Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuje się sportem. Do odchudzania skłoniło mnie moję ciało, które wołało każdego dnia o pomoc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20125
Komentarzy: 434
Założony: 27 kwietnia 2014
Ostatni wpis: 14 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Madzesa

kobieta, 21 lat, Nassau

173 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Tak się czuję beznadziejnie, Zawalam na każdym kroku. Chcę mi się ryczeć.To tyle. Jestem tak bezsilna. (szloch)

22 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Tak,to prawda. Jakaś słodkość się trafia, niby to nic ale jednak. @? Niee. Już go nie ma. 

Dzisiaj robiłam ciasto i jak zawsze to bywa, wylizywanie misek,próbowanie czy dobre :D

Jeszcze wpadły do mnie dwie drożdżówki i... PĄCZEK KRÓLEWSKI (donut)

nie wiem jakim cudem, kręce se ciasto i tak co chwila skubałam, patrze-nie ma :D

Ale cóż, nie będę z tego powodu robić głodówke, czy też wymiotować. 

czasu nie cofnę. to tyle. trzymajcie się ciepło,<3

tak bardzo mi zimno .(martwy)

21 sierpnia 2014 , Komentarze (11)

Nijako. Ani nie ćwiczę, ani nie trzymam się dietki mocno. Parę odstępstw się trafiło ale... nie przejmuje się tym :) Mam jakieś większe parcie na żarcie. 

Wczoraj (tj.środa) byłam na ognisku. I jak to na ogniskach bywa, kiełbacha, chipsy, cola.. No i + dwa małe kawałki jabłecznika. I TU PLUS-zatrzymałam się na dwóch :D

Czwartek (tj.dzisiaj) skubnęłam trochę pączka królewskiego mmm... on tak obłędnie pachniał... rogal z makiem... dwie garście chipsów, monster <zapomniałam>.Także idziemy dalej. Na kolację zrobiłam łódeczki z cukinii, smakowały nawet mojemu tacie :_)

Miałam się się zmierzyć i zrobić foto ale czuję, że dostanę @. I stąd wiadomo czemu takie parcie na żarcie. Brzuch jakiś opuchnięty jakby większy, na wadze 63,7, się już zastanawiałam czy może nie obrósł w tłuszcz po tych "chetach" :D

Kręgosłup boli mniej, wracam do ćwiczeń w poniedziałek. 

Jutro mam w planach piec ciasto ale nie wiem bo może nie wyjść przez tą @, a może to tylko przesąd?

19 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

                                                                                              Wtorek.19.08.2014r.

                                        Hej :D

Trzymam się. Z jedzonkiem jak najbardziej OK. Nie ćwiczyłam. Odcinek lędźwiowo-krzyżowy boli już mniej. Jednak stopa daje o sobie znać jak chodzę. No cóż. Bywa.

Śniadanie-owsianka, 2 kostki gorzkiej, inka.

II śniadanie- jogurt typu greckiego z łyżką bakalii, banan, nektarynka.

Obiad- 4 pulpety w sosie pomidorowym, 2 kromki chleba, pół szklanki soku, 5 marchewek.

Podwieczorek-kanapka z 2 kromek chleba, cienko posmarowane masłem, z plasterkiem sera, sałatą i pomidorem.pół szklanki soku.

Kolacja-serek wiejski, jajko, kromka chleba, chlebek chrupki, ogórek kiszony, pół pomidora, szczypiorek/

Nie mam pomysłów na kolację :?

18 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Już w porządku z jedzeniem. 

Nie ćwiczyłam dzisiaj. Boli mnie dolna cześć pleców i myślę sobie, że przyczyną może być skalpel.

Jeszcze nakręciłam nogę.

Powiedziałam sobie, że moje zdrowie jest najważniejsze, i nie chcę mieć problemów z kręgosłupem w wieku -nastu lat. 

17 sierpnia 2014 , Komentarze (8)

Tak jak w temacie. Dokładnie tak. Niech to cholera weźmie. wszystko szlo idealnie, do drugiego śniadania Kinder bueno, później obiad, naleśnik wpadł z bananem i bitą śmietana no i wszystko poszło się jebać. Popłynęłam. czuję się ciężko, psychicznie i fizycznie. Obiecałam sobie ale nie... głupota nie boli. 

Takim sposobem utrzymuje wagę. Chcę mi się rzygać. KURWA

Nie będę się zasłaniać okresem, to nie to. To moja słaba wola, to moja głupota. 

Mam już dość ciągłej walki ze sobą, jest mi ciężko.' (szloch)

Sory bardzo za niecenzuralne słowa. 

16 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Miałam natchnienie jakieś do sprzątania. Kuchnie wysprzątałam na błysk, aż się mama pytała co to za porządki :D i tak zleciał prawie cały dzień. Oczywiście znalazło się też miejsce na ćwiczenia. Skalpel zaliczony.

Menu.

Śniadanie-owsiana+  inka, 2 kostki gorzkiej.

Obiad- pierś z kurczka na parze, ziemniaki, ogórki.

Przekąska-mały banan,grusza, nektarynka.

Podwiczorek-bułka pełnoziarnista, plaster szynki, sałąta, rzodkiewka,pomiodr, kabanosik.

Koalcja-serek wiejski,kromka chleba,jakieś warzywka :)

Uwielbiam jeść takie duuuże śniadania. Z owsianki wychodzi mi taki sztos duży, jeszcze dodaje kuskus :D Like it ]:>

Zastanawiam się czy jutro nie przekąsić czegoś słodkiego. Bo jak znowu nie będę jadła miesiąc a wtedy zjem 4000 kcal to nie bardzo. 

MA BYĆ TO TYLKO JEDNA SŁODKOŚĆ!!!! PRZYPILNUJCIE MNIE :p

Jutro się zważę, i dokonam aktualizacji paska,, chyba mnie waga zszokuje :D

15 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

;)OGIEENNNNN!! Niewiarygodne, że mimo później godziny przemogłam się i zrobiłam skalpel. 22.20, no nic odpalam. I zrobiłam. Pomyślałam, że lepiej ten czas wykorzystać, niż siedzieć na fejsie ;)

Jadłospis- 

Śniadanie-owsiana, inka na mleku, 2 kostki gorzkiej czekolady.

II śniadanie-jogurt naturalny, jabłko.

Obiad- 4 kawałki pizzy z kurczakiem, średniej wielkości.

Podwieczorek- 2 krokiety z pieczarkami, nie obsmażane :)

Kolacja- pół makrelki wędzonej, kromka razowca, ogórek, pomidor.

+ 20 km rowerem.

Nie skusiłam się dzisiaj  na loda. Siostra miała milkę, a ja z wielką dumą podziękowałam :D

14 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Ocena dnia 6 :)

menu-

Śniadanie- kanapki, 2 z twarogiem sałatą i pomidorem, 1 z serem, salta i pomidorem.

II śniadanko- jogurt naturalny,pomarańczka,+ inka z mlekiem, 2 kostki gorzkiej.

Obiad-pasta z pomidorów i papryki z makaronem.

Podwieczorek-dwie połówki bułki pełne ziarno,sałata, 2 jajka na twardo, ogórek kiszony.

Kolacja-sałatka,sałata, pół kuli mozzarelli, ogórek kiszony, 1/4 papryki,większe pół pomidora, czosnek, łyżka oleju rzepakowego, Przyprawy, kila ziaren słonecznika.

Skalpel wykonany :D

Chyba zbliża mi się @, bo mam lekko wzdęty brzuch i coraz to więcej syfów na twarzy.

Jutro wypad z przyjaciółka,,, do pizzerii? Jak to przetrwać? Co wybrać?

13 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Ćwiczeniowo, bo z żarełkiem w porząsiu. Było mi ciężko unieść nogę przy ćwiczeniach. Wykonałam 12 minut skalpela :< ale cóż... 2 h koszenia trawnika i inne aktywności 'domowe',chodzenie po mieście,  można uznać za cardio. Jednak wolę ćwiczyć w dzień. Wieczorem po całym dnu jestem zmęczona. Byłam u laryngologa... no i czeka mnie zabieg i 3 dni w szpitalu (szloch) dam radę :D

Mama i siostra twierdzą, że nie powinnam się odchudzać, bo już wyglądam dobrze. Jednak ja wiem swoje. Przy siostrach czuję się jak krowa, bo jestem najwyższa i najwięcej ważę. eh,,,

13.08.2014r,.

Śniadanie-owsiana+inka na leku, 3 kostki gorzkiej

Obiad-rosół z ziemniaki i marchewką, udziak z kurczka, kabanos, mniejsze pól bułki z ziarnami. 

Przekąska-nektarynka,jabłko,gruszka.

Podwieczorek- kanapka z dwóch kromek chleba, 1,5 jajka na twardo, 2 ogórki kiszone, kabanos.

Kolacja-sałatka mozzarellą i oliwkami, 3 chlebki chrupkie.