Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze uśmiechnięta wariatka :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18056
Komentarzy: 751
Założony: 2 marca 2015
Ostatni wpis: 29 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Venderia

kobieta, 28 lat, Gdańsk

185 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 kwietnia 2015 , Komentarze (11)

Dzień dobereeeek :)

Jest godzina 5.30 a ja jadę do koszar na zajęcia :P Ludzie się dziwnie patrzą w autobusie jak popierniczam sobie w moro i karabinem na plecach :D 

Ogólnie to standardowo umieram : Pogoda do dupy, Zmęczenie masakryczne a tu cały dzień mam biegać i czołgać się po poligonie :) "Ale to się da" jak to mówi mój kolega :P 

Ogólnie jak zawsze zdjątko z rana brzusia musi być. Ja nie wiem 96 kg a brzusio ładny. Może ktoś to racjonalnie wytłumaczyć ? :P 

Musze porobić jutro jakieś ćwiczenia na biodra bo nie mogę na nie patrzeć -,- 

Co do mojego menu :

Śniadanie było duże - przecież mam cały dzień biegać : Tak wiec jajecznica białkowa z porem ( przepis  znajdziecie pare wpisów temu ) 

Na obiad jak to kochane wojsko - fasolka po bretońsku - w sumie miałam ochotę ostatnio zrobić więc może być :P

A kolacja już w domku... A co zrobie? Tego nie wiem. Znając mnie to padne na twarz od razu jak przyjdę i nie będzie żadnej kolacji :P

Co do tytułu : Kwiecień bez słodyczy.

Jak w tytule mam zamiar wytrzymać calutki miesiąc bez ciast, ciasteczek. I podniosłam sobie poziom trudnosci i nie bede jadła słonych przekąsek. ( co zdarzyło mi sie wczoraj o godzinie 20.30 - zrobiłam poporn i wpierniczyłam całą miskę ) Czasami jestem tak bardzo na siebie wściekła. No nic , ale jeśli chce się ktos do mnie przyłączyć będę zaszczycona :) 

Miłego dnia :)

31 marca 2015 , Komentarze (28)

Kolejny dzień bez mojego mężczyzny. O zgrozo.. i co ja zrobię z tym całym jedzeniem? Dzisiaj miałam poważny egzamin z biologi i 90% było po łacinie -,- Niedługo będę mówiła po łacinie jak tak dalej pójdzie :P

Pogoda pod psem ale 40 min spacerku zaliczonego + 30 min ćwiczeń na wf ( jeśli wf sie zalicza :P ). Niestety dzisiaj zgrzeszyłam prince polo. A zapowiadało się tak ładnie :D 

Śniadanko : tost z ciemnego pieczywa z pieczarkami,serem i pomidorkiem

II Śniadanie : jabłko + banan

Obiad : Pierś z kurczaka, reszta zapiekanki z ananasem i 3 łyżki pieczarek

Podwieczorek : prince polo :((((((

Kolacja : ??? 



Przez tą zmianę czasu chodzę cały dzas głodna :/ Organizm jeszcze sie nie przestawił że wszystko dostaje godzine wcześniej ;/ 

Co do domowych ćwiczeń dzisiaj zrobię standardowo 30 days shred + parę tańców zumby :D Chociaż wolałabym zwinąć się w kłębek i się kimnąć :< A tu dupa... trzeba się jeszcze pouczyć. Po świętach musze zaliczyć rosyjski...  czasami się zastanawiam w tej uczelni czy oni się przygotowywują na wojnę.. 20 lat nieprzerwanie niemiecki z angielskim a tu ta daaaaaaam : I w tym roku rosyjski O.o


Nie no nacłkiem przyjemnie by się uczyło tego języka gdyby nie byłyby to roskazy.. Dzisiaj miałam jedne zajęcia tzn " językowe " Ale uczymy się tam głownie rozkazów po wszystkich językach... Spocznij, strzelaj, baczność, obroty, wstrzymać ogień. Aktualnie umiem wykonać po 10 językach:)

Jutro natomiast raczej nic nie napisze, ponieważ wdrążają już nam harmonogram wojskowy w uczelni tzn. 4 dni nauki , 1 dzień treningów wojskowych. Taki dzień przypada na jutro. Mamy wziąć nasze piękne karabinki , moro, glany i idziemy do lasu. Szkoda że pogoda pod psem :/ Znając moje szczęście znowu będę chora. :<

Ps. ćwiczyłam sobie i mój ojczym zrobił mi zdjątko jak podnosiłam ciężarek 15 kg :D nie wiem jak wy ale ja widze pierwsze mięśnie brzusia :O Muszę jeszcze ogarnąć moje bioderka grrrrry

Tak wiem że grubasek ( 95.5 kg dzisiaj waga pokazała -,- ) ale ja tu widzę coś na kształt mięśni ( nawet jeśli tak nie jest dajcie mi się nacieszyć :P )

No nic miłego aktywnego dnia wszystkim :D

29 marca 2015 , Komentarze (15)

Przez weekend nie robiłam żadnych wpisów bo udałam się pod mój domek  na wieś do szteklina ( pare km od starogardu gdańskeigo ). Zrobiłam małą dyspensę od diety ale to nie znaczy że nie ćwiczyłam :) Całą sobote od 10 do 20 przepracowałam w ogródku. Kopanie , latanie z taczkami, ciężkimi wiadrami, 20 kg workami  bardzo mocno odczuły moje ramiona :D   jak zobaczyłam dzisiaj mojego bicka w lustrze to nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać :P Obwód wyszedł o 2 cm większy niż dzień wcześniej :P

To z tej dobrej części weekendu. Co ze złą ?

Wracam sobie do domku, byłam już o godzinie 12 bo dzwoni do mnie mój chłopak że to jest bardzo pilne i mam jak najszybciej przyjechać z  powrotem. No to to oczywiście szybka droga do domu,przecież pilne to pilne. Zmartwiona wchodzę do domku a tu na korytarzu widzę pełno spakowanych rzeczy mojego chłopaka. Wchodzę do salonu, już myślałam że usłyszę że odchodzi czy coś podobnego. A tu... nie wiem co gorsze -odejście czy to?? Mówi mi że przyszedł do niego list że 30 kwietnia musi się stawić w Warszawskiej jednostce wojskowej i nie będzie go w domu przez 3 miesiące. Ciężkie jest życie kobiety żołnierza :(

Nawet nie zdążyłam się porządnie z nim pożegnać bo pogadaliśmy może z pół godzinki i musiał iść na pociąg. 3 miesiące bez mojego ukochanego :( Dzisiaj ma do mnie przyjść Ojczym dla towarzystwa... chociaż jakiś plus.. Ale mam dodatkową mobilizację. Chciałabym zrobić mojemu mężczyźnie niespodziankę jak wróci za 3 miesiące. Chciałabym  duuuużo schudnąć i wyglądać dla niego nieziemsko :) 

Od jutra znowu ścisła dieta .

25 marca 2015 , Komentarze (40)

Ta jak w tytule. Trzasło mnie na Amen.  Wypisz wymaluj piękna angina ropna :( Piękny ból gardła, zaniżona temperatura i zawalone zatoki = przynajmniej 3-4 dni w wyrku :(

Mimo że nie mogę ćwiczyć będę trzymać się diety !

Dzisiaj na śniadanko : Owsianka z owocami leśnymi które odmroziłam z zamrażalnika :)

Drugie śniadanko - pół banana + 2 parówki ( nie mam nic w lodówce więc musze improwizowac :P )

Obiad : 1 danie : mała miseczka zupy porowej , 2 danie : mały talerz ciemnego makaronu z sosem grzybowym.

Podwieczorek ( godzina 16 ) - kisiel ?? druga częśc banana ? :P

Kolacja : Nic bo nie mam nic w lodówce xD

Musze zadzwonić do ojczyma żeby zrobił mi jakieś zakupy bo inaczej umrę śmiercią głodową ;___;

A tak z innej bajki... zrobiłam sobie przed chwilą zdjęcie brzusia ... i nie mogę w to uwierzyć że się aż tak zmienił :O 

dacie wiarę ? 95 kg :O  Wciąż  95 kg a taka wielka zmiana ... Musze wyzdrowieć jak najszybciej bo aż mnie energia roznosi żeby dać z siebie wszystko i wytopić tłuszczyk :P

Ps. jedynie co zostało mi w lodowce to grzybki w zalewie octowej, pare liści kapusty, 1 ziemniak i 2 białka.. może da się coś z tego wykombinować ? :D

23 marca 2015 , Komentarze (16)

Normalnie nie wiedziałam że do tego może dojść w moim wypadku ; o 

Po prostu mam przetrenowane mięśnie - w szczególności nóg. No po prostu umieram. Pozwoliłam sobie dzisiaj jedynie na delikatny jednogodzinny spacer bo inaczej chyba bym umarła :P Nie wiem jak będzie z jutrzejszymi ćwiczeniami bo złapała mnie angina ropna. Straszne diabelstwo ;/ 

A teraz tak z innej bajki.. normalnie mam pytanie za sto punktów. Jak to jest że centymetry mi lecą z ciała a waga mi stoi w miejscu ? No jak ograniczę sobie bardziej jedzenie to umre z głodu :D Przez ostatnie 9 dni  uciekło mi aż  5 cm z całego ciała a waga jak stoi tak stoi. Wkurzyć się można :D A co najlepsze - nie pije gazowanych, nie jem słodyczy, nie solę no i nie cukrzę oraz jem do godziny 19 . Grrrrry jakieś pomysły ?

Dzisiejsze menu :

Śniadanie godzina 5.00 - bułka z dynią , sałata, ser odtłuszczony, pomidor, cebula ogórek świerzy.

2 śniadanie godzina 9.00 - jabłko + sok jednodniowy

Obiad godzina 13.30 - grillowana pierś z kurczaka + sałata z jogurtem naturalnym

Podwieczorek godzina 16.00 - budyń czekoladowy bez cukru

Kolacja godzina 19.00 - warzywa z piekarnika 

Mniam :)

Jutro jeśli moja angina troche da mi odpocząć mam zamiar zrobić ostatni dzień 30 days shred lvl 1 i przejść na lvl 2 :) I chcę zrobić 50 brzuszków + 50 przysiadów :D

Ale to zobaczymy jak to będzie :) 

Miłego wieczorku :))

22 marca 2015 , Komentarze (24)

Dzień doberek wszystkim :)

Wczoraj i dzisiaj mam wolne ( niesamowite w końcu ! :P ) więc postanowiłam pobawić się troche w kuchni :) Wczoraj nasmażyłam 20 beztłuszczowych , bez cukru czy soli naleśników ! A dzisiaj wymyśliłam jajecznicę białkową bez tłuszczu z zeszklonym porem, cebulą i pomidorem :)

Naleśniki po prostu cudo :) Porcja na 20 małych ale puszystych naleśników to 4 szklanki mąki , 4 szklanki mleka, 4 jaja i jedna szklanka wody gazowanej. Jak wyszły bez tłuszczu ? Po prostu robiłam je na rozgrzanym grillu elektrycznym :D

A moja jajecznica? Mniam :3 ( porcja na jedną osobę) : 3 jajka, żółtka oddzielamy od białek, do białek wrzucamy tylko jedno żółtko, dodajemy szczypiorek. Na rozgrzaną patelnię dajemy 10 gram masła i na tym podsmażamy wcześniej pokrojony por  oraz cebulę. Kiedy się zeszklą dodajemy nasze białka ze szczypiorkiem :) Niebo w gębie !

Na obiad chcę podsmażyć na grillu pokrojoną w kostki pierś z kurczaka , dodać sałaty i kukurydzy i zjeść w naleśniku :P A co ma się  zmarnować :)

Co do ćwiczeń...  strasznie mi się nie chce dzisiaj ale wiem że muszę ruszyć dupsko. W planie 30 days shred Jillian Michaels lvl 1, ramiona z Mel i boczki z Tiffany. Tak więc zaraz muszę ruszy dupsko. 

Około 14 przyjeżdża do mnie Misiek ( mój ojczym ). Musimy uzgodnić plany dotyczące wyjazdu po nasz jacht. Pogoda niezbyt nam pomaga, obawiamy się sztormów a w 2 osoby będzie trudno opanować tak duże bydlę. Po tym jak pogadamy chce mnie zabrać na zakupy, muszę kupić sobie sztormiak, parę kaloszy, rękawiczki do 'szota grota' ( liny od żagli ). Ostatnim razem jak wypłynęliśmy bez to źle się to skończyło : mogę podziwiać piękną bliznę na dłoni :P No i będzie trzeba kupić 2 ciepłe śpiwory , bo to jeszcze nie jest pora żeby bez ciepłych rzeczy na pełnym oceanie dało się spać :P

A tak wygląda nasz jacht : Tyko zamiast koloru czarnego nasz jest granatowy :)

A teraz drogie Panie lecę poćwiczyć :) 

Mała edycja nastąpiła :P 

Co do dzisiejszych ćwiczeń : 30 days shred Jillian Michaels lvl 1 aż 2 RAZY !!! ( rano i wieczorem ) , ramiona z Mel B - rano , rozgrzewka z Mel B - wieczór , Zumba - 2 tańce , wieczór oraz Abs z Mel B również wieczorem :P Czuję się wykończona ale cholernie szczęśliwa ! :)

Miłej aktywnej niedzieli :)

 

20 marca 2015 , Komentarze (12)

No i o to wytrwałam do piątku. Nie mogłam się doczekać ! Miałam wczoraj egzaminy i nawet nie miałam czasu żeby naskrobać nowy wpis do pamiętnika :( Wczorajsza aktywność troszkę leży chyba że zaliczamy 40 minutowy spacer.

Dzisiaj też mogę dopisać 30 minut spaceru z dworca. W planie mam 10 min Ramion z Mel B z 1 kg obciążenia na ręku , 30 min days shred, boczki z tiffany + 2-3 tańce zumby. Ale to też zależy od tego jakie będzie samopoczucie, bo jak narazie to mam ochote przespać całe popołudnie :D

Wczoraj dieta do południa dobrze się trzymała ale po południu zjadłam 1 francuskie z kapustą i 1 pizzerkę oraz zjadłam kolację ( fakt o 20 a o 1 w nocy szłam spać ) ale czuję się strasznie gruba jakbym nagle przytyła z 10 kg ;/ 

Wczoraj byłam też na bierzmowaniu mojej przyrodniej siostry i byłam jej świadkiem. 'Misiek' ( jej tata ) wrócił z Hiszpanii i przygotował prawdziwą hiszpańską kolację. Nie mogło zabraknąć hiszpańskiego sera koziego, pomidorów z mozzarellą, kiełbasek w winie, kurczaka w miodzie pitnym , oliwek i suszonej salami oraz mój faworyt : koreczki z mango i wędzoną szynką <3 Po prostu niebo w gębie chociaż spróbowałam tylko sera , koreczków i salami mam straszne wyrzuty sumienia za odstępstwo od diety. Natomiast dzisiaj rano Misiek wmusił ze mnie bułkę. Po prostu powiedział że nie wyjdę jak nie zjem. No co za dziad :P

Za tydzień będę leciała z Miśkiem do Hiszpanii samolotem a z  powrotem jachtem bo Misiak kupił jacht no i musimy go sprowadzić :) Zapowiada się ciekawa przygoda :D Zawsze tylko malutkie Maki do 5 metrów na jeziorze a tym razem mam sterować 11 metrowym jachtem na pełnym morzu ! Możliwe że w wakacje popłyniemy z Miśkiem do grecji sami bo moja siostra będzie jechała do rodziny do anglii a my co będziemy się nudzić sami w domu :D Jednym zdaniem - Już nie mogę się doczekać :)

Obiecuję jutro nadrobić wpis :P

A teraz lecę spać więc życzę wam miłego aktywnego piątku :)

18 marca 2015 , Komentarze (12)

Dobry wieczór moje panie :)

Jak już wiecie jestem na diecie równe 18 dni :) Nawet nie wiem kiedy to zleciało :P  W ciągu tych  dni zgrzeszyłam 3 razy : raz lód waniliowy, drugi raz czekolada a trzeci mała paczka chipsów + hot dog. Nie ćwiczyłam za to 2 dni z 18 ale zastąpiłam to godzinnym spacerem w każdy dzień bez ćwiczeń :)

W ciągu tych kilkunastu dniach zauważyłam duże zmiany w swoim ciele. Zrezygnowanie ze wszystkich świństw pomogło mojej cerze na której nie ma już śladu krostek , na pupie mniejsza ilość " pomarańczowej skórki " , co również ważne na moim ciele nie ma zwisającego tłuszczyku i wszystko się jakby " ubiło ". Jedynym minusem diety i ćwiczeń jest.... regularny zanik moich cycków :P Ja sie pytam gdzie one są :D


Moja dzisiejsza dieta :

  • Śniadanie godzina 5.30 - omlet 2 białka, 1 żółtko , 4 łyżki mąki. BEZ CUKRU ! z 3 małymi kiwi i polany jogurtem naturalnym :
  • II Śniadanie godzina 9.00 - pół pomidora + 50 gram ananasu + jabłko o 11.00
  • Obiad 15.00  Miseczka krupniku ( zupy nie wódki :P ) z pałką kurczaka
  • Podwieczorek 16.00 - skubnęłam garść paluszków :<
  • Kolacja : Brak. 

Co do ćwiczeń : 30 minut roweru, Jillian Michaels 30 days shred lvl 1, boczki tiffany, brazylijskie pośladki + 1 taniec zumby :) Razem ok 1 h 20 min ćwiczeń :)

Co do body wrapping : Zauważyłam poprawę skóry w miejscach których stosuję krem, skóra jest bardziej sprężysta, napięta i widzę coraz mniejszy cellulit :) Mam zamiat stosować krem jeszcze przez 10 dni żeby zobaczyć czy będzie jakaś większa poprawa :) 

Ps. Kupiłam dzisiaj w empiku poradnik początkującego biegacza :) No nic jak tylko czekać na poprawę pogody i ruszyć dupsko :P

Miłego aktywnego wieczorku moje panie :) 

Ps. jeśli macie jakieś fajne ćwiczenia na wysmuklenie ramion proszę o link w komentarzu :) Z góry dziękuję :D

17 marca 2015 , Komentarze (60)

Ta daaaam ! Stało się : Już prawie równy rok jestem na kierunku żołnierz medyk ze specjalizacją chirurgii. Więc to co dzisiaj nastąpiło było rzeczą nieuniknioną. Do sedna, dostałam list z Warszawy. Nie jakiś tam zwykły list: list z informacją że z dniem 1 września  zostaję skoszarowana. Spanie w koszarach, uczenie się w koszarach, szpital publiczny zamieniam na szpital wojskowy. No i o wyjściach na imprezy mogę pomarzyć ( dnie wolne od skoszarowania sobota i niedziela ) jedyne co dobre....  Ale do tego czasu jeszcze sporo czasu <  na szczęście :P >

W  liście pojawiła się wzmianka że mamy się przygotować i zacząć trenować. ( przygotowanie do treningów oraz musztry ).No nic chyba z nadejściem wiosny czas w końcu ruszyć dupsko pobiegać ;/;/ Nie wiedziałam że nadejdzie ten dzień kiedy to powiem :D  

Ogólnie dzisiaj mam straszne zakwasy po wczorajszym kopie ćwiczeń ale to dobrze ! Przynajmniej wiem że coś robiłam :)  Dzisiaj zaliczyłam już 30 minut roweru ( przejechałam się wokół osiedla ) i w planie mam jakąś zumbę + boczki tiffany :) W końcu coś przyjemnego :P

Co do mojego dzisiejszego jadłospisu to jest po prostu mniam :) Tak bardzo się nigdy nie najadłam :D

Śniadanko godzina 5.30 - mały twarożek z wkrojonym całym pomidorem i szczypiorkiem, dużo pieprzu zero soli :)

2 śniadanie w uczelni : Marchewka, pół jabłka i papryka , 2 ciasteczka zbożowe

i 2 litry wody niegazowanej

Podwieczorek ( przestawiłam z obiadem ) godzina 13.00 - Duże jabłko

Obiad godzina 16.30 surówka z pora z jogurtem naturalnym z dużąąąą  ilością pieprzu + pulpet z grilla elektrycznego

 a na kolację około godziny 18 mam zamiar zjeść musli z mlekiem albo z jogurtem naturalnym :)

Ps. Dzisiaj zostałam ciocią :) W szpitalu w którym miałam praktyki przyszło na świat to kochane cudo <3 Moja kochana Hania :)

Miłego aktywnego dnia wszystkim :)

Ps. Dziękuję za wsparcie każdego dnia ! Bez was już bym się dawno poddała <3

16 marca 2015 , Komentarze (27)

Tak na dobry wieczór skusiłam się o napisanie jeszcze jednego postu. Muszę sprawdzić czy i wy poćwiczyłyście :)

Ja dzisiaj zrobiłam ćwiczeń na 3 dni do przodu :) Jeśli nie będę miała jutro zakwasów to będzie cud :P W  moim programie dzisiaj znalazly się kolejno : Jillian Michaels ( 30 day shred : lvl 1 ) - 28 minut , 40 minut roweru ( skusiłam się o jazdę chociaż troszkę mroźno , po prostu jakoś za tym tęskniłam :) ) , 10 minutowy trening Ramion z Mel B oraz 40 minut zumby z  youtube'a :) Jestem wykończona ale szczęśliwa. 

Co do mojego menu ... no cóż moja comiesięczna dolegliwość wygrała 2:0 dla niej... Kupiłam hotdoga :< Dlatego nie mogłam sobie pozwolić na zbyt małą ilość ćwiczeń.

Śniadanie godzina 5.30 - sałatka owocowa ( 1/4 ananasu, pół banana , 2 kiwi ) polana jogurtem naturalnym

II Śniadanie godzina 9.30 - pół banana, pół małego jabłka i 4 małe pomidorki koktajlowe

Coś pomiędzy 2 Śniadaniem a Obiadem godzina 12.00 - hot dog <--- Grrrrrr

Obiad godzina 15.30 : sałatka z pora + mała pierś z kurczaka

No i to wszystko. Na kolację jakoś nie miałam ochoty. Coś mnie mdli i myślę że za dużo zjadłam i chyba to mi ciąży na żołądku.  ;/ 


Jutro okres ze mną nie wygra i będę się trzymać ustalonego wcześniej menu. W sumie... chyba i tak nie będę jutro głodna bo mam 3 godziny szkolenia na oddziale oparzeń :/   Brak apetytu gwarantowany :P

Ps. przyszedł mój nowy mundur :) Jutro będę już mogła normalnie wyglądać w szpitalu :D

Teraz po gorącym prysznicu z kubkiem zielonej herbaty poczytam co u was słychać moje drogie Panie :)

Miłego aktywnego wieczoru :*