Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lena67

kobieta, 57 lat, Dąbrówka

163 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 października 2016 , Komentarze (17)

Wstałam dzisiaj nie w humorze, męczą mnie jakieś smutki i do tego śnią mi się moi dziadkowie, sama nie wiem czy coś przeskrobałam,czy mają zamiar mnie przed czymś ostrzec, dzisiaj we śnie zapytałam babcię ,która stała na schodach w jakiejś kamienicy przy drzwiach wejściowych do jakiegoś mieszkania"przecież ty nie żyjesz, po co przyszłaś,czy potrzebujesz coś ode mnie?" Babcia powiedziała ,że nic nie potrzebuje i jeszcze coś dodała ale nie mogę sobie przypomnieć co, wiem tylko ,że bardzo się ucieszyłam,że tak ładnie wygląda. 

Miałam od dzisiaj zacząć WO ...........zapomniałam,wstałam rano,zrobiłam śniadanie synowi i sobie kawę i do tego bułeczkę z miodem, jak już zjadłam to się dopiero obudziłam,że nie takie śniadanie miało dzisiaj być ,skąd u mnie taka demencja? Cyba pogubiłam się trochę w moim życiu i moich sprawach, zaczynają mi ciążyć niektóre sprawy i problemy ,o których ostatnio intensywnie myślę, tak naprawdę jest mi nie dobrze w życiu, a nie mam komu się wypłakać, jestem jakaś po blokowana, mam problemy ale nie potrafię szczerze i otwarcie o nich mówić a chyba przydałoby się ,może wreszcie poszłabym do przodu a nie coraz bardziej pogrążała w niebycie.

18 października 2016 , Komentarze (2)

Byłam dzisiaj w Poradni Onkologicznej ,miałam nadzieję ,że mi wytnie p.doktor to paskudztwo, ale nie mogłam już drugą noc spać i rano wyszła mi febra ( opryszczka) nie wiedziałam,że to jest przeciw wskazaniem do zabiegu i tak oto przełożono na 8 listopad, mam nadzieję,że już teraz bez przeszkód będzie zabieg wykonany. Nawet w tym mi się nie udało ,same przeciwności, a tak bardzo chciałam być po........

A na dworze jesień, dzisiaj piękna,słoneczna i ciepła, a już w nocy ma znowu padać, szkoda, lubię jesień ale taką jak dzisiaj, a w tym roku tak mało słonecznej jesieni

Jutro niedaleko mnie otwierają największą galerię w Europie ?? w Polsce ?? czy w Poznaniu ?? sama nie wiem , bo mało mnie to interesuje, Galeria Posnania -  jutro na otwarcie to pewnie całe Rataje będą zakorkowane , bo amatorów promocji na otwarciu będzie na pewno tysiące, juz widzę te tłumy, a ja nie cierpię galerii to nie są sklepy dla mnie ,a mieszkam w takim miejscu teraz już pomiędzy 2 galeriami z jednej strony Galeria Malta, 5 minut spacerkiem ,a z drugiej Galeria Posnania, pewnie z 8 minut spacerkiem, nie wiem dokładnie, ale mam bardzo niedaleko, a miały być tam tereny rekreacyjne a wyszło jak zwykle - galeria. W Poznaniu więcej galerii niż ludzi.........

16 października 2016 , Komentarze (21)

Dzisiaj pojechaliśmy z teściową po wiązanki i znicze na Wszystkich Świętych, zakupy zrobione kwiaty i znicze zakupione, jeszcze tylko dokupię żywe kwiaty ale bliżej święta, bo mogą przez te 2 tygodnie opaść, ja jak zwykle jedną wiązankę dość dużą na grób moich pradziadków ,bo jeśli ja tam nie położę to nikt , choć dziadkowie mieli 7 synów - wszyscy żonaci ,więc wnuków było 28 ,a prawnuków i praprawnuków jest już mnóstwo, ale nie ma komu i wszyscy tacy biedni,że nikt nie może pozwolić sobie raz w roku położyć choćby znicz za 2 zł, więc ja co roku kupuję stroik i znicze i " stroję "grób.

Wczoraj mój syn kończył 15 lat, przyjechała teściowa i szwagier na torcika, reszta rodziny nigdy nie pamięta, nawet moja matka nie pamięta ani o naszych urodzinach, ani o naszych imieninach, ma ważniejsze dzieci i wnuki, boli mnie to , bo jak jej ulubiony syna albo synowa ma imieniny czy urodziny to potrafi zadzwonić do mnie i przypomnieć, chociaż ja pamiętam ale o uroczystościach moich,mojego męża czy syna to jakoś nie pamięta, nawet o naszej okrągłej rocznicy ślubu ( w tym roku mieliśmy 15 lat) nie pamiętała, zupełnie jakbym nie istniała, mąż miał 6 imieniny też nie zadzwoniła,zresztą nigdy nie składała jemu życzeń, smutne jak dla mnie i boli.......

Czasami myślę,że jeśli rodzina nie pamięta to pewnie i Bóg o mnie zapomniał i dlatego całe życie mam pod górkę i nigdy z górki...........kończę bo jakoś smutno mi się zrobiło

11 października 2016 , Komentarze (6)

Co znaczą znajomości ?? okazuje się ,że dużo , przyjaciółka załatwiła mi termin na 18 pazdziernika, czyli niecały tydzień ,idę we wtorek rano, zobaczymy co mi powie onkolog, może nie będzie tak zle

11 października 2016 , Komentarze (7)

Jestem w trakcie załatwiania,trochę po znajomości onkologa, bo normalny termin na 25 stycznia , być może moja przyjaciółka załatwi wcześniej bo do świąt chciałabym mieć to za sobą łącznie z wynikiem po biopsji , ale zobaczymy.W sobotę mój syn kończy 15 lat będzie torcik i kilka osób dorosłych , bo koleżanki i kolegów zaprasza do pizzerii , dobrze bo przynajmniej w domu nie będą się nudzili a tak spotkają się zjedzą i pogadają i każdy w swoją stronę , tak podobno się dzisiaj praktykuje. A  w przyszłym tygodniu zaczynam WO chociaż na 10 dni, jestem głupia jak mój lewy but bo znowu zaczęłam jeść słodycze , waga na dzisiaj 90,8 kg czyli żegnaj 8 , bo głupia dziewucha nie słucha ani dobrych rad, ani siebie.............

10 października 2016 , Komentarze (5)

A no jak w tytule, tyle się przymierzalam i nie wyszło , jak na razie nie myslę o powrocie na WO, może w przyszłym tygodniu???? zobaczę. Dzisiaj byłam u 2 lekarzy ,u urologa bo mam kłopoty z wysiłkowym trzymaniem moczu, zapisał mi tabletki na 2 miesiące, a za 6 tygodni muszę do kontroli ,a u dermatologa dostałam skierowanie do onkologa w rozpoznaniu "rak podstawnokomórkowy dolnej powieki" a ja myślałam,że to zwykły syfek - prosak a tu rak do wyciecia i to jak najpredzej .Muszę jutro zarejestrować się do onkologa chirurga i zobaczymy, czy uda się usunąć tego nowotwora. Muszę powiedzieć,że zmartwiłam się i jeszcze jak poczytałam w internecie to w ogóle jakoś nie mam ochoty na nic i do tego rozbolałą mnie głowa, ale chyba z nerwów. Prześpię się i jutro zobaczę jak bedzie 

3 października 2016 , Komentarze (5)

Jutro idę do pacy na 12 godzin ,chciałam jutro zacząć WO ale postanowiłam ,że zacznę w środę , jutro jak będę wracać zrobię zakupy warzywne i zacznę 14 dni na WO , a potem będę po jednej rzeczy wprowadzać np.jajko i obserwować czy puchnę i czy woda się zatrzymuje czy nie. W Poznaniu zimno i deszczowo ,ma padać do końca tygodnia, niech pada bo deszcz potrzebny a i grzybki może wreszcie się pojawią. W domu kolejny problem nasze 19 letnie autko musiałoby przejść remont silnika, koszt około 1500 zł może więcej może mniej, ale w to mniej nie wierzę, ale też niema gwarancji,że dalej będzie jezdził bez awaryjnie, mechanik poradziła aby sprzedać ,dołożyć i kupić nowsze, dołożyć ale z czego ?? a samochód musimy mieć bo nie będę miała jak wrócić z pracy na przykład o 2 w nocy, albo mąż na 5 rano, pracujemy 20 km za Poznaniem i nie ma możliwości dojazdu lub powrotu w dziwnych godzinach, cały czas dyskutujemy co zrobić i na tym tle dochodzi między nami do spięć, trzeba by pożyczyć, ale od kogo i jak potem oddać, kredytu w banku nie dostaniemy ,bo mamy inne zobowiązania a spadku od bogatego wujka raczej nie dostaniemy, bo ani ja ani mąż nigdy od nikogo nic nie dostaliśmy, po za drobiazgami ,nigdy nikt nas nie wspomógł, a nawet nie mamy nikogo bogatszego wśród rodziny ( no może kilku by się znalazło ale z rodziną.....) i wśród znajomych , musiałabym poszukać dodatkowej pracy ( to wraca jak bumerang ) najbardziej to odpowiadała by mi praca ze starszymi ludzmi ,lubię starszych ,mogłabym posprzątać, wyprać, coś ugotować i posłuchać wspomnień, ale gdzie szukać starszych,których stać na wynajęcie pomocy ?? raczej emeryci nie maja na takie luksusy , muszę się rozejrzeć za czymś, bo taka wegetacja na dłuższą metę wykańcza, a i moja lodówka ledwo dyszy a portfel pusty,tylko podszewkę widać....

3 października 2016 , Komentarze (7)

Jestem po pracy, byłam na nocce, wczoraj niestety nie dotarłam do lasu, a szkoda bo dzisiaj pada deszcz, co prawda deszcz potrzebny i to bardzo więc niech sobie pada, może urosną grzyby ??? wreszcie wybrałabym się na grzybobranie na cały dzień.

Pomału przygotowuje się na WO od środy, ręce i nogi mam tak spuchnięte i pełne wody,że wyglądają jak bańki wodne, nie mogę wyczuć co powoduje takie zbieranie wody, muszę się cała przeanalizować, teraz robię obiad,napiszę wiczorkiem

1 października 2016 , Komentarze (13)

Wróciłam do domu po 10 godzinach pracy z okropnym bólem głowy, rano waga pokazała 89 kg. Codziennie probuję ,co mi szkodzi dzisiaj przekonałam się ,że serki np grani czy wiejski ma zły wpływ na pracę mojego organizmu, po takim serku mam wzdęcia,zgagę i inne dolegliwości, a jak kupię biały ser eko z gospodarstwa ( drogi 38 zł za kg ) to nic mi nie jest ,cholerka chyba mój organizm domaga się tylko naturalnych lub z niewielką domieszką chemii pokarmów, w końcu wychowałam się w małym miasteczku i na wsi na swoim wyhodowanym mięsku, swoich jajeczkach i pieczonych przez moją babcię a potem mamę świeżych bułeczkach, swoim masełku, maślance, mleczku i śmietance, chlebku pieczonym w wielkim piecu w piwnicy itp.zresztą kiedyś nie dosypywało się chemii do jedzenia. Ja znam te wszystkie smaki ,wędzonej szynki w swojej małej wędzarni ,parowane ziemniaki dla zwierząt, a my zawsze podbieraliśmy po kilka takich ziemniaków i do tego swoje masełko i maślanka, ależ to było jedzenie , Boże czy kiedyś będzie mi dane pojeść tak jak 40 lat temu ??? Jak ja tęsknię do tych czasów i do moich ukochanych dziadków, chciałabym chociaż jeden dzień z nimi pobyć, przytulić, ucałować spracowane ręce, serce mi pęka....że to niemożliwe ....szkoda ,że nie powiedziałam im za życia jak bardzo ich kocham, ale wierzę,że czekają tam na mnie i,że się spotkamy w wieczności, zrobiło mi się smutno .... nie będę dzisiaj więcej pisać, może jutro........

29 września 2016 , Komentarze (11)

W pracy urwanie głowy, pracowników mało, dużo osób odeszło, za małe zarobki,od 9 lat bez podwyżki, pracy dwa razy tyle co przed laty a pracowników dwa razy mniej, ale pracodawcę to nie obchodzi, mamy robić do ostatniej kropli krwi,wylewać litry potu i zapierdal........, mam dość, czuję ,że psychicznie wysiadam , nie mam już sił ,nie mam żadnych narzędzi do mobilizacji , ale mamy wymagać i wciąż to straszenie, ale kogo straszą, w Wielkopolsce, w okolicy Poznania bezrobocie na poziomie 1,6 - 2 %, teraz fabrykę volkswagena otwierają w niedalekiej okolicy, magazyn Tesco ( przyjmują na 3100 zł, podobno )fabrykę wyrobów medycznych, i wiele wiele innych, jeśli ktoś chce to pracy dużo, tylko czy ja bym się zdobyła na zmianę pracy po 30 latach ? czy umiałabym coś po za tym co robię? ale może polepszyłabym sobie same warunki, nie byłoby zimno w zimie,gorąco latem, czysto ,jasno itp. Czasami myślę, pierdyknąć tą robotę i iść gdzie oczy poniosą , zacząć zarabiać godnie i w godnych warunkach, ale się boję, boję się ,że w innej firmie się nie utrzymam i co z moimi kredytami, zobowiązaniami itp. Po prostu przegrałam swoje życie zawodowe i będę tkwić w tej beznadziei aż zgniję, pleców niestety nie mam , nikogo za granicą też, więc muszę pracować za grosze i cicho siedzieć,taki los.....................