Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuje się sportem. Do odchudzania skłoniło mnie moję ciało, które wołało każdego dnia o pomoc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20144
Komentarzy: 434
Założony: 27 kwietnia 2014
Ostatni wpis: 14 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Madzesa

kobieta, 21 lat, Nassau

173 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 listopada 2014 , Komentarze (1)

To już ostatnia próba. Nie mogę odpędzić się od niejedzenia słodyczy czy innych złych rzeczy. Nie wiem czy to z nudów tak jem. Czasami mam wrażenie, że żołądek wgl mi się nie kurczy. W szkole lepiej mi się udaję pilnować. Tak od jutra start. W internacie mam dostęp do Internetu,będę wszystko meldować, może nawet poświecę 20 minut na ćwiczenia. Później dodam wagę i wymiary. 

5 października 2014 , Komentarze (2)

A więc nie było mnie tu miesiąc. Ale tak zawsze jest mało czasu. Zawsze coś. W środę wróciłam ze szpitala. Już jestem po bólu. Jakoś żyje. Miałam tydzień przerwy w szkole a teraz będę gonić z materiałem. Eh, muszę przeżyć ten tydzień. Ale do rzeczy.

Piszę tu bo muszę się opamiętać. Wydaję mi się, że wróciłam do sytuacji z przed roku,gdzie 'dawałam na masę'. Już po prostu sama to czuję, że to zaprzepaszczam.Życie w internacie. Codziennie wpada coś słodkiego. Jakieś chipsy to baton. Szkoda gadać. Ale najgorsze jest to, że ja ulegam moim słabościom. Wodę piję dalej, to chociaż jeden nawyk został. Sama po sobie czuję,że przytyłam. Siostra mi mówi,że mi chyba brzuszek urósł. Jem na potęgę, bez opamiętania. Wszystko pochłaniam. Ćwiczyć nie ma jak, pozostaje tylko w-f w szkole. Ale to tylko dwa razy w tygodniu. Może chociaż te głupie brzuszki, chociaż 15 minut uda mi się ogarnąć w ciągu dnia. O ile nikt nie będzie przeszkadzał bo tam jednak jest masa ludzi. Może zacznę prowadzić jakiś zeszyt, cokolwiek,zapisywać co zjadłam itd. Jedzenie na stołówce będę jadła normalnie, może mniejsze porcje, i jakieś owoce, jogurty pomiędzy. A i prawie zapomniałam. Waga wskazuje 67. jednym słowem masarka.

Brzuch 82 a było 75 :(

talia 72-+1 

Czas się ogarnąć. Szkoda gadać. Czas wziąć się do pracy. OD jutra nie jemy słodyczy. ćwiczymy brzuszki jakieś tam ćwiczenia. 

2 września 2014 , Komentarze (3)

Przyjęli mnie do internatu. Dojazd tylko w poniedziałki i piątki. Będę dostawać 3 posiłki dziennie :) Będę musiała się przyzwyczaić. Będę pisać to coraz tu mniej. Ale do Was będę wpadać co weekend :) Dużo będę :D

Wszystkim Vitalijkom życzę silnej woli, samozaparcia i wytrwałego dążenia do celu :* Ściskam <3  

1 września 2014 , Komentarze (4)

Nowy rok szkolny...nowa szkoła... No właśnie. I troszkę tu będzie zmian. Na razie będę dojeżdżać około h w jedną stronę. Nie będzie mnie cały dzień w domu. Nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać. Chodzi mi o aktywność i o dietę. Dzisiaj Ok dietetycznie, fizycznie-brak sił. ogólnie podróże są mega męczące. Będę jadała w domu tylko śniadanie i kolację, przy dobrych wiatrach II śniadanie, ale to rzadkość. Nie wiem, będę kupować jakieś owocki, bułki z ziarnami, croissanty etc. :?

Trzymajcie się, będzie mnie tu mniej, ale weekendy będę Wam poświęcać :*

29 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Śniadanie-owsianka, kilka wiogron,nektarynka, kawa inka, +2 kostki gorzkiej.

II śniadanie- kebab w tortilli z kurczakiem, puszka coli, lód (!)

Obiad- ryba, pół woreczka kaszy gryczanej,warzywa, grahamka z masłem serem i pomidorem, koktajl truskawkowo-bananowy, 

Kolacja-dwie kromki razowca posmarowane cienko masłem, pół pstrąga wędzonego, papryka. 

II śniadanie rozwaliło system, :D no mówiłam, mały wyjazd i tak wyszła dupa. Coli ja nie kupowałam. I tak jej nie dopiłam. No cóż,,, tak wyszło ale nie załamywałam się i wieczorem odwaliłam 6-minutówki. Całe pół h :)

Jutro piekę ciasto. Spróbuje tylko masy czy dobra. Obiecuje. A skosztuje w niedzielę :)

28 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

Śniadanie-owsianka, 5 łyżek płatków owsianych, łyżka otrąb, migdały, mieszanka studencka, wiórki,siemie, słonecznik etc.

II śniadanie-lód różek śmietankowy,nektarynka,winogrona.

Nektarynka.

Przekąska-serek wiejski, 2 chlebki chrupkie, pomidor.

Obiad-ryba na parze, pół woreczka kaszy gryczanej, warzywa na patelnie< na parze>.3 winogrona, 2 śliwki.

Kolacja-sałatka, 1,5 bułki grahamki.

Ćwiczenia= 6x6-minutówki z Ewą, Mel B abs. 

Jutro mały wyjazd się szykuje, nie wiem jak będzie wyglądał mój dzień. :?

Troszkę się stresuje jutrem ;(

27 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Tak to już środa. Wow, jak to niesamowicie leci. Ale do rzeczy.

Śniadanie-owsianka, te same składniki co zawsze. 

II ś-jogurt nat,typu greckiego,banan,kiwi,

Obiad-3 łyżki pomidorówki, szklanka makaronu pełne ziarno, pierś z kurczaka,warzywa.

Podwieczorek-naleśnik z mozzarellą.

Kolacja-sałatka. 

Przemogłam się do ćwiczeń. Około 11 przeobraziłam się w czarną mambę i zaczęłam ćwiczyc:D ćwiczyłam dzisiaj 6-minutówki,taka spontaniczna decyzja, 5x6-są one po 6 minut każda, a tak daj.ą popalić, że pojawił się pot. W nagrodę dodałam trening na płaski brzuch ale tylko 10 minut. 

Mały dialog z mamą; 

Mama;powisisz firankę?

Ja;spróbuje powiesić...

Mama-<z ironią>wątpie. 

Ja już szklane oczy, ale ch*j w to,  jeszcze jej pokaże. 

Zawieszałam tą cholerną firankę chyba pół h, ręce mdlały ale dobra, jak będzie źle to się chyba powieszę na tej żabce. Później pytam Mamy i jak powiesiłam? A no bardzo dobrze :) od razu banan na ryju

To jest apel do wszystkich, gdy ktoś w Was wątpi, pokażcie na co Was stać :)

26 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Hej.:) Dzisiaj wstałam ok.9.Zjadłam przepyszną owsiankę(3 łyżki kaszy jaglanej,3 platków owsianych,2 ł,w.kokosowych,łyżka słonecznika i siemia lnianego, migdały,mieszanka studencka). Po takim śniadaniu dość długo nie czułam głodu. Z racji tego, że dzisiaj jest święto, wybrałam się z rodzicami i bratem do Kościoła. Zrobiwszy zakupy, zjadłam II śniadanie-(2 nektarynki,winogrona), najedzona wybrałam się do marketu.Taki sposobem zrobiłam rozsądne zakupy.Wróciliśmy do domu. zrobiłam braciszkowi sernik na zimno w  minut. Ładnie pachniał ale nie spróbowałam ani łyżeczki. Weszłam chwilę na internet, po czym miałam się zabrać za ćwiczeniami. Włączyłam skalpel wyzwanie tym razem. Przerwałam po niespełna 7 minutach.Przynudzała babka. No to włączam następny, tym razem trening na płaski brzuch. 8 minuta, eee to włączę ten detocell. Zrobiłam początek rozgrzewki. To nie mój dzień, już trzeba obiad szykować. Dzisiaj obiadek bez mięska ani rybki, bo co? Bo Magdalena ma sklerozę i zapomniała wyjąć cokolwiek. No cóż, w lodówce leży i pachnie cukinia,więc... wyszło pięknie tiagatelle z cukinią, marchewką, i prażonymi ziarnami słonecznika. Dobre! Zabrałam się za okno u siebie w pokoju, wyprałam firanę, umyłam okno, w między czasie zaliczyłam fejsa no tak nadeszła pora podwieczorku. Zjadłam bułkę grahamkę z serem z niebieską pleśnią,pomidorkiem, i ogórkiem kiszonym. No i tu godzinka mojej pracy :D w nagrodę skosiłam trawnik, to tak mi zeszło godzinkę. Przyszłam do domu to już trzeba było szykowac kolację. Na stole gościła sałatka, z serem feta, pomidorkiem, oliwkami, czerwoną fasolą. To wszystko doprawione, dodatkowo polane dwiema łyżkami oleju rzepakowego.A no na zagrychę dwie kromeczki chleba ze słonecznikiem. Jaka ja zła, jem węgle na noc. Łeee. a teraz siedzę i zamulam. Tak strasznie zimno. Brrr. dzisiaj mała spina z mamą ale muszę ogarnąć te swoje bunty. Po wczorajszy porównaniu, dodaje, że to co osiągnęłam to 50% sukcesu. Czyli mniej więcej połowa za mną ;)

25 sierpnia 2014 , Komentarze (23)

Śniadanie-  3 łyzki Płatków owsianych,2 ł otrąb pszennych,1 łyżka kaszy kuskus, łyżka słonecznika, łyżka siemia lnianego, 2 łyżki w.kokosowych,łyżka mieszanki studenckiej,kilka migdałów, łyżka żurawiny,mleko-400ml, kawa inka na mleku,2 kostki gorzkiej czekolady. 

II śniadanie-3 łyżki ziemniaków z rosołem,gotowana marchewka, skrzydełko z kurczaka. 

Obiad-5 łyżek kaszy jaglanej,pierś z kureczka gotowana na parze, cukinia,

  Podwieczorek-kiwi,nektarynka, gruszka,jogurt naturalny typu greckiego,garstka żurawiny-całość mix.

Kolacja-2 jajka sadzone,2 małe kromki chleba razowego, 2 plastry szynki, pół pomidora, dwa korniszony. 

Dzisiaj dwukrotnie podchodziłam do ćwiczeń. Po południu zrobiłam 10 minut killera po czym stwierdziłam, że po ćwiczę wieczorem jak pobierze się inny filmik. Odpalam wieczorem. Zrobiłam 15 minut treningu dla detocell i du*a. Spoczęłam na laurach. Jeszcze zaczęła mnie boleć noga. Jutro odbije, ale jestem dumna za dzisiejsze jedzenie :)

Małe porównanko. Jest jakaś różnica? jest... zmiana dywanu :D

24 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

Postanowiłam wrócić na starą ścieżkę. Nie powiem,jest ciężko. Naprawdę kłaniam się nisko osobom, które zrzucają po kilka-naście kilogramów. Tu musi być siła i determinacja. Mi trudno jest zrzucić dwóch kg. No cóż. Zawaliłam parę ładnych dni. jednak moje łakomstwo na słodycze wygrało.

Postanawiam!

  • `nie jeść słodyczy przez tydzień!
  • `ćwiczyć minimum 40 mint dziennie,5-6 x w tygodniu
  • `jeść co 2-3 h
  • `5 posiłków.
  • `co najwżniejsze-nie podjadać!
  • `pić 2L płynów, z naciskiem na wodę.
  • ` cierpliwość, to najważniejsze!
  • `Nie ruszaj żadnych drożdżówek i pączusiów, nawet jeśli będą Ciebie wołać!
  •  `Przeklęty cheat day, w końcu nauczyć się jeść rozsądnie i z umiarem. Nie napadać na żarcie. 
  • ` odróżniać świnie od człowieka. 
  • `nie daj się zwieść.
  • ` zmierz się i zważ, to zrobię drugie zrobię jutro.
  • ` cykaj fotki. 
  • `notuj dokładnie w pamiętniku każdy nadprogramowy kęs. 

Szczerze to już mam dość tego codziennego niezadowolenia z siebie. Widzę grube nogi i otłuszczony brzuch. To ostatnia walka o lepszą siebie.  

Wszystko ma sens, a czas przeminie a ja mogę tego żałować. 

Wydaje mi się, że stoję w miejscu!

Pomiary-

Pod biustem-77

Talia- 71

Brzuch(pępek)-75

Biodra-85

Uda-87

Udo-53

Łydka-36