Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie oceniaj pochopnie moich wpisów. Czasem nieprzemyślane słowa ranią. Gdyby cię to interesowało to choruję na insulinooporność, choroby tarczycy, niewydolność nerek, nadciśnienie a pomimo to wygrałam z sepsą. Teraz walczę z wagą i wiem, że z nią też wygram !!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 143746
Komentarzy: 3150
Założony: 31 maja 2014
Ostatni wpis: 29 września 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magga74

kobieta, 50 lat,

165 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2021 , Komentarze (8)

No kochani, dostałam dietę rozpisaną mi indywidualnie na moją wagę i co najważniejsze na moje choroby.Jutro zaczynam .Obym wytrwała 


2 listopada 2020 , Komentarze (9)

Wieczorem poszłam się przejść i zobaczyłam się w witrynach sklepowych.......

Brzuch sobie, dupa sobie.

Straszne.

I przypomniała mi się koleżanka, która się odchudzała. Kupowała sobie fajne ubrania które jej się podobały , ale w mniejszym rozmiarze (38).

A była ona przy kości , ważyła ponad 130 na pewno. Rozmiar 50 jak nie więcej.

I udało jej się, schudła, wagę utrzymuje już ze 3 lata.

Myślicie, że jak kupię sobie coś co mi się podoba ale w mniejszym rozmiarze to będzie to dobry motywator?

2 listopada 2020 , Komentarze (4)

Rano wstałam, poszłam zrobić wyniki, wróciłam do domu i cóż ?

Nie mogę stracić zapału , dziś niby pierwszy dzień  mojej przemiany.

Jakiś czas temu waga moja pokazała 103 i na tyle zmieniłam pasek.

Niestety, poprzez siedzenie w domu znowu wzrosło, rankiem stanęłam na wagę i 109,5.

A te małe kroczki  o których mówiłam wczoraj?

No właśnie....

Więc dziś 2 listopada, mój pierwszy kroczek będzie trwał 45 dni czyli do 16 grudnia.

Celem jest powrót do wagi paskowej czyli 103

1 listopada 2020 , Komentarze (4)

Ostatni wpis półtora miesiąca temu, nie pisałam nic, mimo, że cały ten czas siedzę w domu na zwolnieniu.

Najpierw w szpitalu schudłam, teraz siedząc w domu znowu przywaliłam.

Ale miałam dużo czasu na przemyślenia...........

Jak dalej tak będzie to długo nie pociągnę..........

Muszę być stanowcza....przecież wiem , że jestem silna, wiem, że dam radę.

Muszę schudnąć, bo od tego zależy moje życie..........

Tym razem jednak zrobię to inaczej, małymi kroczkami do celu, muszą być spisane cele pośrednie z konkretną datą........i tak zrobię.

22 września 2020 , Komentarze (4)

Jakiś czas temu okazało się , że choruję na PCHN.

Ostatnio nawet byłam w szpitalu , ciężkie powikłania, sepsa, anemia itd.

Dopiero poznaję tą chorobę, szukam wiadomości o niej, jak z nią żyć jak się żywić .

Może jest tu ktoś taki kto też na to choruje?

Chciałabym nawiązać kontakt, porozmawiać więcej na ten temat, uczyć się tej choroby.

17 września 2020 , Komentarze (12)

Kupiłam córce do pokoju fotel , taki do spania, dwuosobowy. Po złożeniu fajny mały tapczanik.

Dobrze, że sklep meblowy blisko, bo około 150 m od domu. Ale jak go wnieść na 2 piętro?

Kto ? Kto mi pomoże? Jedna osoba już jest, tata, ale sam nie poradzi, muszę szukać drugiej osoby do pomocy.

Wieczorem poszłam do kuzyna , spytać czy następnego dnia do południa nam nie pomoże. Zgodził się , więc następnego dnia po godzinie 10 idę po niego i razem idziemy do sklepu. Tata już tam czeka. No i okazuje się, że mamy problem. Kuzyn bierze fotel i pada na kolana . Ble ble ble . Pogoniłam go. No już o 10 godzinie rano był pijany. 

Podwieźliśmy fotel na wózeczku pod klatkę i co dalej? 

Tata sam nie wniesie, ja za bardzo dźwigać nie mogę , bo jeszcze nie doszłam do siebie po chorobie. 

I co tu robić? Chodzę , szukam, nie ma nikogo. Nie ma nikogo żeby ktoś nam pomógł . 

A fotel stoi pod klatką . Ale patrzę, ktoś idzie, jakiś chłopak, zawołałam go , ten zawołał kolegę i w trójkę wnieśli .

15 września 2020 , Komentarze (7)

Właśnie, mrówki.

Ostatnio moja zmora.

Pół roku temu zmieniłam mieszkanie i id tej pory mam mrówki w kuchni.

W poprzednim mieszkaniu mieszkałam 16 lat i nigdy nie miałam takiego problemu, nigdy nie miałam mrówek w domu.

Próbowałam już cukru, soli, proszku do pieczenia , środków chemicznych ze sklepu.

Nie pomaga.

Może ktoś miał taki problem i się go pozbył?

Poradźcie coś proszę ...

14 września 2020 , Komentarze (1)

Rano byłam zrobić wyniki.Miałam dwa skierowania bo od różnych lekarzy. Jedne musiałam robić w przychodni, drugie w szpitalu.

A w szpitalu wiadomo, wstępna kontrola w namiotach .Mierzenie temperatury , wypełnianie dokumentów.

I po co ? po to aby pójść pod drzwi szpitala, zadzwonić dzwonkiem i nawet tam nie wejść, bo wyszła pani i wzięła ode mnie mój materiał do badania czyli mocz .

Tyle zamieszania i biurokracji aby oddać mocz do badania nawet nie wchodząc do budynku szpitala.

Jutro jak będę szła po odbiór wyników to znowu najpierw namiot, mierzenie temperatury i wypełnianie formularza. 

Eh co się porobiło .......

13 września 2020 , Komentarze (13)

Nie było mnie długo, ale to dlatego , że byłam w szpitalu .

Było ciężko, ale już jestem w domu i dochodzę do siebie :)