Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

O sobie...l Chyba powiem pozniej :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2639
Komentarzy: 58
Założony: 16 lutego 2014
Ostatni wpis: 23 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LepszaWersjaWczorajszejMnie

kobieta, 37 lat,

165 cm, 69.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Zapracowac na nowa sylwetke i z duma nosić bikini :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2014 , Komentarze (5)

Oficjalnie moge napisac, ze pierwszy tydzien mojego mini wyzwania  zaliczony na 5 :) treningi zrobione wszystkie, dieta zgodnie z zalozeniami. I dzisiaj rano nagroda na wadze 71,5 :) warto bylo :) jeszcze 3 tygodnie :) pewnie potem cos innego wymysle, ale narazie mysle tylko o tym co teraz. Zauwazylam, ze to dosc skuteczne. Tzn, staram sie nie wybiegac myslami za daleko w przyszlosc, tylko mysle o tym co dzis i ewentualnie jutro. Co dzisiaj zjem,  jaki trening mam do zrobienia. Nie zastanawiam sie jak ja dam rade jutro pojutrze i popojutrze, tylko abym dzisiaj  zrobila co do mnie nalezy :) 

Mama dalej cwiczy :) ajaka dumna jest z siebie po kazdym zrobionym treningu :)

19 marca 2014 , Komentarze (4)

Dzien dzisiejszy udany, dieta przestrzegana. Trening SKALPEL zaliczony. Wody malo jak zwykle....

Mam bardzo duzy powod do dumy, a nawet dwa :))

Po pierwsze, moj synek, nie cale dwa latka, w polowie zalatwia sie na kibelek :) jak chce dwojeczke to wola, ze chce be i idzie do lazienki :) i w sumie prawie sam sie tego nauczyl, bo treningu z nocniczkiem jeszcze nie zaczynalismy, tak naprawde:)

A moj drugi powod do dumy to moja MAMA :) gadalam i gadalam i wczoraj pierwszy raz a dzisiaj drugi, zrobila Sklapel z Ewka :) hehe wczoraj, po zrobieniu, dzwonila do mnie z pytaniem, czy chce ja wykonczyc :)  Ale dzisiaj zrobila znowu i obiecala, ze bedzie robic dalej :) 

18 marca 2014 , Komentarze (3)

Kolejny dzien zaliczony na 5 :) dietka idealnie,  trening - turbo, no moze z ta woda dalej srednio, bo za malo jej wypijam. 

Bylam dzisiaj u fryzjera, zrobilam sobie super fryzurke, bo calusienki rok wlosy zapuszczalam i pani mi jeszcze pieknie brwi zrobila,  jeszcze sobie pazurki zaraz zrobie i czuje sie dzisiaj piekna i zadowolona :) Zdecydowanie takie przyjemnosci kobiecie potrzebne do szczescia, od razu mi sie bardziej chce :) wszystko :)

I tylko tak sie zastanawiam, skoro moje male wyzwanie ma trwac 4 tygodnie, to czy wazyc sie co tydzien czy poczekac do konca? A wy dziewczyny jak myslicie?

17 marca 2014 , Komentarze (3)

Doszlam do wniosku, ze nie bede szczegolowo rozpisywac tu jadlospisu, bo juz go zapisuje sobie w kalendarzu szczegolowo i dwa razy mi sie nie chce :) 

Ogolnie dzien zaliczam do udanych. Jedzonko samo dietetyczne, bez zadnych wyskokow. Wody wypite prawie tyle ile trzeba, trening zaliczony - killer. 

Jestem pelna dobrych mysli i pozytywnego nastawienia :) dam rade :) za niedlugo bedzie pieknie :)

16 marca 2014 , Komentarze (4)

Po kolejnych 4 tygodniach, zrobilam pomiary i za  pieknie nie jest... Ale w sumie nie mam sie co dziwic, 70% to dieta. A z tym u mnie slabo. 

Przemyslalam to sobie, zdecydowanie za malo od siebie wymagam. Stac mnie na wiecej. Podjelam decyzje: poczawszy od jutra :) dieta plus trening z chodakowska: kiler, turbo, skalpel i od nowa, w niedziele regeneracja.

Slodycze odstawiam, jem 5 posilkow, wypijam co najmniej 2 litry wody. Codziennie bede pisac swoje menu. 

Obiecuje sobie i wam, za 4 tygodnie wrzucam zdjecia z dzisiaj i efektu mojej pracy :)

3 marca 2014 , Komentarze (7)

Nareszcie, jakis ruch na mojej wadze :) od razu dostalam wiekszego kopa, zeby sie bardziej postarac. Mimo tlustego czwartku, ktory swietowalam tak jak trzeba. Moj organizm chyba wreszcie doszedl do wniosku, ze nie musi magazynowac, bo mu dostarczam wszystkiego czego trzeba :) przynajmniej taka mam nadzieje :) 

Dzisiaj w tv mowili, ze pol lyzeczki cynamonu dziennie, moze przyspieszyc metabolizm do tego stopnia, ze w ciagu miesiaca, mozna schudnac o 1 kg wiecej. Przetestuje na sobie :) tzn juz dodawalam cynamon do owsianki rano, ale nie było to codziennie.  No i ocet jablkowy, wlaczylam do diety, mam nadzieje ze to wszystko w sumie razem da efekty :)

A tak z innej beczki, to ogolnie jestem szczesliwa, bo moja mamusia, ktora pracuje na sezonach, wlasnie do domu wrocila i posiedzi do maja :)) kurcze niby dorosla jestem, mam swoja rodzine, a jednak coreczka mamusi nadal jestem :) strasznie za nia tesknilam, no i czasami troszke mi przykro jak moj synek do moich tesciow leci z otwartmi ramionami, a do mojej mamy z racji, ze ja rzadko widuje, ma dystans...

1 marca 2014 , Komentarze (5)

Zebralam sie w sobie i wzięłam za tego kilera  nie bylo zle, wprawdzie oszukiwalam :) ale znacznie mniej niz myslalam, ze bede :) Tak ogolnie mysle, ze zrobilam go w jakis 80 %, oczywiscie to bylo 100% moich mozliwosci, potem padlam :) naprawde podziwiam, te dziewczyny ktore daja rade, a jeszcze czesto robia go po 2 razy dziennie. Ja taka nawiedzona nie jestem :) raz mi wystarczy :) Ale mysle, ze teraz bede go robic 2 razy w tygodniu, oprocz innych treningow, naprawde super sie po nim czuje. I mam poczucie, ze ten trening jest naprawde wyzwaniem. 

To juz w sumie 6 tygodni regularnych treningow, 5-6 razy w tygodniu. Efekty wizualne sa i w cm tez, tylko waga stoi. Pocieszam sie tylko, ze porownujac wymiary z okresem kiedy nie cwiczylam to w tej chwili sa takie same, jak kiedy wazylam 70 kg.... wiec cos w tym jest, ze nie ma co patrzec az tak na wage. Ale mimo wszystko, jakos to na moja psychike oddzialuje...

28 lutego 2014 , Komentarze (3)

Z aktualna gazeta shape, jest plyta total fitnes z ewa chodakowska. Program ogolnie dosyc lekki, juz zrobilam, ale musialam sie czyms dobic bo mi malo bylo, wiec odpalilam kilera. Szczerze mowiac pierwszy raz, nie wiem co mnie naszlo:) ale 20 minut wytrwalam i odpuscilam, jutro planuje zrobic caly, tzn na bank bede oszukiwac, bo juz dzisiaj czulam jakie to tepo. Kurcze a robie z ewka skalpel, total fitnes 1, 2 i 3, bez problemu, a tu az sie zasapalam ostro i czerwona jak burak, ale mi sie podobalo :) W zyciu bym  ie pomyslala ze kiedys bede lubic cwiczyc, to naprawde uzaleznia :) 

 Wczoraj byl tlusty czwartek, wiec sobie totalnie odpuscilam, dzien oszusta mialam :) 4 paczki wciągnęłam plus troche faworkow :) A wy jak tam dziewczynki przyznac sie, ile? :) 

Dzisiaj juz jestem grzeczna, dieta, cwiczenia w poniedzialek stane na wadze, mam nadzieje ze cos drgnie :) 

24 lutego 2014 , Komentarze (4)

Ehhhh.... Caly tydzien pieknie dietke trzymalam, cwiczylam i juz sie wazenia nie moglam doczekac i co, przyszla sobota, mojemu mezowi chcialam dogodzic, wiec na obiadek lazania byla... No dobra moze i duzo nie zjadlam, ale przyszedl wieczor, znajomi wpadli, no to i pizza byla, 2 kawalki plus 2 drinki, no masakra.... I tak jest zawsze, w tygodniu pieknie ladnie, a w weekend zaczyna sie normalnie u mnie jakis napad zachciewajek... a jak juz zaczne to nie umiem sie zatrzymac i jest "albo wszystko, albo nic" Wiec idac tym torem, w niedziele zjadlam tyle slodyczy ze nawet wyliczac nie bede bo wstyd... szczescie ze chociaz nie przytylam, tylko jak weszlam dzis na wage to 74 nadal... eh...

17 lutego 2014 , Komentarze (5)

A ja co.... No chyba nie tak zle z ta dieta, z tym ze jak zaczelam liczyc kalorie to mi sie odechcialo.... wyszlo na to, ze moja owsianka na sniadanie to jakas bomba kaloryczna.... Nie ogarniam, moze ja cos zle licze, albo te kalkulatory kalori jakies lipne trafilam. Moze ktos podrzuci link, do jakiegos porządnego. Jak te 4 tygodnie nie przyniosą oczekiwanych efektow, to chyba diete zamowie. Tudzież odwiedze endokrynologa, bo nawet dostalam skierowanie, z podejrzeniem niedoczynnosci tarczycy, ale troszke to zbagatelizowalam... 

Ale pocwiczone bylo :) total fitnes zaliczony. Nie porywam sie na wiecej, bo z doswiadczenia swojego wiem, ze jak za duzo to mi sie szybko zaczyna nie chciec...