Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

A ku ku.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12721
Komentarzy: 123
Założony: 2 listopada 2013
Ostatni wpis: 6 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czas-na-zmiany

kobieta, 32 lat, kraków

158 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2014 , Komentarze (6)

WITAM :)))

Długo zabierałam się do tego wpisu ;p
Dostałam dziś okres.
Wczoraj był ten czasem "przed" gdzie rzuciłam się na lodówkę.
Zawsze przed mam taką 'gastrofazę' - jestem głodna 24h , i zjadłabym wszystko, słone, słodkie, najlepiej na raz!
No cóż.
Taka moja przypadłość. 
Przynajmniej nie płakałam, a to też bywa :P
Powiem wam - ubierałam się 3 razy by wyjść do sklepu po chipsy.
Trzy razy! A może i cztery.
I już w ostatniej chwili rezygnowałam i mówiłam do siebie:
"Nie będę marnować pieniędzy, nie będę tego jeść byle by jeść"
I skończło się tak, że owszem jadłam wczoraj jk opętana.
Ale nie tknełam żadnych zakazanych produktów.
Zjadłam chyba 4 miski owsianki :D
Dwie miski zupy z makaronem.
Galaretę z kurczakiem.
Banany.
Serek wiejski z wielka ilością wszelkiej mieszanki płatków.
Już nawet nie pamiętam co tam było jeszcze. 
Grunt, że było. 
Dziś jestem cięższa, ale chyba spokojniejsza.
Jak na razie się trzymam.
Obiecałam tylko się odwdzięczyć dla chłopaka kolacją.
Dziś wraca on z treningu o 20, bierze prysznic i wpada do mnie.
Przygotowuję kurczaka z ryżem.
Więc koło 20:30 będzie późna kolacja.

Co do ćwiczeń.
Kocham Shauna T!!
Insanity i Focus 25 odhaczone.
Te ćwiczenia rano z nim powodują, że odżywam.
Cała zła energia gdzieś się ulatnia.
Coś wspaniałego :)

Dla tych co nie wiedzą;
Insanity zaczełam ćwiczyć jakoś w listopadzie 2013roku.
Dotrwałam do końca drugiego etapu.
Przede mną był ten najcięższy trzeci etap.
I nagle zachorowałam - grypa + anemia.
Przyszły święta i sylwester, choroba, i brak ruchu.
Potem znowu chciałam wrócić do Insanity :)
Ćwiczyłam jakoś 2 tygodnie od początku.
Ale tym razem pokonała mnie obrona, przygotowanie projektu do inżyniera :)
Aktualnie jestem po wszystkim.
A że kocham te ćwiczenia, chciałam wrócić.
Walczę od nowa, od początku :)
I tym razem dobiegnę do mety!
Skończę Insanity i Focu T25 , a po nim mam zamiar
 rozpocząć Insanity Asylum oraz zacząć biegać :)

Za chwilkę przede mną kilka rundek na worku treningowym.
I rowerek stacjonarny.

Do maja będę super laska :D
PS. I WY TEŻ ;*

I oby ten okres się szybko skończył, bo czuję się jak wielka bania.

Miłego dnia!!

5 lutego 2014 , Komentarze (4)

  WITAJCIE :)))

Wczoraj nie miałam jak napisać co u mnie.
Nastała pewna zmiana, wczoraj poćwiczyłam od razu 
Insanity a zaraz po nim Focus T25.
Powiem Wam, był moc, ledwo żyłam, ale później taka radość, że wytrwałam!

Dziś będzie tak samo!
Koło 12-13 zabieram się za trening - wszystko po kolei z małymi przerwami - kocham to!

Naszła mnie też chęć na gotowanie czegoś nowego.
Zaczęłam szukać przepisów zdrowych, dietetycznych i pomysłowych.
Znalazłam kilka i za kilka dni ruszę z gotowaniem :))
Będę wrzucać tu co i jak :)

Wieczorem dodam wpis z całego już dnia :)
Zacznijmy ten dzień jak najlepiej się da!

3 lutego 2014 , Komentarze (2)


Witajcie kochane kobietki :)

Sesja, choć to nie była sesja. 
Miałam przygotowanie pracy i projektu do obrony. 
Aktualnie jest już po i mam tytuł inżyniera, obroniona na 5 :D

Przez naukę, projekt zawaliłam i treningi i dietę. 
Przybyło mi około 3kg. 
Przez stres zajadałam i chipsy i czekoladę. 
Nie patrzyłam na to co jem, ważne było by przetrwać :)

Ale wszystko co złe, musi się skończyć.
Idealnie się składa dziś 2 luty, początek nowego miesiąca, od poniedziałku.
Moje nowe postanowienie to ćwiczenia i zdrowa dieta przez trzy miesiące: 
cały luty, marzec i kwiecień. 
Po tym czasie pewnie znowu się na coś wkręcę. 
Cel też taki, że w maju wesele znajomych, a ja mam fajną obcisłą czerwoną sukienkę ;p

Najważniejsze jest zdrowie, sylwetka, i to by to nie była dieta na kilka dni, lecz zdrowy tryb na całe życie :))

Brzuszek mam teraz taki, że ohoho, jak ja to nazywam sflaczały ;p 
Zero mięśni, sam tłuszczyk. Temu trzeba zacząć spalanie.

Mój plan treningowy na trzy miesiące:

Rano: 
Insanity
5 serii uderzeń worka treningowego przy spiętym brzuchu i lekkim przysiadzie 
bądź uderzenia w ruchu w worek

Popołudniu / wieczorem:
Focus T25
Godzinka jazdy na rowerze stacjonarnym
Jeden zestaw ćwiczeniowy http://neilarey.com/

Mam nadzieję, że do maja te ćwiczenia przygotują mnie by zacząć biegać :))

A do tego mam pewien pomysł, zainspirowany jedną z Vitalijek.
Mam zamiar przygotować słoiczek z zadaniami na te trzy miesiące. 
Każdego dnia będę losować jedną karteczkę, na której będzie jedno zadanie np. 
seria na brzuch, pośladki, deska.. cokolwiek :) 
Że nie ma zmiłuj, muszę poćwiczyć :))

Co do jedzenia:
Dziś dzień owsiankowy, by się lekko oczyścić po ciągłych chipsach, pizzy itp. 
A do tego popijam teraz gorzkie kakao :)
Poza tym co do postanowień do diety, będę się twardo trzymać: 
zero alkoholu, słodyczy i pieczywa!

Znowu jestem bardzo zmotywowana. 
Jak tylko zaczęłam oglądać zdjęcia tych pięknych umięśnionych brzuszków, 
powiedziałam sobie w myślach - ja też to osiągnę!

Kilka inspiracji brzuszków :)) Miłego dnia kochane!












7 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś cheat day. 
Nie planowany. 
Po prostu dziś planowo miał być okres, albo i jutro. 
A to rządzi się swoimi prawami. 
Popłynęłam. 
Moje grzeszki.
 
Jutro za karę rano biegam!

Więcej grzechów nie pamięta.
Do lepszego jutra!

6 stycznia 2014 , Komentarze (3)


Witam :)
Nie pisałam dawno, ale ćwiczyłam. 
Niestety dieta się posypała. 
Niby chciałam zacząć zdrowo jeść, ale cały czas wypadało COŚ. 
Czyli jakaś pizza, frytki a najgorsza była ta paczka na święta pełna slodyczy. 
Tak więc, zjadłam cała paczkę słodyczy. 
Nie umiałam się powstrzymać, ciągle wmawiałam sobie, że jak tego nie zrobie to później będe grzeszyć.

Dziś poniedziałek. 
1kg na plusie od świąt, sylwestra i obżarstwa. 
Więc jestem w szoku, że tylko tyle, może waga się popsuła? ;p . 
Chociaż na ciele widzę zmiany. 

Tydzień Insanity za mną. 
Dziś dokładam pod wieczór każdego dnia jazdę rowerkiem przez godzinkę :)
Do lata będę miała ciałko jak marzenie :)

Zostały mi nie całe dwa tygodnie do skończenia i wydrukowania projektu na inżynierkę. Muszę spiąć pośladki, nie spać i robić! 
Troszkę zaczynam się bać, że będzie nie tak jak bym chciała. 
Ale ten kierunek już dawno przestał mnie interesować. 
Zaczynam inny, więc oby ten skończyć.

Dziś już za mną owsianka.
Po treningu własnie piję kakao z cynamonem :)

Po skończeniu pracy więcej będę pisać. Na razie tak powierzchownie.
Uciekam, miłego dnia!



30 grudnia 2013 , Komentarze (2)



WITAJCIE 

Byłam tutaj wcześniej, w sumie nie tak dawno temu, lecz złapała mnie grypa, byłam osłabiona, plus siedziałam po nocach z projektem na pracę inżynierską, więc zawiesiłam swoje wyzwanie z Insanity. Dotrwałam wtedy do zakończenia drugiego etapu, przede mną był ten najcięższy etap. Ciężko mi się było z tym pogodzić, ale cóż, tak widocznie miało być :)
--------------------------------------------------

Początek Nowego Roku to idealny czas na zmiany. 
Ja zaczynam Insanity od nowa. 
Dziś był FitTest. Kondycja słabsza, bo ruch ostatnio był zerowy. I co najgorsze to to, że znów nie jestem rozciągnięta. Ale nadrobię :))
Co do innych postanowień Noworocznych to chyba jutro, bo jeszcze są w trakcie tworzenia ;p 

----------------------------------------------------------

Miałam w grudniu urodziny i dostałam od chłopaka super prezent. 
Nie wiem skąd, ale zdobył stary, używany i podobno rozłożony na części rowerek treningowy. Poskładał, wyczyścił , zadbał o niego , i wygląda jak nowy :)) Dzięki niemu teraz będę mogła ćwiczyć na nim, zawsze o tym marzyłam :))

A jutro Sylwester :) 
Zakładam małą czarną, z tyły ma plecy w czarną koronkę. A reszta jest cała czarna, dopasowana, krótka :) Dodatki złote z akcentami czerwieni :)

Zrobiłam sobie zdjęcie, jest lekko niewyraźne, ale zawsze coś :) 
Tylko, że na zdjęciu bez dodatków ani malinowego żakietu :) I nie widać koronkowych pleców ;p

Mała czarna zawsze się sprawdza, zresztą ja się w niej dobrze czuje i zamierzam bawić się do białego rana , oby nogi wytrzymały bo nie umiem chodzić w szpilkach :P


Od jutra też planuję robić zdjęcia posiłków, ale po to by uczyć się je ładnie obrabiać w photoshopie, bo chcę wiązać przyszłość z grafiką. Więc połącze przyjemne z pożytecznym :))

Miłego wieczoru Vitalijki :))



12 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Witam :)
Jestem zmęczona!

Wstałam o 6 rano specjalnie by poćwiczyć Insanity przed uczelnią.
 Wróciłam do domu, zjadłam obiad, odpoczęłam i poćwiczyłam Focus T25.
Tak się zastanawiam, czy dam radę, gdy wkroczę na cięższy miesiąc Insanity.
Do tego dostałam dziś okres. Padam na twarz!

Mam tydzień do skończenia projektu by dać do korekty.
Więc od zaraz spinam pośladki, nie śpię aż skończę!

Będę tu tylko zaglądać pewnie by napisać co i jak na szybko.
Więc życzę Wam miłego wieczoru! Buziaki!

Brzuszki muszą być :D











11 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Witam :)

Jejciu już tyle dni za mną. Ktoś może pomyśleć, że to tylko 30, ale dla mnie to wielki sukces, wytrwać tyle na systematyczności, pisaniu tu, na ćwiczeniach :)

Dziś rano poleciałam wydrukować jeden z projektów bo jutro oddanie. Jak wracałam miałam chwilę na autobus więc wstąpiłam do sklepu z odzieżą używaną ;p
 Za 17zł wygrzebałam fajne ciuszki , coś na poprawę humoru. Uwielbiam ten sklep, zawsze jest taki dzień gdy dają przecenę, i za niską cenę można się obkupić :)

Wróciłam, poćwiczyłam Insanity, zjadłam i zasiadłam do projektu.
Jakoś tak czas bardzo szybko dziś zleciał.
Nie obejrzałam się, a już był wieczór, poćwiczyłam kolejny z dni Focus T25 , i tak siedzę.
Chwilka dla mnie więc i wpis tu :)

Dziś nudny wpis, ale zawsze jakaś dokumentacja jest ;p

Co do Insanity.
Dziś nowy filmik. Było dziwnie, na początku niby lekko, ale gdy nagle poczułam mięśnie.. ;p Nie wiedziałam, że takowe istnieją ;p I najbardziej piekły chyba te w udach.

Już niedługo moje urodziny , i wtedy robie sobie małą dyspensę i dzień wolny od wszelkiej pracy , oprócz ćwiczen :PP Dzień tylko dla mnie i dla chłopaka :))

A teraz wracam do pracy :)

Miłego wieczorku kochane! :)

A na deser brzuszki :P










10 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Witajcie :)

Dziś miesiąc ćwiczeń za mną :) 

Miesiąc za mną, a jak to bywa u kobiet, ciągle im mało i źle ;p
Tak jest i ze mną.
Naoglądałam się super brzuchów umięśnionych i to co widzę po miesiącu mi nie wystarcza ;p
Chłopak mnie pociesza i motywuje, mówi, że on widzi zmiany, że na żywo jest wielka różnica :) Ciągle przypadkowo powie "jaki Twardy brzuch" To bardzo miłe, ale nie zamierzam przestawać. 

Do dopiero wstęp moich ćwiczeń, walki o lepszą siebie, o spełnianie marzeń :)
Wiem, że wytrwam!

Tak więc o to ja (ubrałam się tak samo by było lepsze porównanie)

Tak było na początku:


A tak jest po miesiącu:


Wnioski:

- jak widać - zeszczuplały mi uda :) Inanity opiera się na cardio, gdzie ciągłe są wyskoki, przysiady itp, więc ta zmiana mnie nie dziwi ;p 

- dodatkowo oprócz nóg pośladki poszły w górę :) - co cieszy nie tylko mnie :PP

- dla samej siebie - pewniej stawałam do tych zdjęć, w ogóle stałam się pewniejsza, świadoma ciała, ruchów, postawy - zdecydowanie mniej kompleksów w głowie

- skóra napięta , ciało rozciągnięte :)

- co do brzucha - zdjęcia mogą tego nie pokazywać co ja widzę na co dzień, tego jaki jest twardy, tego co ja czuje pod skórą, co się pomalutku urodzi :D 

- moje problemy z żywieniem się polepszyły - jem codziennie zdrowo, pilnuje posiłków, żadnych fast foodów , słodyczy, złego jedzenia - choć owszem były dwa dni dyspensy, ale nie rzucałam się na jedzenie jak dziki zwierz - a tak bywało kiedyś :)

- kondycja wzrosła o 100% w porównaniu do tego co było kiedyś :) Nie męczę się tak jak na początku, serce nie bije mi jak oszalałe :)

NIE ZNALAZŁAM ŻADNYCH MINUSÓW! :))

Jutro kolejny etap Insanity, kolejny dzień zmagań :) 
Dzięki ćwiczeniom staje się lepszą osobą, nadają sens mojemu życiu :)

Buziaki! :))
Jeśli czytasz, zostaw choć maleńki ślad - wsparcie się przyda :)

EDIT: 
Ściągałam filmiki z tej strony, przez torrenty:

Jak się wejdzie na stronkę wystarczy kliknąć : DOWNLOAD TORRENT - jak ktoś ściąga przez torrenty to będzie wiedział o co chodzi :P

9 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Witam drogie kobietki :D

Dziś dzień przeleciał szybko :)
Wstałam, śniadanko, ogarnęłam się i poleciałam polatać po sklepach, po receptę do przechodni, itp, itd. Wróciłam, to chwilka odpoczynku i moje ukochane Insanity :))
Szybki prysznic po, jedzonko i wpadł chłopak.

Uhuhu! 
Pierwszy tekst:
"Masz nowe leginsy? Jakoś tak ładnie leżą"

Później inne komplementy, oczy jego latały za moim ciałem, powtarzał, że widać, że ćwiczę, pośladki urosły, wszystko się wysmukliło :) Ze brzuch twardy :P
Zrobił się taki milutki, taki jakby zakochał się od nowa :D

Jego spojrzenie - BEZCENNE!

Motywacja na całego do dalszych działań :D A co to będzie na Sylwestra jak nałożę kieckę, obcasy , umaluję się :D

Gdy wyszedł poćwiczyłam wieczorne Focus T25 :)
Później kolejne jedzenie i tak siedzę sobie :)

Szybko dni mijają. Pomyśleć, że wczoraj były wakacje, potem początek października, i już nie długo koniec roku :)
Czas wymyślić postanowienia na Nowy Rok :D

Jutro będzie miesiąc jak ćwiczę INSANITY
Zrobię dokładne pomiary i zdjęcia. Muszę zrobić jakieś ładne, by było widać czy coś się zmieniło :) A chodzi tu tylko o mięśnie , bo mam na ich punkcie bzika :D

Tak więc kończę, i tradycyjnie porcja motywacyjna brzuszków :D

Buziaki!