Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubasieczasschudnac

kobieta, 25 lat, Elbląg

168 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 października 2018 , Komentarze (20)

Witajcie znów! :c 

Tym razem 3x większa siła i motywacja! Zeszło mi prawie 4kg i ciągnę dalej. Od 2 tyg jestem na diecie, liczę makro tylko w weekend oczywiście nawaliłam.. No nic ,podnoszę się i lecę dalej. 

To moje 2 przykładowe posiłki. 

Tu teraz wam się pochwalę moim wypiekiem na urodziny mojej kuzynki (oczywiscie na tych urodzinach nagrzeszyłam) 

No i aktualna sylweta 

Obiecuje, że postaram się robić fotomenu i codziennie pisać i deklarować swoje postępy i porażki! A teraz lecę się pakować na trening! <3

15 sierpnia 2018 , Komentarze (6)

Witajcie.

Oczywiście po raz kolejny wracam tu z poczuciem porażki. Wpis będzie trochę o mnie i o tym co się ostatnio działo. Przez większość wakacji pracowałam tam gdzie zawsze w Krynicy Morskiej. Tak jak wam już kiedyś wspominałam tam się nie da schudnąć. Wszystko smażone na fryturze itp. O dziwo nie przytyłam utrzymałam tą wagę. Przez cały rok w sumie u mnie w kółko to samo, czyli imprezy alkohol, jedzenie fast food. Szkoda gadać. Z jednej strony jestem zadowolona z tego roku, bo poznani ludzie, miejsca odwiedzone, ale niestety bardzo mi się to bardzo odbiło na sylwetce. Ale.. wpis nie o tym. Sama tematyka mówi o chorobach. Przez rok chodziłam do ginekologa i endokrynologa. Przez cale życie mam problemy z miesiączką. Były bardzo rzadkie. Czasem miałam co 3 miesiące a czasem co 6. Leczyłam się przez rok bo lekarz powiedziała mi, że to przez nadmiar prolaktyny. I tak leczyłam i leczyłam to jak miesiączki nie było tak nie ma. Zmieniłam lekarza, która w końcu znalazła przyczynę mojego problemu. Otóż ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW + NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY + INSULINOOPORNOŚĆ+ STAN PRZEDCUKRZYCOWY. Brzmi strasznie. I tak jest. Szczerze mówiąc jestem załamana. Lekarz powiedziała, że trzeba trochę zrzucić pare kg, bo też to może być spowodowane zaburzeniami miesiączkowania. Zaczynam od diety o niskim IG. Walczę o lepsze życie i zdrowie. Trzymajcie kciuki! 

Lapcie pare fotek jak akutalnie wygladam.

Po lewej :/

24 kwietnia 2018 , Komentarze (11)

Ostatnio niewiele się dzieje. Waga nie chce ruszyć a ja przez to powoli tracę chęci. Zeszło niby 3 kg czuje poprawę. Mniejszy brzuch itp. Teraz na majówkę jadę do roboty to znów mi wpadnie odrobina śmieciowego żarcia.Ale wpis nie o tym..

Chciałabym wam opowiedzieć o bardzo nieprzyjemnej sytuacji, która mnie ostatnio spotkała. Mianowicie od czasu kiedy schudłam i niestety przytyłam i zachorowałam na niedoczynność tarczycy dalej próbowałam ćwiczyć. I robię to do dziś już tak dobry 3 rok. Wiadomo czasem były przerwy, ale nie trwały one więcej niż tydzień. W szkole jestem brana na PRAWIE każde zawody, które są organizowane w naszej szkole. Czyli byłam już na unihokeju, koszykówce, siatkówce, ręcznej. Nie miałam problemów z bieganiem, wręcz przeciwnie biegałam więcej niż część drużyny. Przechodząc do rzeczy. Ostatnio mój nauczyciel od wf i jednocześnie wychowawca złapał moją koleżankę na bok mówiąc jej, że chce żeby poszła na zawody. Zawody biegowe. Moja koleżanka odmówiła, mówiąc, że to JA byłam kiedyś na zawodach. Na co mój wychowawca odpowiedział "BOŻE CHCESZ JĄ ZABIĆ Z TĄ MASĄ?". Jak usłyszałam to od koleżanki, aż się we mnie zagotowało.. Nie chodziło mi oczywiście o głupie zawody tylko o zachowanie tej GŁUPIEJ KOBIETY, bo oczywiście nie wspomniałam o tym, że jest kobietą. Bardzo się wkurzyłam, bo ja rozumiem, że gdybym była okropnie otyła, że miałabym problemy z kolanami z chodzeniem co dopiero biegać. NIE , NIE ZROBIŁO MI SIĘ PRZYKRO.. Szczerze mówiąc gdyby jakiś kolega powiedział mi to to miałabym na to wylane, ale to nauczyciel! 

Inną sytuacją, z którą pragnę się z wami podzielić dotyczy tej samej PANI. W szkole organizowany był dzień zdrowia. Przyjechał do nas trener personalny i fizjoterapeutka. Opowiadali o różnych chorobach, pokazywali ćwiczenia, naprawdę fajne zajęcia dla osoby, która się tym interesuje.Po zajęciach wszyscy zeszli do szatni, gdzie zahaczyła mnie ta BABA (bo inaczej nie potrafię tego określić). Z góry mówiąc, że mam umówioną konsultacje u dietetyka szkolnego. Przepraszam bardzo a moje zdanie się nie liczy? Wkurzyłam się i powiedziałam, że mam już dietę wykupioną i nie potrzebuje żadnej pomocy ani od niej ani od żadnego dietetyka szkolnego. 

A wy miałyście kiedyś nieprzyjemne sytuacje jeżeli chodzi o nasze "MASY"? 

15 marca 2018 , Komentarze (4)

Jak to mówi dość ostatnio popularny Quczaj: Witojcie!

Wracam z podwójną siłą. Mianowicie z siłą od fabrykisily.pl :) Stosuje 2 tygodniową dietę przez którą udało mi się schudnąć już 2.5 kg. Jest to mały spadek, ale jednak satysfakcjonujący. Cieszę się, że udało mi się kupić tą dietę, bo jest naprawdę fajna. Znalazłam kompankę do chodzenia na zajęcia fitness. I otóż chodzę 2 razy w tygodniu na ABT i raz na ZDROWY KRĘGOSŁUP. Od 2 tygodni trzymam się 100% w sobotę mam 1 cheata, bo są mojej koleżanki urodziny. Jestem bardzo dumna. 

Co się u mnie zmieniło prócz diety. 

1. Zdałam prawo jazdy!!!!!!!!!!

2.Zamieniłam filmy na książki. :)

3.Poprawiłam kontakty ze znajomymi, z którymi nie układało się za dobrze. 

Lista jest krótka, ale mam plany przedłużyć ją do końca tego roku :D 

Jeśli masz pytania jak wygląda dieta od fabryki siły NAPISZ :D opowiem ci :) 

Tu pare przykładowych posiłków. 

18 stycznia 2018 , Komentarze (5)

Od dłuższego czasu męczy mnie ból gardła, no to sobie łykałam jakieś tam chonelixy, nie chonelixy, aż w końcu dziś mnie rozłożyło i doszedł dodatkowo katar i gorączka. Najgorsze jest to, że w poniedziałek mam EGZAMINY ZAWODOWE Z CZĘŚCI PRAKTYCZNEJ!!! Maskara jak w miarę nie wykuruję się do poniedziałku to się załamie. Czyli treningi muszę wykluczyć z moich planów. Kolejną złą wiadomością jest to, że w poniedziałek zaczynają się u mnie ferie a ja będę chora.. Porażka. Przez całe ferie jeżdżę na kursie prawa jazdy i boje się też, że bedę musiała odwołać jazdy przez moją głupią chorobę. Już 15h mam wyjeżdżonych czyli połowa za mną! :D

Lecę robić testy na prawko. Powodzenia i Dobranoc!

17 stycznia 2018 , Komentarze (11)

Wiele razy poruszałam ten temat i na pamiętniku i na forum. Dlaczego niektórzy ludzie nie chcą zaakceptować tego, że ty się odchudzasz? Nie rozumiem. Przejdźmy do mojej sytuacji. Odchudzam się teraz od 2 stycznia. Raz mi idzie dobrze, raz coś podjem. Trudno.. nie dam rady inaczej.Dlaczego moja rodzina nie jest w stanie zrozumiec, ze nie jem tego co oni. Boje sie ze zow zawale diete. 

14 stycznia 2018 , Komentarze (3)

Witajcie, witajcie 

Składam raport z piątku, soboty i dziś. W czwartek jak pisałam, miałam chaeata. W piątek też podjadłam trochę, byłam u koleżanki na noc. W sobotę się podniosłam i trzymam się do dziś. Wiadomo, że jeszcze dzień jest długi, ale jakoś nie ciągnie mnie do niezdrowego. Teraz czekam, aż mój chlebek na zakwasie się upiecze (chleb). Wieczorem wybieram się na "światełko do nieba" organizowane przez wośp. Przez poprzednie odchudzanie strasznie "zbrzydły" mi omlety. Jadłam je czasami po 2 razy dziennie i nie mogłam ich przełknąć przez jakiś czas. Ostatnio rozbiłam sobie jednego i już wiem czemu tak mi smakowały. Idealny sposób na coś słodkiego! Łapcie fotkę: 

Jest to omlet z mąki owsianej, białka serwatkowego (smak masła orzechowego i czekolady, ale nie polecam smaku, są lepsze), dżemu 100% brzoskwiniowego, madarynka i kiwi. Jak same widzicie bomba! Teraz aktualnie robię testy na prawko, bo 31 stycznia mam egzamin :D Miłego dnia! :)

Tak mi kolega wkręcił piosenkę i jak ją słucham uśmiech sam mi się do gęby przykleja :D

11 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Witam serdecznie razem z moim psiakiem Torresem, oboje jesteśmy bardzo szczęśliwi (ja trochę bardziej, widać po zdjęciach), gdyż pierwszy etap egzaminów mam za sobą. A co jest najlepsze? ZDANEEEE!!! EGZAMIN TEORETYCZNY T.06  SPORZĄDZANIE POTRAW I NAPOJÓW. Pochwalę się wam szczerze mówiąc, że jak sprawdzałam odpowiedzi, zdane na 29/40 pkt czyli około 73%. Nie jest jakoś to super, ekstra, ale jest dobrze :)

Byłam dziś tak podekscytowana, że postanowiłam, że należy się jakaś nagroda! Poszłam z koleżanką na pizze i piwo. Ktoś mógłby powiedzieć dopiero tydzień na diecie a już cheat meal? Powiem wam, że teraz nie traktuje mojego "aktualnego żywienia" jako diety tylko przygotowanie do diety. O czym mówię? Stopniowo zaczynam zmieniać nawyki żywieniowe. Wiem, że jakbym rzuciła się na głęboką wodę, to dawno pisałabym wam posty o porażkach. Chcę podejść do tej diety "na luzie", bez spięć, przygotować się na to psychicznie.  Uważacie, że słusznie postępuje?  

10 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Hejka, znów wracam po dłuższej przerwie. Powiem wam, że dietke utrzymuje od 2 stycznia wiec nie jest zle. Staje się asertywna, odmawiam wielu rzeczom. Mam słabość do obiadków mojej mamy (typowe obiady jak u babci) dziś się skusiłam na gorący rosołek. Nie jest to dla mnie porażką (OMG BO ROSÓŁ TAKI TŁUSTY!), bo małymi krokami wiem, że osiągnę cel. Ćwiczę co drugi dzień. Czuję, że jestem zdrowsza i lepiej się czuje. Zniknął trądzik o którym pisałam na forum. Wszystko się powoli układa. Jedno mnie nie pokoi. To, że nie będę cierpliwa z powodu nie widocznych u mnie efektów.

Radzicie sobie z tym? Przecież już się odchudzałam i powinnam wiedzieć jak długo czeka się na efekty. Skoro asertywności się nauczyłam to cierpliwości też trzeba dać szanse :) 

Jutro mam egzaminy w szkole z gastronomii, trzymajcie za mnie kciuki mocno i miłego wieczorka Kochani. Łapcie zdjecie mojej obecnej sylwetki. TYLKO SIĘ NIE PRZESTRASZCIE! :D 

25 listopada 2017 , Komentarze (3)

Zaczynam od jutra. Wiem czesto ludzie tak mowia, a czemu nie od dzis? No wlasnie. Trzeba się ogarnac i wziac za siebie, do roboty!