Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mhhhh ciezko pisac o sobie... Mama od ponad roku, niekoniecznie szczesliwa w swoim ciele. Oglądając zdjecia a tak naprawde nie mogąc dopiąć zadnego kozaka w sklepie stwierdzilam ze straciłam kontrole nad jedzeniem :( jedzenie mna zawładnęło... Niestety

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13931
Komentarzy: 332
Założony: 14 listopada 2014
Ostatni wpis: 14 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ewelina1104

kobieta, 39 lat,

163 cm, 109.90 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2015 , Komentarze (9)

nie wiem co wpisywac w tych tytulach ❓❔❓

Ach kochany pamietniczku musze tutaj czesciej zagladac bo normalnie zamiast 7 z przodu zobacze 9. Dietowo tragedia. Jutro znowu musze wziasc sie za siebie zeby do soboty byl spadek. Nie nie spokojnie nie jadlam jak swinia jadlam jak prosiak ;) ale spokojnie bez placzu bez zalu bez wyzutow sumienia. Juz przeszlo juz jest w porzadku i w sumie nie bylo moze tak zle tylko wcoraj poszlo 5 kromek chleba tostowego a dzisiaj pol placka ziemniaczanego po malym i kilka ciastek. Chyba 5 dokladnie, tez po malym ;) ale reszta w ciagu dnia jak bozia przykazala choc bozi wole w to nie mieszac bo mysle ze to nie jej wina :) dzisiaj zlozylam cv do jednej firmy w ktorej potrzebuja sprzataczki do prywatnego domu na trzy dni w tygodniu. Pewnie i tak nie zadzwonia a szkoda bo 14 e na godzinke takze jakas stowke wiecej tygodniowo niz mam teraz :) a za mniej dni tylko poprostu wychodzi wiecej godzin dziennie. Normalnie sprzatam prywatne ieszkania i 4 razy w tygodniu mam restauracje do sprzatania ale tutaj mam juz nad soba blond raszple ktora ciagle krzywi ten swoj irlandzki ryj! Ach by bylo fajnie utrzec nosa tej mojej laluni szefowej. Weszla bym i powiedziala " wiesz sorry ale znalazlam lepsza oferte pracy.."albo jeszcze lepiej " wiesz kurcze moi klijenci sa bardzo ze mnie zadowoleni i polecili mnie innej rodzinie i ta rodzina powiedizla ze zaplaci mi 4 euro wiecej na godzine niz ty wiec wiesz..."  Albo " przepraszam ale znajdz sobie kogos na moje zastepstow. Odchodze!" A ona "czemu?" A ja " bo wygralam w loteri 175 tys euro ( tak zeby realnie zabrzmialo) i teraz to mozesz mi szyby w aucie umyc za ta swoja tygodniowke "  Wiecie kurde tak z klasa! Bo normalnie to bym jej powiedziala " a wez spierda..." Ale nie moge no bo referencje.... O matko musze zejsc na zimie bo w piatek do roboty i narazie jestm na przegranej pozycji bez 175 tys i malo tego bez prawo jazdy, wiec szyby to moge umyc ja i to jeszcze w autobusie.

 A co wy byscie powiedzieli swojemu szefowi  ? 

18 stycznia 2015 , Komentarze (11)

no dzisiaj waga pokazala 80,4 ach w koncu widze realna szanse na 7 z przodu :)

17 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Hej kochane :)

Fajny dzionek za mna :) od rana dietowo-poprawnie czyli sniadanie jajko sadzone i dwie kromki chleba, obiad grillowany losos na salecie ze swierzymi warzywami, jedna bulka, pol kubka kaszy mannej na mleku i taki wynalazek z mleka w proszku odtluszczonego i kakao :) dobre i smakuje prawie jak porzadny krem czekoladowy. Jak zrobie fotke to wstawie przepis :)

A dzisiaj fajnie bo dostalam prezenta od miska mojego :) tak bede sie chwalic ;) dostalam grila elektrycznego skladanego. Nie jest w prawdzie jakiegos tefala ale jest prosto z serduszka i do tego jest zajebisty! I marzylam sobie o takim tylko jakos nie moglam sie przemoc co do kupna. Zawsze jak juz byla okazja to nie bylo kasy albo zaczynalam myslec na wspak czyli " a po co? " " a znowu wyladuje w szafce" a ludzie w paleolicie nie mieli takiego cuda i zyli " " za duzo pradu rzre" ciagle cos tam bylo nie tedy. Ja ogolnie jestem straszna gadzeciara jesli chodzi o kuchnie. Lubie gotowac ale niestety tez mam umiar i zdrowy rozsadek i nie zawsze mam to co bym chciala przez wlasne chamulce... No ale do rzezczy ja wam powiem tak to jest poprostu " must have " w kazdej kuchni!!! Genialny wynalazek. Grilowalam lososia cale piec minut, nie przewracasz masz kontrole nad tym calkowita. Jedyny problem to wyczuc go na poczatku bo nie ma pokretelka czy jakies czasomierza do danych mies, ryb czy cos. Sam musisz wiedziec kiedy trzeba skonczyc :) balam sie ze nie wyjdzie, ze nie bedzie dopieczony w srodku a tym czasem to jest poprostu cudo. Ja sie z nim juz nie rozstane! Po jutrze lece po jakies miesko i bede szalec :) koszt takiego urzadzonka to 16 euro w pl ok 60 zl jednak czytalam ze w realu ktos kupil za 20 zl. Ryba rozplywala sie w ustach ... Czary chyba jakies bo ja jeszcze tak dobrej ryby nie jadlam a myslalam ze robie najlepsza. Polecam dziewczyny z czystym sercem !

16 stycznia 2015 , Komentarze (8)

hej vitalijki :)

U mnie duzy postep bo znowu spadek na wadze i tym razem jest 80,80  czyli dzieli mnie kilogram od upragnionej siodemki z przodu! Dla mnie to sukces ogromny bo od konca listopada schudlam 6 kilogramow i tak z reka na sercu bez katorzniczych diet i mam nadzieje ze to efekty bez jojo bedzie :) jak to w diecie... Byly wzloty i upadki i jeszcze beda ... Najwazniejsze to dalej walczyc i sie nie poddac! 

Zaczynam mocno sie zastanawiac co mogla bym w zyciu zaczac robic co sprawialo by mi frajde. Myslalam o blogu tylko ten slomiany zapal, wczoraj przeszla mnie mysl kupna drutow i wloczki a dzisiaj jeszcze pomyslalam o maszynie do szycia. Kiedys tez bardzo chcialam zrobic kurs stylizacji paznokci. W domu w pl mam do tego juz wszystko bo na poczatku drogi w irl kupowalam zeby po powrocie nie odczuc kosztow tej inwestycji. Naprawde duzo sie tego uzbieralo. Lezy w pl i sie kurzy a szkoda sprzedac bo ta mala iskierka wciaz sie we mnie tli :) 

Ci co czytaja wiedza ze moim najwiekszym marzeniem jest powrot do polski. Chciala bym skonczyc remont, znalezc prace w pl i wrocic. Tu niby jest latwiej ale ciezej :( pieniadze to nie wszystko a wiem ze ludzie tam zyja i szczerze niektorzy lepiej odemnie :) poprostu wrocic i nie miec wymagan. Zyc poprostu, nie musiec odkladac i czekac na kolejne spotkanie z rodzina i przyjaciolmi. Nie stresowac sie czy wlasciciel mieszkania podniesie czynsz o kolejne sto euro a jesli nie zaplacisz to wypad. Szymek tez mial by lepiej. Babcia , dziadek kuzynostwo, ciotki, wujkowie... Kurde dziewczyny cencie te wasze rodziny jakie by nie byly bo ja bym chciala posluchac narzekan a kurde tutaj pustka i nie ma nikogo :(

Dietow puszysta mamuska wczorajszym wpisem zmotywowala do gotowania :) dzieki ulenko !!! Bylo pysznie :)

12 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Ano kochaniutkie dzisiaj sprawdzilam przepis od Aethuret :) mam nadzieje ze dobrze napisalam. Wczoraj w jej pamietniku ukazal sie przepis na czekoladowe muffiny z UWAGA - Fasoli :) jak dla mnie naparwde super. Ja swoj przepis troszke zmodyfikowalam ze wzg na brak wszystkich skladnikow a i tak wyszly pyszne. Moj M bardzo chwali choc dla mnie mogly by byc ciut slodsze i nastepnym razem dodam lyzeczke przyprawy do piernika. Ku mojemu zdzwieniu wyszla normalna konstystencja ciasta i jeszcze przed upieczeniem wtranzolilam kilka lyzek :) podam przepis

2 jajka 

240 g fasoli czerwonej z puszki ( zwracajcie uwage zeby nie bylo soli )

1 łyżeczka proszu do pieczenia

20g kakao 

2 duze lyzki miodu ( moze bys slodzik, cukier czy co tam chcecie) 

Cukier waniliowy caly (opcjonalnie) 

Fasole pluczemy i wzicamy do blendera z jajkami. Blendujemy na gladka mase. Dodajemy reszte skladnikow i znowu mieszamy. Wlewamy w foremki do babeczke, kokilki czy jak tam to nazywacie ;) wstawaimy na 190 stopni na 25 min. Moje byly mniejsze i pieklam 20 minut.  Mozecie dodawac do nich co chcecie np. banany, daktyle, czekolade. Naparwde wszystko wg upodoban ! Smacznego!

Ps. Jeden mufin to ok 35 kalorii

 Dzisiaj zjadlam: jogurt z musli, warzywa steam bag, 4 muffiny z fasoli, jedna bulke, 2 mandarynki, kilka kawalkow lososia wedzonego z bialym serem i chrzanem i dwa jogurty

12 stycznia 2015 , Komentarze (2)

I wczoraj znowu stanelam na wage :( od swiat nie ma spadku. Tzn byl ale zzucilam to co bylo do poczatku a teraz waga stoi jak zakleta. Caly czas wacha sie miedzy 81,4 a 82,7. Nie ma na co zzucic a ja jak ta cholera co chwile wlaze na nia i jeszcze gorzej bo nie widze nic pozytywnego. Nie jem duzo :( kompletnie nie jem slodyczy. Teraz nawet troche lepiej mi to idzie ale nie zapeszam. Dzisiaj chyba zajrze na tabele kalorii i zrobie spis z calego dnia zeby zobaczyc ile pochlonelam w calym dniu. Rano jakos nie mam problemu z jedzeniem i zjadam normalnie bez podjadania. Wieczorem zaczynam podjadanie :( a to mandaryna a to jogurt. Kupie sobie dzisiaj marchewke i bede jadla w chwilach slabosci. Kurde tak latwo przytyc a jak ciezko schudnac. Zaczynam patrzec realnie na to ze chyba jednak nie osiagne mojego celu do czrwca ani tym bardzie tego do konca stycznia. Tak naprawde zeby miec efekty to chyba musiala bym jesc sama zielenine a ja mam wrazenie ze im wiecej mysle o tym ze mam ja jesc to jej coraz bardziej nienawidze. Jedyny plus to ze w glowie dalej sie nie poddaje choc wyniki mogly by jakies sie ukazac zeby miec motywacje. Zaczelam nawet sobie tlumaczyc ze chyba potrzebuje lat na zgubienie tego co sobie tak konsekwentnie chodowalam. Zeby jeszcze czlowiek taki konsekwentny potrafil byc w druga strone. No ale nic trzeba jakos dawac rade. Dzisiaj mialam dziwne przeczucie. O 4 nad ranem zaczal pikac alarm. Rozladowala sie bateria i tylko slyszalam pik...pik....pik. W koncu obudzialam miska i poszedl rozbroic to dziadostwo. Myslama ze jeszcze sie drzemne i jakis jełop nie zamknal furtki od ogrodka a ze byl silny wiatr to furtka caly czas sie otwieraala i zamykala doddajac przytym szalenie wkur... odglos trzaskania. Polezalam jeszcze chwile i przypomnialam sobie jak kiedys pracowalam w restauracji i mialam stala klijentke ktora zreszta byla wlascicielka piekrani w szczecinie. Byla duuuuuza i kochala jesc. Przy tym widac bylo ze je z jakas taka miloscia, pasja. Potrafila sie delektowac i widac bylo ze robi to bo to kocha. Byla bardzo sympatyczna i czasami przychodzila w towarzystwie pewnej kobiety ktora nazywala wrozka. Pewnego razu kiedy ja obslugiwalam wrozka zapytala czy mi powrozyc ja sie upieralam bo nie wieze w takie pierdoly. Jednak ona do mnie mowi czy ten mlody chlopak ktory tam siedzi to moj nazyczony? Ja do niej ze tak ( nie zdziwila mnie tym bo przeciez mogla zoabczyc jak z nim romawiam, uslyszec...) ona do mnie ze ja z nim nie bede i niedlugo sie rozstaniemy. Zasmialam sie w duszy bo pomyslama " trele morele i tak robisz kase ze wciskasz ludzia kit" pozniej jak chcialam odejsc to powiedziala ze wie ze mam trudne relacje z rodzicami ktorych nigdy nie mialam i ze z ojcem nie mam kontaktu. Kur... Obrocilam sie i zapytalam czy ma dobre wiesci? A ona ze bede miala dwuch dobrych mezow i dwujke dzieci a moje zycie bedzie uplywac normalnie , spokojnie. Nie bede miala biedy ale tez nie bede milonerka. Taki standard. Przepowiednia o chlopaku sie spelnila rozstalismys sie pol roku pozniej. Z rodzicami tez mnie zaskoczyla bo nie wychowali mnie. Wychowala mnie babcia. Choc niby nie wierzez w to co mowila to czasem jak sobie to przypominam tonachodza mnie dziwne mysli. I dzis tak bylo bo zastanawiam sie czy to ze pikal alarm a pozniej uderzaly drzwi nie bylo powodem tego ze ktos z gory bardzo nie chcial zeby cos sie stalo? Zebym wstala zeby tego uniknac? Kurde ale nic sie nie stalo... Nie wiem co mi dzisiaj... Jakos dziwinie zaczal sie ten dzien. Macie czasem tak jak ja? 

8 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Dzisiaj dietka poszla w bardzo dobrym kierunku. Od rana mialam straszna ochote na chleb jednak staram sie go unikac jak to tylko mozliwe. Przyszedl mi do glowy stary przepis kiedy bylam jeszcze na dukanie i gdzies znalazlam wlasnie chleb oparty na otrebach. Otreby maja bardzo duzo blonnika i sa sycace. Chlebek wychodzi pyszny a do tego zajmuje cale 6 minut z pieczeniem :) ja uwielbiam jak jest jeszcze cieply :) sprobujcie bo warto.tym bardziej ze caly to tylko 350 kalorii.  Mozecie do niego dodawac co chcecie. W smaku to szczerze mowiac jak dla mnie naprawde dobre pieczywo.

Skladniki:

6-7 lyzek otrab (w moim przypadku pszennych Kupiec)

2 jaja

6 lyzek mleka ( w moim przypadku 3,2%)

Sol, szczypta sody ( moze byc tez proszek do pieczenia)

Przepis: 

Otreby wczesniej mielimy w blenderze badz mlynku. Chodzi o to by troche je rozdrobnic ( spokojnie nie musimy robic z nich maki :) wsypujemy do miski nadajacej sie do mokrofalowki, wielkosci takiej aby masa mogla podwoic swoja objetosc. Do otrab dodajemy jajka, mleko , solimy lekko i dozucamy odrobine sody na koncowce lyzki. Wszystko mieszamy by uzyskac jednolita mase. Wkladamy do mikrofalowki na dwie i pol minuty. Wyciagamy i wykladamy z miski, kroimi i przechowujemy w woreczku aby sie nie zssechl :) 

SMACZNEGO!

Sorry za zdjecie ale wgralo sie do gory nogami 

7 stycznia 2015 , Komentarze (2)

wczoraj stanelam na wage i stoi jak zakleta. Znowu sie zlamalam i znowu zjadlam slodkie. No nie moge normalnie! Ja nie wiem czuje sie poprostu jak jakas czekoladomanka !!! Ja juz nie mam pomyslow jak z tym walczyc. Wiem ze to jest w glowie bo jesli nie zjem tej czekolady to nie umre! Waga stoi w miejscu chyba dalej przez ten problem. Kurde no zla jestem , wsciekla ! Dobry plus tego wszystkiego to taki ze nie rosnie dupa ( narazie) normalnie w tym momencie to bym juz pomyslala " a w dupie z ta dieta " poczym opierdzielila bym z dwie tabliczki i do konca dnia zarla bym wszystko z mysla ze i tak juz dzisiaj nic nie pomoze bo zjadlam te dwie czekolady. Pochlonela bym z 5000 tys kalori z mysla ze od jutra basta. Nastepnego dnia obudziala bym sie rano zajrzala do lodowki i stwierdziala ze musze sie przygotowac do tej diety bo nic niskokalorycznego w niej nie mam i ze dzisiaj odpuszczam. Pochlonela bym 6000 kalori a wieczorem wyla w poduszke ze nigdy nie schudne i tak po 3 tygodniach stanela bym na wage ktora pokazywala by znowu 87 kilo i od nowa.... A tak wiem ze mam Was moje kochane robaczki i nie poddam sie bo WY tak dzielnie walczycie i ja tez chce taka byc!!! I dzisiaj bardzo grzecznie i jak bedzie kryzys to banaka zjem albo jakos pyszny jogurt :) Kocham Was i uzaleznilam sie od WAS i WASZEJ silnej woli. No musi sie to wreszcie udac no bo jak nie dzisiaj to kiedy? Kurde blaszka wszystkie plaze nasze w tym 2015 !!! Beda jeszcze wszyscy co nie wieza zbierac zeby z podlogi!!! Tak im kopary opadna ;)

5 stycznia 2015 , Komentarze (6)

no to z nowym rokiem same dobre wieadomosci. Pewnie jutro wydazy sie cos mega niedobrego bo zapeszam :) Raty mi schudly o 60 zl miesiecznie !!! Takze ciesz sie niewiarygodnie bo ostatnimi czasy notuje duzy spadek raty bo w przeciagu roku o 100zl takze zaoszczedzone jakies 1200 rocznie. Malo tego czesc remontu w pl skonczony. Sufity podwieszone, scianka postawiona, dziury zamurowane, drzwi przygotowane pod oscieznice :) nasze male mieszkanko ktore wygladalo ostatnio jak w 1945 zaczyna piekniec. Kurcze no czuje ze naparwde ten rok bedzie lepszy :) marze zeby skonczyc ten remont bo to przybliza mnie do powrotu do Pl :) nie wiem jak bedzie ale chcemy sprobowac i choc wiem ze kolorowo nie bedzie to tez jakos w tej polsce ludzie zyja i daja rade i my tez damy !!! Zaczynam czuc ze wracam na dobra droge. Wiem ze moja waga spada bardzo wolno. Ale spada a nie rosnie i choc by moje marzenia mialy sie spelnic na koniec 2015 to czuje ze duzo osiagne w tym roku. Chciala bym jeszcze zrobic prawo jazdy ale chyba nie w tym roku albo inaczej nie stawiam tego jako cel w tym roku. Jesli sie uda bedzie super ale tez nie moge wymagac od siebie za duzo. Dieta i remont to narazie priorytet. Wiecie co znowu kocham moje zycie!!!

3 stycznia 2015 , Komentarze (8)

hej:) przywitalam juz nowy rok i narazie trzymamy sie postanowien. Postanowilam calkowicie zrezygnowac ze slodyczy. Jest naparwde ciezko ale musze dac rade bo one mnie gubia chyba najbardziej. Narazie ratuje sie chromem w momentach w ktorych naparwede trace panowanie nad soba. Moze i to placebo ale w cos musze wierzyc :) jak zucalam palenie tez bralam tabex i dzieki bogu zucilam to swinstwo i nie pale juz trzy lata :) ciezko bedzie rozstac sie ze slodyczami na zawsze ale musze ja narazie wykluczyc a pozniej bede starala sie je ograniczac. 

A teraz moj NEWS czyli zielona kawa. Srednio wiezylam w jej dzialanie. We wrzesniu bylam w pl i moja tesciowa zaczynala z nia przygode. Teraz rozmawialismy na skypie i przyznala sie ze schudla 6 kilogramow od tego czasu. Nie stosowala zadnej diety. Ona ogolnie teraz jest juz na emeryturze wiec ma troszke wiecej wolnego czasu ktory stara sie sporzytkowac na zoragnizowanie swoje zycia w spsob bardziej zdrowy. Wiecej czasu i uwagi poswieca na przygotowanie posilokow. Robi przepyszne kotlety drobiowe na parze czy ziemniaki bez soli jednak w ich jedzeniu jest i pizza domowa i wysmienite ciasta wiec jako diety nie mozna tego traktowac poprostu stara sie zyc troszke zdrowiej i unikac w miare mozliwosci tego co szkodzi. Trzeba jednak przyznac ze po 50 duzo ciezej jest stracic kilogramy, zreszta z wikiem metabolizm spowalnia i z kazdym rokiem jest nam coraz ciezej. Jej kolezanka ktora polecila ta kawe tez jest starsza osoba i schudla na niej 15 kilogramow. Nie wiem w jakim czasie ale napewno nie bylo to wiecej niz rok. Zaczelam troche o tym czytac i przegladnelam opinie. Naparwde sa pozytywne. Uwaga nie sa to tabletki TO NORMALNA KAWA TYLKO ZIELONA no i w smaku zeczywiscie zupelnie inna. Nigdy nie wiezylam w zadne specyfiki ale ten czyba sprobuje. Kawa nie jest droga bo na allegro juz od 8 zl znalazlam wiec nie szkodzi sprobowac. Jesli zzuce dodatkowe 3-4 kilogramy dzieki temu to tez bedzie super :) uwazam ze jesli przetestowali to moi bliscy i nawet tesciu zaczyna gdzie nie jest on zwolennikiem tego typu odchudzania to ja tez w to wchodze. Dziewczyny jesli probowalyscie ta kawe prosze napiszcie swoje opinie na jej temat. 

Doadtkow zaczelam robic przysiady ale wysiadlam po pierwszym dniu!!! Masakra mam takie zakwasy ze nie wiem jak dam rade w pracy!!! Musze zaczac od czegos lzejszego. STANOWCZO LZEJSZEGO :)

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU!!!!!