiiii... tak! W końcu! Waga drgnęła! Jejejejejeje! Co prawda tylko 1,5 kilo, ale zawsze! 

Przez cały weekend trochę się jednak opuściłam. Wczoraj w ogóle nie ćwiczyłam, przed wczoraj za to też. Dzisiaj już nie było przeproś, trzeba się było ruszyć. 

Jak tak dalej pójdzie, to może na 25 maja uda mi się zmieścić w sukienkę! :)

10 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj jestem z siebie dumna. Co z tego że ćwiczę brzuszki od tygodnia. Co z tego, że z Mel B ćwiczę dopiero 3 czy 4 dzień. Co z tego, że jestem dopiero na 3 dniu 30-to dniowego wyzwania z ćwiczeniami. A nawet co z tego, że waga się nie rusza.

JA WIDZĘ RÓŻNICĘ.

Po prostu. Widzę, że mój brzuch się zmniejszył. Nie jest to jakiś spektakularny spadek, ale ja go zauważyłam. Czuję już, że mam mięśnie - i na brzuchu, i na udach. Ograniczenia jedzenia, czyli najpopularniejsza i najskuteczniejsza dieta MŻ i ograniczenie słodyczy i podjadania jednak się opłaca. 

Czytałam gdzieś ostatnio (pewnie gdzieś na Vitalii), że za każdym razem jak chce się coś zjeść, trzeba się zastanowić czy jest się głodnym. Jeśli tak, no to logicznym jest, że się je, natomiast jeśli nie - no to nie ma bata, jeść nie można. No i staram się stosować do tego:)

Nigdy wcześniej nie byłam na diecie, ani nigdy wcześniej się nie odchudzałam jakoś specjalnie. W tym roku się zawzięłam i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąc cel. Moja mama podpatrzyła jak ćwiczę, więc mam teraz dodatkową motywację, gdy przychodzi i ćwiczy razem ze mną:D
Może nie wszystko ze mną stracone :D

9 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Szybko się ta wiosna skończyła.. cały dzień sypie ;/

Ja jednak nie potrafię żadnej diety przestrzegać. Jem to co zawsze, nieregularnie (śniadanie na obiad lub w ogóle to dla mnie norma), a najczęściej wystarcza mi na nie batonik musli czy coś w tym stylu. Jem to co reszta rodziny, bo dla jednej osoby, zwłaszcza ze siedzę długo na uczelni nie opłaca mi się gotować. Oczywiście jem dużo mniejsze porcje niż zawsze, zamiast kolacji jem owoce, a waga stoi! Pewnie zaraz powiecie, że to przez to jedzenie...

Zostają mi więc ćwiczenia. Dzisiaj tylko abs z Mel B i może kilka dodatkowych brzuszków czy przysiadów :)

 

8 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Wiosna przyszła! W końcu! Ptaki śpiewają! Rano budzą mnie gołębie gruchające na parapecie, szczygły i czyżyki ćwierkające na brzozie za oknem i słońce wpadające przez okno do pokoju :)

Śnieg się topi, sezon na bieganie niedługo się zacznie, nie mogę się doczekać. Niby już można, widzę ludzi biegających, ale ja i tak najbardziej lubię po lesie, a tam śniegu i ciapy jeszcze sporo. Jak na razie muszą mi wystarczyć zwykłe brzuszki i odkryte niedawno ćwiczenia z Mel B. Nie wiedziałam, że można aż tak się zmęczyć przez niecałe 10 minut! 
No i miesiąc (może mniej) bez basenu;/ Długo i będzie mi tego brakować, ale warto było - uwielbiam nowy tatuaż :D

Waga na razie stoi w miejscu, nie mam pojęcia dlaczego. Ćwiczę, mniej jem, a ona ani drgnie!
Z drugiej strony, mam wrażenie, że spodnie jakieś takie luźniejsze się robią, więc pewnie wszystko przede mną :D

4 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Różne mogą być motywacje odchudzania. Wakacje i dobre wyglądanie w kostiumie kąpielowym, śluby, wesela, czy też po prostu chęć lepszego samopoczucia. 

Wracając do mnie, to byłam dzisiaj na zakupach. Kupiłam dzisiaj sukienkę, rozmiar 38 (za całe 20 zł, więc nie było mi szkoda). Jest cudna. Oczywiście z moim rozmiarem 42 na razie mogę tylko pomarzyć o chodzeniu w niej. Śmiałam się z mamą moją, że będzie to dla mnie sukienka motywacyjna - najprawdopodobniej koło czerwca będę mieć uroczyste wręczenie dyplomów, to by była jak znalazł. Mam nadzieję, że mi się uda :))

Inną motywacją dla mnie może być to, że uwielbiam tatuaże. Sama mam już jeden i nowy robię w sobotę, więc doszłam do wniosku, że jeśli schudnę, a na wadze zobaczę 65 kilo, to zrobię nowy! Wcześniej w żadnym wypadku! Marzy mi się teraz jakiś napis na stopie...

A na razie zostają mi ćwiczenia i nadzieja, że niedługo zrobi się ciepło i będzie można wrócić do biegania, bo po takiej ciepie jak jest teraz za oknem, to się odechciewa wszystkiego.