Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Podjęłam walkę o to żeby być jak najlepszą wersją siebie. Stawiam wyzwanie i Tobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41573
Komentarzy: 618
Założony: 31 stycznia 2014
Ostatni wpis: 18 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
infinitylady

kobieta, 27 lat,

160 cm, 59.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 marca 2015 , Komentarze (4)

Na początku chciałam podziękować za wsparcie które dostałam od Was. 

A w szczególności od judipik- która zawsze potrafi powiedzieć mi mnóstwo miłych słów, zawsze potrafi mnie zmotywować! :) Jesteś wspaniała! :) Jesteś tak jakby moją internetową przyjaciółką (co wiem że głupio brzmi, ale wiem że ze wszystkim mogłabym się do Ciebie zwrócić.. ) 

oraz depends.on.the.gym- dziękuję Ci za wszystkie twoje rady, oraz przemiłą wiadomość :)

Chciałabym żebyście wiedziały że nigdy bym się nie spodziewała o takie wsparcie. A jednak się myliłam :) 

oraz czarnaOwca2014- ślicznie dziękuję, za to że zawsze potrafisz mnie zrozumieć, i że wierzysz we mnie :) 

Jesteście najlepsze, i naprawdę wierzę, że w tym roku nam się uda! :) 

No więc, planuję zacząć od jutra, znowu.... tak wiem... ale teraz naprawdę chcę zacząć na nowo ponieważ... 

-źle się czuję (bardzo źle ostatnio... tak jakoś kręci mi się w głowie, jestem często zmęczona...) 

-źle wyglądam.... nie czuję się dobrze w swoim ciele... 

-zbliża się lato.............................

-chciałabym być w końcu z siebie dumna... że coś osiągnęłam..

No więc, nie wiem jak to będzie ze zdrowym odżywianiem się.... Ale wiem jedno... 

MUSZĘ SKOŃCZYĆ JEŚĆ SŁODYCZE! uzależniłam się od nich! Ostatnio jem je codziennie..... naprawdę :( !!!

Jeść mniejsze porcje. 

I naprawdę zacząć systematycznie ćwiczyć. 

Ale z tym zwrócę się do Was.. 

Jakie ćwiczenia wykonujecie? 

Insanity- wiem, kocham te ćwiczenia, ale są bardzo ciężkie, a poza tym mama schowała mi buty na strych... jak ją ładnie poprosiłam żeby mi je pomogła ściągnąć z góry, to powiedziała żebym zapomniała.... 

A to są ćwiczenia naprawdę bardzo intensywne, dlatego nie chciałabym ich ćwiczyć bez  odpowiedniego obuwia..

Następny problem- brak miejsca.... to znaczy jakieś to miejsce mam..... ale naprawdę jest masakra.... 

Nie wiem może znowu Ewa Chodakowska? Może turbo spalanie? 

Najbardziej zależy mi a spaleniu tkanki tłuszczowej :( :)

Mam nadzieję że tym razem mi się uda.... Muszę wiedzieć że mam wasze wsparcie, zaglądać do Was codziennie, żeby naprawdę zostać zmotywowana! haha 

Chcę tego lata poczuć się pięknie.. 

Poczuć się FIT! 

Dziękuję jeszcze raz za wszystko!:) 

Mam nadzieję że kurczę tym razem jakoś tam uda mi się dojść....

Całuję!:) 

27 marca 2015 , Komentarze (7)

Witajcie... znowu..... i to znowu jest ten post gdzie wypisuję jak bardzo wszystko zrypałam, i jak bardzo siebie za to nienawidzę....

Z góry ostrzegam, dzisiaj będzie bardzo prywatnie.. 

Wszystko zrypałam dlatego że się przeprowadziliśmy. Nie było czasu na treningi, i byliśmy zmuszeni jeść w pośpiechu.. 

To doprowadziło do tego że znowu się nienawidzę, że nie podobam się sobie, że wstydzę się tego jak wyglądam... A byłam tak zmotywowana...

Poznałam również chłopaka, miesiąc temu. Spotykamy się. A jak już się spotykamy to wstydzę się...Tego jak mnie dotyka... że poczuje gdzieś moje fałdki, i że w końcu przestanę mu się podobać.. Tego boję się najbardziej... Nie czuję się przy nim atrakcyjna, po prostu sama czuję się źle ze sobą. 

Jest u nas również problem z finansami.... To znaczy, że gdybym mamie wspomniała że znowu chcę się ''zdrowo odżywiać'' czyli dla niej ''głodzić'' lub ''dietować'', zaczęła by mnie znowu wyzywać, i powiedziałabym że mam nie wymyślać.

Nie ma takiej opcji żeby moja rodzina zmieniła styl życia, dlatego to że ja chcę się zdrowo odżywiać oznaczałoby dla nich że przeze mnie już w ogóle nie będzie pieniędzy... 

Do tego przeprowadziliśmy się i muszę wstawać o 5 rano, żeby zdążyć do szkoły na 9-tą....   I do tego za 43 dni mam bardzo ważne egzaminy.... 

Do wszystkiego nie mam już sił... To że cała moja rodzina po mnie jeździ, wyzywa i odzywa się jakbym im coś zrobiła tylko jeszcze bardziej mnie dobija... 

Potrzebuję Waszego wsparcia jeszcze bardziej jak kiedyś... 

Nie wiem jak mam to wszystko ze sobą pogodzić... 

Nie wiem co mam już robić...

17 lutego 2015 , Komentarze (7)

Zaczęłam drugi miesiąc, i zrobiłam każdy z trzech treningów które wypadają raz dziennie, na zmianę :

Max interval circuit

Max interval Plyo

Max Cardio Conditioning

oraz

Max Recovery.

Teraz- wstaw ''śmierć'' zamiast tych słów w tych treningach....

Nawet nie mogę określić się który jest najtrudniejszy, a w pierwszym miesiącu mogłam się określić....

Jest ciężko. Naprawdę.

Treningi trwają ok. godziny, a były takie momenty ( robiąc wszystkie z nich) że myślałam że się rozpłaczę, rzucę butem w Shauna, i wyłączę trening....

No ale jakoś mi się udało- udało mi się skończyć wszystkie. Wszystkie zrobić.

Były to pierwsze treningi, i czuję że nie dałam z siebie wszystkiego. Wiem ze nie dałam z siebie wszystkiego. Ale to dopiero początek. Zostały mi jeszcze niecałe 4 tygodnie, a potem mam zamiar jeszcze raz zacząć Insanity, albo powtórzyć jeszcze raz drugi miesiąc..

Także, dopiero zaczynam tę grę :)

Dopiero zaczęłam drugi miesiąc.

Dopiero się rozkręcam :) haha

Mam Dla Was trochę zdjęć motywacyjnych.

Zostańmy silne!

Już tyle udało nam się zrobić!

Już tak daleko jesteśmy! :)

Ściskam!!





14 lutego 2015 , Komentarze (2)

Witajcie :)

Przyszedł dzień na to żebym podsumowała cały tydzień :)

Więc, zacznę od czegoś makabrycznego, czegoś czego zrobiłam...

Wczoraj....

Zjadałam całe pudełko czekoladek które dostałam od koleżanki na walentynki.....

500 kcal.

Miałam tak wielkie wyrzuty sumienia że zrobiłam dodatkowo trening Turbo Spalanie Ewy Chodakowskiej- chyba te czekoladki zrobiłam.... Po Turbo spalaniu, zrobiłam trening z kalendarza, Insanity. No mam nadzieję ze spaliłam te czekoladki...

Jeśli nie, to jutro na pewno je spalę.

Dzień #36- zaczynam kolejny miesiąc. Ten bardzo intensywny miesiąc. Ten słynny miesiąc... Jutro na pewno dam Wam znać, o tym jak bardzo umarłam haha.... Aż się boję! :)

Ale dam radę. Już jestem daleko za połową! :) Teraz wiem, że na pewno dam radę wytrwać do końca! :)

Dodatkowo, zaczęłam mocno pracować nad pośladkami.... haha

Zakochałam się w dużych pośladkach.... (Ależ to brzmi... haha)

Ale, doszłam do wniosku, że pośladki to najfajniejsza rzecz jaką my kobietki w sobie mamy- i że naprawdę musimy je pielęgnować, i nad nimi pracować! :)

(mam nadzieję że zdjęcia które dodam, jakoś Was przekonają! :) ) haha

Mam nadzieję że się Trzymacie? :)

Mam nadzieję ze codziennie sobie uświadamiacie jak super babkami jesteście?

Jak silnymi babkami jesteście?

Codziennie robimy coś, czego innym się nie chce. Jutro będziemy miały coś, czego inni pragną.

Pamiętajmy o tym!!! :)

Za 30min 'Pamiętnik' na TVN. Świetny film. Piękny film.

Życzę, żebyście w TEN dzień, jeszcze mocniej przytuliły się do swojego partnera.. Żebyście może spędziły jakąś nie wiem.... pikantną noc?:) haha

Albo tak jak ja, obejrzały Pamiętnik' i nie przejmowały się że jesteście same...

Niektórzy są sami na Dzień Matki, albo dzień Ojca...

Życzę Nam miłej nocy, z naszymi pośladkami, które kiedyś będą wyglądać tak...




Całuję! :)


7 lutego 2015 , Komentarze (5)

Witajcie! :) 

Dawno nic nie dodawałam.... Ale za to dzisiaj mam dla Was parę ciekawych rzeczy.. :) 


Po pierwsze- kończę pierwszy miesiąc Insanity! Tak- dzisiaj jest dzień #28. Od jutra zaczynam ''Recovery week''. A potem drugi... ten drugi... miesiąc! :) 


Jak wrażenie? Kurcze, chyba już wiecie co powiem....

KOCHAM TO!!! :) haha 

Kocham te ćwiczenia. Kocham. Uwielbiam to jaka jestem z siebie dumna jak skończę ten makabryczny trening... Kocham to jak się po nich czuję... Kocham to jak Shaun T mnie motywuje (a, no i kocham GO! haha) Kocham jak mówi swoim niewinnym głosikiem... Come on.. You can do this. You know this.'' Uderza mnie wtedy jakas fala- fala pozytywów... Fala wiary w samą siebie :)


Kocham to, że te ćwiczenia nie tylko zmieniają moje ciało.. Ale też całą mnie. Nie dają mi się załamać. Podnoszą mnie na duchu. Dają kopniaka. Uwiadamiają mi jak wspaniałą, i silną dziewczyną jestem! :) (haha.. Magda... trochę samokrytyki ;-) 

Mam dla Was pomiary.

Mierzyłam się dnia- #12  oraz dzisiaj. Oto wyniki. 

Dzień #12Dzień #28
talia     69cm68cm
brzuch (pępek/oponka)79/85cm75cm/84cm
biodra90cm90cm

Oraz na wadzę utraciłam -1kg :) 

To działa!!!! haha :) 

Następna rzecz- to taka że uświadomiłam sobie że jestem silna. Silna, nie tylko jesli chodzi o ćwiczenia.. Ale również o codzienność...

Otaczam się ludźmi, którzy mają mnóstwo problemów- które sobie sami wymyslają. Nie chodzi mi o rodzinę- chodzi mi o moje tak zwane znajome/koleżanki. 

Codziennie- chodzą z podkową na twarzy... Dlatego że- chłopak im nie odpisał... Nie oddzwonił... Dlatego że nauczycielka cos nie tak powiedziała... Dlatego że ktos je popchnął... są obrażone na cały swiat... Codziennie! Wiem że ciężko wam w to uwierzyć.. ale taka jest prawda... 

Tną się- dlatego że się boją że stracą chłopaka... Tną się dlatego że sobie przypominają o starym związku, i nie wiedzą dlatego... 

Taką  energią- uwierzcie mi że rzygam... Ciężko się jest nią nie zarazić.. 

Ale mimo tego- daję radę :) Daję radę się uśmiechnąć do innych... pożartować.. Zawsze dają radę. Kocham się uśmiechać. Jest to o wiele lepsze niż chodzenie z nadąsaną miną.. Aż nauczyciele cały czas gadają że '' O proszę, znowu ta obrażona mina...' 

Czasami tak sobie myślę.... 

W tym pędzącym świecie.. ludzie zapomnieli co to uśmiech... co to miłe spojrzenie... co to miłość... co to jest bycie miłym... 

Wiem że są ludzie którzy mają naprawdę ciężkie sytuacje w życiu... Ale przecież, na uśmiech, nawet najmniejszy... sam do siebie- zawsze znajdzie się czas. Jeden uśmiecha- a cały dzień od razu lepszy! :) 

Uśmiechajmy się ile wlezie!!! :) Podziel się uśmiechem z siostrą, mężem, mamą, sąsiadem, szefem, koleżanką z pracy, z małym dzieckiem bawiącym się na placu zabaw ... Z SAMĄ SOBĄ! :)   Ja, jak dodaję wpis- cały czas dzielę się z Wami uśmiechem :) Mam nadzieję że mi go odwzajemniacie- bo trochę głupio mi samej uśmiechać do monitora haha :) 

Następna rzecz- jestem silna, dlatego że mama zrobiła wczoraj pizze........... pizze..... a ja nie zjadłam ani kęska! :) haha 

Oraz dlatego że dostałam okres... Strasznie pragnęłam jakiegoś najmniejszego ciasteczka.... 

Nic a nic! :) haha

Jeżeli macie tak samo jak ja- Uwierzcie mi, jesteście silne babeczki :) 

Na pewno też macie o wiele trudniejsze sytuacje, z którymi jest Wam ciężko się uporać.. albo jesteście same...  Nie wiem- ale wiem to, że jeżeli codziennie znajdujecie czas na uśmiech- jesteście najsilniejszymi kobietkami na świecie! 

Okej, koniec tego paplania! :) 

Mam nadzieję że się trzymacie. Pamiętajcie- do lata coraz krócej! 

Ile razy mam Wam jeszcze mówić że rok 2015 jest NASZYM ROKIEM?! 

Macie za to letnią motywacje! :) 

Całuję!!! 

Jeszcze jedno zanim pójdę- ćwiczenia na pośladki. 

Znalazłam krótkie 5minutowe ćwiczenia na pośladki. 

Zrobiłam je dwa raz- raz bez obciążenia, a raz z obciążeniem (2 razy 1.5kg ciężarki) 

dają popalić!!! :) 

A wy też pompujecie pośladki?! ;) 

Ściskam Was jak najmocniej potrafię! 


30 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Witajcie kochane! :) 

Nie dodaję ostatnio tak często wpisów, ponieważ zanudziłabym Was na śmieć, codziennymi wpisami:) haha 

No więc dzisiaj- DZIEŃ 20

Jak mi to zleciało..! za 10 dni kończę pierwszy miesiąc!

Już prawię półmetek- teraz nic mnie nie powstrzyma!:)

Nawet kolana- z którymi byłam u lekarza i mam tak zwaną ''Chondromalacja rzepki'' 

Co to jest? - Jest to uszkodzenie kolana przez nacisk. ''Chondromalacja rzepki inaczej zwana jest rozmiękaniem chrząstki stawowej rzepki. W wyniku chondromolacji jest ona zbyt miękka, popękana lub z ubytkami - nie spełnia zatem wymaganych warunków - sprężystości i twardości i nie chroni należycie warstw głębiej leżących - tkanki podchrzęstnej oraz kostnej.  ''

Lekarz powiedział mi że mam dać odpocząć swoim kolanom. 

Wiecie jak mnie to uderzyło? Jakby ktoś mi strzelił prosto w serce. Jak ćwiczyłam z Shaunem, to aż płakałam.... 

Poczytałam trochę- bez tej rzepki da się żyć... :) To znaczy dostałam skierowanie do fizjoterapeuty, zobaczymy co zrobi, co powie.... 

Pewnie większość z Was nie popiera tego- że dalej ćwiczę. Trudno. Te ćwiczenia dają mi siłę... (trochę Was zmotywuję teraz! :D;)

Ćwiczenia- dają mi siłę. Nigdy nie czułam się tak silna- zarówno fizycznie jak i psychicznie. 

Dają mi szczęście! Jak mam zły dzień w szkole- tylko te ćwiczenia pomagają mi na nowo się uśmiechnąć- i to jak!!!!! :)  Mogę się odprężyć, wymęczyć... Na nowo nabrać siły do życia! :) 

Uwierzcie mi- te ćwiczenia- Insanity- to coś więcej niż ćwiczenia. To jest taki wielki ''kop'', że jak się rozpędzisz, to wciągnie Cię jak narkotyk- i ciężko Ci będzie przestać! 

Insanity zmieni twoje życie! Zmienia moje- to dopiero 20dzień, a czuję się o wiele silniejsza fizycznie jak i psychicznie. Dostrzegam więcej pozytywów. Motywuję innych. Motywuję siebie. 

Brak mi słów, jak bardzo pokochałam te ćwiczenia!

Zostało mi tylko 40dni. Muszę to skończyć! 

Staram się jednak uważać na te kolana.. jak gdzieś bardzo trzeba ich używać- robię jakieś inne ćwiczenie. Smaruję na noc maścią końską, zawijam lekko w bandaż żeby grzało.. 

Ale ćwiczyć nie przestanę! :) 

Dobra, koniec z tym! Tak już trochę się rozpisałam haha. Przepraszam, teraz będzie krótko!:) 

   Miałam w tym tygodniu takie momenty....'' zapach racuchów roznosił się po całym domu''...... siedziałam... myślałam... ''1 nie zaszkodzi....'''  Potem rodzina wróciła ze sklepu... delicje... pierniki.... Myślę o smaku tych pysznych słodkości..... 

Ale potem wstaję, i mówię..... ''Naprawdę zazdrościsz im tego że jedzą te puste kalorie?!'' Magda!!! Za miesiąc to oni będą zazdrościć tobie!!!! Ty będziesz miała super sylwetkę- super ciało!! W końcu! Przecież to TWÓJ rok! 

-nie zjadłam ani jednego! :) 

W tym tygodniu, mama zrobiła mi super prezent- blender, i tymi kubkami do koktajli! Super sprawa! :) 

Zamieszczę zdjęcia. 

Tym czasem, mam nadzieję że Się Nie poddajecie! Pamiętajcie- Dlaczego Zaczęłyście! Pamiętajcie że macie te zdjęcie- te pomiary.. takie jak wyglądacie teraz- teraz tylko to zdjęcie, które zrobicie sobie za miesiąc/ dwa. 

Te spojrzenia... To ''JAK TY TO ZROBIŁAŚ?!''   Te uśmiechy chłopaków;) Jak się oglądają... haha! 

To jak ty będziesz się czuć! W końcu nie będę się wstydziła wyjść w bikini.... 

2015- Rokiem Moim, Twoim, NASZYM! 

Całuję! 

24 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Tak!!! 

Ćwiczyłam dziś z mama Haha... 

Był to trening Ewy Chodakowskiej-secret. 

Trening z pozoru.. Łatwy. Ale tylko z pozoru:) wymagał dużo pracy, skupienia... 

Mało sie spociłam, ale czułam ze nieźle mnie palą mieście! Było cieżko i mnie, i mamie Haha :) 

Ale zrobiłyśmy cały Haha. Było śmiesznie, nawet bardzo. Haha ale taka pozytywna energia to świetna sprawa! Haha 

Wiem ze dzisiaj miałam odpoczynek od Insanity i powinnam to wykorzystać, ale to był przyjemny trening:) 

Życzę wam treningów, jak najwiecej, z bliskimi, albo sama ze sobą :) 

Pamiętajcie ze dzisiaj znowu jesteśmy o jeden dzień bliżej! 

Jutro dodam trochę więcej :) teraz odpocznę, z zielona herbatka i Seksem w Wielkim mieście Haha 

Całuje! 

23 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Dzisiaj postaram się jak najkrócej, i tak jak w tytule. :) 

Więc na początek zacznę od ''złego''- moje kolana. znowu. znowu dają mi się we znaki. jak taka młoda osoba jak ja może tak cierpieć? Nawet żeby bolały jak siedzę? 

No ale nic. Do lekarza idę za tydzień. Mam nadzieję że mi da skierowanie do fizjoterapeuty, i że tam dostanę jakieś porady. 

Ale to tyle tego złego :) 

Więc.... już dzień #13 tego morderstwa! 

Powiem Wam że jest ciężko, ale to chyba wiecie. Jest bardzo ciężko. Ale, też nie tak że Nie Dasz Rady. Radę dasz.  Ja daję.  :) Pływam z swoim pocie. Jestem czerwona jak pomidor który spędził tydzień na plaży.. Ale jest warto. 

Warto dlatego że, nigdy wcześniej tak się dobrze nie czułam po żadnym treningu. Na żadnym w sumie tyle nie ''wyklinałam'', i nie groziłam że dostanie z buta haha :) 

Ale też po żadnym tyle się nie uśmiechałam, i nie byłam tak z siebie dumna. 

Dzisiaj już szczególnie. - śmiałam się ze wszystkiego co Shaun powiedział. Normalnie cały czas!! :)

I tak właśnie Shaun T zmieni Twoje/ Moje życie. To dopiero dzień #13. ale już 

-czuję się lepiej,

-wydaje mi się że wyglądam lepiej,

-jestem bardziej pewna siebie,

A co dalej? :) 

Mam nadzieję ze tylko moje kolana mi na to pozwolą. 

Błagam je o to... 

Bo naprawdę warto. Jest ciężko, ale kurczę, nigdy nie myślałam że to powiem...

KOCHAM TO!!! :) 

Dieta? Super. Też kocham! Jem zdrowo, naprawdę. już 14 dni bez cukrów, fast foodów, chipsów, makaronów, białego chleba, tłustych mięs :) 

Nawet (przepraszam może być wrażliwy temat)- załatwiam się czasami (bardzo często) drwa razy dziennie! :) 

Dawno nie czułam się tak dobrze! :) 

Więcej Wam nie truję. 

Życzę Wam wspaniałego weekendu. 

Pamiętajcie, z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej do naszego wymarzonego ciała!!!

Całuję :) 

18 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Powiem jedno. 

Jakie to jest ciężkie.... 

Ludzie, nie wiem czy ja coraz bardziej się staram, czy co- ale jest coraz ciężej i coraz bardziej się pocę :) - tak, uśmiecham się. bardzo. od ucha do ucha. Siedzę i się uśmiecham. Bez powodu. Uśmiecham się. Czuję się dobrze. 

Mimo tego że wylewam siódme poty. Jak ćwiczę, to czasami chce mi się płakać i wyklinam Shauna. Krzyczę ''zaraz dostaniesz z buta i Ci się skończy!!!!!' 

Ale potem cały czas się uśmiecham. Bez powodu. Uśmiecham się. Jestem z siebie dumna. Nigdy nie robiłam tak ciężkiego treningu. NIGDY. Nigdy się tak nie spociłam, jak pocę się teraz. Nigdy tak bardzo nie podziwiałam siebie, jak teraz, ponieważ wiem- Nikt- nikt słaby, nikt leniwy. Nikt tego nie robi. Jestem z siebie dumna ponieważ jest to tak trudne!!!!! a ja znajduję w sobie siłę żeby to robić. Codziennie. Czasami, jak ćwiczę, mam moment załamania- chcę mi się płakać..... Ale robię to. Jestem taka dumna z siebie. Podziwiam samą siebie- i nie wstydzę się tego powiedzieć. 

Czasami, jak chcemy się poddać.... Pamiętajmy- że gdyby to było łatwe- każdy by to zrobił. 

Praca nad samą sobą, jest najcięższą pracą na świecie. 

Robić coś, co jest inne jak siedzenie na kanapie, i wcinanie ciastek- to jest nie lada wyczyn. 

Jestem pełna podziwu... Odmawiamy sobie tyle rzeczy.... Ciasteczka, chipsy, golonki.... nie wiem co jeszcze... Tylko dlatego żeby wyglądać świetnie. 

Nie lada wyczyn. 

Ja już nie mogę się doczekać tych zdziwionych min... Tego ''Jezu, jak Ty to zrobiłaś????'' tego ''Schudłaś chyba z 10kilo!!!'' 

Uda nam się. 

Tym razem nam się uda! :) 

Życzę aktywnego, miłego, silnego weekendu! 

I powiem Wam coś, bo mam taki dobry humor 

KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ! :) 

Pozdrawiam!

14 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Witajcie :) 

Dawno nic nie dodawałam, ale ćwiczyłam, i jakoś nie było czasu po ćwiczeniach. 

Jak Wam idzie? 

Mi super. Daję z siebie naprawdę max! Ćwiczę zgodnie z Shaunem, czyli Insanity, oraz zaczęłam ćwiczyć na brzuch- ćwiczenia które według mnie są na mięśnie brzucha najlepsze- już kiedyś je ćwiczyłam przez długo, a mięśnie było super widać :) 

krótkie, i efektywne :) zakwasy mam naprawdę ostre haha :) 

Trochę odbiegnę od tematu teraz. 

Przez te ostatnie dni, napotkałam się na rzeczy które sprawiły że poczułam się smutna- urażona- zła.... 

Ale potem sobie myślę.... tak naprawdę, powinnam mieć to gdzieś. 

Były to takie rzeczy jak : 

-koleżanki obrażone bo dostałam z testu z historii lepszą ocenę od nich...

-nazwanie mnie ''dziwką'' ponieważ kolega się ze mną wygłupiał, popchnął mnie, i wpadłam na dziewczynę...

-mówienie przez osobę która siedzi z pupą na kanapie że nic nie osiągnę...

No to jest aż śmieszne... 

Przez takie błahostki dałam sobie popsuć nerwy... 

Takie rzeczy to tylko wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim...

Jesteśmy na dobrej drodze- drodze do szczęścia! 

Nie są nam potrzebne takie komentarze, oraz takie osoby w naszym życiu! 

Życzę Nam jak najmniej popsutych nerwów, żebyśmy wypuszczali wszystkie złe komentarze od niewłaściwych osób od razu!! Żebyśmy się już tyle nie przejmowały, oraz żebyśmy nie brały tyle do serca...

ORAZ- ŻEBYŚMY CODZIENNIE WYTRWAŁY W NASZYCH POSTANOWIENIACH! :)