Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szczuplejsza sylwetka bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie i pewność siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 101340
Komentarzy: 2249
Założony: 1 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zbyt.gruba

kobieta, 40 lat, Legionowo

168 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Kochane dziś 100 dzień od początku mojej diety, powinnam świętować i się cieszyć, a tymczasem mam dziś jakiś dzień załamki, czuję się pełna, wielka, gruba i ogólnie do niczego :( Jutro ważenie, a ja już dziś czuję, że waga wzrosła. Znów jestem zdemotywowana tym, że walczę już tak długo a efekty nie powalają na kolana. W styczniu myślałam, że do tej pory będę już co najmniej 10 kg lżejsza, a tak nie jest. 

Jedyne co mnie podtrzymuje na duchu, to to, że od maja pójdę na siłownię i być może pod okien trenera wszystko zacznie ładniej spadać. Ehh taki dziś dzień gorzkich żali...

Co do zdrowia, to dziś już lepiej, byłam nawet wieczorem na roll masażu, a jutro idę do pracy.

Oby do piątku, wtedy przyjeżdża do mnie kumpela i coś czuję, że trochę wina pójdzie ;) trzeba się czasem odstresować ;)

Śniadanie:

- bułka fitness z Lidla (swoją drogą nie mogę znaleźć ile ma kcal) z pasztetem sojowym (musiałam skończyć wczoraj zaczęte opakowanie, bo nikt inny nie je tego w domu), z pomidorem i cebulą

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- jogurt naturalny ze śliwkami suszonymi i migdałami 

Obiad:

- makaron z sosem tuńczykowo-pomidorowym (przepis w pamiętniku) 

Kolacja:

- owsianka bananowo-kokosowa (przepis w pamiętniku) - PYSZNA tylko ma dużo kcal, więc raczej na śniadanie polecam ;) 

ĆWICZENIA: brak (bałam się jeszcze dziś tak po chorobie się przemęczać),

był tylko roll masaż

A to coś o moim dzisiejszym nastroju:

15 kwietnia 2014 , Komentarze (22)

Choroba mnie powaliła i dziś cały dzień spędziłam w łóżku, oczywiście z laptopem na kolanach i telefonem przy uchy, bo jak się pracuje u siebie, to nie ma czegoś takiego jak zwolnienie ;) 

Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo jeszcze tyle rzeczy do zrobienia przed świętami i wylotem do Barcelony, że nie wiem jak ja to ogarnę jak choroba nie odpuści.

Śniadanie:

- kanapki z pasztetem sojowym z pomidorami (wiem, że nie jest to bardzo zdrowe, ale czasem mnie najdzie), z jajkiem, pomidorem i cebulą

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- mus bananowy z kiwi (przepis w pamiętniku) 

Obiad:

- bułka fitness z masłem i dżemem 

- kakao 

Kolacja:

- "szarlotkowy" jogurt (przepis w pamiętniku)

ĆWICZENIA: 

- brak

15 kwietnia 2014 , Komentarze (23)

Wczoraj przymusowe wolne, bo młoda dostała gorączki (nota bene dziś obydwie już leżymy). Wolne to oczywiście za dużo powiedziane, bo cały dzień pod telefonem i mailem i tradycyjnie jak pracuje z domu, to wtedy najwięcej się dzieje...

Śniadanie:

- omlet z truskawkami (przepis w pamiętniku)

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- warzywa na patelnię z suszonym pomidorem, na kapuście pekińskiej 

Obiad:

- pęczak z sosem pieczarkowo-brokułowym z kurczakiem + pomidorki (przepis na sos w pamiętniku)

Kolacja:

- kasza z otrębami na trawienie 

ĆWICZENIA:

- 40 minut steper

13 kwietnia 2014 , Komentarze (20)

Weekend tradycyjnie minął zbyt szybko, no ale w sumie trochę rzeczy ogarnęłam, więc to jest plus. 

W piątek pracowałam z domu, miałam mieć luźniejszy dzień, ale niestety telefony się urywały, w pracy awaria goniła awarię i totalna nerwówka. Wieczorem poszłam na roll masaż, a później do kolegi na urodziny. No tu niestety dietetycznie nie było ;) wpadło kilka drinków (whiskey+sprite) i 3 kawałki pizzy. 

Sobota rano roll masaż, a póżniej umyłam okna w dwóch pokojach i trochę ogarnęłam mieszkanie, więc powiedzmy, że miałam jakąś dawkę ruchu ;) 

Dziś rano z kolei poszliśmy z M. na tajski masaż, ale robiony przez tajki, więc trochę tak egzotycznie było. Masaż tajski sam w sobie nie jest bardzo relaksujący, momentami nawet bolący, ale mimo wszystko wyszliśmy zadowoleni, tym bardziej, że przez tą godzinę ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Leży się na matach na podłodze, w pomieszczeniu bez światła, w tle leci muzyka relaksująca, a tajki masują, naciągają, chodzą po Tobie i robią różne inne dziwne rzeczy ;) 

Potem pojechaliśmy na zakupy i trochę się obkupiłam, była promocja w Butiku i wszystkie bluzki po 9,9 więc wzięłam kilka, pozostałe rzeczy były przecenione o 50%, więc kupiłam jeszcze fajną marynarkę za 44 zł, torebkę za 25 zł, dwie chusty po 9,9 i sweterek za 25 zł. Takie zakupy to ja lubię ;) Poszliśmy jeszcze do Vero Mody i kupiłam 3 pary jeansów, łącznie za 155 zł :) Aha i jeszcze buty jedne u chińczyków na Marywilskiej, a będą tam oczywiście poszliśmy do spożywczego z oryginalnymi chińskimi rzeczami i kupiliśmy zapas makaronów, sosów sojowych, grzybów mun itp, lubię tam kupować, bo są dobre i tańsze niż w marketach na działach Kuchnie Świata. 

Tak się w ogóle zastanawiam, czy nie pójdę jednak na siłownię i nie wezmę sobie trenera, aby mi ułożył zestaw ćwiczeń. Bo prawdę mówiąc jak na 3,5 miesiąca to moje efekty nie są zadowalające, tym bardziej, ze ćwiczę min 4 razy w tygodniu. Może robię coś źle, może jednak powinnam dostać się w ręce kogoś kto się na tym lepiej zna. Pomyślę jeszcze o tym po majówce, ewentualnie poproszę kogoś, aby mi na urodziny karnet kupił :)

Co do menu:

Piątek - dzień 95 

Śniadanie:

- Placuszki z jagodami (przepis w pamiętniku) 

- Kawa z mlekiem

II śniadanie:

- jogurt bananowo-jagodowo-truskawkowy (przepis w pamiętniku)

Obiad:

- makaron w sosie szpinakowo-pomidorowym z chorizo (przepis w pamiętniku)

Kolacja w pubie:

- 3 kawałki pizzy 

- 4 drinki whiskey ze sprite 

Sobota - dzień 96

Śniadanie:

- owsianka z gruszką

II śniadanie:

- kiełki na patelnię z suszonym pomidorem i kukurydzą, podane na pekińskiej (przepis w pamiętniku)

Obiad:

- makaron z sosie szpinakowo-pomidorowym z chorizo 

Kolacja:

- mus truskawkowy z jogurtem i crunchy (przepis w pamiętniku)

Niedziela - dzień 97

Śniadanie:

- kanapki z orkiszowym, masłem, jajkiem i rzodkiewką

II śniadanie:

- banan 

Obiad (na mieście):

- pieczona pierś z kurczaka podana z sosem śmietanowo-ziołowym, do tego ryż i bukiet surówek 

- lampka wina białego 

Kolacja:

- kanapki z orkiszowym, masłem, goudą, pomidorem i koperkiem 

ĆWICZENIA:

Piątek - brak (jedynie roll masaż)

Sobota - brak (jedynie roll masaż + mycie okien i sprzątanie)

Niedziela: 85 minut steper 

10 kwietnia 2014 , Komentarze (32)

Dzisiejszy dzień zaczęłam ważeniem i na szczęście odnotowałam 0,5 kg spadku, czyli tyle co miałam zaplanowane :) 

Potem biegiem do pracy i w sumie cały dzień na wysokich obrotach. W związku z tym popołudnie zrobiłam sobie leniwe :) 

Menu OK, ale wieczorem dopadła mnie jakaś głodomorra i w sumie nadal trzyma mnie w szponach :( 

Śniadanie:

- kanapki z twarogiem chudym i dżemem

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- sałatka z pieczarkami (przepis w pamiętniku)

Lunch:

- jogurt naturalny z melonem i pestkami dyni

Obiad:

- szczawiowa z jajkiem i śmietaną

Kolacja:

- kanapki z żytnim chlebem, masłem, lodową, serem, szynką, pomidorem, ogórkiem, cebulą

Ćwiczenia: BRAK 

9 kwietnia 2014 , Komentarze (35)

Dziś wszyscy spędziliśmy w domku razem. M. chory, młoda nie chciała iść na rekolekcje (zresztą tak jak wczoraj), to i ja popracowałam sobie z domu :) 

Po południu poleciałam z młodą do ciuchlandów, kupiłam sobie 4 bluzki, sweterek, młodej bluzkę, sukienkę, spodnium, pasek i koszulę jeansową i wydałam 70 zł. Jak ja kocham takie zakupy! 10 rzeczy, czyli każda po 7 zł wyszła. Co prawda jeszcze krawcowa musi 3 rzeczy przerobić, ale mam taką zaprzyjaźnioną co grosze bierze za takie przeróbki. 

Wieczorem poleciałam na zebranie do harcerstwa, bo jak już Wam mówiłam J. jedzie na obóz zuchowy. Tak tak, matka dalej trochę portkami trzęsie ze stresu ;P 

Pytacie mnie o roll masaż na który chodzę, ciężko mi na razie mówić o efektach, bo to dopiero 4 razy. Napiszę po 10 czy jest efekt.

Dieta w miarę OK, choć miałam dziś jakieś zwiększone łaknienie i podjadałam, ale same zdrowe przekąski i wszystko wyszło 1700 kcal, więc jutrzejsze ważenie nie powinno być takie złe, tfu tfu co by nie zapeszyć :D

Śniadanie:

- kanapka z twarogiem chudym, truskawkami i syropem z agawy 

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- kapusta pekińska + kiełki na patelnię z tuńczykiem 

Obiad:

- zupa szczawiowa (przepis w pamiętniku) z jajkiem i śmietaną 12%

Kolacja:

- kasza jaglana z musem bananowym (przepis w pamiętniku) - polecam!

ĆWICZENIA:

- 45 minut steper 

- 15 minut dywanówki i rozciąganie

Nie wiem jak Wy, ale tak mam:

8 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

I znów jutro półmetek tygodnia, nie wiem, czy Wam też, ale mi ostatnio jakoś te dni pędzą jak szalone. 

Dieta całkiem OK, dziś byłam na kolejnej wizycie na roll masażu. Ciekawa jestem, czy po tych 10 seansach coś spadnie w obwodach. Dodatkowo dwa razy dziennie smaruję się kremami, do lata moja skóra musi być jędrna i apetyczna!

Aha wpadła kolejna motywacja do odchudzania, otóż 23 maja mamy wesele u kolegi z pracy M. To już całkiem niedużo czasu, a ja powinnam zrzucić co najmniej 4 kg. Mam nadzieję, że dam radę. Boję się, że jak będziemy w tej Barcelonie, to mi może waga skoczyć w górę, no ale będę starała się jakoś ograniczać szaleństwa. Oczywiście poza urodzinami, bo 30tkę ma się raz w życiu!

Poniedziałek - dzień 91

Śniadanie:

- tosty graham, z salami z indyka, pomidorem, cebulą, serem 

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- kasza z otrębami na trawienie + sałatka owocowa 

Obiad:

- kotlet z piersi (wyjątkowo w panierce) + kapusta młoda z pomidorami 

Kolacja:

- owsianka z gruszką i rodzynkami 

Wtorek - dzień 92

Śniadanie:

- kanapki z masłem, jajkiem, rzodkiewką, szczypiorkiem

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- jogurt naturalny + sałatka owocowa + słonecznik

Lunch:

- pekińska, kukurydza, tuńczyk, pomidor, oliwki, oliwa, zioła

Obiad:

- pierś smażona, kapusta młoda, kapusta kwaszona z papryką

Kolacja:

- kanapki z masłem, pasztetem z indyka, pomidorem, cebulą

- kefir


ĆWICZENIA:

Poniedziałek: BRAK

Wtorek: 45 minut steper + 15 minut dywanówki + 60 minut roll masaż

6 kwietnia 2014 , Komentarze (15)

No i znów weekend zleciał nie wiadomo kiedy :) Ale najważniejsze, że minął bardzo przyjemnie. 

W piątek rano byłam na roll masażu, potem miałam mnóstwo pracy, ale na szczęście z domu pracowałam, a wieczorem pojechaliśmy na urodziny do mojego brata, zrobiłam sobie dyspensę i zjadłam dwa kawałki ciasta + 4 ptasie mleczka i trochę chipsów. Ale żeby nie było, to rano poćwiczyłam, zawsze miałam trochę mniejsze wyrzuty sumienia ;) 

Aha w piątek dostałam rano @ i nie jestem już taka opuchnięta i od razu lepiej się czuję

W sobotę rano znów roll masaż, a potem 1,5 godzinny spacer po lesie z M. i córcią. Było bardzo miło, przeszliśmy 7,5 km, powdychaliśmy świeżego powietrza i ogólnie spędziliśmy fajny dzień :) Po spacerze poszliśmy na obiad do indyjskiej knajpki, oczywiście nie zabrakło też sziszy :) 

Dziś z kolei po południu pojechaliśmy na rozpoczęcie sezonu Youngtimer Warsaw, czyli klasyków, ehh piękne auta tam były :) 

Jeśli chodzi o dietę, to poza piątkowym wieczorem, było bardzo grzecznie :) 

Piątek - 88 dzień

Śniadanie:

- kasza z otrębami na trawienie + truskawki 

II śniadanie:

- kanapka z masłem, pasztetem z indyka i pomidorem 

Obiad:

- kasza jaglana z salami lekkim, pomidorami suszonymi i oliwkami 

Kolacja:

- urodzinowa rozpusta: dwa kawałki spore ciasta, kilka ptasich mleczek, garść czipsów 

Sobota - dzień 89

Śniadanie:

- owsianka z jabłkiem, rodzynkami i cynamonem 

II śniadanie:

- kanapki z masłem, pasztetem z indyka i pomidorem 

Obiad:

- zupa krem z soczewicy + chlebek naan

Kolacja:

- budyń krówkowy 

Niedziela - dzień 90

Śniadanie:

- chleb z serkiem Almette, krakowską z indyka i pomidorem

- kawa late

II śniadanie:

- sałatka owocowa (przepis w pamiętniku)

Obiad:

- jajka sadzone ze szczypiorkiem, ziemniaczki z koperkiem, kalafior 

- kefir

Kolacja:

- kanapki z serkiem homogenizowanym i miodem gryczanym

ĆWICZENIA:

Piątek: 45 minut steper + 15 minut dywanówki. 

Sobota: 1,5 h spacer (7,5km) 

Niedziela: 45 minut steper + 15 minut dywanówki 

Motywator:

3 kwietnia 2014 , Komentarze (20)

Kochane rzadziej teraz tu zaglądam, bo mam ostatnio straszne urwanie, ciągle coś się dzieje i na wszystko brakuje czasu...

Dziś było ważenie i powiem szczerze, że trochę mnie załamało, bo waga spadła tylko o 0,1 kg, a centymetry po miesiącu prawie w ogóle się nie zmieniły :( może to wina tego, że przed okresem jestem, a może po prostu coś nie tak z dietą robię...Ehh sama nie wiem, niby wszystkim dookoła radzę, aby się przy zastojach nie załamywali, ale sama nie potrafię tych rad stosować :( 

Dlatego moja dzisiejsza motywacji spadła poniżej zera...No i na dobicie zjadłam zamiast kolacji kawałek pysznego ciasta, jakie szwagierka zrobiła...

Wczoraj zaczęłam chodzić na roll masaż, mam wykupiony karnet na 10 wizyt po 60 minut. Zobaczymy, czy po tych wizytach spadną obwody, choć bardziej liczę na to, że skóra się ujędrni trochę przed latem. 

Poniżej moje menu z ostatnich 3 dni:

Wtorek - dzień 85

Śniadanie:

- omlet z serkiem homogenizowanym, bananem, syropem z agawy 

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- sałata lodowa, paluszki krabowe, kukurydza, koper, oliwa

Lunch:

- winogrona, gruszka, camembert lekki, ocet balsamiczny

Obiad:

- chińszczyzna (przepis w pamiętniku) + makaron z brązowego ryżu

Kolacja:

- chleb orkiszowy, masło, krakowska z indyka, papryka konserwowa, cebula

Środa - dzień 86

Śniadanie:

- kanapka z masłem, jajkiem i rzodkiewką

- kawa z mlekiem 

Lunch:

- fasolka szparagowa z parmezanem 

Obiad:

- chińszczyzna + makaron z brązowego ryżu 

Kolacja:

- kasza jaglana z jogurtem i truskawkami 

Czwartek - dzień 87

Śniadanie:

- kanapki z masłem, jajkiem, pomidorem, cebulą

- kawa z mlekiem 

II śniadanie:

- banan

- jogurt naturalny małe opakowanie

Lunch:

- orzeszki ziemne 

- baton figowo-daktylowy 

Obiad:

- kasza jęczmienna, pulpet z szynki z sosem pieczarkowo-koperkowym, mizeria

Kolacja:

- ciasto 3bit

- kawa z mlekiem 


ĆWICZENIA:

wtorek - brak 

środa - 40 minut steper + 10 minut dywanówki 

czwartek - brak

31 marca 2014 , Komentarze (24)

Dziś rano miałam taki problem ze wstaniem, że szok. Nie wiem, czy to przez tą zmianę czasu, czy jak, ale normalnie nie mogłam podnieść się z łóżka. W efekcie tego pracowałam dziś z domu, bo nie opłacało mi się jechać już do firmy, tym bardziej, że mogłam dzisiejsze obowiązki wykonać z domu. 

Trochę nadrobiłam prania, bo słonko cały czas świeciło i mogłam wywiesić wszystko na balkon. 

Dieta ok 1700 kcal

Śniadanie:

- grahamka przekrojona na trzy częsci, z masłem, rzodkiewką i pomidorem

- kawa z mlekiem 

Lunch:

- jogurt naturalny, zmiksowany z owocami leśnymi (z mrożonki), ksylitolem, otrębami, posypany słonecznikiem 

Obiad:

- makaron z kiełkami i łososiem, podany na rukoli z pomidorkami 

Kolacja:

- kanapki z chlebem orkiszowym, masłem, makrelą wędzoną, ogórkiem konserwowym, cebulą

Ćwiczenia:

- 45 minut steper

- 15 minut dywanówek 

Po ćwiczeniach:

- kefir

W międzyczasie: garść suszonej żurawiny, dwa paski gorzkiej z orzechami 

Do zapamiętania!