Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie mam nadwagi, wiem. Więc to ostatni raz albo osiągnę wymarzoną wagę albo dam sobie spokój.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11786
Komentarzy: 129
Założony: 25 września 2015
Ostatni wpis: 6 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
DecemberLady

kobieta, 29 lat, Poznań

168 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Mój chłopak.
No nie mogę,jak mówię,że się odchudzam on mówi że nie mam z czego.
Jak mówię, że nie chce  z Nim jeść kolacji żeby sobie zrobił co chce, to mówi że jestem szczupła.
Jak mówię że przytyłam i znów ważę tyle co w liceum to że to na pewno mięśnie.

A tu impreza w styczniu a mi daleko do wyglądu z zeszłego roku...

24 listopada 2015 , Komentarze (5)

Dziś już się poprawiłam, przeczytałam wczoraj trochę poradnika. 
On też ma rację.
Jem za mało, niezróżnicowanie, od rana jak najmniej bo dieta lecę na siłownię, potem wracam głodna i każdy wie jak to się kończy wieczorem.... 

A ja nie chcę żeby się tka kończyło, będę grzeczna. Będę zdrowo się odżywiać żeby moje ćwiczenia na siłowni odniosły efekty :D

Tak!!!:D

Obecnie gotuje rosołek na udku, wiem średnio dietetyczne, ale mam ochotę . A podobno nic w nadmiarze nie tuczy. Nie da się żyć tylko i wyłącznie na waflach ryżowych, jogurtach naturalnych, jabłkach i sałacie. 
Trzeba nauczyć się ejsć wszystko i normalnie ale racjonalnie. I tak własnie zamierzam robić.
Do świąt miesiąc, do sylwestra miesiąc i trochę ale czy to ważne? Nie. Bo jeśli będę JEŚĆ a nie ŹREĆ to te 2 czy 3 kg na plusie, nie będą miały znaczenia, bo będę się czuć ze sobą dobrze.

23 listopada 2015 , Komentarze (4)

Nie potrafię wziąć się za siebie.

W zeszłym roku o tej porze wszystkie pary spodni spadały mi z tyłka, a  w tym wszystkie robią się za małe...

Dlaczego nie potrafię nad sobą zapanować...

21 listopada 2015 , Skomentuj

Czas mi za szybko mija. Dużo się dzieje. Czasem mi się wydaje że jeden dzień to jakieś dwa, tyle do zrobienia.
W tym tygodniu przesadziłam z pracą, prawie codziennie plus zajęcia. Wypracowałam sobie wprawdzie fajny rytm: rano siłownia, potem zajęcia, potem praca i spać ale  w swoim mieszkaniu to tylko nocowałam. Z jedzeniem też różnie, bo w biegu na szybko ciągle.
Nie biorę więcej dodatkowych zmian. Trudno niech mnie nie lubią, muszę mieć chwilę dla siebie, na spokojnie.

W tym tygodniu powinno być lepiej.
Co jest we mnie najgorsze? Zjem 1 złą rzecz to całą resztę zaczynam zawalać. Czasem wystarczy sklepowy jogurt owocowy...

Chcę być chuda do wiosny, lata. Chuda.

Zamówiłam książkę, którą chciałam już od dawna przeczytać. Tylko kiedy znajdę na to czas? Kiedyś na pewno. 

3 listopada 2015 , Komentarze (4)

Było idealnie, póki nie pojechałam do domu na weekend, a tam wszystko kusi a ja nie mam silnej woli. Zresztą jestem raz na miesiąc więc mogę po pozwolić sobie na cheat weekend... Mogłabym gdyby nie to, że w czwartek tez mnie nosiło na słodkie i naruszyłam zasoby.
Kurczę, odkładam pieniądze, wszystko wyliczam planuje, odkładam kupno ciuchów, kosmetyków do następnej wypłaty a potem tak szaleje, bo mam ochotę na słodkie.

Tak być nie może!

Koniec z szaleństwami słodyczowymi! Koniec! Tym bardziej że chcę, na razie odstawić cukier, kakao i mleko oraz ograniczyć jego przetwory bo znów jestem pryszczata. A czytałam w WH, że to mój sposób żywienia może być zasługą takiej 'pięknej' cery.

W każdym bądź razie, będę w Poznaniu do Bożego Narodzenia i cisnę! Siłownia, basen i zdrowe żywienie. A na Sylwestra zobaczę 57 kg na wadze :D

7 października 2015 , Komentarze (2)

Za dużo jem.
Za dużo wydaje.
Nic nie planuje.
Mało czasu spędzam w mieszkaniu, ale jak nie pracuję to wychodzę ze znajomymi, piwko, potem coś do jedzenia albo z chłopakiem, który uwielbia mnie dokarmiać...
Wydaje mi się że nie wyglądam grubo, ale źle się czuję z tym, że tego nie kontroluję. A w weekend spotkanie ze znajomymi z liceum. Niby wyglądam lepiej, ale...
Z ruchu... to codziennie jeżdżę  do pracy i na uczelnie rowerem.
Zapisałam się na siłownie z fitnessem. W piątek pierwsze zajęcia
Od niedzieli wznawiam basen.

Ogarniam się! Obiecuję!!!

2 października 2015 , Skomentuj

Po pierwsze nie mogę dodać profilowego bo ciągle coś nie tak z rozmiarem :(

Po drugie wróciłam na dobre tory, kontroluję to co jem, chociaż wczoraj wpadły 2 kostki czekolady i big milk, ale nie przekroczyłam limitu kalorii.

Po trzecie ćwiczę.

Co do fryzury: mój M stwierdził że dobrze wyglądam, tak inaczej ale ładnie. Chociaż miałam nadzieję, że po skróceniu włosów wreszcie zacznę wyglądać na 20 lat. Guzik! Koleżanki z roku jak mnie zobaczył stwierdziły że jeszcze bardziej przypominam licealistkę. Trudno, taka moja uroda jak się utrzyma, to za parę lat będę Bogu dziękować.

Dołączam do wyzwania! 1200 min ruchu w październiku. 

Wczorajsze menu:
Śn: owsianka z jogurtem naturalnym i domowym dżemem morelowym
Ob: gotowana kapusta i 1 duży ziemniak
Pod: 2 kostki czekolady i big milk
Kolacja: 4 kanapki

Dziś planuje:
Śn: jak wczoraj
Ob: pomidorówka z ryżem brązowym
Kolacja: bułka z białym serem 
i pewnie jakiś owoc na 2. śniadanie 

Dostałam @ po ponad 2 tygodniowym opóźnieniu, więc znowu z ważenia nici bo czuję się napuchnięta jak balon;( Po za tym przeziębiłam się trochę  przemierzając Poznań rowerem. Chyba pora pogodzić się z komunikacja miejską.

28 września 2015 , Komentarze (2)

Udało mi się dostać wolne, więc wyrwałam się na 2 dni do domu. Wreszcie obcięłam moje długie loki, które miałam od.. dziecka. Serio! Jeszcze nigdy nie miałam tak krótkich włosów. Mama cały czas marudzi, że nie wie po co je obcinałam i już nie mogę się doczekać co powie mój chłopak jak mnie zobaczy :D Mi się podoba, nie są za krótkie mam na głowie coś a'la long bob. Potrzebowałam jakiś zmian! 

Co do odchudzania to w domu... jak to w domu jedzonko kusi i zjadłam dziś pewnie więcej niż zawsze. Tak jestem niegrzeczna, ale będę ćwiczyć chociaż wiem, że ćwiczenia to tylko 30%. Ale to nic bo ostatnio jadłam oszczędnie jako że jestem przed 1. 

Jutro będę grzeczna. Zaczynam dziś ćwiczyć z TFW. W planie poprawa figury do sylwestra. I jedziemy!

25 września 2015 , Komentarze (2)

Hej wszystkim!

Postanowiłam, że do sylwestra tj. spróbuje naprawdę po raz ostatni zrzucić moje 5-7 kg które dzieli mnie do wymarzonej figury
Jeśli się nie uda, trudno... Widocznie nie muszę być chuda :D


Już kiedyś byłam na Vitalii ale jakoś nie potrafiłam się tu odnaleźć, skasowałam konto ale i tak często tu zaglądałam, może teraz będzie lepiej? 
Wiem, że nie jestem gruba  ani nie mam nadwagi, chce to zrobić dla siebie.
Niestety waga jest podana pi razy oko bo nie mam się chwilowo jak zważyć. 3 tygodnie temu ważyłam 60 kg ale ostatnio jem jak szalona więc dodaje sobie plus 2.
Zresztą moim głównym celem powinno być chyba, nauczyć się normalnie jeść...

Na początek obliczyłam moje PPM i CPM
PPM=1407 kcal
CPM= 2252 kcal
Czyli myślę, że mogę jeść spokojnie 1600 kcal?

Od października planuje wrócić na basen, wykupić karnet na siłownie bo ostatnio treningi w domu na mnie nie motywują. Do biegania nie moge się przełamać, próbowałam wiosną, próbowałam teraz i nie moge...

Wieczorem relacja z 1 dnia, mam nadzieje że będzie dobrze.
 Musi być!!!