poza tym brzuch zaczyna boleć więc....
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (2)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 69785 |
Komentarzy: | 1476 |
Założony: | 16 września 2013 |
Ostatni wpis: | 2 stycznia 2019 |
kobieta, 40 lat, Częstochowa
167 cm, 108.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
jutro wyniki po 3 miesiącach walki z kilogramami
poza tym brzuch zaczyna boleć więc....
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5 i 2%
2 herbaty z cytryną
woda
jabłko, słonecznik, płatki owsiane
mrożone truskawki, jogurt
makrela, ciemny ryż, korniszon, cebula, ketchup
pomidor, cebula, korniszon, majonez light + ciemny ryż , kura, papryka, cebula, jogurt, curry
rodzynki, śliwki
rowerek - 60 minut
jakoś nie mam dzisiaj siły ani chęci... dawno nie czułam się tak wypompowana psychicznie - czas pomyśleć o urlopie chyba
odpuściłam dzisiaj ruch ze względu na powyższe oraz ból dupy... wiem głupio do brzmi ale ostatnio na kijkach miałam małą "awarię" tak zabolał mnie pośladek i krzyż że nie wiedziałam czy ruszę się dalej, myślałam że ro skurcz.. dziś obudziłam się już z bólem który przychodził znienacka w różnych momentach (jak szłam, siadałam, czy stałam) - ktoś podrzucił mi hasło o rwie kulszowej
byłam dzisiaj u endokrynologa - kolejna wizyta w lipcu... miałam usb czyli usg i wszystko jest ok
jestem grzesznicą - jak wracaliśmy wciągnęłam kilka kwaśnych żelek i normalną cole a po powrocie był ser i pasztet + kilka łyków piwa
poza tym w menu
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5
2 herbaty z cytryną
woda
jabłko, rodzynki, płatki owsiane
jogurt
makrela w sosie pomidorowym (która była feeee), chrupki chlebek
karp w panierce
.
a jutro ważenie
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5%
herbata owocowa
herbata z cytryną
woda
cola zero
mleko 0,5%, płatki owsiane
jogurt naturalny, truskawki, baban
mix sałat, pomidor, papryka, ogórek, korniszon, bazylia, sos majonezowo-jogurtowy typu gyros
kurczak, surówka z czerwonej kapusty, sos jogurtowo-czosnkowy to wszystko w naleśnikach z ciemnej mąki
rodzynki, śliwki
kijki - 60 minut
chyba nie będę spać... walnełam babola w pracy i
ciągle się obwiniam - nie mogę przestać myśleć :(
2 duże kawy z mlekiem 0,5
herbata
woda
lampka wina
cola zero
jabłko, gruszka, płatki owsiane
truskawki mrożone, twaróg
łosoś w sosie pomidorowym z puszki, pieczywo chrupkie ze smarowaniem
rosół z ciemnym makaronem
pasztetka, podgardle
rodzynki, śliwki
rowerek 30 min.
2 drinki... pierwszy raz od 20 kilo
czyli "ruda", cola, woda, cytryna
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5 i 2%
2 herbaty
jabłko, słonecznik, płatki owsiane
jogurt, ananas, banan
mix sałat, pomidor, ogórek, korniszon, papryka, cebula, zioła, sos jogurtowo-majonezowy
karaś w panierce z maślanki i ciemnej mąki, słonecznik, mx sałat z dresingiem cytrynowym
rodzynki, śliwka
rowerek 50 min
.
dzisiaj czuję mięśnie nóg po aktywności weekendowej (spadło 10 dag - szaleństwo porostu) więc chyba je mam :)
2h dreptania - 9 km - 800 kcal... możliwe?
jakoś dużo tych kcal mi się wydaje
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5%
woda
cola zero
2 lampki wina
pieczywo ciemne ze smarowanie, pomidor, cebula, rzodkiewka + jajecznica z 2 jajek, boczniaki, cebula, pomidor
boczniak, cebula, pomidory z puszki (teraz widzę ile tych pomidorów dzisiaj było), marchewka, wywar z wczorajszych pałek na kolacje, ryż, zioła
połączenie obiadu z dzisiaj i wczoraj (micha wyszła)
rodzynki + śliwki
aktywność - dreptanie z kijkami (2 h)... dzisiaj było lepiej jeżeli chodzi o technikę
chodzenie z kijkami nie jest takie proste :(
naoglądałam się filmików przed wczorajszym marszem... i co? i tak źle dreptałam o czym zorientowałam się wieczorem na kolejnej lekcji youtube więc nie ma się co dziwić że się umęczyłam... chociaż nie narzekam bardzo bo ważne że ruch był... swoim kaleczonym chodem przedreptałam 7 km co wg endomondo dało prawie 500kcal spalonych...
z rowerka również zrobiłam wczoraj użytek i przejechaliśmy z miśkiem jakieś 20 km co dało też niby ok 500kcal
jestem duża bo 99 kg więc podobno mój organizm spala więcej kcal niż jakbym ważyła 60 kg
wczorajszy dzień był aktywny i nie było regularnego jedzenia nie wspominając że mało czasu było na jedzenie co przełożyło się na jego ilość
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5%
woda
cola zero
2 lampki wina
twaróg, jogurt, zioła, cebula, papryka, ogórek, rzodkiewka + ciemne pieczywo ze smarowaniem
mielone drobiowe, boczniaki, cebula, papryka, zioła, jogurt + ciemny makaron, fasolka szparagowa z bułką tartą
pałka z kurczaka z mikrofali, papryka, ketchup
ser, swojski pasztet - jak robiłam kanapki Miśkowi do pracy
9 z przodu + kupiłam kijki i umyłam rower
9 widziała z 1,5 roku temu więc się cieszę bardzo i mam wrażenie że waga znowu nabrała tempa
postanowione że jak jadę z miśkiem na ryby (do tej pory siedziałam na krześle turystycznym z szydełkowałam) będę szła na przechadzkę z kijkami
ciepło się zrobiło więc umyłam rower czas powoli przesiadać się ze stacjonarki na świeże powietrze
wczoraj było:
- 2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5 i 3,2%
- 2 herbaty z cytryną
- woda
- cola light
- jabłko, płatki owsiane, płatki błonnikowe
- jogurt
- łosoś w sosie pomidorowym z puszki, ciemne pieczywo ze smarowaniem
- pałki z kuraka, ryż, mix sałat, brokuł, marchewa, cebulka + oliwa
- maślanka
- rodzynki, śliwki
Z aktywności wczoraj to dreptałam trochę po sklepach
tzn dreptałam ale z domu do auta, z auta do pracy i na odwrót a większe łażenie było po sklepie... dzisiaj zaliczyłam godzinę spaceru średnim tempem... jeżdżę prawie codziennie na rowerze ale dzisiaj na początku dokuczało mi kolano, potem czułam łydki, następnie przeszło na uda a jak wracałam to coś szczykało mi w lędźwiach... a jak usiadłam to w udach czułam mrowienie... ciekawe
dzisiaj było
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5 i 3,2%
2 herbaty z cytryną
cola light (wiem będziecie wyzywać ale uważam że lepiej zachciankę nią zaspokoić niż innym słodkim napojem)
woda
kieliszek wina
jabłko, cynamon, płatki owsiane
jogurt, truskawki mrożone
mix sałat, pomidor malinowy, ogórek, korniszon, papryka + dresing (cytryna, sól, pieprz, stewia, olej)
mintaj w panierce, brokuł, sos czosnkowo-bazyliowy na jogurcie
rodzynki, śliwki