Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

To walka która toczy się w głowie, bitwy zaś rozstrzygają się na talerzu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23425
Komentarzy: 515
Założony: 15 maja 2013
Ostatni wpis: 15 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maaaargo

kobieta, 34 lat, Ostrów Wielkopolski

160 cm, 55.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: związane jest z nową rolą w jaką wcieliłam się 11.12.2016 - zostałam MAMĄ! Nie zrezygnowałam z aktywności w ciąży jednak mimo wszystko moje ciało trochę "ucierpiało" nie wygląda tak jakbym chciała. Moim celem jest zdrowie, kondycja, dobre samopoczucie.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2014 , Komentarze (5)



Rok 2013 pozostanie w mojej pamięci jako dobry rok, 
pełen nowych doświadczeń i osobistego postępu.

W nadchodzącym 2014 roku życzę Wam wielu ciekawych pomysłów 
i ich realizacji, dobrego wyboru, gdy okaże się, że jesteście na rozstaju dróg oraz tego, by każdy dzień rodził nowe nadzieje 
i pozwolił zdobywać szczyty - nie tylko te górskie... 

P.S. Nie stawiajcie sobie nowych celów, wyzwań, 
postanowień tylko dlatego, że mamy Nowy Rok. 
Stawiajcie je sobie znacznie częściej!


22 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Dzisiaj pomimo całego zamieszania udało mi się trochę podziałać, 
z czego jestem bardzo zadowolona! 

Spacer 2.58 km  26m:06s   131 kcal
Bieg  9.03km  1g:01m:01s   530 kcal 
Spacer 4.46 km   52m:44s  196  kcal 
Zumba Fitness  1h:15m:03s 349 kcal 

Ponad 1200 kcal spalonych dzisiaj! 


B ą d ź m y   w y t r w a l i !


21 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Czas pędzi jak szalony, nie wiadomo, co zrobić najpierw.
Gdyby nie tłumy w sklepach ciężko by było się zorientować, 
że to już święta, jakoś nie czuję tych świąt w tym roku. 

Przez to całe zamieszanie muszę przyznać, że od kilku dni 
nie było dobrego i treściwego obiadu, ale reszta po staremu. 
Mam nadzieję, że nie odbije się to na mojej wadze, oby! 

Ostatnio robiłam pierniczki. 
Zapakowałam część z nich i rozdam bliskim. 


Pokażę Wam moje buty zimowe, które kupiłam. 
Myślę, że to dobry wybór, są bardzo ciepłe, 
a poza tym świetnie wyglądają zarówno do spodni, jak i spódniczki.



W ostatnim czasie dostałam także nową torbę na treningi. 
Bardzo mi się podoba, jest mała i poręczna. 


Jeśli chodzi o prezenty świąteczne, to dziś dostałam pierwszy. 
Bardzo trafiony! 
Wyjątkowa książka! 


Autor, dziennikarz wojenny, zajmujący się sportami ekstremalnymi, w wieku 40 lat 
zaczyna biegać. Niestety trapią go kontuzje. Wysłany do Meksyku dowiaduje się 
przypadkiem o plemieniu  Tarahumara.  Indianie ci, zwani także Rarámuri (Biegający Ludzie), mieszkają z dala od cywilizacji, w głęboko ukrytym kanionie i potrafią biegać na dystansach 
kilkuset kilometrów. Znamienne jest to, że kontuzje prawie im się nie zdarzają, 
a biegają w prostych sandałach własnej konstrukcji. Autor poznaje tajemnice Tarahumara, przedstawia najwybitniejszych biegaczy i najtrudniejsze, górskie maratony. 
W końcu, startuje w finałowym, morderczym wyścigu.
 Christopher McDougall sięgając do początków ludzkości wyjaśnia że zostaliśmy 
stworzeni do biegania, aby móc polować. Tłumaczy jak buty sportowe mogą 
wywoływać kontuzje i jak ich uniknąć.

W tym tygodniu biegałam jedynie w poniedziełek, a we wtorek byłam na Zumbie, 
od środy mam mały odpoczynek na podreperowanie zdrowia,
 bo przyplątało się znowu małe przeziębienie. Myślę, że w niedzielę już pobiegnę, 
bo mamy mały bieg z NR w ramach weekendu górskiego. 

Pozdrawiam wszystkich walczących! 


17 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Nadal nie mogę dojść do ładu z wieloma rzeczami. 
Korzystam z chwili, by napisać, co dzieje się u mnie na bieżąco. 

Dzisiaj biegaliśmy znowu z Night Runners,
przebiegłam skromne 9 km. 


Dużo wcześniej była godzinka Zumby, 
staram się trzymać aktywność.



Ostatnio dostrzegłam w podbrzuszu guzek, całkiem spory. 
Widziałam to już od jakiegoś czasu, lecz czasami znikało, raz było
bardziej widoczne, raz mniej, po schudnięciu zaczęło być widoczne w takim stopniu. 
Tydzień temu strasznie zabolało mnie w tamtym miejscu, aż musiałam usiąść 
i stwierdziłam, że nie ma co z tym zwlekać. 
Udałam się do lekarza rodzinnego i jego pierwszy typ to była 
PRZEPUKLINA PACHWINOWA! 

Dzisiaj byłam na badaniu USG jamy brzusznej, wszystko zdrowe,
jednak ta przepuklina jest, co gorsza dziś widziałam, że mi się ten guzek powiększa,
a czytałam, że potrafi osiągnąć wielkość główki dziecka, więc nie ma żartów. 
Musiałam mieć ją już od lat, fakt, przypomina mi się, że gdy siedziałam dłuzszy czas
i nagle zrywałam się z miejsca czulam w tym miejscu lekkie kłucie. 

Lekko mnie to podłamało, bo w pewien sposób operacja 
jest nieunikniona, tym bardziej, że ciągle mi się powiększa.
Nie byłam jeszcze cięta i trochę mi szkoda. 

Po operacji z tego co się dowiedziałam, po kilku miesiącach
można wrócić do aktywności, są osoby
 które po miesiącu już biegały. 

Niebawem mam wizytę u chirurga, który zdecyduje co i jak. 
Muszę podjąć sensowną decyzję, gdyż jestem zapisana na bieg 
10 km Maniacka Dziesiątka w Poznaniu. Impreza odbywa się w marcu.

Będzie dobrze, musi być! 

Pozdrawiam wszystkich walczących! 
Dużo zdrowia Wam! 


12 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Na wstępie pragnę Wam gorąco podziękować, 
za wszystkie komentarze i wiadomości, które dodały mi skrzydeł!

Ostatnio cierpię na totalny brak czasu! 
Obiecałam, że opiszę moją walkę i zrobie to jak tylko skończy się ten szał. 
Działam! Nie przestaje! 
Jezcze więcej spacerów, biegania i tańca. 

 

Wczorajsza aktywność: 

Spacer 6 km 
Zumba Fitness 1h
Mel B ramiona z hantlami 10 min
Mel B rozciąganie 5 min

Dzisiejsza aktywność:

Bieg 13 km 

Mel B rozciąganie 5 min 


Pozdrawiam wszystkich walczących! 
Nie odpuszczajcie! 

9 grudnia 2013 , Komentarze (38)

15.05.2013 - 09.12.2013
Tyle zajęło mi osiągnięcie mojego celu!
- 15 kg 

Dzisiejsza aktywność: 
Bieg 9 km

Jutro napiszę więcej na temat mojej walki.



Pozdrawiam wszystkich walczących!  


7 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Całkiem aktywna sobota dzisiaj! 

Pogoda nie sprzyja, ale nie ma to większego znaczenia. 

Spacer/ Marsz 5,5 km - spalone kcal 268

Bieg 4 km 26m57s - spalone kcal 241

Zumba Fitness 1h - spalone kcal 290 

Jestem tak blisko pierwszego celu, 

a jednak jeszcze trochę brakuje. 

Głupie 20dkg! 

Jednak jak wiadomo, im bliżej celu, tym ciężej. 

Czekam i mam nadzieję, że któregoś dnia 

waga zrobi mi niespodziankę! 

Ostatnio w moim ulubionym DECATHLONIE 

zakupiłam czapkę i komin, od razu cieplej! 

Pozdrawiam wszystkich walczących! 

6 grudnia 2013 , Komentarze (5)
Wybaczcie moją dłuższą nieobecność, ale działo się wiele. 

W telegraficznym skrócie: dużo biegania, zumby,

 ćwiczeń i zdrowego jedzenia! 

Do pierwszego celu, z 15 maja tego roku, 

kiedy to rozpoczęłam swoją walkę, 

brakuje mi zaledwie 20 dkg, czekam cierpliwie.

Dzisiaj mogę być dumna zarówno z siebie

 jak i mojej grupy Night Runners, 

pomimo deszczu i okropnego wiatru, o którym to 

słyszeliśmy dzisiaj we wszystkich mediach

p o  b  i  e  g  l  i  ś  m  y !!! 


Zrobiliśmy 6 km, w całkiem niezłym składzie. 

Wróciłam totalnie mokra, ale szczęśliwa.

Wiatr strasznie mnie znosił, czyżbym była lekka? 

Ostatnio bardzo dobry czas dla mnie, wszystko idzie zgodnie z planem! 

Motywacja rośnie z dnia na dzień, a miłych słów i pochwał nie ma końca.

Ostatnio na Zumbie podeszła do mnie obca kobieta 

i chwaliła postępy i sylwetkę, więc chyba coś jest na rzeczy! 

Pozdrawiam wszystkich walczących ! 

D z i a ł a m y ! 

P.S. Dobrze mieć Mamę z powrotem w domu! 

28 listopada 2013 , Komentarze (3)

Piszę dopiero teraz ( na liczniku 1:00), ponieważ ubiegłej nocy 
udało mi się zasnąć dopiero po godzinie 4:00 
To rozwaliło praktycznie cały mój dzisiejszy dzień.
 Tak czy inaczej dzisiaj już nie wytrzymałam i poćwiczyłam, 
czuję się o niebo lepiej jak się ruszyłam 
Najgorszy jest uciążliwy katar i ból głowy, ale jakoś daję radę 

Dzisiejsza aktywność : 

Zumba Fitness 1h
ćwiczenia na mięśnie brzucha z hantlami 20 min 
Mel B ramiona z hantlami 10 min 
Mel B rozciąganie 5 min


Pozdrawiam Was ciepło 
                                                   Margo

26 listopada 2013 , Komentarze (8)

Dziewczyny, dopadło mnie kolejne przeziębienie 
Uciążliwy katar, ogólne osłabienie, do tego zbliżająca się @
Po prostu bajecznie ! 
Jak zawsze nie w porę ! 
W weekend mam znowu zjazd, i pierwszy egzamin 
W dodatku w TEN weekend wraca też moja mama,
 której nie widziałam kilka miesiący, bo ciagle jest w DE 
 Smutno mi, że wróci do pustego domu, ale nic na to nie poradzę.


Dzisiejszy dzień, jak widać na załączonym obrazku w skarpetuszkach i herbatą w ręku.
Dziwnie mi, bo ja już nie potrafię się tak lenić ! 
A zarazem na nic, oprócz nauki nie miałam dzisiaj siły.


To moja dzisiejsza kolacja 


Pozdrawiam walczących ! 
                                                                                 Margo