Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

uparty koziorozec

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5357
Komentarzy: 75
Założony: 8 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 23 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ana-banana

kobieta, 40 lat, Whitehorse

170 cm, 63.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2016 , Komentarze (18)

Oficjalnie jestem 100% vegan od paru miesiecy. Czuje sie swietnie, nie umieram z glodu, nie choruje, nie nie jem tylko trawy. Przybylo mi nawet ze 3,4 kg. Nie waze sie jeszcze bo sie boje....tego co zobacze. Ciagle chodze na basen i ciagle biegam. Idzie wiosna i to ona natchnela mnie do napisania. Czujecie juz ten cieply wiatr na golych ramionach, te zwiewne sukienki, rozwiane wlosy, zapach bzu i truskawek. Nie moge sie doczekac. Ciagle u nas noce zimne dochodzi nawet do -30, ale dnie dluzsze i jakos to slonce swieci intensywniej, zdecydowanie idzie wiosna, idzie dobre. W tym roku poplanowalismy z mezem wakacje, wiec jedziemy do New York, Toronto, Ottawa i Montreal, Brazylia, London i Polska(moze na jesien). Jest motywacja. Obym w sobie ja znalazla, bo jak na razie to bym jedynie cos zjadla ;) Poczytam troche pamietnikow to napewno znajde motywacje. Postaram sie tez pisac raz na dwa dni minimum. Jesli macie jakiekolwiek pytania na temat veganizmu to chetnie odpowiem na kazde! tymczasem buziaki kochani. 

Vancouver jesienia 

20 maja 2015 , Komentarze (7)

Dramat jakis, przegladalam wczoraj szafe, wskakuje w spodenki ladne granatowe z zeszlego roku i o prosze sa dobre na mnie, a byly za duze,  spadaly mi z tylka  :( ale dol, dalam popalic ostatnie 3 miesiace oj tak. Nie ma dramatu, ale ciuchy mowia same za siebie. Wszysto jakos tak lezy na mnie za ciasno ;) Nie ma opcji trzeba sznurowac gebe i sie odchudzic. Oficjalnie zaczynam (zaczelam juz b. dawno). 20 maja czas start. Nie wazylam sie jeszcze, waga zostala rozbita przy przeprowadzce, ale ogarne to jak wroce z mojej 10 dniowej zmiany w pracy, czyli kolo czerwca. 

POgoda jest bajeczna, kolo 20 stopni i niebieskie niebo. Ptaki spiewaja, mam w koncu swoj wymarzony ogrod z lezakiem. 

Postanowione, przechodze na diete weganska (dieta z jajkami i ryba mi nie sluzy, zle sie czuje). Ostatnio zrobilam szpinak z tofu i cebulka wooow, zdecydowanie bede uzywala tego cudenka czesciej w kuchni. 

zrobilam tez dzisiaj zakupy na ciuchy w pull and bear. przyjda za jakis miesiac. juuu huuuu 

buziaki 

moja Kanada 

28 kwietnia 2015 , Komentarze (5)

Kochani,

Jesli jakims cudem mieszkacie w Kanadzie tak jak ja, prosze napiszcze do mnie. Ciekawa jestem waszych opinii na temat jedzenia, produktow i w ogole :)USA tez zapraszam i w ogole wszystkich na emigracji, ktora coraz bardziej mi doskwiera pomimo iz uwielbiam Kanade. By the way, trzymam sie dzielnie planu 3 wyzwania sportowe, dzisiaj mija 3, dzien tylko suck it up next 27 days i bedzie gitara. Z jedzeniem hmmm nie wiem chyba lekko przestalam kontrolowac, zaraz spisze wszystko co zjadlam dzisiaj. 

s1=owsianka+kawa=300

s2=sucharki z jajem gotowanym=200

l=soczewica z cebulka+papryka z pomidorem i cebula z oliwa z oliwek=400

p=musli+pol banana+chlebek ryzowy z maslem orzechowym=300

k=pol banana z maslem orzechowym+kalafior gotowany (duuuzo)=300

1500 kcal, a najedzona chodze jak bak 

jutro basen....znowu

buziaki

26 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

przysiady, brzuszki i plank. Od dzis przez nastepne 30 dni. Plywanie i troche jogi i duzo spacerowania. I chyba jestem szczesliwa...w koncu. A i biegnie i rower tez beda, musze tylko kupic buty i rower ;) widzialam tez wczoraj zorze polarna i tydzien temu i ostatnio ciagle tu jest :) 

o to moje jedzenie na dzisiaj:

s1=owsianka z mlekiem sojowym i lyzeczka dzemu+kawa=300

s2-pol kanapki z dzemem i maslem orzechowym+herba=250

l=salatka z tunczykiem (tak zaczelam jesc ryby i jajka, ale to tylko na pare tyg experymentu), nie miesa nie zamierzam jesc nigdy przenigdy+buraczki=400

k1=pasek czeko+pol szklanki mleka sojowego z lyzeczka miodu=250

k2=puszka tuny (malutka na raz)+wasa z pomidorem+kawalek banana z polowa jablka+chleb ryzowy z maslem orzechowym= 300

spacer 2h+ 45min cwiczenia na macie 

23 kwietnia 2015 , Komentarze (5)

Tytuly beda proste, bede leciala po numerach dni diety. Zaczynam ente podejscie do diety, zeby tak mi sie udalo jak udalo mi sie dwa lata temu. Jest do zrzucenia 5kg. 

Duzo pracuje 10 dni po 12h, ale potem mam 10 dni wolnego. a to gdzie mieszkam przez 10 dni, nazywa sie Wapasu Lodge i jest daleko na polnocy Kanady. 

zajmuje sie obserwaja ptactwa, plywam na lodzi Bonita i AirBoat w kopalniach piaskow bitumicznych. Ciezko jest mi tam utrzymac diete, gotuja nam duuuuuzo b. duzo jedzenia. Nie mam wyjscia musze, bede jadla po prostu warzywa tylko i owoce. 

jedzenie: 

s1=kubek kawy+owsiane z mlekiem sojowym=300 kcal

s2=kanapka z jajkiem+kalafior surowy+herbata zielona=250

l=soczewica z salatka z pomidora i papryki=350

p=pol jablka z lyzeczka masla orzechowego=150

k=jeszcze nie wiem cos wymysle... 

joga 30 min i spacer z psem kolo 45 min

21 marca 2015 , Komentarze (5)

Wiosna ach to Ty....nic mnie tak nie cieszy rok w rok jak nadejscie wiosny. U nas jeszcze troche zostalo tu u mnie na polnocy Kanady jest ciagle grubo ponizej zera, a dokladnie -15 dzisiaj , ale w ciagu dnia dochodzi do zera, bylo nawet pare razy na plusie....taaak idzie ku dobremu.  Duzo zmian w ostatnim czasie, przeprowadzilismy sie cala rodzina do domku jednorodzinnego, dostalam nowa prace (4 w tym roku ;). Pracuje 10 dni po 12 h dziennie (zostaje w kampusie dla pracownikow bo praca jest jeszcze dalej na polnoc, chyba calkiem niedaleko kola podbiegunowego, a potem wracam na 10 dni do domu. Lubie prace jak nie wiem, jestem obserwatorem ptakow, ktore wedruja z Ameryki Pd na polnoc. Sezon sie jeszcze w pelni nie zaczal, na razie widzialam tylko kruki. Dieta wzorowo od poniedzialku. Staram sie jak moge bo przytylam ze 3 kilo. Nie wazylam sie jeszcze, nie znalazlam wagi....znajde to zobaczymy. Chce do konca lata schudnac do 59 kg. Powoli, krok po kroku. Ale trzymac sie diety i plywac i biegac i spacerowac. NIe chce sie zameczyc jak stalo sie to dwa lata temu, chyba juz wyroslam z tego. Teraz bardziej mi zalezy na zdrowiu i komforcie psychicznym. Jestem zen ;) 

Bede pisala, obiecuje to sobie. 

A takie rzeczy ostatnio co noc u nas, na zdjeciu to ja. Wygladam jak parowa, ale to te ciuchy zimowe tylko ;) 

31 stycznia 2015 , Komentarze (2)

hej hej

U mnie zycie jak zwykle  toczy sie jakim dziwnie wolnym tempem, ach sama juz nie wiem niby te dni uciekaja  w mgnieniu oka, moze to stan umyslu ducha i diabli wiedza czego jeszcze. Bylam w Polsce (ale garowalam tam o jesssssu ;) , na Kubie, rzucilam prace, zrobilam kurs na zaglowki i zdalam egzamin srednio-zaawansowany z francuskiego (moj 4 jezyk), zobaczylam w ostatnich miesiacach z 50 klasykow (Casino, Chlopcy z Ferajny, Jarmuscha, Lyncha, Bergmana, Kolskiego etc.), dobrnelam do polowy Olgi Tokarczuk "Ksiegi Jakubowe" i sie zmeczylam :) Ciagle cos czytam i ciagle cos rzucam. Diety nie ma, ale staram sie nie przejadac, chyba jestem troche wieksza, ale tylko tyci ;) Plecy juz nie bola, ale za to mam zaparcia (okropienstwo). Zostalam zainspirowana  przez Age i Kube do podjecia tej trudnej decyzji....przechodze na tydzien na diete warzywno-owocowa. Na tydzien. Jutro kupie odpowiednie skadniki i niech sie dzieje wola nieba zaczynam to wyzwanie, ktore wydaje mi sie nie do ogarniecia. Wracam tez na basen, ktory olalam okropnie az wstyd. 

Buziaki

Anna 

A patrzcie jakie wino pije ostatnio. 

24 listopada 2014 , Komentarze (12)

W moim zyciu slowo constans nie istnieje i chyba musze  to zaakceptowac bo inaczej zwariuje, osiwieje i wystrzele sie w kosmos. Zostalam w pracy tzw. temporary lay off, co nie oznacza zwolnienia, a jedynie przerwe w pracy pomiedzy projektami lub w czasie kiedy firma nie ma zlecen np spowodowane pogoda. bardzo sie ciesze bo oznacza to, ze bede miec do polowy stycznia wolne z wplywami na moje konto 70% mojej stalej pensji ochhh Kanada nie da Ci zginac. Mialam wybor wziac slabo platny i nudny jak flaki z olejem projekt, albo czekac do stycznia i zaczac projekt z Japonska firma olejowa Jacos. Wybralam druga opcje. 

Mam duzo czasu, cale dnie dla siebie i psa. Trzeba opracowac jakis plan. 

Co postanowione:

Na wadze 63.7 kg 

Bedzie 59 kg z hakiem (kazdy hak dobry nawet 0.99)

  • Basen 6x w tyg. po 2.5 km,  (100 dlugosci machne w jakas godzine srednim tempem),
  • Spacery godzinne z psem postaram sie codziennie, ale nie zalezy to ode mnie, a od pogody, jak bedzie -50 (i tu nie zartuje tak jest czasami tu gdzie mieszkam to chyba bedzie to dobra wymowka na odpuszczenie co? ;) (warunki trudne, sniegu w cholere i zimno, liczy sie to raczej jak godzinna walka o przetrwanie, a nie spacerek z psem:)
  • hot yoga min raz w tygodniu, medytacja, rozciaganie, wypocenie sie, nie zadne hard core ashtanga yoga etc. ten etap mam juz za soba, zaplatania sobie nog na karku :),
  • dwa razy w tyg. sauna 30 min w seriach po 10 min,
  • jesli mi jeszcze sil wystarczy to 2x tyg. pobiegac na biezni bo po prostu uwielbiam bieganie :) 

jedzenie to 1600-1800 kcal oparta na ziarnach i warzywach i owocach (wekanska dieta), 

ale plan, ulala. 

buziaki

18 listopada 2014 , Komentarze (4)

Jade na Kube 8 grudnia na 8 dni o 8 rano. Niezmiernie sie ciesze bo ostatnio nastroje mocno poszybowaly w dol. Zima, praca, rutyna, odizolowanie, melancholia bla bla bla.  

Odnosnie diety to juz nie pamietam jak ja miec. Brzmi to dla mnie dosyc abstrakcyjnie, ale ta abstrakcja musi stac sie rzeczywistoscia i to od dzisiaj. Nie chce sie zameczac jakimis drakonskimi racjami pozywienia, z glowa, ze smakiem i zdrowo! Na wadze odnotowalam dzisiaj 63.5kg. Ni to dobrze ni to zle, nie wiem nawet jak odniesc sie do tego. Moim marzeniem od niepamietnych czasow jest miec 59 na liczniku. Do wyjazdu na Kube mam 3 tyg. Pisze to wszystko bo jestem osoba ktora musi miec jakies tam deadline i jakies tam cyferki. Postaram sie z calych sil 8 grudnia wazyc 61.5 do konca roku okolo 60. Realne? zobaczymy :)

odnosnie sportu to bede codziennie spacerowac 1h z psem (nawet jak bedzie -20)  i jakies dywanowki uskutecznic. dwa razy w tyg 3km na basenie na wiecej nie znajde czasu bo przeciez praca. Macie jakies youtube-owe 30 min filmiki sredniej intensywnosci? prosze :) 

Zycie moje jest spokojne, stabilne, k#$%^ nudne. Trzeba cos zmienic. Dumam co....zobaczymy. 

moja ogromna i nudna Kanada :) 

z lata mialam okazje jechac ponad 3 dni ta autostrada 

i dla Kuby specjalne z dedylacja obraz pod tytulem "Zima" 

3 listopada 2014 , Komentarze (14)

Kochani, 

Pol roku nie pisalam nie wiem co sie ze mna stalo, ale zupelnie mnie pochlonela praca-niespotykane :)Wydelegowali mnie do malutkiego miasteczka daleko daleko od meza i psa. Na szczescie wracam juz w srode...co dalej ze mna i z moja praca zobaczymy...w sumie nie obchodzi mnie to. Cokolwiek sie stanie stanie sie ku lepszemu. Diety zupelnie nie ma. Byl czas ze pracowalam po 70 godzin w tygodniu, wiec po pracy nic mnie juz nie obchodzilo. Jak sie mieszka w hotelu z niewielkim aneksem kuchennym to gotowac sie po prostu nie chce za nic w swiecie. Hotel serwuje sniadania, do dupy sniadania. Jak ja tesknie za moja kuchnia domowa, moimi mixturami ajjjj uwielbiam. Miasteczko jest w gorach, malutkie 2000 tys ludzi. Rano sa mgly i sarny sie pokazuja, wieczorami mozna zobaczyc niedzwiedzie w oddali i losie. Pachnie wszedzie drewnem. Kazdego dnia przejezdza tu pociag o tej samej godzinie, wiem bo slychac go.  Pracuje dla Shell Texas z Kanadyjska firma, robimy mixture to wydobywania gazu i ropy....nic ciekawego :) Mamy juz snieg i bardzo krotkie dni. Zaczyna sie martwy okres w Kanadzie. Zimno, mglisto, pusto...melancholijnie. Zawsze o tej porze roku boje sie, jest to ten moment w ktorym przygotowyje sie na 6 miesiecy prawie nocy i mrozow. Bardzo ciekawy czas, ale przede wszystkim melancholijny. Ten tydzien zaczynam (nie nie zaczynam, zaczelam juz bardzo dawno) hmmm ujme to tak postaram sie bardziej o moje posilki i wiecej sportu. Tak za tym tesknie. Juz sie nie moge doczekac :) Poza tym oficjalnie jestem juz Permanent Resident of Canada. Zalacze zdjecie z mojego pasowania :) znajomi nazywaja mnie little Canadian :) Planuje przyjazd do Polski....ajjjj Planuje tez tysiace innych rzeczy....za duzo marzen jak na jedno zycie :) 

tymczasem adios amigos

Ana 

widok z pracy 

i Badyl miesiac temu