Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Podjęłam walkę o to żeby być jak najlepszą wersją siebie. Stawiam wyzwanie i Tobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41940
Komentarzy: 618
Założony: 31 stycznia 2014
Ostatni wpis: 18 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
infinitylady

kobieta, 27 lat,

160 cm, 59.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Witajcie kochane! :) 

Tak jak wczoraj pochłonęłam trochę słodkiego, dzisiaj już nie mam sobie nic do zarzucenia, ponieważ nie dość że oczywiście zdrowo się odżywiam, tak też dzisiaj znowu zrobiłam trening 1000calorie od Fitness Blender - 1h26min... 

Umieraaaammmm

Wczoraj zrobiłam jeden z tych zestawów, dzisiaj drugi! :) 

Na pewno spaliłam z 600kcal minimum... 

Już po pierwszych od 20-30min dało się poczuć że trening jest naprawdę ciężki, a zakwasy mam szczególnie w górnej partii ciała... Ale to znaczy że trening nie poszedł na marne :) 

Zrobiłam także SKALPEL z moją mamuśką oraz ostatnio codziennie robię ćwiczenia z Mel B na brzuch :) 

Znowu jestem pełna nadziei.. Może i nadzieja matką głupich.. ale nie w moim przypadku! :) Wierzę w siebie, zaczynam kochać swoje ciało, czuć się w nim coraz lepiej, jestem bardziej pewna siebie, nie choruję, dużo się uśmiecham... Same pozytywy! :) 

Przepraszam, juz nadrabiam zaległości, poczytam jak u Was to wygląda. 

Ale jestem pewna że idzie Wam znakomicie- jesteście przecież takie silne!! :) Walczycie o swoje marzenia... Cel jest tak blisko!!! 

Całkiem motywujący numer, fajnie się słucha, fajnie się ćwiczy.. :) 

CEL JEST TAK BLISKO!!! 

DAJ Z SIEBIE WSZYSTKO!! 

Z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej... 

Bliżej od tych, którzy nadal marzą, a nie potrafią się zabrać za spełnienie swojego celu... 

Ale nie TY... TY jesteś inna. 

Pozytywna, kochana... jesteś chodzącą inspiracją oraz motywacją..

Nie pozwól nikomu powiedzieć ze jest inaczej.. 

Nie poddawaj się, 

Nigdy w Siebie nie zwątp :)

Walczymy do końca!

11 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Dzisiaj jest dzień spalania- będzie to trening cardio, kickboxing, hiit- cała godzina, która pozwoli mi spalić nawet do 1000kcal! 

Dlatego, że dzisiaj zjadłam dużo słodkiego :o chyba z 400kcal słodkiego! 

Ale, nie obwiniam się za to, po pierwsze zaraz to spalę, nie będę się oszczędzać wcale... Dzisiaj szybciej skończyłam szkołę, dlatego będę ćwiczyć bardzoooo ostro, godzinkę z Fitness Blender spale te słodycze, potem z Tiffany Poćwiczę, potem z Mamą i Ewą Chodakowską SKALPEL, a potem Mel B na brzuch... 

Myślicie że nie będzie to taki wielki grzech na jaki wygląda- jeśli to spale? haha 

niby nie mam wyrzutów sumienia...

ale jednak mam :/ 

Nie będę się oszczędzać, przysięgam! 

Ale chciałam się nagrodzić za wszystko, za to że od dwóch miesięcy nie zjadłam nic wbrew zdrowego odżywiania się, oraz ćwiczę systematycznie, i dlatego że idzie mi bardzo dobrze w szkole :) 

Pozdrawiam :) 

9 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Nie jest źle... :) 

Wczoraj spaliłam to wszystko o czym napisałam Wam w poniższym poście :) 

Dzisiaj zrobiłam interwał- 35min + mel b na brzuch.. Nie jest to dużo, ale lepszy rydz jak nic, tym bardziej że musiałam się uczyć.. 

Historia... Nasza randka trwała aż 3godziny!(kujon) Dopiero teraz mam czas żeby dać odpocząć mojemu paluszkowi na którym zaraz będzie odcisk od długopisu... 

Jutro z ćwiczeniami będzie lepiej- przysięgam!! 

Dobrze że zostały już tylko dwa dni, w piątek kończymy o 12, na pewno dam sobie popalić z ćwiczeniami :) 

Dzisiaj krótko, ponieważ już lecę spać, zmęczona jestem do tego strasznie boli mnie dolna część pleców, no ale to wiadomo dlaczego.. :/ 

Dobranoc, kolorowych snów,

oby jutrzejszy dzień był lepsze jak ten dzisiaj! :) 

8 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Jest ciężko.... 

Teraz jak dostałam miesiączkę, chyba normalne że pragnę słodkiego... Bardzo.. 

Wczoraj kupiłam sobie mleczko czekoladowe (chyba nie jest takie złe w 100ml jest 71kcal, i 1,5g tłuszczu) Nie czułam się po tym źle, tym bardziej że troszkę poczytałam, i polecane jest nawet mleko czekoladowe po treningu... 

Dzisiaj, też wielkie pragnienie, ale znowu kupiłam to mleko i wypiłam.. fakt, jest to tylko malutkie pudełko... ale czuję się winna :( 

Ale miałam takie pragnienie... w ręku trzymałam już batonika żeby kupić, trzymałam już w ręku czekoladę... Chodziłam po domu szukałam czegoś słodkiego, ale popatrzyłam w lustro, jak mój brzuszek wygląda coraz lepiej, i powiedziałam sobie że nie... zjadłam banana, i jakoś poczułam się winna... 

Co myślicie? :( 

Żeby tylko w depresję nie wpadła, bo zaczynam mieć wyrzuty sumienia :((

7 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Dodając wpisy, zawszę czuję jakby czas się zatrzymywał... 

Mogę tak zebrać wszystko do kupy, podzielić się z Wami moimi przemyśleniami... 

Tak też będzie i tym razem,

Tylko dzisiaj będzie do taki ala list do świata/ do ludzi... Nie będzie to zupełnie forma listu, ale będzie zawierał wiadomość, którą chciałabym mu przekazać. 

      

          Nie wiem co się dzieje z ludźmi... Jestem młodą dziewczyną, ale mam to we krwi, żeby szanować innych, dzielić się uśmiechem, być miłą oraz.. pomagać. 

Nie wiem czy dzieję się to tylko w moim kraju.. Może dlatego że jest tutaj bardzo dużo rasizmu, nie tylko do innych kultur, ale kultura sama w sobie ma do siebie nienawiść....Już wyjaśniam...; w mojej szkole są Pani Polki..; Pani Paulina, Pani Olga oraz Pani Basia...  Na początku jak doszłam, byłam traktowana przez Panią Paulinę z szacunkiem... Po czasie doszła Pani Olga, oraz Pani Basia... Mimo tego iż Pani Paulina przestała być miła dla mnie, ja nadal witałam ją z uśmiechem. 

Zawszę jak widywałam jakąś z nich kłaniałam się nisko.. Jak na przerwie jadły a ja miałam do nich jakąś sprawę pierwsze co robiłam to pukałam, i mówiłam '' Przepraszam ze przeszkadzam''... Ale to było na nic... Traktowały mnie bardzo wrednie, mimo tego że spośród wszystkich polskich dzieci w naszej szkole, ja zdawałam się być dla nich najmilsza... No ale cóż... 

    Dzisiaj, poszłam do naszej szkolnej biblioteki... Wiecie już że niedługo mam bardzo ważne egzaminy... chciałabym żeby poszło mi jak najlepiej..  

Siedziała za biurkiem Pani Bibliotekarka... Wyraz twarzy nie zbyt miły, ale weszłam z uśmiechem, powiedziałam że Przepraszam, ale niedługo mam ważne egzaminy, chciałabym wydrukować sobie notatki, i czy mogłabym skorzystać z komputera i drukarki?..... Dostałam od niej surowe spojrzenie. Wpatrywała mi się tak głęboko w oczy, i rzekła.... '' Dlaczego tutaj?'' Ton miała niezbyt miły, no ale cóż, ja nadal nałożyłam uśmiech na twarz i odpowiedziałam.. ''Byłam w innych pomieszczeniach, ale wszędzie jest albo pozamykane, albo nauczycielka prowadzi lekcje''...  Bibliotekarka jeszcze raz spojrzała się na mnie.. tym razem z bardzo tępym wyrazem twarzy, pytając ''no ale.. kazali wam je wydrukować? Ile masz tych kartek? Na kiedy masz to wydrukować?'' Jeszcze raz, tym bardziej trochę mniej szczerze nałożyłam uśmiech na twarz, i odpowiedziałam ''Nie proszę pani. Sama sobie napisałam te notatki, chcę zeby pomogły mi one w przygotowaniach do egzaminów..''' Na to ona się patrzy i mówi jakby nigdy nic''To czemu nie zrobisz tego gdzie indziej?'' Zmęczona już konwersacją od niej, uśmiechnęłam się arogancko i rzekłam.. ''Tak, okej, pójdę poszukać gdzieś indziej, Bardzo dziękuję za pomoc'' Po czym wyszłam z biblioteki... Dodam że była to Brytyjka... 

   Nie rozumiem tego... Nie wiem co wszystkim szkodzi bycie po prostu miłym.. Uśmiechniętym... Przecież to nic nie kosztuje, ale świadczy o tym kim jesteśmy!! Czy to tak ciężko uśmiechnąć się? Przytrzymać drzwi osobie idącej za Tobą? Szanować się? 

Nie rozumiem takiego czegoś jak ''Rasizm..'' Nie rozumiem czegoś takiego jak ''różnica wieku..''   Czy to wszystko oznacza, że nas dzieci można traktować mniej poważnie? Że my nie mamy uczuć?... 

     Jak byłam bardzo malutka, cieszyłam się z najprostszych rzeczy.. Uśmiech gościł na mojej twarzy codziennie, co sekundkę. Nadal staram się żeby tak było, staram się żeby osoba która sama do nikogo się nie uśmiecha- uśmiechnęła się... 

Myślę że ludzie trochę zapomnieli co jest w życiu najcenniejsze... Tak, wiem.. jestem młoda, mało wiem o życiu, ale wiem jedno, że pieniądze- nie dadzą mi rodziny.. Nie dadzą mi przyjaciół oraz miłości.. Nie kupią mi szczerego uśmiechu, albo szacunku do innych i samej siebie... 

To tyle jeśli chodzi o takie moje rozmyślenia.. 

Podzielę się dzisiaj z Wami zdjęciami mojego rosnącego ABS'u :) Jak stanę w dobrym świetle to naprawdę można zauważyć mięśnie wyłaniające się spod warstwy tłuszczyku:)

Jeżeli zaś chodzi o ćwiczenia.. szału nie ma.. ale to tylko dlatego że dostałam miesiączkę... Pierwszy dzień to jest dla mnie prawdziwa męczarnia, brzuch boli niesamowicie... Dlatego też zrobiłam dzisiaj tylko SKALPEL  z mamą, ale zaraz jeszcze zrobię Mel B na brzuch.. Tragedii nie ma.. Przede mną aż 7dni męczarni, ale odpuściłam tylko dzisiaj... 

Idę poćwiczyć 10min z Mel B wezmę prysznic, i będę oglądać wywiad z Ewcią na TVN Style- W głównej Roli :) 

Życzę miłego wtorku oraz przepraszam za tak długi wpis... 

6 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Chyba każda z nas bierze niedzielę tak trochę jako dzień regeneracji... 

Nie ja :) 

Nie lubię odpuszczać sobie ćwiczeń... ale w niedzielę lubię robić sobie także dzień regeneracji... Nie śpię do późna, wstaję o ósmej, i schodzę na dół, rozkoszuję się zdrowym śniadaniem, oglądając jakiś film, a potem serial PrawoAgaty który uwielbiam! :)

Potem zaś idę ćwiczyć. 

Wynalazłam nowe ćwiczenia, ;

-zaraz lecę ćwiczyć! :) 

Potem zaś zrobię obiad, posprzątam i lecę się uczyć :) 

Ostatni tydzień i wolne... 

Chociaż aż tak bardzo bym się nie cieszyła... w końcu będzie to ciężki dla mnie okres, trzeba będzie się naprawdę wziąć za naukę, i nie odpuszczać ćwiczeń- ani sobie, ani mojej kochanej mamusi!!:) 

Przygotowujemy się do lata!:) Ja, Mama, nawet moja siostra... oraz TY! :) 

To Lato.. pierwszy raz będzie należało do mnie.Tak, w przeszłości strasznie się wstydziłam swojej figury, wciągałam brzuch, nad morzem leżałam w leginsach, okrywałam się ręcznikiem...

Nie tym razem!! Koniec z tym!!! :) 

Wierzę w Siebie, tak Samo jak Wierzę w Moją Mamę, oraz.. CIEBIE! :)

Trzymam Kciuki! :) 

Dziękuję za Wsparcie od Was, Motywacje, miłe słowa, tak zwanego.. KOPNIAKA DO DALSZEJ PRACY! :) 

Dziękuję! :) 

5 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Witajcie! 

Dzisiaj szybko, ale będzie duża porcja motywacji, zastrzyk energii... i trochę grzesznie, i trochę także optymistycznie, ponieważ widzę chyba juz pierwsze zmiany.. (ZDJĘCIA) :)

Dzisiaj... pozwoliłam sobie na uwaga.......

JEDNO CIASTKO - PETITKA (43kcal) ale nie mogłam się powstrzymać.... to są moje ukochane ciasteczka, przypominają mi o Polsce, o mojej babci, więc postanowiłam.. rozpłynąć się w tym smaku, nagrodzić się za ponad dwa miesiące ciężkiej, solidnej pracy :) 

I.... nie mam wyrzutów sumienia... Zjadłam tylko jedno, była to dla mnie małą nagroda :) 

Tak jak obiecywałam... Dodaję zdjęcia; od razu mówię ze przepraszam ale wielkim mistrzem fotoshopa nie jestem, dlatego DWA zdjęcia po lewo są z PRZED, trzy po prawo są OBECNE( góra) Dwa dolne PRZED- dwa dolne.. OBECNIE. 

Piszę ''OBECNIE'' ponieważ to nie jest koniec mojej walki o nową siebie. Dopiero zaczynam, dopiero są moje początki. 

Przez ten okres czasu, były łzy... załamania.. uśmiechy... rozczarowania.. Ale nigdy nie brakowało mi wiary w siebie. Zaparcia. Wiem że mogę to zrobić. I już nie tylko Wiem... Ale ja to robię! 

Z każdym dniem jestem coraz bliżej! Czuję się coraz lepiej sama w swoim ciele! 

Mam nadzieję że TY TEŻ. 

Cała twoja praca... Doceń To. Doceń siebie! Nawet jak Nikt tego nie widzi, uwierz mi- zmieniasz się. Na lepsze. Na piękniejsze. Pracujesz nad sobą. Dzielisz się swoim dobrem z innymi. Jesteś wyjątkowa- zaczyna widzieć to CAŁY ŚWIAT!  Masz więcej znajomych, więcej energii, więcej optymizmu... Stajesz się Sobą. Tą Sobą, o której inni tylko marzą. 

Walcz. To nie jest ten czas żeby się poddać! 

TAKICH LUDZI JAK  T  Y  POWINNO BYĆ ZNACZNIE WIĘCEJ! 

Dobrego wieczoru! :) 

Całuję! <3 

4 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Dzisiaj szybki, już bardziej pozytywny wpis niż wczorajszy :) 

Miałam dzisiaj nie ćwiczyć... 

Mi się nie chciało, mamie się nie chciało.. 

Ale w końcu,mówię sobie...NIE. Tak nie może być! Podnoś du*sko idź zrobić 6x5min z Ewą Chodakowską i się nie oszczędzaj, ani nie żałuj! 

I zrobiłam... 30min, nie jest dużo, ale według Ewci wystarczy. Było krótko, ale intensywnie, spociłam się, pot zmoczył mi końcówki włosów... 

Od razu czuję się znacznie lepiej! 

Wcześniej bolała mnie głowa, a teraz nic! :) 

Czuję że żyję, mam energię (w sam raz, ponieważ zaraz siadam do książek :) )  ...

Jednak, moją mamę dzisiaj złapał leń :( 

Ja jednak.. nie chciałam mieć wyrzutów sumienia... 

Każdy trening, nie ważne czy mały czy duży zbliża nas do osiągnięcia celu! :) 

Nie poddawajmy się! 

Miłego wieczorka :) 

3 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Nie jest u mnie dobrze... 

Dzisiaj uroniłam trochę łez... Denerwuję mnie to, że ćwiczę już 80 dni, a nie widać żadnych zmian... Tak bardzo się staram, od 80 dni nie zjadłam żadnego batonika, żadnych chipsów, żadnych ziemniaków... A brzuch nadal jest. Jak był tak jest. Nogi nadal nie wyglądają apetycznie... Porażka... 

Ale, nie mogę się załamywać, nawet jeśli nie ma efektów wizualnych, jestem lepszą osobą, częściej się uśmiecham, jestem zdrowa, zmieniłam sposób myślenia.. Jest duża zmiana wewnętrzna, co jest jedynym plusem tego wszystkiego. 

Dziękuję Wam, jak przeczytałam Wasze komentarze od razu poprawił mi się humor! :) 

Cieszę się że chociaż trochę interesują Was moje wpisy, i to jak mi idzie, podczas gdy moja najbliższa rodzina największą zmianę jaką zauważyła to znacznie mniejsze piersi... Fajnie prawda? 

No ale trudno, nie wiem może te moje wahania humory spowodowane są tym że zbliża mi się miesiączka? ( Dodaj również, że w minionym miesiącu jej nie miałam...) 

     Jak widać, są ciężkie dni, również dla najbardziej pozytywnych osób... Ale w takich chwilach, lubię wejść tutaj, napisać kilka słów tak od siebie, lubię poćwiczyć.. (a właśnie, zrobiłam 37min Cardio workout- to nie koniec na dzisiaj :D ) 

Jeszcze Raz Bardzo dziękuję, To że ja wierzę w samą siebie- to bardzo ważne, ale to że Wy mnie wspieracie, zostawiacie tak piękne motywujące komentarze... Czuję że chociaż każda z nas jest bardzo daleko od siebie, w różnych miastach, krajach... Jednak jesteśmy tak blisko siebie, jesteśmy o wiele mocniejsze razem.. Takie a la... Vita-Siostry!:) 

Mam nadzieję że Wy również świetnie się trzymacie (i nie załamujecie!!) 

Powodzenia! 

Miłego wieczorku!

2 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Pewnie większość z Was myśli że trzymam się tego planu, który rozpisałam w poniższym poście... Niestety- nie. I to naprawdę niestety, ale układając sobie ten plan, wyznaczając takie treningi nie pomyślałam o tym co czeka mnie już niedługo... Egzaminy... Bity tydzień codziennych egzaminów; Matematyka, Angielski, Polski,  Hiszpański, Prawo, Religia, Historia, Biologia Chemia oraz Fizyka... Zapomniałam o nich.. a tak naprawdę są już w tym miesiącu! Nie chcę odkładać nauki na jakieś dwa tygodnie przed.. Są one niesamowicie ważne, i zależy mi na nich bardziej niż kiedykolwiek mi się mogło wydawać... 

Ale, nie mogę (i tego nie zrobię!!) zaniedbać moich codziennych treningów. 

Dzisiaj trochę zaniedbałam, zrobiłam tylko Skalpel, ponieważ musiałam się pouczyć na test który mam jutro, potem pojechałam na zakupy kupić jakieś jogurty, maślanki, pieczywo etc.. 

Ale jutro, dzień #80- nie będę ćwiczyć długo, tzn.. znajdę sobie jakieś krótkie ćwiczenia cardio (30-40min) i pod wieczór zrobię Skalpel z mamą. Tak będą wyglądały moje ćwiczenia, aż do egzaminów. Chyba ze, uda mi się jakoś wyrobić, i wcisnąć jakiś dodatkowy trening pomiędzy mój czas... 

Powiem Wam coś jeszcze takiego osobistego... 

Zawsze należałam do tych mniej zdolnych ludzi... Zawsze dostawałam złe oceny, zawsze byłam postrzegana za tą która nie potrafi zbyt wiele... Przeprowadziliśmy się do Anglii... Tak wiem, poziom edukacji nie jest tu tak wysoki jak w Polsce, jednak powiem Wam, że moim marzeniem, i to jednym z większych jest aby wyjechać do Londynu na studia, obrać kierunek- prawo, zostać adwokatem i otworzyć swoją własną kancelarię... 

Strasznie o tym marzę, chcę udowodnić wszystkim, że jednak coś potrafię, chcę udowodnić samej sobie że Nie ważne, jaki miałam początek, ile razy płakałam na koniec roku, albo jak dostawałam kartkę (szczególnie na matematyce) z oceną dostateczną.. że mogę jeszcze Wspiąć swoje skrzydła w górę i zalecieć znacznie wyżej niż mi się wydaje! 


Także, podsumowując, nadchodzi ciężki miesiąc, ale muszę pogodzić ze sobą i naukę, oraz nie oszczędzać się tak bardzo z ćwiczeniami :) 

Jutro, zostawiam za sobą moje lekkie lenistwo w ćwiczeniach, ''oh, zrobię tylko skalpel będzie dobrze''... nie! :) ''Dodaj do tego Cardio, i ćwiczenia na brzuch- wtedy będzie super! :)  ''


Życzę Wam spokojnej nocy, oraz udanego- jutrzejszego dnia! :) 

''Przepraszam, nie gniewaj się, jutro zaczynam od nowa'''zdjęcie/:)