Co tam u was słychać? :D U mnie nudy, w ciągu dnia.. hm.. co ja robiłam, byłyśmy z mamą na zakupach, coś tam ćwiczyłam i około 15.10 miałam lekcje w muzycznej, do 16.00.. Przypominam dziś również mam dzień wolny i czuję się z tym świetnie ;p...
Co dzisiaj zjadłam :)) Śniadanie: -1,5 kanapki z serem -herbata II Śniadanie -Aktivia do picia Obiad -warzywa przysmażane na patelni woda smakowa Kolacja -Musli -woda gazowana (pół szklanki)
RUCH: :) -brzuszki (30 razy) -lekkie cardio -siatka z kuzynką :) I zamierzam jeszcze zrobić: -3 treningi Mel B -poćwiczyć ogólnie -może coś na rowerku (ps. tym w salonie, nie na polu :) )
I to wszystko :) co myślicie, nie za dużo zjadłam ? Wyliczyłam około 1300 cal, ale może być więcej, albo mniej tak ok 100.. Nwm... W każdym bądź razie nie ruszam się za dużo (w przeciwieństwie do was, nwm jak to robicie :)) )więc wydaje mi się, że nie jest źle ;3
To ja kończę i przechodzę do tych moich jeszcze NIEDOKONANYCH treningów.. :D Do jutra <33
Hejo Dzisiaj spoko.. Jaram się, że jutro do szkoły nie idę (!!) (egzaminy 3 klasa GMN pisze ;p). Więc było ok... Może nie chce mi się dużo pisać, więc przejdę do jadłospisu:
Śniadanko: -owsianka -herbata II Śniadanie: -kanapka z serem -woda smakowa (ok 100 cal) Obiad: -warzywa smażone na patelni ;D -herbata Kolacja (Przed chwilą): -Musli <33
Jeszcze może coś o wczorajszym dniu <3 posiłki normalnie + muszę się przyznać, że zjadłam u cioci w ramach kolacji sałatę i placka (niewielkie porcje) .. No to sobie życie osłodziłam, ale nie żałuję :D
Pozdrawiam Was serdecznie :** i życzę wielkich wizualnych efektów :))
CZEEEŚĆ!! Nie wierzę, że mi się udało, ale tak... zrobiłam to.. powstrzymałam się i nie zjadłam wczoraj N.I.C!!!! (Patrz post niżej, jeśli nie wiesz o co chodzi.) Jestem dzisiaj z siebie taka zadowolona :)) Patrzyłam się na to jedzenie i nie chciałam go nawet dotknąć.. Wszystko dzięki Waaam!!! Dzięki za tę motywację!!! Na prawdę, gdyby nie ta strona i Wy byłoby ze mną dziś kiepsko :D A tak? Nie mam wyrzutów sumienia, ani zbędnych kalorii <3! heh, niesamowite uczucie, gdy sie wygrywa z tak wielką swoją słabością, na prawdę warto było wczoraj się powstrzymać, żeby dziś czuć taką satysfakcję.. ;p Ale to nie koniec wyzwań... Dzisiaj u babci jest impreza.. Wiecie jak to jest, jak ktoś nad wami stoi i ciągle powtarza "No jedz.. No czemu nie chcesz jeść? Nie smakuje ci?"A gdybym powiedziała:"Odchudzam się" To by było, że nie powinnam, że i tak wyglądam dobrze itd. Więc kompletnie nie wiem coo robić :D Ok, na teraz to chyba tyle :D. Wieczorem napiszę, jak się potoczyło to wszystko, TRZYMAJCIE KCIUKI, ja też życzę wam powodzeenia w dążeniu do celu i nie zrażaniu się :D Będzie ok!!!
CZEŚĆ!! Z góry już piszę, błagam pooomocy!!!!! (Przeczytaj wszystko, prooosze) Zaraz do mnie przyjeżdża rodzina i będę musiała siedzieć z nimi przy stole pełnym słodyczy.... Proszę, weźcie coś doradźcie mi, aż tak silnej woli nie mam, żeby nic nie jeść, a jak już coś zjem, to będę tak w nieskończoność się opychała, na pewno niektóre z was znają ten stan.. Prosze doradźcie jakoś, co zrobić..
MOJE DZISIEJSZE MENU: Śniadanie: musli z mlekiem -herbata (chyba) Obiad -warzywa na patelni (big porcja) -herbata ... -warzywa na patelni ok (14.00 (zostało mi coś)) -herbata ... Kolacja -?
WYSIŁEK -Turbo spalanie -mini kardio w ciągu dnia -siatka z moją kuzynką (a raczej brama :) ) -sprzątanie mieszkania
A tak wgl to booje się.. Co będzie jeśli schudnę do tych 48 kg? Wtedy chciałabym już jeść jakoś normalniej czy coś... Ale wtenczas znów przytyje, a co jeśli dopadnie mnie po drodze anemia? Dzisiaj w nocy póściła mi się krew z nosa.. Kompletnie nie wiem co dalej robić. N IE CHCĘ PRZYTYĆ!!! Pomocy, nie chcę jeeść tych placków itd. A tak marginesie to sobota to nie najlepszy dzień na spotkania rodzinne, od tego jest raczej niedziela.. Kościół, a potem ewentualnie jakaś schadzka.. Ale zanudzaam, wybaczcie mi to, panikuje.. Wiem, ze może za bardzi się przejmuję, ale ja mam na prawdę na maj muszę już ważyć minimum 50/49... Chociaż i to mnie w pełni nie satysfakcjonuje... Więc jeszcze raz, POMOCY.... Nie mogę się oprzeć, jestem jak palacz, jeśli nie ma spopsbności ujest w stanie jakoś zwytrzymać bez papierosów, ale jak ktos mu je pod nos podsuwa??
Witam wszystkie osoby, które jak widzę nie śpią tylko "buszuja" po naszej ulubionej stronie ! :)
Dzisiejszy dzień był taaaaki długo :D. Już, już zaczynam od początku :D. Szkoła normalna, no to jakiś tam sprawdzian, więcej emocji nie było.. Nie miałam jednej lekcji w muzycznej więc postanowiłam na te 2h wrócić do doomku <3... Później znów na 16.00 autobus i muzyczna, hehe, ale to nic, bo po lekcjach umówiłyśmy się z dzewczynami, że zrobimy prezent dla naszej koleżanki :D.. Potem z Karoliną- moją naaaj <33 poszłyśmy do kina, nie chciało mi się, ale film był świeeetny, więc się opłacało... :D Ps. Przepraszam, jeśli stawiam jakieś lapsusy językowe, ale wcale nie myślę za dużo nad tym co piszę, bo chce mi się "troszku" spać... A zresztą.. :D Nie mam za wiele czasu, więc przejdę do jedzenia od razu ;]
Śniadanie: -owsianka (duuuża porcja, nawet można powiedziec 2 porcje) Obiad: -kluski z serem - soczek "pysio" (to w szkole) ... -kawa -zupa pomidorowa około 14.30 (to w domu) -woda Kolacja: -a wodę sobie właśnie popijam gazowaną <33
Nie wiem, czy dużo/ mało zjadłam, według mnie jest ok.. Z ruchem gorzej.. nie było czasu na jakies wyspecjalizowane treningi, dlatego musiał mi wystarczyć marsz do koleżanki,a potem pod kino....
To tyle chyba :) Pozdrawiam KOCHANE i TRZYMAM KCIUKI!! :D
Mam dzisiaj świeetny humor. Jestem pewna, ze jest to spowodowane wspaniałą pogodą!! U nas w okolicach Rzeszowa jest pięknie, ciekawa jestem jak jest u Was, więc piszcie :DD Jak minął dzień? Jak pewnie domyśliłyście się również świetnie, chociaż pozostało mi się jeszcze nauczyć na obszeeeerny sprawdzian z geografii, ale wszystko mam na razie pod kontrolą. :) Cóż mogę jeszcze dodać.. Nareszcie wiosna zagościła u nas na doobre, a nawet powiedziałabym, że dzisiaj było nawet coś więcej niż standardowa wiosna, chyba mogę to tak nazwać :)) Ok, ok nie będę przynudzać przejdźmy do naszych formalności :*
JADŁOSPISIK: Śniadanie: -owsianka ( taak, na prawde mi posmakowała xD) II śniadanie: -kanapka z serem Obiad: -warzywa przysmażane na patelni -ogórki szwedzkie (jako przystawka) -herbata Kolacja: - musli ;) -woda smakowa :)) (ok szklanka)
AKTYWNOŚĆ: -gra w siatkę ( z kuzyneczką <3), przy okazji jakieś biegi itp. -brzuszki i inne wybrane ćwiczenia z treningów Chodakowskiej :p -trasa dom-przystanek przystanek-szkoła itd :D
I co o tym myślcie?? Chyba nie jest źle, ale zawsze może być lepiej, to moje motto: ZAWSZE MOŻE BYĆ LEPIEJ! :D .
Ps. Obejdzie się bez motywujących fotek, w końcu tu chodzi o to, żebyśmy my, czuły się szczęśliwe we własnym ciele, a nie porównywały się do jakichś wychudzonych modelek, które na pewno zazdroszczą nam, że swoje zjadłyśmy <33
Witajcie!!! Dzisiaj miałam okazję wziąć udział w festiwalu fletowym- wyróżnienie I stopnia.. Średnio mnie to usatysfakcjonowało, no ale mogło być gorzej ;D W każdym bądź razie takie konkursy okropnie męczą... No wiecie od rana, 8.00 wyjazd (do Kolbuszowej) powrót 18.00.. Trochę czasu tam spędziłam, więc czuję się wycieńczona, nie wiem czy będę w stanie zrobić jakieś ćwiczenia, bo uczyć się na jutro to na pewno nie zamierzam.. Jakby to wszystko skomentować... No dobra, dzień: może być :)
MENU: Śniadanie: -owsianka ( według waszych rad) II śniadanie: -cappucino (ps. nie wiem jak się pisze haha xD) -żelka Obiad: -rosół -pieczeń, ziemniaki, przystawka jakkieś surówki - napój Tymbark (to w restauracji) Kolacja: -batonik 3bit.. ... -herbata, którą dopijam :))
Wysiłek: - jak wyżej.. dla mnie to na prawde ogromny wysiłek, może nie do końca fizyczny xD - może porobię jakieś brzuszki, albo zdobędę się na jakiś trening.. :D
Zmotywujcie mnie, bo za dużo dziś zjadłam, ale uwierzcie w takich warunkach? Nie miałam wyboru .. Na prawdę, jestem tak ZMĘCZONA, że nawet myśleć mi się nie chce :/ Upss. Troi mi się w oczach, hehe :))
PS. Wczoraj zrezygnowałam z tego turbo, wiem, że nie powinnam.
Muszę się jakoś zmotywować, do dalszej pracy nad sobą, moze to pomoże, :
Ok, więc myślę, że może jednak się zmobilizuje do jakichś ćwiczeń, życzcie mi tego :))
Witam xD Nie odchudzam się nawet tydzień, (w senie tak twardo) a tuu już mam jakieś komplikacje w tym całym procesie.. Coś jeść mi się chce i chyba za dużo dzisiaj zjadłam, ale i tak jestem dzielna, bo daję się skusić na pyszne lody <3 z lodziarni obok której codziennie muszę przejść, uwierzcie mi dla mnie to nie lada wysiłek ! :)) Dzisiaj nic nowego się nie działo.. Zwykły dzień, dlatego może od razu przejdźmy do tego nieszczęsnego Menu:
Śniadanie: -kanapka z serem -rzodkiewka -herbata II Śniadanie: - dosłownie gryz bułki czosnkowej Obiad: -(szkolny ;/) ryż, sałata z buraczków i zapiekanka mięsna -napój herbaciany Kolacja: -zupa grochowa -herbata
Jeszcze aktywność :) : -droga do przystanku ;p -droga do/ze szkoły muzycznej (ok 1km 2x) - zamierzam jeszcze Turbo wykonać -może jakieś brzuszki :D
I to tyle.. Jutro mam festiwal fletowy, muszę ćwiczyć, ale grę na instrumencie, więc wiecie.. Nie ma czasu xD Proszę, napiszcie czy to moje Menu nie jest przypadkiem za obszerne.. :)
CZEŚĆ DZIEWCZYNY I CHŁOPCY JEŚLI JACYŚ SIĘ TUTAJ POJAWILI!!!
No to o czym tutaj dzisiaj rozprawiać :D Mooże zacznijmy tradycyjnie od krótkiego lecz nie zwięzłego opisu mijego dnia :D Zaczął się paskudnie, paskudna pogoda, paskudne oceny: matma 1 wf 2 (buahahahah) ... Nie no byłam zdołowana, ale nie trzeba było czekać długo i zaświeciło słoneeczko <3 i od razu humorek się poprawił i ocenki były lepsze: 5 angielski :DD Dzisiaj w szkole czułam się fatalnie.. Nie miałam na nic sił.. Lekcje miałam do 15.10, a wzięłam sobie z domu tylko małą kanapkę złożoną na pół :)) Masakra, ale kupiłam sobie wodę i od razu witalaność powróciła :)) Ptem jeszcze muzyczna, masakra, do 16.30.. I DOOOM <33 :D
Dobra może przedstawię dzisiejsze MENU : Śniadanie: - pół kanapki z serem -pól kanapki z szynką -liść sałaty -herbata II Śniadanie: -kanapka z szynką -liść sałaty ... -woda smakowa Obiado-kolacja: -ryba wędzona <33 - rzodkiewka -liść sałaty - sok- nektar
AKTYWNOŚĆ!!!! - droga na przystanek :D - droga ze szkoły do s. muzycznej - granie na flecie - 2h beznadziejnego wf-u (nic nie spaliłam, gwarantuje) -Mel B będzie teraz 3-4 treningi ;) - potem już tylko praca umysłowa :
NOO to ja zabieram się za ćwiczeeenie, reningi itp, potem nauka i... błagam trzymajcie kciuki za mniee xD NIE DAM SIĘ!!! :D Ps. Dzięki, że wgl jesteście ^__^
Dzisiaj niedziela, dzień wolny od ćwiczeń, dzień wyciszenia i w jakiś sposób dzień kontemplacji :)) To takie moje przemyślenia :D
DZISIAJ: Wstałam sobie około godziny 8.00 może żeby nie kłamać troszkę później zjadłam śniadanie, ale o jedzeniu potem :) Z rodziną pojechaliśmy do kościoła, a po powrocie postanowiłam się jeszce pouczyć z tego względu, że wczoraj trochę sobie to "olałam".. Bywa :) Ale jestem raczej pilna, więc mam nadzieję, że do wieczora posiądę tę "niezbędną" do przeżycia wiedzę heheh:)) Około 13.00 był obiad, (to już tak tutaj piszę, żeby nie podawać później godzin xD) I w sumie teraz.. hm.. się nudzę.. Między czasie jeszcze pograłam sobie moje utwory na flecie na ten nieszczęsny festiwal :D Nie wiem, co się ze mną dzieje raz wychodzi perfekcyjnie a za drugim razem be-zna-dzie-jnie ;/ Ale co tam, mam nadzieję, że to ogarnę, poprawka no muszę ogarnąć noo , ratunkuu :D !! Dobra to to już chyba wszystko :))
PS> Mam nadzieję, że piosenka się wam otworzy, a jeśli nie to dodam ją w komentarzu :)
Może przejdźmy do dzisiejszej aktywności, której zbytnio nie można nazwać wielką aktywnością fizyczną :) -gra na flecie -spacer z parkingu do kościoła (wow, daleko nie? jakieś 200 metrów może mniej hehe :)) ) I jak na razie nic poza tym :D
Menu dzisiejsze: (heh) Śniadanie: -kanapka z szynką i sałatą ( (coś ostatnio często to jem, nie ukrywam, że mi smakuje, to dlatego) -herbata II Śniadanie: -kawa (1 łyżeczka cukru :) ) -rzodkiewka Ps. Nie mogę nie słodzić, chociaż bardzo chciałabym ten cukier wyrzucić:)) Obiad:- (to to samo co wczoraj) - warzywa przysmażane na patelni - herbatka Kolacja: - (jeszce nie wiem co zjem) mooże batonika czekoladowego (około 200cal), a jeśli nie to rzodkiewkę o. :)
Jeszce muszę wprowadzić poprawkę na wczoraj: Zjadłam jeszcze na kolację dodatkowo 2 kostki batonika (90 cal) + trzy "styropiany" ja to tak nazywaam, wiecie o co chodzi 1 "styropian" =35 cal Podliczając to wszystko wyszło mi, że dostarczyłam organizmowi około 1100 cal, to i tak nie jest kto wie jak duużo, chyba..... jeszce musze się przyznać, ze miałam biegać wczoraj, ale nie wyszło,b o się zachmurzyło, więc postawiłam na cycling , ale nie ujechałam daleko bo zaczął padać deszcz : / ... Za to było lekkie kardio :))
PS. Staję dzisiaj na wadze w ubraniu a tu 52, miło :) Ale nie zmienię wagi na osi, bo u mnie z nią to różnie (hehh) zrobię to dopiero w piątek.. Stwierdziłam, ze tak będzie lepiej jeśli będę zdejmować dokładne pomiary swojego ciała + wagę co piątek :))
To chyba tyle... Nie sądzę, aby któraś z was doczytała to do końca, bo taak zanudzam dzisiaj :)) Pozdrawiam Was, wszystkie jesteście moimi idolkami <3 !