Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zakochana, ale wypalona zawodowo. Ładna, ale z tłuszczykiem tu i ówdzie. Optymistka, ale realistka. Czyli co się polepszy to się popieprzy. A ja chcę żeby się już nie pieprzyło ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9121
Komentarzy: 156
Założony: 1 lipca 2014
Ostatni wpis: 7 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Martine88

kobieta, 35 lat, Warszawa

170 cm, 58.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 października 2014 , Komentarze (2)

Siemaneczko! :D

Wczoraj zobaczyłam na fb profil Zuli Walkowiak i powiem Wam, że jestem pod MEGA WIELKIM WRAŻENIEM!!! 

Jej przemiana wprawiłam mnie w niezły szok. Nigdy w sumie nie była gruba, ale jej ciało nie szczególnie mi się podobało typowe skinny fat. A teraz??? wygląda mega! Żyleta! (zakochany) 

Btw. też taka bedę 8) ;)ale jeszcze potrzebuję troszkę czasu, w każdym razie dojrzewam jak kwiat róży, narzie jest sam badyl  he he  :D

 Poniżej zamieszczam kilka jej foto:

Zdjęcie: .Squats and ..sweet dreams.

Zdjęcie: .follow insta @zulatatuatio

Zdjęcie

Zajebista laska! 

A było tak:

A tymczasem II śniadanko i kawusia ;)

Lecę Was poczytać!

Buziakos :*

15 października 2014 , Komentarze (2)

Hej! :)

Pod koniec przyszłego miesiąca są urodziny mojego TŻ. Oczywiście nie byłabym sobą gybym nie rzuciła sobie wyzwania zobaczyć 61-62kg na wadze :D 3kg w miesiąc to chyba optymalnie i zdrowo ;)

Mam dylemat co kupić na prezent...? Myślałam o książce, skórzanych rękawiczkach i coś jeszcze tylko nie wiem co? Macie jakieś pomysły? 

Organizujemy małą imprezkę ok. 7 osób. To bedzie mój pierwszy większy popis kulinarny (cwaniak)  Również pytanie do Was co ugotować? Robić jakiś obiad czy przygotować jedynie jakieś przekąski. hmmmm niby trochę czasu jeszcze, ale już wiem że nie bedzie kiedy to poogarniać. 



Dietka może być. Dziś rano  6.30 - owsianka

10.00 dwie kanapki z serkiem topionym i pomidorem

13.00 gruszka i jabłko 

15.00 dwie kanapki 

17.30.-18.00 - obiad szpinak z makaronem razowym, pierś z kurczaka.

20.30 - Po treningu jajko, papryka i siemie lniane. 



Od wesela nie mogę jakoś dojść do siebie. Niby wróciłam do diety, ale ćwiczenia to już od dobrego piątku leżą i kwiczą. Kur..... Najgorsze jest to, że straciłam moc. Ciężko mi zrobić cokolwiek. Nienawidzę kiedy jestem taka słaba ;(  

Pa maluchy (pa)

14 października 2014 , Komentarze (2)

Cześć kochane rybki :* 

Wesele zleciało stanowczo za szybko! Zabawa była super. Były komplementy, ale nie obeszło się oczywiście bez wrednych, zazdrosnych spojrzeń... 

Ludzie swoją drogą nie przestają mnie zadziwiać - skąd bierze się w nich tyle złych emocji, tyle jadu, niezadowolenia? nie jestem idealna, znam swoje słabości, nie zawsze wszystko mi się podoba i czesto zdaża mi sie to głośno powiedzieć, ale staram się być dobrym człowiekiem, uśmiechać się do ludzi. Dawać szansę nawet tym którzy kiedyś mocno mnie zranili bo wierzę, że ludzie się zmianiają. Wybaczam. 

Co do tytułu to oczywiście jak to zawsze bywa po weselach rodzi się pytanie - kiedy będzie na mnie pora i czy w ogóle będzie? :|

26 wiosen to nie dużo, ale i też nie mało. Większość moich klasowych koleżanek już dawno są po ślubie i mają super dzieciaki. 

Dwa razy w życiu byłam w poważnych zwiazkach, które trwały 4-5 lat, oczywiście okazały się porażkami i wzbudziły we mnie niemalże pewność iż nie ma miłosci, a jak jest to mnie nigdy nie spotka bo poprostu nie mam szczęścia 8)

Rok temu 31 grudnia, miesiąc po beznadziejnym rozstaniu życzyłam sobie szalonej miłości, ale takiej od której kręci się w głowie i wiecie co?? 

5 stycznia poznałam D. który mnie odczarował... <3 

DZiŚ NIE ZNAM DRUGIEJ TAK SZCZĘŚLIWEJ I TAK ZAKOCHANEJ DZIEWCZYNY JAK JA ;)

Dlatego moim kolejnym życzeniem 31 grudnia będzie biała suknia :D

Marzenia się spełniają! Dlatego moje drogie walczcie! walczcie o siebie o swoje szczęście i marzenia! Trzymam kciuki za każdą z osobna. :)

Buziaki!

10 października 2014 , Komentarze (2)

Hello! 

Tak na szybciutko, bo dużo dziś roboty (uff)

Wczorajsze zakupy udane, koszula kupiona, majty wyszczuplające kupione.. (cwaniak)branzoletta i pończochy. Jutro wesele, wiec dziś po pracy wielkie sprzatanie, D. się ucieszy...

A wieczorkiem machnę 100 przysiadów i po 50 wypadzików na każde odnóże, nast. gorący prysznic i lampeczka winka :)))) o tak... taki mam plan! Jeszcze sobie jakąś maskę na twarz i włosy pierdyknę, a co! Będę jutro gwiazda wieczoru, :p(impreza) oczywiście zaraz po pannie młodej! ;)



Dziś:

6.30 - owisianka, kawa, pokrzywa 450 kcal 

10.00 - serek wiejski ze szczypiorkiem, wafel ryżowy, zielona herbata - 200 kcal 

13.00 - dwie parówy drobiowe odchudzone i dwa wafle, zielona - 220 kcal 

15.00 - kisiel truskawkowy - 110 kcal 

17.30 - zupa jarzynowa, pierś w ziołach, mix warzyw na patelnie, zielona - 400 kcal 

20.00 - jajko, papryka cała + siemie lniane - 130 kcal 

Bilans ok. 1500 kcal GIT MALINA! :D


aaaaaaaaaaaaa lampka wina..... to jest pewnie z 70 kcal, ale tego dziś nie liczę ;):D

i tak jest spoko! 

Trzymajcie się maluchy, miłego dnia! (pa)

9 października 2014 , Komentarze (2)

Piękny mamy dziś dzień :)

Słoneczko to lekarstwo na wszystkie smutki :) szkoda tylko, że po pracy mam go już tak niewiele :/ 

Wczoraj zrobiłam wielkie NIC. Ćwiczeń brak, wody ni ma. A to wszystko dlatego bo pojachałam z moim TŻ na zakupy do Arkadii, po ostatnie dodatki na wesele. I wyszła z tego jedna wielka LIPA. 

Jedyne co kupiłam to kolczyki, złote kuleczki. Luby też nie ogarnięty, koszula nie kupiona. Niby takie duże centrum, a nic nie ma. Dziś c.d. więc kolejny dzień w plecy. 

Dietkowo ok. Postanowiłam, że wróce do zapisywania tego co jem. Pomaga mi to kontrolować ile pożeram mniej więcej kalorii :) 


Wczoraj:          (ser)(homar)(nudle)(stek)(losos)

6.30 - 7.00 śniadanko - owsianka, pokrzywka  450 kcal 

10.00 II śniadanko - (sałatka) makaron razowy, szynka z indyka,papryka, jajko, cieciorka i jogurt. Kawa bez mleka. ok. 200 kcal

13.00 to samo co wyżej tylko bez kawy  ok. 200 kcal  

15.00 2 jabłka, siemie lniane mielone z łyżką kisielu truskawkowego. ok. 200 kcal 

18.00 Obiad/kolacja - makaron razowy, pierś w ziołach, papryka, brokuły. 450 - 500 kcal

ok. 1600 kcal 


Dziś:            (drink)(mleko)(owoce)(kurczak)(salatka)

6.30 - 7.00 Śniadanie - owsianka kokosowa, pokrzywa 450 kcal 

10.00 II śniadanie - serek wiejski 2%, 2 łyżeczki miodu, trochę nasion słonecznika i  kilka orzechów laskowych, wafel ryżowy, zielona herbata, jabłko ok. 350 kcal. 

13.00 kilka plasterków szynki z indyka z pomidorem, wafel ryżowy, ziolona herbata ok. 250 kcal 

15.00 banan, wafel ryżowy, filiżanka kawy ok 130 kcal 

18.00 obiad - coś na mieście niestety :( ok. 400-500 kcal 

21.00 kolacja - siemie lniane mielone, jajo z pomidorem + łyżka jogurtu 



Wychodzi mi jakieś 1700-800 kcal

kuźwa sporo, biorąc pod uwagę że jestem na redukcji...

Mój wskaźnik BMR to 1460 kcal, utrzymanie wagi 2000 kcal 

Sama nie wiem, muszę chyba trochę przekombinować menu, ale nie zamierzam chodzić głodna! pomyślę.... 

Tymczasem

Mykam, robota czeka ;)

7 października 2014 , Komentarze (13)

Właśnie skończyłam 11 trening z Ewką.

Powiem Wam, że niby coś tam ruszyło, mięśnie się pojawiły delikatnie na nogach i brzuchu. 

Waga pokazała 65,1 więc przytyłam... albo to mięśnie.  Celluit jak był tak jest i chyba nawet trochę więcej go..:|

Szału nie ma i dupy nie urywa, ale to nic walczę dalej :)

Jutro poczytam co można jeszcze na to badziewie zadziałać. Dorzucam od jutra jeszcze wspomnianą wodę. 

Mykam pod prysznic. 

Pa pa maluchy!

7 października 2014 , Komentarze (4)

Cześć dziewuszki (zakochany)

Jak Wam mija wtoreczek? 

Wczoraj zrobiłam tylko 25 min Ewki, nie było mocy (kreci)

Dietka w miarę, ale nie mogłam sie wczoraj po pracy kolejny raz powstrzymać aby nie zjeść naleśniczków francuzkich.. ! (slina) Zrobiłam dla mojego TŻ i niestety i na mój talerz dwa wpadły ehhhh ale na szczęście ciasto się już skończyło i planuję dopiero za jakieś dwa tygodnie ;)

Kochane co myślicie o tym wynalazku w tytule? Piłyście? I najważnieszego daje to cuś? 

Mam chętke coś takiego zmajstrować. 

W sobotę wesele, mam dość przylegającą kieckę, a mój brzuch nie wygląda najlepiej (swinia) Zastanawiam się czy zaopatrzeć się w jakieś majty wyszczuplające, jak wy sobie radzicie z tym problemem oponki? wiem... najlepiej unikać takich sukienek, które to podkreślają ale taką mam i trudno, na zakupy nawet nie mam kiedy podskoczyć i kasy szkoda :|

Buziak  :*

6 października 2014 , Komentarze (1)

Dzielę się z oknem na dwie granice
Barwny świat szarzeje przez szybę zbrudzoną
Próbuję domyć szklane różnice
Lecz one żyją za drugą okna stroną

Przecież musi być coś po drugiej stronie tęczy
Cicha miłość, mała dróżka z tysiącem poręczy
Przecież musi być gdzieś lustrzane odbicie
Prawdziwe słowa

(tecza)


Weekend... Okres i zjazd na uczelni, a co za tym idzie oczywiście dużo słodkiego

Łącznie przez sobotę i niedzielę - 0,5l lodów grycan pistacjowe, baton twix, 6 czekoladowych naleśników francuzkich z serkiem danio i kawał sernika na uczelni. 


Ćwiczenia oczywiście też od piątku usrane, bo przecież OKRES i nie mam siły.


ale to jest niczym! nic nie znaczy! 

mimo to co zamieściłam powyżej 

- DZIĘKUJĘ PANU BOGU ZA TYLKO TAKIE PROBLEMY!

Doceniam i jestem wdzięczna za każdy dzień. 

Informacja o śmierci Ani mnie przybiła, ale też przypomniała o tym jak wiele mam. ZDROWIE i możliwość budzenia się każdego dnia z tą pewnością, że jestem zdrowa, że nic mnie nie boli, że wszystko zależy ode mnie i trzeba na przekór wszystkim i wszystkiego, brać z życia to co najlepsze. 

Postanawiam uśmiechać się każdego dnia i nie zamieszczać już pesymistycznych wpisów. 

Od dziś - szklanka będzie dla mnie uz zawsze w połowie pełna.

Pozdrawiam i ściskam cieplutko. 

3 października 2014 , Skomentuj

Sorry za kolejny pesymistyczny wpis... ale taki mam teraz klimat  (bomba)

Wszystko mnie wkurwia. Chłopak chodzi po mieszkaniu jak po polu minowym. Wkurwia mnie chociaż nie wiem czemu. Wkur...mnie gotowanie, sprzątanie, zakupy, muzyka w radiu, pogoda i ludzie,  o tak! - ludzie mnie najbardziej wkurwiają.



Wyniki badań porażka.

Znowu to samo... MCV MCH HGB HCT poniżej normy, RDW-CV podwyższone ;(

Kuźwa... 

Odżywiam się przecież dobrze, a tu co - niedokrwistość, anemia a może inne badziewie???????!

Do dupy to wszystko!!! 

Raz już kiedyś brałam żelazo, ale średnio się przy tym czułam, nie zamierzam tego powtarzać. A samo jedzenie to pewnie za mało. 

Jeszcze jutro pierwszy zjazd, zajęcia od rana do wieczora, a ja dostałam od siebie BONUS W POSTACI OKRESU (smiech)

Żyć nie umierać. 

Trudno. Cały czas mam pod górę, ale nie mogę się poddać chociaż ręce opadły mi już dawno. 

2 października 2014 , Komentarze (2)

Kryzys chyba zażegnany, chociaż ostatnie dni dały mi ostro popalić to nie poddaję się! :)

Ćwiczę i staram się pilnować z jedzeniem. 

Dieta ta sama, więc nie ma co pisać. 

Wczoraj byłam zrobić badania, dziś wyniki. Ciekawa jestem czy wszystko ok..

A co najlepsze mój TŻ zauważył zmiany w mojej cudownej sylwetce! :D

Wieczorem nie mógł oderwać swoich macek ode mnie hehehe ;) 

Stwierdził, że bardzo zmienił mi się tyłek - oczywiście na plus. To bardzo motywuje  (muzyka)

Więc dziewczynki - TO DZIAŁA!!! 

Dziś 9 SKALPEL..

MOC Z WAMI!  (ninja)